c.kousa var chinesis niż milky way? Zabezpieczałes przez kilka pierwszych lat swojego derenia ? Jaka gleba jest dla niego optymalna?Trochę dużo tych pytań ale jak widzisz bardzo mnie zauroczył ten krzew

Nasz Milky też coś koło tego kosztowałwarsawyak pisze: To gatunek C. kousa. Większe podsadki ma odmiana botaniczna var. chinensis.
Sprzedawane u nas 'Milky Way' to jakieś kundelki rozmnażane z nasion (zresztą generalnie na świecie ta odmiana jest psuta). Sam mam taką siódmą wodę po kisielu (kupioną za 10 zł),
Co prawda pytanie nie do mnie, ale ja uważam, że najlepiej, kupić szczepionego odmianowego, niestety drogiego. Myślę, że wtedy niezawodnie będzie zdobił. Resztę można sobie dokupić ot tak, dla powiększenia kolekcji np. oczywiście jeśli ma się nadmiar miejsca, pieniądze akurat tu bardzo ważne nie są, bo siewki są tanie. Mój gatunkowy jest już wyższy ode mnie a ma trzy kwiaty na krzyż, bardziej to ciekawostka niż zapierający dech w piersiach okaz.Bartosz pisze:Poprzez oryginał mam rozumiec czysty gatunek - c.kousa? Czy uważasz,ze lepiej kupic c.kousa var chinesis niż milky way?
Cały akapit, gdzie mowa o oryginale, dotyczył odmiany 'Milky Way'.Bartosz pisze:Poprzez oryginał mam rozumiec czysty gatunek - c.kousa? Czy uważasz,ze lepiej kupic c.kousa var chinesis niż milky way?
Młode zabezpieczałem. Taki wysokości 1,8 m też ogaciłem pierwszej zimy. Gleba - próchniczna i możliwie kwaśna. Ważniejsze jest jednak stanowisko - obfitemu kwitnieniu sprzyja słoneczne i jak najcieplejsze. Dwa z mojej kolekcji otrzymawszy takie będą w tym roku wprost obsypane kwiatami. Czegoś takiego się, przyznam, nie spodziewałem - myślałem, że w naszym klimacie kwitną skąpo i rachitycznie. (Mam nadzieję, że nie zapeszyłem, bo przed dwoma laty majowy przymrozek zniszczył w zarodku podobnie piękny spektakl, który się szykował).Zabezpieczałes przez kilka pierwszych lat swojego derenia ? Jaka gleba jest dla niego optymalna?
To zrób sobie wycieczkę pod Kraków do Pana Janusza Szewczyka. Różnica wystarczy na paliwo i jeszcze się obkupisz jak nigdzie. Nie wiem jak on to robi, ale porównując ceny z innych szkółek to jest czasem kilkakrotnie taniej. Dereni ostatnio miał sporo.warsawyak pisze:widziałem oryginał (najpierw za jakieś 80 zł, po kilku latach za 500 chyba a w kolejnym roku już za około 800; za każdym razem żałowałem, że nie kupiłem ;)) w pewnym podwarszawskim centrum
Taki jego urok -> kora łuszczy się u starszych egzemplarzy.beatab pisze:zauważyłam odchodząca na pniu korę, czy one tak mają czy to prze mrozy?
Cierpię na niedostatek miejsca, więc co najwyżej mogę się wybrać do innego Szewczyka, pod Łódź, po brakującego mi kanadyjczyka.MartaG pisze:To zrób sobie wycieczkę pod Kraków do Pana Janusza Szewczyka. Różnica wystarczy na paliwo i jeszcze się obkupisz jak nigdzie.
Mam go ,ale dopiero od wiosny ,przykryłam korzenie,opatuliłam włókniną,okaże się na wiosnę, moje siedlisko jest na pustm terenie więc jest narażony na wiatry i to duże.Jak na razie w lecie za efektownie z liści nie wyglądał,liście lekko pokręcone i zwieszone jakby były zwiędłe,ale po bliższym przyjrzeniu się nic nie wskazywało aby chorował.Widać taka jego uroda,nie mogę się doczekać kiedy zakwitnie.Bartosz pisze:Zdecydowanie jeden z ładniejszych krzewów ozdobnych jakie widziałem. W Anglii dośc często spotykany u nas nie wiedziałem jeszcze w żadnym ogródku tego derenia. Na niektórych polskich stronach jest opisywany jako mrozoodporny na wielu innych jako nabywający całkowitą mrozoodpornnośc z czasem i wymagający zabezpieczenia przez kilka pierwszych lat.
Są również strony gdzie można przeczytac ,że ten dereń zupełnie nie nadaje się do naszego klimatu z uwagi na zbyt małą mrozoodpornośc i obawiam się,że taka jest prawda o możliwości uprawy tego derenia w Polsce bo w przeciwnym przypadku tak wyjatkowo piękny krzew byłby bardziej w Polsce rozpowszechniony. A może jednak warto przekonac się o tym samemu ?
Jeśli ktos tego derenia posiada to prosze napisac czy jest zabezpieczany na zime a jeśli nie to czy przetrwał bez uszkodzeń duże mrozy.