Późną jesienią zakopczykowałem je torfem, a wczesną wiosną obsypałem dookoła porządną garścią popiołu z kominka w celu podniesienia pH. Na wiosnę też zrobiłem niskie wycięcie ubiegłorocznych pędów na wysokości 1-2 pary widocznych już oczek.
Tak się prezentują u mnie na początku wegetacji,ale każdego dnia idą śmiało do przodu

