Temat jak na porę roku nie na czasie, ale mi się przypomniało, że już wkrótce wiosną problem powróci.
a mianowicie - mam trawnik założony wiosną 2012 roku.
Gleba była gliniasta, została nawieziona warstwa piasku i zglebogryzowana z gliną, aby rozluźnić podłoże. Następnie została nawieziona warstwa czarnoziemu - około 8cm. Na to została posiana trawa - Barenbrug Super Sport.
2 razy w ciągu roku dawałem też nawóz mineralny do trawników, raz krótko po wschodzie roślin, drugi raz w sierpniu.
Działa też przez cały rok system automatycznego nawadniania - zraszacze zlewają w zależności od opadów, codziennie lub do 2-3 dni cały trawnik.
Moim zdaniem czarnoziem, który mi przywieziono zapewniając że jest to żyzna czarna ziemia, jest owszem - czarny jak smoła - ale chyba z jakiegoś wykopu, bo nie ma w nim w ogóle życia i trawa na nim rośnie w kolorze ledwo zielonkawym.
Zdjęcie zrobione jest jesienią, pod koniec września.
Generalnie nie rozumiem jednej rzeczy: dlaczego trawa rośnie mi dużo lepiej w niektórych miejscach, a na większości trawnika bardzo marnie. Widać to po kolorze trawy oraz po jej wzroście. Na zdjęciu poniżej widać:
- po lewej stronie, blisko obrzeża - trawa ciemno zielona, po tygodniu od skoszenia nadaje sie do ponownego koszenia
- bardziej na prawo - większośc trawnika koszmarna, ledwo zielona, jak się skosi to miesiąc spokoju bo nie bardzo rośnie
Gleba została przygotowana dokładnie tak samo na całej powierzchni. Nasiona te same. Nawozy te same i w tej samej ilości.
Czy ktoś ma pomysl, co się dzieje?
Jaki srodek / nawóz i w jakiej ilości zastosować na wiosnę, aby to jakoś wyrównać i odżywić równomiernie cały trawnik?

i jeszcze jedno zdjęcie z drugiej strony domu - tu dokładnie widać, że przy obrzeżu rośnie trawa świetnie, a pozostała część - do kitu. Nie sposób nie wiązać tego jakoś z tym, że przy obrzeżu trawie jest lepiej. Jedyne co mogę powiedzieć, to to że obrzeże jest murowane z granitu, na zaprawie cementowo - wapiennej, posadowione jest na ok. 25 centymetrowej podsypce z piasku. Ma ktos pomysł, dlaczego sąsiedztwo takiego obrzeża jest tak korzystne dla trawy, a już pół metra dalej nie chce rosnąc?
