Witam
Okazuje się że w Szczecinie i okolicach rośnie sporo cyprysów ( arizońskie, gładkokore, bakera). Ciekawy artykuł jest w tym temacie w RPTD. Czy cyprysy te można rozmnażać wegetatywnie czy tylko generatywnie?? W jaki sposób obchodzić się z nasionkami i sadzonkami. Czy te rosnące w w tej okolicy wydaja płodne nasiona??
Rozmnażanie cyprysów (nie cypryśników)
- gienass
- 100p
- Posty: 113
- Od: 12 cze 2010, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie(okolice Dębna/Szczecin) strefa 7a
Rozmnażanie cyprysów (nie cypryśników)
Pozdrawiam
Eugeniusz
Eugeniusz
Re: Rozmnażanie cyprysów (nie cypryśników)
Witaj!
Cyprysy niestety najłatwiej rozmnażają się z nasion. Nie ukorzeniają się prawie wcale z gałązek, jak cyprysiki czy tuje.
Wszystkie Polskie cyprysy obradzają nasiona zdolne do kiełkowania (a nawet bardzo zdolne).
Sam zeszłej jesieni posadziłem u siebie 2 cyprysy bakera wysiane z nasion zebranych w Glinnej w 2006 (czyli trochę się naczekałem), a drzewka mają teraz dopiero po 40 cm. Trochę szybciej rosną arizońskie, ale u mnie młode nie przeżyły zeszłej zimy (bakera są jednak odporniejsze, choć bliżej centrum Warszawy rosną tez arizońskie).
Kolega z powodzeniem za to szczepi cyprysy na żywotnikach zachodnich - rosną ładnie, szybko i podobno bardzo łatwo się zrastają.
Ciesze się że nasz artykuł znalazł czytelników ;-)
Pozdr
Łukasz
Cyprysy niestety najłatwiej rozmnażają się z nasion. Nie ukorzeniają się prawie wcale z gałązek, jak cyprysiki czy tuje.
Wszystkie Polskie cyprysy obradzają nasiona zdolne do kiełkowania (a nawet bardzo zdolne).
Sam zeszłej jesieni posadziłem u siebie 2 cyprysy bakera wysiane z nasion zebranych w Glinnej w 2006 (czyli trochę się naczekałem), a drzewka mają teraz dopiero po 40 cm. Trochę szybciej rosną arizońskie, ale u mnie młode nie przeżyły zeszłej zimy (bakera są jednak odporniejsze, choć bliżej centrum Warszawy rosną tez arizońskie).
Kolega z powodzeniem za to szczepi cyprysy na żywotnikach zachodnich - rosną ładnie, szybko i podobno bardzo łatwo się zrastają.
Ciesze się że nasz artykuł znalazł czytelników ;-)
Pozdr
Łukasz
- gienass
- 100p
- Posty: 113
- Od: 12 cze 2010, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie(okolice Dębna/Szczecin) strefa 7a
Re: Rozmnażanie cyprysów (nie cypryśników)
Witam
Dzięki Łukasz za odpowiedź. Kiedy dojrzewają nasiona cyprysów?? Kiedy można zbierać szyszeczki?? Te Szczecińskie cyprysy są odległe ode mnie w większości o kilkaset metrów. W Glinnej ostatnio również często bywam.
Pozdrawiam
P.S. Czy Wollemia Łukasza W. zmarzła?? Bo na innym forum niestety nie ma odpowiedzi na to pytanie.
Dzięki Łukasz za odpowiedź. Kiedy dojrzewają nasiona cyprysów?? Kiedy można zbierać szyszeczki?? Te Szczecińskie cyprysy są odległe ode mnie w większości o kilkaset metrów. W Glinnej ostatnio również często bywam.
Pozdrawiam
P.S. Czy Wollemia Łukasza W. zmarzła?? Bo na innym forum niestety nie ma odpowiedzi na to pytanie.
Pozdrawiam
Eugeniusz
Eugeniusz
Re: Rozmnażanie cyprysów (nie cypryśników)
Nasiona dojrzewają jesienią ale w drugim roku (czyli na drzewie będą jednoroczne zielone szyszki o dwuletnie brązowe). Najlepiej zrywać szyszki jeszcze nie otwarte (albo tylko zaczynające się otwierać). To chyba dobry moment, choc może już być trochę późno i część szyszek może być już wysypana.
Nasiona kiełkują bez stratyfikacji, ale 1-2 miesięczna stratyfikacja w lodówce na dolnej półce poprawia zdolnośc kiełkowania.
Co do Wollemi to zmarniała, ale nie zmarzła - drzewko zbrązowiało już wiosną i Łukasz podejrzewa jakiś atak grzyba (było zimno i wilgotno), albo "braki" tego egzemplarza - po wykopaniu okazało się, że wollemia prawie nie miała korzeni (wcześniej też więdła bardzo szybko w suche dni, co może to wyjaśniać).
Pozdr
Łukasz
Nasiona kiełkują bez stratyfikacji, ale 1-2 miesięczna stratyfikacja w lodówce na dolnej półce poprawia zdolnośc kiełkowania.
Co do Wollemi to zmarniała, ale nie zmarzła - drzewko zbrązowiało już wiosną i Łukasz podejrzewa jakiś atak grzyba (było zimno i wilgotno), albo "braki" tego egzemplarza - po wykopaniu okazało się, że wollemia prawie nie miała korzeni (wcześniej też więdła bardzo szybko w suche dni, co może to wyjaśniać).
Pozdr
Łukasz