Łubin ogrodowy (Lupinus) uprawa,wymagania

[Locutus]

[Arvenaa]

Pisałam o chorobie łubinu - żółknięcie kwiatów, liści i zamieranie rośliny. Czy nikomu nic takiego się nie zdarzyło z jego łubinami? Nikt nie wie, jaka może być przyczyna?

[selli7]

Moim zdaniem zbyt ciężka gleba, widać na zdjęciu, że zbija się w bryłki, więc chyba dość gliniasta.

[Arvenaa]

Tak, mamy tam less. Ale inne łubiny rosną normalnie tylko ten jeden jakiś dziwak. Zdechł całkowicie już.

[wielkakulka]

Może coś go podgryzło, ktoś prysnął jakąś chemią chwastobójczą, albo rośnie koło siatki i jest systematycznie podlewany przez pieski?

[Arvenaa]

Nie,

Może coś go podgryzło, ktoś prysnął jakąś chemią chwastobójczą, albo rośnie koło siatki i jest systematycznie podlewany przez pieski?

Raczej żaden z wymienionych wariantów nie jest możliwy - choć nie - podgryzienie było możliwe. Ale - wykopałam kłącze - jest nadgniłe - jeden korzonek był zgniły. Wcześniej odcięłam łodygę. W łodydze mieszkała cała kolonia skorków. Tylko nie wiem, co było najpierw - choroba łubinu, potem skorki, czy skorki się tam zabunkrowały i stąd zamieranie łubinu...

[Locutus]

Chyba raczej choroba łubinu... Skorki chętnie ciągną do gnijących roślin...

Pozdrawiam!
LOKI

[corazonbianco]

Kupiłam na allegrooo wiosną jako kłącza. Ale - na tym żółtym dziś zauważyłam jakieś brązowiejące plamki na liściach. Nie wiem co to może być... No i te wyginania się kwiatów, czy to normalne?..

Pisałam o chorobie łubinu - żółknięcie kwiatów, liści i zamieranie rośliny. Czy nikomu nic takiego się nie zdarzyło z jego łubinami? Nikt nie wie, jaka może być przyczyna?

To może być antraknoza - choroba grzybowa atakująca najpierw korzenie, potem części nadziemne. Mój żółty łubin kupiony jako kłącze na Allegro cierpi na podobne symptomy, czerwony i niebieski póki co są zdrowe. Czyżby ten sam sprzedawca? Najpierw łodygi zaczęły się wykręcać pod dziwnym kątem, potem schły liście, a na łodygach w miejscach skręcania się tworzyły się brunatne plamy. Wykopałam, wymoczyłam w gencjanie, wsadziłam z powrotem. Zobaczymy, czy pomoże. Zastanawiam się jakiego fungicydu użyć w takim przypadku.

[Arvenaa]

To może być antraknoza - choroba grzybowa atakująca najpierw korzenie, potem części nadziemne. Mój żółty łubin kupiony jako kłącze na allegrooo cierpi na podobne symptomy, czerwony i niebieski póki co są zdrowe. Czyżby ten sam sprzedawca? Najpierw łodygi zaczęły się wykręcać pod dziwnym kątem, potem schły liście, a na łodygach w miejscach skręcania się tworzyły się brunatne plamy. Wykopałam, wymoczyłam w gencjanie, wsadziłam z powrotem. Zobaczymy, czy pomoże. Zastanawiam się jakiego fungicydu użyć w takim przypadku.

Tak, tak się zaczęło - wykręcanie kwiatostanów - widać to już na zdjęciu, które dawałam wcześniej tutaj (13 czerwca). Kupowałam ten żółty, jako czerwony u sprzedawcy "k-o" Ty też?

Jeśli to antraknoza to wyczytałam teraz, że "Porażone rośliny oraz resztki roślin należy usunąć i spalić. ". Mam tylko nadzieję, ze mi się to na winogron nie przerzuciło, bo rośnie obok.

[corazonbianco]

Ja mam od innego sprzedawcy, niemniej kłącza mogą pochodzić z tego samego źródła. Spróbuję fungicydu. Na początek Switch.

[Arvenaa]

Czyli co? Wymoczyć w tym kłącze? Nie mam tego środka. Mam BioActiv -spróbuję w tym.

[corazonbianco]

Wymoczyć kłącze i potem podlać ziemię, w którym rosło, żeby grzyb nie rozprzestrzenił się na inne rośliny. Jest też specjalistyczny fungicyd do odkażania gleby, Basamid, ale można go stosować tylko tam, gdzie nie rosną żadne rośliny i tylko jesienią na silnie wilgotną glebę. Pod wpływem wilgoci środek rozkłada się, wydzielając produkty gazowe np. metylotiocyjanian. Generalnie nie znalazłam żadnego fungicydu polecanego do zwalczania antraknozy roślin ozdobnych. Dopiero w zagranicznym artykule dokopałam się do informacji, że skuteczny w walce z grzybami wywołującymi chorobę może być duet cyprodynil plus fludioksonil (przynajmniej u truskawek), czyli Switch oraz azoksystrobina, czyli Amistar, tyle, że ten ostatni jest sugerowany do ochrony jednoliściennych, głównie zbóż. Ten preparat o którym piszesz można stosować zapobiegawczo, na już istniejącą infekcję nie pomoże.

[Arvenaa]

No to cóż. Pożegnam to kłącze w ogniu w takim razie. Kupię nasiona i wysieję sobie. Może wyrośnie coś porządnego.