Suszenie ziół
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 20 wrz 2012, o 18:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Suszenie ziół
Witam,
Z tych wymienionych roślin surowcem jest całe ziele - więc z łodygami. W praktyce ja odcinam już delikatnie drewniejące fragmenty (o ile takie masz). Podejrzewam, że będziesz z nich sporządzać napary więc oddzielanie liści jest niekonieczne a w łodygach też są pożądane związki . Żeby ładniej się surowiec suszył potnij je na kawałki. Szybciej wyschnie więc mniej straci.
Pozdrawiam
Z tych wymienionych roślin surowcem jest całe ziele - więc z łodygami. W praktyce ja odcinam już delikatnie drewniejące fragmenty (o ile takie masz). Podejrzewam, że będziesz z nich sporządzać napary więc oddzielanie liści jest niekonieczne a w łodygach też są pożądane związki . Żeby ładniej się surowiec suszył potnij je na kawałki. Szybciej wyschnie więc mniej straci.
Pozdrawiam
- LilaRose
- 200p
- Posty: 385
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
Jako zapóźnioną odpowiedź- danutko66- nie, nie piszemy o jakiejś specjalnej suszarce do ziół, to taka "ogólnodostępna" do grzybów, warzyw czy owoców. Po prostu suszarka .
Ja swoje zioła przechowuję w szklanych słojach, papierowych torbach i bawełnianych woreczkach. Plastikowych pojemników nigdy nie używałam.
Marku-BB- bardzo proszę:
Cząber ogrodowy, bo zapewne o niego Ci chodzi(w odróżnieniu od cząbru górskiego, który u nas zimuje i jest byliną). Surowcem zielarskim jest ziele zebrane w fazie kwitnienia, które rozpoczyna się zwykle w lipcu. Ścinamy całą część nadziemną lub tylko same wierzchołki pędów. Jakość zbioru jest tym wyższa im więcej jest liści i kwiatów, gdyż tylko one są używane jako przyprawa. Ale! Dobry zbiór nie powinien zawierać więcej niż 5% ziela z kwiatami przekwitniętymi! Cząber możemy suszyć w pęczkach, na sitach w temperaturze otoczenia. Jeżeli chcemy suszyć w suszarkach czy suszarniach to do 35- 40 stopni Celsjusza. Ziele po wysuszeniu powinno zachować barwę zbliżoną do naturalnej, intensywny zapach(po roztarciu) i gorzki smak.
Wcześniej nie napisałam, dopiero przy cząbrze(lub jak w bajce "Ratatuj" >cząberze< ) mnie tknęło- wszystkie zioła przechowujemy w ciemności. W świetle dziennym szybko tracą barwę- jak cząber właśnie i oregano. I majeranek.
Lubczyk ogrodowy- z zielarskiego punktu widzenia surowcem, w przypadku tej rośliny, wcale nie jest liść a kłącze wraz z grubymi korzeniami! Dla porządku więc- korzenie lubczyku zbieramy w drugim roku uprawy jesienią lub wczesną wiosną przed rozpoczęciem wegetacji. Zbieramy 30- 80 mm kłącza i 30mm korzenie. Oczyszczamy z zanieczyszczeń, płuczemy, grubsze korzenie przecinamy(dla łatwiejszego suszenia) i suszymy w temperaturze nie przekraczającej 35 stopni Celsjusza- z uwagi na olejki. Natychmiast pakujemy(olejki!).
Liść też można wykorzystać . Razem z ogonkami, ale nie dłuższymi niż 5 cm. Liście powinny mieć intensywny zielony kolor. Suszymy w temperaturze otoczenia lub 35 stopni Celsjusza. Po wysuszeniu liście mogą nieznacznie stracić kolor. Więcej o suszeniu liści lubczyku nie wiem, bo nie suszę ich. Nijak mi suszone nie smakują(selera i pietruszki również)... Ja je mrożę, zbieram w sezonie(czerwiec, lipiec, później u mnie mają tendencję do żółknięcia, źle rosną i robią się po prostu mniej smaczne)- te najmłodsze, świeżutkie i mrożę na tacach- później ostrożnie przekładam do woreczków i używam w razie potrzeby.
Ja swoje zioła przechowuję w szklanych słojach, papierowych torbach i bawełnianych woreczkach. Plastikowych pojemników nigdy nie używałam.
Marku-BB- bardzo proszę:
Cząber ogrodowy, bo zapewne o niego Ci chodzi(w odróżnieniu od cząbru górskiego, który u nas zimuje i jest byliną). Surowcem zielarskim jest ziele zebrane w fazie kwitnienia, które rozpoczyna się zwykle w lipcu. Ścinamy całą część nadziemną lub tylko same wierzchołki pędów. Jakość zbioru jest tym wyższa im więcej jest liści i kwiatów, gdyż tylko one są używane jako przyprawa. Ale! Dobry zbiór nie powinien zawierać więcej niż 5% ziela z kwiatami przekwitniętymi! Cząber możemy suszyć w pęczkach, na sitach w temperaturze otoczenia. Jeżeli chcemy suszyć w suszarkach czy suszarniach to do 35- 40 stopni Celsjusza. Ziele po wysuszeniu powinno zachować barwę zbliżoną do naturalnej, intensywny zapach(po roztarciu) i gorzki smak.
Wcześniej nie napisałam, dopiero przy cząbrze(lub jak w bajce "Ratatuj" >cząberze< ) mnie tknęło- wszystkie zioła przechowujemy w ciemności. W świetle dziennym szybko tracą barwę- jak cząber właśnie i oregano. I majeranek.
Lubczyk ogrodowy- z zielarskiego punktu widzenia surowcem, w przypadku tej rośliny, wcale nie jest liść a kłącze wraz z grubymi korzeniami! Dla porządku więc- korzenie lubczyku zbieramy w drugim roku uprawy jesienią lub wczesną wiosną przed rozpoczęciem wegetacji. Zbieramy 30- 80 mm kłącza i 30mm korzenie. Oczyszczamy z zanieczyszczeń, płuczemy, grubsze korzenie przecinamy(dla łatwiejszego suszenia) i suszymy w temperaturze nie przekraczającej 35 stopni Celsjusza- z uwagi na olejki. Natychmiast pakujemy(olejki!).
Liść też można wykorzystać . Razem z ogonkami, ale nie dłuższymi niż 5 cm. Liście powinny mieć intensywny zielony kolor. Suszymy w temperaturze otoczenia lub 35 stopni Celsjusza. Po wysuszeniu liście mogą nieznacznie stracić kolor. Więcej o suszeniu liści lubczyku nie wiem, bo nie suszę ich. Nijak mi suszone nie smakują(selera i pietruszki również)... Ja je mrożę, zbieram w sezonie(czerwiec, lipiec, później u mnie mają tendencję do żółknięcia, źle rosną i robią się po prostu mniej smaczne)- te najmłodsze, świeżutkie i mrożę na tacach- później ostrożnie przekładam do woreczków i używam w razie potrzeby.
Pozdrawiam- Liliana
- Marek-BB
- 500p
- Posty: 783
- Od: 23 mar 2010, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Suszenie ziół
Bardzo dziękuje za odpowiedź. Co do cząbru to zimuje już trzeci rok i jest coraz większy więc to chyba ten górski. Zrobię fotkę niebawem to pokarzę.
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4094
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Re: Suszenie ziół
Nie wiedziałam, że zielarze zbierają kłącza lubczyku. W ogóle myślałam, że lubczyk nie przeżywa zimy w gruncie.
Też nie suszę pietruszki i liści lubczyku, tylko mrożę.
Też nie suszę pietruszki i liści lubczyku, tylko mrożę.
Pozdrawiam serdecznie
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 24 sie 2012, o 21:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Suszenie ziół
Czy można jeszcze zebrać kwitnącą miętę i ususzyć?
-
- 500p
- Posty: 504
- Od: 30 sty 2007, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Miłoszyce
- Kontakt:
Re: Suszenie ziół
Jak nie zebrałaś nie kwitnącej, to zbierz. I tak będzie bardziej aromatyczna niż ta ze sklepu. Lepiej jednak zbierać zanim zacznie kwitnąć.
- anastazjal
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 8 paź 2012, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Suszenie ziół
Zioła najlepiej jest suszyć nie za pomocą tych elektrycznych suszarek do grzybów, ponieważ zbyt szybkie suszenie wypływa bardzo na aromat. Najlepiej jest suszyć przez około tydzień w przewiewnym miejscu np na gazetach. Później do słoików.
Różnica między Bogiem a historykami polega głównie na tym, że Bóg nie może zmieniać przeszłości.
-
- 200p
- Posty: 420
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Suszenie ziół
Ja oregano ,miętę i szałwię mrożę podobnie jak przyprawy-lubczyk ,bazylię,pietruszkę,seler i in.
Pozdrawiam!!!
Re: Suszenie ziół
Mógłby ktoś napisać dokładnie o suszeniu bazylii, rozmarynu i hyzopu? Tak dokładnie jak o innych ziołach wcześniej. Chętnie bym się też dowiedział czegoś więcej o hyzopie właśnie, bo jak na razie nie bardzo wiem, do jakich dań się nadaje, co leczy, a to ponoć ziele cenione od starożytności. Mój jakoś nie przyciąga, słabo pachnie i w ogóle...
Tutaj jest Polska i mówimy po polsku.
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
- Wolusia
- 1000p
- Posty: 2472
- Od: 12 sty 2013, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Suszenie ziół
W zeszłym roku spróbowałam suszenia i ...warte uwagi. Moje zapasy się uszczuplają. Przechowuję jedynie w papierowych torebkach. Dodając do potrawy, rozkruszam delikatnie. Pachnie super. Jakoś mrozonych nie lubię
Re: Suszenie ziół
Ja przechowuję w słoikach, ale pokruszyłem tak jak to wygląda w kupnych, a teraz się dowiedziałem, że nie powinienem był. Nie mam też tyle miejsca, by przechowywać je w całości, chyba że w piwnicy czy na strychu, ale tam chyba mogą zapleśnieć przez całą zimę. A używam duuużo.
Jeszcze chciałbym się dowiedzieć co do kolendry, bo nie wiem, czy zbiera się liście czy nasiona, czy jedno i drugie? Kupiłem raz świeżą kolendrę w doniczce, pachniała i smakowała stęchlizną.
Jeszcze chciałbym się dowiedzieć co do kolendry, bo nie wiem, czy zbiera się liście czy nasiona, czy jedno i drugie? Kupiłem raz świeżą kolendrę w doniczce, pachniała i smakowała stęchlizną.
Tutaj jest Polska i mówimy po polsku.
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
- LilaRose
- 200p
- Posty: 385
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Suszenie ziół
Od końca może
Kolendra siewna- hmm... Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to zioło, które się lubi... bądź nie. Zapach i smak >stęchlizny< nie były wpadką producenta czy sklepu a... no cóż... hmmm... faktycznym smakiem i zapachem zioła... Wszyscy wielbiciele kolendry(a są tacy) niech się nie oburzają- kolendrę na prawdę trzeba lubić i odbiór jej smaku jest sprawą subiektywną. W literaturze można spotkać się nawet z opisem: "Cała roślina ma silny i odrażający zapach, przypominający zapach pluskiew". Osobiście kolendra nie smakuje mi wcale, natomiast przyjaciółka dodaje ją do sałatek garściami. I... dobrze .
Hmmm... Wiesz, Fi- ziele czy nasiona? Do kuchni, jako aromatyczne uzupełnienie potraw oczywiście ziele, jako surowiec stricte lekarski- owoce(nasiona) rośliny(to tak jak z koprem włoskim). Zbiór kolendry na nasiona rozpoczyna się w fazie dojrzewania baldachów pierwszego rzędu(czyli mówiąc po ludzku jak na oko wszystkie owoce w baldachu wydają się być równomiernie dojrzałe- i te w środku i te na zewnątrz), zwykle w połowie sierpnia. Zbieramy rano(nasiona łatwo się osypują, a pod wpływem słońca wręcz bardzo łatwo ), suszymy całe rośliny w temperaturze pokojowej a następnie starannie otrząsamy z nasion.
Zbiór ziela kolendry(tak szacuję, bo miałam z nią do czynienia zaledwie raz ) proponowałabym zbierać w momencie zakwitania, zanim kwiaty zaczną się otwierać- roślina jest jeszcze wtedy młodziutka, aromatyczna, później w miarę dojrzewania nasion jej łodyżki drewnieją, liście żółkną i opadają. Wydaje mi się, że kolendra bardziej nadaje się do zamrażania niż suszenia- mrożenie silniej zachowuje jej swoisty, zielony aromat.
(Oczywiście nie ma przeciwwskazań do posypywania potraw nasionami i komponowaniu z nich przypraw ziołowych.
(c.d.n. )
Kolendra siewna- hmm... Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to zioło, które się lubi... bądź nie. Zapach i smak >stęchlizny< nie były wpadką producenta czy sklepu a... no cóż... hmmm... faktycznym smakiem i zapachem zioła... Wszyscy wielbiciele kolendry(a są tacy) niech się nie oburzają- kolendrę na prawdę trzeba lubić i odbiór jej smaku jest sprawą subiektywną. W literaturze można spotkać się nawet z opisem: "Cała roślina ma silny i odrażający zapach, przypominający zapach pluskiew". Osobiście kolendra nie smakuje mi wcale, natomiast przyjaciółka dodaje ją do sałatek garściami. I... dobrze .
Hmmm... Wiesz, Fi- ziele czy nasiona? Do kuchni, jako aromatyczne uzupełnienie potraw oczywiście ziele, jako surowiec stricte lekarski- owoce(nasiona) rośliny(to tak jak z koprem włoskim). Zbiór kolendry na nasiona rozpoczyna się w fazie dojrzewania baldachów pierwszego rzędu(czyli mówiąc po ludzku jak na oko wszystkie owoce w baldachu wydają się być równomiernie dojrzałe- i te w środku i te na zewnątrz), zwykle w połowie sierpnia. Zbieramy rano(nasiona łatwo się osypują, a pod wpływem słońca wręcz bardzo łatwo ), suszymy całe rośliny w temperaturze pokojowej a następnie starannie otrząsamy z nasion.
Zbiór ziela kolendry(tak szacuję, bo miałam z nią do czynienia zaledwie raz ) proponowałabym zbierać w momencie zakwitania, zanim kwiaty zaczną się otwierać- roślina jest jeszcze wtedy młodziutka, aromatyczna, później w miarę dojrzewania nasion jej łodyżki drewnieją, liście żółkną i opadają. Wydaje mi się, że kolendra bardziej nadaje się do zamrażania niż suszenia- mrożenie silniej zachowuje jej swoisty, zielony aromat.
(Oczywiście nie ma przeciwwskazań do posypywania potraw nasionami i komponowaniu z nich przypraw ziołowych.
(c.d.n. )
Pozdrawiam- Liliana
-
- 100p
- Posty: 137
- Od: 10 maja 2010, o 22:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowa Wies k/Pruszkowa
Re: Suszenie ziół
Witajcie - świetny wątek
Mój patent na suszenie ziół to worek uszyty z dosyć gęstej firanki. Zioła trafiają do worka, który związuję i wieszam w zacienionym ale przewiewnym miejscu. Suszę zwykle na świeżym powietrzu, ale pod zadaszeniem, chyba, że aura nie sprzyja. Mi suszenie w takim worku odpowiada bo można nim w dowolnym momencie potrząsać aby zioła suszyły się równomiernie.
Czasem jeśli mam wszystkie worki zajęte to suszę zioła w ażurowaych plastikowych skrzynkach - takich składanych dostępnych w supermarketach.
Mój patent na suszenie ziół to worek uszyty z dosyć gęstej firanki. Zioła trafiają do worka, który związuję i wieszam w zacienionym ale przewiewnym miejscu. Suszę zwykle na świeżym powietrzu, ale pod zadaszeniem, chyba, że aura nie sprzyja. Mi suszenie w takim worku odpowiada bo można nim w dowolnym momencie potrząsać aby zioła suszyły się równomiernie.
Czasem jeśli mam wszystkie worki zajęte to suszę zioła w ażurowaych plastikowych skrzynkach - takich składanych dostępnych w supermarketach.