Rdestowce (Reynoutria )jak je pokonać

Rośliny wieloletnie, trawy, paprocie, lawenda, chryzantemy, piwonie, ...
compano
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 13 lip 2009, o 02:18
Lokalizacja: Siedlce

Rdestowce (Reynoutria )jak je pokonać

Post »

WAŻNE,przydatne i pouczające dyskusje w tej sprawie znajdziemy również tutaj:
- Klik - .... -Klik -




Nabyłem działkę ok 10 arów i mam zamiar wybudować na niej dom. Pozwolenie w trakcie załatwiania, część kosztów poniesiona. Zmiana lokalizacji już raczej niemożliwa. Problem w tym, że 2/3 działki porastają rdestowce. Wykosiłem - miejscami ponad 2 metrowy - gąszcz. Myślałem, że popryskam randapem i po bólu, ale po lekturze kilku artykułów w internecie zwątpiłem.
- kłącza sięgają do 2 metrów wgłąb ziemi,
- odrośnie z kilkucentymetrowego kawałka kłącza,
- randap tego świństwa nie rusza,
- przebija 5cm warstwę asfaltu,
- może uszkadzać nawet beton,
- w Angli cena działek z tym chwastem jest mniejsza o ok. 30%,
- grożą tam surowe kary za sadzenie i niezwalczanie tej rosliny.
- itp... .
Znalazłem na forum wątek, gdzie wymieniony był środek Herbitor jako skuteczny w walce z rdestowcami, ale już jest wycofany.
Czy ktoś z forumowiczów ma jakieś doświadczenia w walce z tą plagą (jaka chemia, jakie zabiegi mechaniczne)? Czy można zacząć budowę na takiej działce, czy najpierw spróbować zawalczyć z chwastem?
Dziękuję za każdą radę.
Pozdrawiam
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Post »

Niestety, ale zostaje Ci, chyba tylko randap. Ja bym skosił , to co już wyrosło, poczekał aż wyrosną nowe listki na roślinach i dopiero wtedy opryskał randapem, stosując większe stężenie.

Opryskana roślina z liści przekazuje środek do korzenia, który zamiera, im starsze są części zielone na roślinie i wolniej ona rośnie, tym mniejsza jest transpiracja środka z liści do korzenia i dlatego też by zwiększyć skuteczność środka, warto skosić stare, nadziemne części rośliny by roślina musiała wypuścić nowe które skuteczniej doprowadzą środek chemiczny z liści do korzeni.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Re: Jak pokonać rdestowce?

Post »

compano pisze:Znalazłem na forum wątek, gdzie wymieniony był środek Herbitor jako skuteczny w walce z rdestowcami, ale już jest wycofany.
Witaj na forum :)

Jeśli już znalazłeś taki wątek na forum (co się chwali, bo nie każdy nowy forumek zaczyna od użycia naszej wyszukiwarki...), to dlaczego się doń nie dopisałeś?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
GrzegorzR
200p
200p
Posty: 483
Od: 25 maja 2009, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia

Post »

Zainstaluj ogrzewanie na biomasę i potraktuj rdestowca jako roślinę energetyczną. Dodatkowo załóz pasiekę i zbieraj z rdestwoca miód. :D ;:118
Jeśli jednak chcesz się tego pozbyć, to każdą roślinę można wytępić regularnie wycianając części zielone. W końcu się wyczerpie.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Przywalić grubą czarną folią budowlaną, przycisnąć kamieniami, coby nie odfrunęła i spokojnie poczekać, aż się ugotuje.
franczik
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 19 maja 2009, o 19:50
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post »

Witam
Drogi "compano" masz ciężki orzech do zgryzienia. Czytając rady moich przedmówców stwierdzam że są to czysto teoretyczne porady, randap nie da rady bo zniszczy tylko część kłączy podziemnych. Kłącza potrafią leżeć na słońcu parę miesięcy i przy dostaniu się w ziemię rosną z powrotem. glebogryzarka lub pług przeorać potem brona, rakultywator, brona i jeszcze raz brona aż wszystko się wyciągnie. Kłącza spalić lub wywież z działki. innej metody nie widzę żadna chemia sobie nie poradzi.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Waleria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3604
Od: 12 sty 2007, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Opole

Post »

MirekL pisze:Przywalić grubą czarną folią budowlaną, przycisnąć kamieniami, coby nie odfrunęła i spokojnie poczekać, aż się ugotuje.
Co prawda nie miałam rdestowca, ale inne jakieś uporczywe rozłogowe chwasty, i ta metoda , stwierdzam, jest skuteczna. Obecnie na tym miejscu mam trawnik, i żadne chwasty mi nie wyłażą. Warto folię potrzymać jak najdłużej, nawet przez cały okres budowy, a nawet dłużej. U mnie leżała prawie dwa lata.
Waleria
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

Widzę aspiracje redestowca do detronizacji podgrycznika. Nie wiem, ale skoro te chwasy mają b. długie i rozległe kłącza to i folia może niewiele dać. Przecież gleba nie przewodzi dobrze ciepła. Sama to sprawdziła by się może... ale gdyby tam leżała z 3-5 lat.

Ja bym zrobił tak:

- Kupiłbym Randap Energy 450SLw w ilości 2-3x większej niż jest to potrzebne (czyli przykładowo jeżeli na najbardziej oporne chwasty na ha powierzchni jest potrzebne max. 4 - 6,4l tego preparatu, to kupiłbym go w ilości 13-20l.)
- kupiłbym siarczan amonu ~5kg na 200-300l wody
- kupiłbym w miarę nowoczesny adiuwant pokroju AS 500sl

z tego wszystkiego sporządziłbym stosowny roztwór i wykonałbym oprysk. Im większa powierzchnia chłonna liści - tym lepiej, ponieważ tym więcej roślina wchłonie glifosatu.

I dopiero po kilku dniach od zabiegu nakryłbym wszystko czarną folią.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

To już najlepiej napalmem :evil:
Preparat stosuje się w/g zaleceń. Znaczy 6 l/ha.
Jak ci lekarz (nie daj Boże, ale może się zdarzyć) zapisze 3x dziennie po pigułce, łykaj 3x po 3, lepiej pomoże.
Ludzie, opamiętajcie się. Nie jestem nawiedzonym ekologiem, ale nóż sie w kieszeni otwiera.
Co ma do rzeczy przewodzenie ciepła przez glebę?
Roślina potrzebuje wody i soli mineralnych i światła do fotosyntezy. I tyle.
Korzenie nie odżywiane przez liście które zamrą pod folią, bo ciemno i gorąco same zdechną. Oczywiście nie w tydzień.
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

MirekL pisze:To już najlepiej napalmem :evil:
Preparat stosuje się w/g zaleceń. Znaczy 6 l/ha.
Jak ci lekarz (nie daj Boże, ale może się zdarzyć) zapisze 3x dziennie po pigułce, łykaj 3x po 3, lepiej pomoże.
Ludzie, opamiętajcie się. Nie jestem nawiedzonym ekologiem, ale nóż sie w kieszeni otwiera.
Preparat stosuje się w zależności od typu chwastów występujących na danym terenie. M.in. nietrudno jest zauważyć, iż im dana roślina ma bardziej rozbudowaną część podziemną, tym dawka preparatu się zwiększa. Oczywiście nie tylko ten warunek zachodzi, ale nie jest on bez znaczenia.
W przypadku zwalczania barszczu sosnowskiego trzeba zwiększyć dawkę o mniej więcej 50% od max, aby skutecznie go wyeliminować.
Aluzja do leczenia w tym wypadku jest nietrafiona.



Co ma do rzeczy przewodzenie ciepła przez glebę?
To że już na nawet na nieznacznej głębokości temp się nie zmieni. Wiesz co robią często m.in. drobne gady na pustyni w czasie dnia, żeby uniknąć przegrzania?
Roślina potrzebuje wody i soli mineralnych i światła do fotosyntezy. I tyle.
Kłącza niekórych roślin mogą być przecież formą przetrwalnikową. Taka hibernacja może trwać i kilkanaście miesięcy a nawet dłużej, wszystko zależy od warunków - a w momencie zaistnienia przyjaznych zaczyna się wzrost. Co już zresztą zawuważył franczik.
[...] i gorąco same zdechną. [...]
Tu właśnie kłania się zrozumienie słabej przewodności ciepła przez glebę. Głupotą jest to, co w tym miejscu napisałeś.

oraz wyżej
Przywalić grubą czarną folią budowlaną, przycisnąć kamieniami, coby nie odfrunęła i spokojnie poczekać, aż się ugotuje.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Preparat stosuje się w zależności od cwastów. Stosuje się go również w zalecanych stężeniach. Nie leje w cały świat, na zasadzie po nas choćby potop.
Temperatura gleby nie musi się zmienić. To nieistotne.
Przykrywamy w okresie wegetacji. To rośnie. I nieważne, czy owe korzeniska są czy nie i jaką formą. Rosnące nie odżywiane przez zielone musi zamrzeć.

Głupotą jest bezmyślne stosowanie chemii.
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

MirekL pisze: Preparat stosuje się w zależności od cwastów. Stosuje się go również w zalecanych stężeniach.
Oczywiście, tyle że dodatkowo nie wszystkie są ujęte w etykiecie.
M.in. tytułowy rdestowiec... więc o ile nie jest odporny na glifosat, tak jak skrzyp polny, to dobór dawki będzie zależał od uzyskanych efektów.
Nie bez powodu na niektóre chwasty stosuję się R. w dawce 1,5l na ha, a na część dawce kilkukrotnie większej.
Max. progiem będzie dawka, która może wywołać niekorzystne i długotrwałe zmiany w środowisku.
Temperatura gleby nie musi się zmienić. To nieistotne.
Niedawno pisałeś "jakby" coś innego. :lol: Co już zresztą cytowałem. Mam znowu przypomnieć?
Przykrywamy w okresie wegetacji. To rośnie. I nieważne, czy owe korzeniska są czy nie i jaką formą. Rosnące nie odżywiane przez zielone musi zamrzeć.
Oczywiście, że jest ważne to, co pogrubiłem.
Co do końcówki, jest trochę inaczej - w tym wypadku zamiera część nadziemna, a część podziemna stara się przetrwać, ile tylko się da... dopóki nie wyschnie, nie zostanie ewentualnie rozłożona przez organizmy żyjące w glebie. Target dla rośliny będzie zupełnie inny, w takich warunkach odrazu nastawi się na obronę siebie... poświęcając część nadziemną.
Głupotą jest bezmyślne stosowanie chemii.
Tak.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3564
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Nie ujęte? No to widocznie nie zwalcza. W zalecanych, dopuszczalnych stężeniach.

Zacytuj, sam jestem ciekaw. :D Napisałem- aż się ugotuje. Gdzie tu o glebie? Oczywiście zielone, reszta sama zdechnie.
Pół podwórka tego miałem. Razem z chrzanem :D
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

MirekL pisze:Nie ujęte? No to widocznie nie zwalcza. W zalecanych, dopuszczalnych stężeniach.
To niekoniecznie musi być prawdą, ponieważ cyt. "Chwasty wrażliwe np: w dawce" i jest wymieniona lista... Zwracam jednak uwagę na słowo "np.".
----
Drążac dalej temat zauważymy, że stosowanie glifosatu jest dość skuteczne.
Zacytuj, sam jestem ciekaw. :D Napisałem- aż się ugotuje. Gdzie tu o glebie?
Marna próba wybrnięcia z opresji - wypowiadasz się przecież w wątku o całkowitej eliminacji rdestowca. A nie tylko jego części nadziemnej. Jeżeli chciałeś przekazać info. o szybkim niszczeniu tylko nadziemnej części, to należało to zaznaczyć (ponieważ w tej formie - "Przywalić grubą czarną folią budowlaną, przycisnąć kamieniami, coby nie odfrunęła i spokojnie poczekać, aż się ugotuje." - wygladą na to, że "x" ma czekać aż on - czyli rdestowiec się "ugotuje", a to nie jest prawda.) Dla autora topiku nie było by to jednak zbyt przydatne.
Oczywiście zielone, reszta sama zdechnie.
Tak, tyle że po upływie niemałej ilości czasu. O czym już zresztą nie tylko ja pisałem. Nie bez powodu porowadzi się intensywny monitoring wykopanych szczątek.




-------------------
mało optymistyczne info dla autora topiku.
Zwalczanie. Walka z rdestowcami jest procesem
kosztochłonnym. Samo ścinanie okazów, nawet
wielokrotnie w ciągu roku, nie przynosi pożądanego
efektu, podobnie jak stosowanie tylko środków chemicznych. W ten sposób można zmniejszyć żywotność rośliny,
ale z części podziemnych będą wybijały nowe pędy nadziemne. Najlepsze i najszybsze rezultaty przynoszą metody
kombinowane – chemiczne i mechaniczne (koszenie i wykopywanie kłączy) stosowane jednocześnie, kilka razy do
roku. W skrajnych przypadkach usuwa się całe pokłady ziemi na głębokość nawet 2 m. Oczywiście, jeśli interwencja
nastąpi w początkowych stadiach rozwoju wtedy szanse jej sukcesu są większe.
Niestety wiele z gatunków uznanych za inwazyjne
w naszym kraju nadal jest uprawianych. Przykładem może być rdestowiec ostrokończysty (Reyonuria japonica) pochodzący z Japonii. Jest on niezwykle odporny, gdyż pierwotnie rósł na zboczach wulkanów. Sprowadzony został do Wiktoriańskich
ogrodów w XIX w. W Polsce odnotowany
po raz pierwszy w 1898 roku. Dorasta do 3 metrów w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego, po czym po pierwszych przymrozkach obumiera. W ziemi pozostają jednak kłącza, z których na wiosnę odrasta. Tworzy zwarte jednogatunkowe skupienia. W Wielkiej Brytanii zgodnie z obowiązującym
prawem ziemia, w której rośnie rdestowiec, musi zostać zakopana na głębokości co najmniej 10 metrów. Osobie sadzącej go grożą 2 lata więzienia i kara finansowa. Nic dziwnego, gdyż dotychczasowa walka z tym gatunkiem kosztowała
Wielką Brytanię już 1,56 mld funtów!
W walce z rdestowcami stosuje się metody mechaniczne, chemiczne, kombinowane i biologiczne.
Najczęściej stosowane metody mechaniczne to:
• koszenie ręczne + wyrywanie, co 3-4 tygodnie. Metoda pracochłonna i wymagająca
wysokich nakładów finansowych, ale dość skuteczna na niewielkich powierzchniach (do ok.
5000 m2) i możliwa do stosowania w każdych warunkach; trzeba zagospodarować lub spalić
pozyskaną biomasę.
• koszenie i wyrywanie z użyciem maszyn, 6 razy w roku. Skuteczne na dużych
powierzchniach i w związku z tym tańsze, ale ograniczone możliwością dojazdu ciężkiego
sprzętu i rodzajem podłoża. Do stosowania głównie na skarpach brzegowych. Tak uzyskana
biomasa mogłaby być użytkowana do spalania w kotłowniach;
• wykopywanie całych roślin z użyciem ciężkiego sprzętu (koparek) – metoda kosztowna,
dobra na stanowiskach, gdzie rdestowiec występuje od niedawna i rośnie w niezbyt dużych
kępach; usuwa się całe rośliny łącznie z glebą i częściami podziemnymi.
• wykopywanie koparką + koszenie roślin. Skuteczne w przypadku stanowisk na wysypiskach
śmieci, gruzowiskach – uprząta się je przy okazji, ale trzeba wykop zagospodarować. Jak
zawsze istnieje niebezpieczeństwo rozwleczenia kłączy rdestowca po przewiezieniu na
nowe miejsce (konieczny monitoring)
• usuwanie gleby z nasionami i kłączami do głębokości 50 - 200 cm. Bardzo kosztowna,
średnio skuteczna metoda. Można ja stosować na niewielkich powierzchniach i nie wszędzie
(np. nie na skarpach brzegowych, bo ulegną zniszczeniu); trzeba zagospodarować zdjęty
nadkład gleby i nawieźć nową ziemię.
• wypalanie roślin inwazyjnych, np. wczesną wiosną przed ruszeniem wegetacji, albo późną
jesienią. Mało skuteczna i ryzykowna - niestety giną inne, pożyteczne organizmy, a organy
podziemne rdestowca (kłącza) pozostają nienaruszone, dzięki czemu neofit szybko odrasta.
Najczęściej stosowane metody chemicznego zwalczania rdestowców to:
• opryskiwanie herbicydami dolistnymi typu Roundup (substancja czynna - glifosfat).
Możliwe do stosowania na dużych powierzchniach. Należy je stosować co najmniej 2 razy
w roku (koszty!), a wynikiem jest jedynie osłabienie neofitów oraz sąsiednich roślin.
Dopiero po kilku latach widoczne są zakładane efekty – rdestowce wprawdzie odrastają, ale
ich pędy są nieprawidłowo wykształcone, co ogranicza ekspansję tej rośliny.
• Opryski lub mazanie innymi niż Roundup herbicydami (związki chloru i siarki) stosuje się
na niewielkich powierzchniach. Mają podobne ograniczenia i skutki.
Metod chemicznych nie można stosować w szerokim zakresie - polskie prawo nie zezwala na
stosowanie herbicydów w pobliżu cieków (gdzie najczęściej rosną neofity) ze względu na ich
toksyczność dla organizmów wodnych, np. kijanek płazów. Ponadto ludzie, wykonujący opryski
muszą być odpowiedni przeszkoleni i dysponować sprzętem ochronnym.
Metody kombinowane zwalczania rdestowca:
• opryski lub mazanie herbicydami, a następnie wykaszanie pędów i wykopywanie kłączy.
Daje dobre efekty na niezbyt dużych powierzchniach; do stosowania rzadziej niż tylko
koszenie i wyrywanie, co zmniejsza koszty.
Metody biologiczne to:
• spasanie młodych pędów rdestowca przez bydło, owce i konie. Wypas osłabia neofit i
ogranicza jego ekspansję. Latem pędy drewnieją i nie są chętnie zgryzane przez zwierzęta.
Metoda skuteczna na niewielkich powierzchniach łąk i pastwisk w użytkowaniu
prywatnym.(w wykazie np. stanowisko 20)
• okładanie brzegów faszyną wiklinową (pędami). Wymaga jednorazowo dużych nakładów i
zabiegów pielęgnacyjnych w razie potrzeby, gdyż rdestowiec nie ulega zniszczeniu, tylko
osłabieniu przez silnie rosnące zarośla wierzbowe. Skuteczna na powierzchniach trudnych
do wykoszenia (w bezpośredniej bliskości wód) i na małym obszarze, ale wzmacnia brzegi
cieków i wspiera powstawanie naturalnych zespołów roślinnych.
• Użycie organizmów roślinożernych, np. larw chrząszczy z rodziny ryjkowcowatych
Curculionidae i pluskwiaków różnoskrzydłych Hemiptera, które ograniczają wzrost liści i
pędów neofita. Metoda w fazie badań
• użycie patogenów, np. grzybów (rdzy Puccinia polygoni-amphibiii var. tovariae i Aecidium
polygonicuspidati). Metoda w fazie badań.

Co do kłącz:

"Jego kłącza mogą penetrować podłoże nawet na głębokość 3 m i w promieniu 7 m od macierzystej kępy, co pozwala mu na szybkie opanowywanie dużych powierzchni."

PS. mazania herbicydami, możesz nalać w pudełko roundupu, wziąć pędzelek oraz ostre narzędzie, nastepnie uszkodzić w kilku/kilkunastu miejscach okrywająca tkankę rdestowca i powstałe "rany" posmarować roundupem.... skuteczny będzie już roztwór z wodą w stosunku 1:1 - niszczy drzewa.
KarolinaC
200p
200p
Posty: 217
Od: 14 kwie 2012, o 18:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Chorzów

Re: Jak pokonać rdestowce?

Post »

mam pytanie:
czy zyskam coś ścinając teraz jesienią krzaczor 2 metrowy - nie wiem co to i chce się tego pozbyć, rosną same pnie, zasłaniają mi potrzebne dla innych roślim słońce. Tak sobie pomyślałam ze go teraz zetnę nad ziemią, to przez zimę przemarznie i będę na wiosnę miała łatwiej z pozbywaniem się go. Czy dobrze myślę?
Pozdrawiam Karolina
Zapraszam do mojego wątku
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=58932" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ

Wróć do „BYLINY, trawy, zioła”