Wyżlin - lwia paszcza
- Agrokasia
- 200p
- Posty: 497
- Od: 14 kwie 2010, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Trzmiele są na wymarciu. Jeszcze kilka lat temu było ich pełno w ogrodzie - zapylały lwie paszcze i naparstnice purpurowe. W od dwóch lat nie widziałam ani jednego.
- kama_80
- 1000p
- Posty: 1363
- Od: 30 wrz 2013, o 09:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kórnik k/Poznania
Re: Wyżlin - lwia paszcza
U mnie trzmieli jest sporo. Specjalnie dla nich zostawiłam w tym roku por na zimę. W ubiegłym było zatrzęsienie na porowej kulce Liczę, że lwią paszczą i innymi wargowymi je zanęcę do osiedlenia się w ogrodzie.
Trochę mi żal że mam taki układ działki. Miejsca słoneczne mam pozostawione na warzywa a potem idą drzewa owocowe a dopiero na końcu kwiaty i zioła. Także te kwiaty i zioła mają najmniej słońca. Może lwiej paszczy to nie będzie przeszkadzać. U babci kwitła zaraz pod studnią i nie miała kompletnie słońca, no chyba że zaraz po wschodzie.
Trochę mi żal że mam taki układ działki. Miejsca słoneczne mam pozostawione na warzywa a potem idą drzewa owocowe a dopiero na końcu kwiaty i zioła. Także te kwiaty i zioła mają najmniej słońca. Może lwiej paszczy to nie będzie przeszkadzać. U babci kwitła zaraz pod studnią i nie miała kompletnie słońca, no chyba że zaraz po wschodzie.
Pozdrawiam Jola
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Wyżlin - lwia paszcza
U mnie na szczęście pełno jest owadów zapylających, w tym trzmieli. My na razie mamy "patelnię", praktycznie żadnego cienia.
Ale już nie pamiętam, czy widziałam trzmiele akurat na lwich paszczach? Nie używamy też póki co żadnych sztucznych insektycydów itd.
Zobaczymy jak będzie teraz, bo widzimy, że ktoś po drugiej stronie strumienia zaorał pole i zamierza coś tam uprawiać. Ciekawe, czy będzie korzystał z chemii w nadmiarze?
Ale już nie pamiętam, czy widziałam trzmiele akurat na lwich paszczach? Nie używamy też póki co żadnych sztucznych insektycydów itd.
Zobaczymy jak będzie teraz, bo widzimy, że ktoś po drugiej stronie strumienia zaorał pole i zamierza coś tam uprawiać. Ciekawe, czy będzie korzystał z chemii w nadmiarze?
-
- 100p
- Posty: 180
- Od: 27 kwie 2012, o 12:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łubianka k. Torunia
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Szkoda, że dopiero dziś tu zajrzałam . Zdążyłam kilka dni temu wyrwać moje lwie paszcze a w sumie nie wyglądały najgorzej.
pozdrawiam Beata
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Wysiałam właśnie lwie paszcze do płaskiej donicy i trzymam na chłodnym parapecie. W połowie marca powinny wzejść. Zamierzam je szybko wynieść na balkon i ewentualnie odkryć jak będzie bardziej zimno. Ale wygląda na to, że przedwiośnie będzie ciepłe.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
- dalisbea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 876
- Od: 15 lut 2016, o 22:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Również mam lwie paszcze, ale na razie wstrzymam się jeszcze z wysiewem. Połowa marca, albo początek kwietnia myślę będzie najlepszym terminem. Wszystko zależy od pogody
- bartosz les
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1922
- Od: 24 sie 2013, o 09:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Najlepiej wysiewać w kwietniu lub maju wprost do gruntu Ja zawsze tak robię i mam piękne paszczki
- kama_80
- 1000p
- Posty: 1363
- Od: 30 wrz 2013, o 09:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kórnik k/Poznania
Re: Wyżlin - lwia paszcza
U mnie las mgiełkowych patyczków. Chyba wyżlin jeszcze raz do wysiania. No takich roślin mgiełek jeszcze nie widziałam.
Pozdrawiam Jola
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Kama - to te parapetowe?
A pod osłoną w ogrodzie już siałaś?
Moje jakoś szybko zaczęły wschodzić, liczyłam na połowę marca, ale cóż powędrują za niedługo na balkon. Muszę skombinować miniszklarenkę.
A pod osłoną w ogrodzie już siałaś?
Moje jakoś szybko zaczęły wschodzić, liczyłam na połowę marca, ale cóż powędrują za niedługo na balkon. Muszę skombinować miniszklarenkę.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Moje padły prawie w całości na zgorzel Będę siać jeszcze raz, karłową na balkon. To jedna z niewielu balkonowych roślinek odporna na przędziorki! A przędziorek to mój wróg nr 1, co roku pożera połowę moich balkonowych upraw.
- kama_80
- 1000p
- Posty: 1363
- Od: 30 wrz 2013, o 09:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kórnik k/Poznania
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Na dzień dzisiejszy wyglądają tak. Próbuję przesiewać piasek żeby łodyżki były bardziej stabilne ale czy tędy droga, tego nie wiem. Od biedy jak założę okulary i wezmę pęsetę to może się uda kilka przepikować.
Pozdrawiam Jola
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Skorzystałem z Waszych rad dotyczących wysiewu wyżlinu i muszę powiedzieć że początkowo było aż za dobrze Wzeszły w ciągu tygodnia chyba wszystkie wysiane nasiona. Kiedy wzeszły wystawiłem je na balkon i tam stoją już około tygodnia. Ale niestety większość z nich padła. Owszem bywały przymrozki do -5 stopni. Czy to one wykończyły młode rośliny, czy raczej jakaś choroba? Spróbuję dzisiaj resztki przepikować, a w zapasie mam jeszcze jedno opakowanie
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wyżlin - lwia paszcza
Tomek, -5° to mróz, który mógł wykończyć Twoje siewki. Mowa tu o delikatnych, dwutygodniowych, nie zahartowanych jeszcze siewkach z parapetowego siewu. Ja swoje też mam na balkonie ale na noc na razie, przy zapowiadanych przymrozkach, przenoszę je do domu. A w dzień są w szklarence, więc pod osłoną. Rośliny wysiane na parapetach są delikatniejsze, trzeba je dobrze zahartować aby mogły znieść niekorzystne warunki. Najlepiej od razu siać paszczki pod osłonami wtedy są mocniejsze.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska