Spokojnie jeżeli ziemia jest przepuszczalna a nie zbita glina to nie powinno być problemów, a gdy się rozrosną to na wszelki wypadek lepiej odmładzać tak jak margarytki
Nie jest tak żle z tymi jeżówkami,mam parę pełnych odmian,kupionych z jednego żródła,przetrzymały już nie jedną zimę.Fakt, nie rozsiewają się,ale kępy się rozrastają i nawet jak starsza częśc zaginie to kwitną te młodsze.Przed zimą obsypuję je kopczykiem ziemi i przykrywam stroiszem,na wiosnę zasilam azofoską-bez przesady,latem florowitem,życzę powodzenia.
Mam takie pytanie przypadkowo trafiłam na ta roślinę (bardzo podoba mi się ta odmiana z zielonymi listkami)ale zobaczyłam ze jest popularna czy to dla tego ze wpadła w państwa gusta czy ma jeszcze dodatkowe właściwości. i jeszcze jedno pytanie jak kwiaty tej rośliny zachowują się po ścięciu w domowym wazonie?
Uprawiam jeżówki dość długo. Czytając wasze wypowiedzi i porównując je z moimi doświadczeniami znajduje trochę podobieństw. Jak wszyscy wiedzą jest trochę odmian jeżówek i nie zawsze długo będą rosły na jednym miejscu:
Podstawową sprawą jest podłoże. Powinno być lekkie przepuszczalne. W podłożach ciężkich gdzie po opadach zalega woda ( lub wolno jest wchłaniana ) jej nadmiar choć pozornie nie widoczny w okresach jesiennych - ciepłych zimach może być powodem zagniwania korzeni co w następstwie doprowadza do wypadu sadzonek. Miałem taką przygodę gdzie na pierwszy rzut oka w ogrodzie była wymarzona ziemia: żyzna masłowa . Po posadzeniu dobrze radziły sobie rożne byliny za wyjątkiem jeżówek ( mam tu na myśli okres jesienno zimowy ). W kolejnym roku pod każdą nowo posadzoną sadzonkę dodałem ok. 5 l. piasku ? żwiru do gr 0,32 mm dobrze zmieszałem z rodzimym podłożem i jeżówki zaczęły dobrze rosnąc i zimować. Następną sprawą są szkodniki glebowe które czasem mogą podgryzać korzenie - pędraki. Jeżówki nie lubią gdy w rejonie korzeni podziemny korytarz zrobi jakiś gryzoń. Pomimo że nie podjada korzeni to w upalne dni ciepłe powietrze wchodząc do tunelu osłabia rośliny rozpoczynając często procesy gnilne. W takim przypadku kiedy zauważywszy w rejonie oznaki grasowania jakiegoś zwierza należy udeptać ziemię w rejonie rośliny i mocno podlać.
Kolejną sprawa jest odmładzanie roślin zwłaszcza nowych odmian. Zazwyczaj powinno robić się ten zabieg w trzecim lub czwartym roku. Prostą metodą odmładzania jeżówki jest wiosenne wbicie szpadla w środek kępy. Wyciągnięcie go z lekkim odchyleniem karp to znaczy aby po wyjęciu szpadla została niewielka szpara. Szpara ta pozwoli na wlanie preparatu grzybobójczego na świeże rany a następnie osuszenie ich. Po osuszeniu zwłaszcza na drugi dzień miejsce zasypujemy żwirem lub żwirem zmieszanym z torfem. Taki zabieg pozwoli na odmłodzenie rośliny bez wyciągania z ziemi. Przecięcie można zrobić także czymś innym jak np. mocnym ostro zaostrzonym nożem . Nie stosujemy takiego odmładzania u jeżówek u których występuje korzeń palowy to znaczy jeden mocny z drobnymi bocznymi naroślami. Wówczas takie dzielenie może spowodować utratę rośliny.
Nie mogę zgodzić się z wypowiedzią dotyczącą częstych wypadów jeżówek tzw dzikich lub mieszańców. W mojej uprawie polowej znajdują się kępy 7 ? 8 letnie i nie maja zamiaru wypadać. Z tych kęp które dość mocno kwitną zbieram nasiona.
Wesoły, nie wiedziałam, że jeżówki mogą mieć różne korzenie. Moje mają tylko palowy i starsze kępy się łatwo odmładza. Z tych starszych mam tylko te zwykłe różowe
A jak tam wychodzą Ci siewy z własnych nasion?
Jarek zgadzam się z tobą,tez mam kępy 5,6 letnie i nie,,wypadły,,ale ten Twój sposób odmładzania-super,dzięki,że się nim podzieliłeś,a ten śr.grzyb.to taki jak do oprysków?
esony1 pisze:A stratyfikujesz je ? czy nie ? moje siedzą w lodówce - jeszcze tydzień
Nasiona jeżówki nie wymagają stratyfikacji.
W zeszłym roku siałam trzy odmiany i wszystkie wzeszły bez problemu i praktycznie w 100%.
Tu jest instrukcja: http://www.tandmworldwide.com/seeds1/pr ... 590/1.html
Ja siałam w stałej temperaturze (bez zmian noc - dzień).