narine, a ja swoją Seatle kupiłam w Lidlu. W paczuszcze były trzy sztuki. Wszystkie okazały się zgodne i pięknie zakwitły. Rozejrzyj się za nią w przyszłym roku, bo w Lidlach mają raczej wciąż te same odmiany. Na pewno uda Ci się zdobyć. U mnie najgorzej wypadły zakupione w OBI, w większości oszukane. Może w zeszłym roku nie było takich przekrętów jak w tym.
takasobie, dbam, dbam, jak tylko potrafię. Ale te duże dekoracyjne mają u mnie przeważnie jeden grubaśny pęd i tylko kilka kwiatów. Nie wiem, czy tak powinno być. Myślałam, że z ziemi powinno wyjść kilka pędów. Może to tylko tak w pierwszym roku.
lancetko kochana, masz absolutną rację. Też zauważyłam tę pomyłkę i miałam ją poprawić wcześniej, ale jakoś się nie złożyło. Mam Emory w innym miejscu, natomiast tutaj to miała być dalia Taihejo Speckled, jej pierwszy kwiat. Już wstawiłam poprawną nazwę.
Taihejo Speckled, pierwsze kwiaty były ciemniejsze i nie widać było pasków. Teraz już są. Dziwny mają pokrój, są takie jakby obwisłe, ale to nie z braku wody, tylko tak już mają. Takie trochę drapieżne.
christinkrysia, po tym pierwszym sezonie mam już pewne spostrzeżenia i pewne błędy. w następnym roku liczę, że będzie lepiej. Przede wszystkim wiem, gdzie mam nie kupować, a to przecież jedna z zasadniczych kwestii. No i pozostaje rzecz najważniejsza: udane przechowanie karp przez zimę. Niedługo zacznę im już szykować przytulne pomieszczenie, żeby im było wygodnie drzemać w zimowych miesiącach.
