Canna - Paciorecznik cz.8

[-Iwona-]

Canna-Paciorecznik cz.1, cz.2, cz.3, cz.4, wątki Janusza
cz.5, cz.6, cz.7

Witam Wszystkich wielbicieli pacioreczników w kolejnej części i zapraszam do prezentacji swoich roślin i dyskusji o nich.
Udało się rozpocząć nową część wątku na początku sezonu, jeszcze przed kwitnieniem.
Zapraszam Wszystkich serdecznie.

Zacznę od mojej ulubienicy Cleopatry.

[adamanna]

Melduje się a Cleopatra piękna i te jej liście

[Emilia]

Iwonka, nie jestem pewna na 100%, że to canna, ale nic innego nie powinno tam rosnąć. Poczekamy, zobaczymy

[Carmelka00]

Cleopatra też ją zakupiłam, na razie w donicy, jestem ciekawa czy faktycznie będzie się odmiana zgadzać

[kamea]

Witam w nowej części

Moje bulwy posadzone do doniczek już ładnie rosną, tzn wypuszczają po pierwszym liściu te z nasionek również są już całkiem spore, aż myślę o ich przesadzeniu do większych donic, bo około miesiąca jeszcze chyba minie zanim doczekają się posadzenia w ogrodzie

[Ika2008]

Emilio, nie jestem specjalistką ale na kannę też mi to nie wygląda. Ich wychodzące z ziemi "kły" są soczyście zielone, chyba,że odmiany o ciemnych liściach tak wyglądają.
Moje ubiegłoroczne kanny wszystkie zostały na zimę w ziemi.Nie żeby mi się nie chciało, po prostu nie mogłam ich wykopać w odp.czasie a potem było już " po ptokach". Niedawno przekopywałam rabatę i wyciągałam kłącza, które były zbutwiałe i rozłaziły się w rękach. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby z takich bulw cokolwiek wyrosło.

[adamanna]

Lenko Cleopatrę szybko poznasz zanim jeszcze zakwitnie - po liściach.

[-Iwona-]

Aniu czy jesteś pewna, że szybko poznasz?
Na zdjęciu masz dwie Cleopatry, które sama dzieliłam.
Tylko ta druga jak się nie zdecyduje przebarwić to zakwitnie na żółto.



Spokojnie jeszcze nie wynoszę, tylko teraz szukałam światła do zdjęcia.
Aniu chyba trochę tym namieszałam, ale musiałam, to moja ulubiona odmiana,
która chyba nigdy nie przestanie zadziwiać.

[adamanna]

Oj widzisz kochana to ja niedouczona jestem - bo dla mnie Cleopatra to zawsze 2 kolorowe liście i kwiaty a tu się okazuje, że jak liść jednokolorowy to i kwitnie inaczej

[Carmelka00]

O to moja ma całe zielone liście , więc pewnie żółta będzie jako jedyna, bo resztę mam z nasion czerwonych.

[anida]

A moja mama wszystkie kanny wsadziła już do gruntu, na nic zdały się moje tłumaczenia. W ubiegłym roku nie wszystkie zakwitły i stwierdziła, že teraz posadzi wcześnej. Przydadzą się więc kciuki.

[-Iwona-]

Aniu a jak ma dużo ciemnych liści to będzie miała czerwony kwiat. Ona jest cudowna.
Lenko, jeśli to naprawdę Cleopatra to wcześniej czy później(nieraz dopiero na drugim pędzie), pokaże kolorowy liść
choć maleńkim paseczkiem, albo wcześniej zobaczysz kwiat. Powodzenia.
Anida witaj, rośliny ciepłolubne sadzimy do gruntu po zimnej Zośce, jak minie niebezpieczeństwo nocnych przymrozków,
bo nie wiadomo co nam jeszcze pogoda wywinie.
Sadzone bez podpędzania po połowie maja też zakwitną tylko później, oczywiście muszą być intensywnie nawożone
bo są bardzo żarłoczne i rosnąć na stanowisku słonecznym. Szkoda, że Twoja mama nie posadziła ich teraz w domu w donicach
zamiast w gruncie. Może wykop 1-2 kłącza i posadź w donicy u siebie. Jak wykiełkują to postaw na parapecie (jak możesz to
parapet południowy albo zachodni) i takie podpędzone posadź do gruntu po połowie maja, jak już nie będą zapowiadać przymrozków.

[pull]

A po ilu latach liście Cleopatry całkowicie zzielenieją?

[-Iwona-]

Piotr czy to podchwytliwe pytanie?
To nie jest po latach, tylko chyba zależy od cech danej rośliny. Nie jestem ekspertem to tylko moje obserwacje, mojej ulubienicy.
Ta co mam teraz (dzięki Tomkowi) to ma pędy zarówno o kolorowych liściach jak i zielonych,jak i zdążają się ciemne z kwiatem czerwonym,
przez to jest taka niesamowita i niepowtarzalna. Natomiast moja poprzednia (już jej nie mam z powodu wirusa),
miała mało ciemnego a z czasem było jeszcze mniej, aż była tylko zielona.
Myślę, że ta moja zielona za jakiś czas pokaże paseczek jak nie na tym pędzie to na następnym.

[pull]

To nie było podchwytliwe pytanie.
Gen wywołujący przebarwienie liści może z czasem zanikać. U mnie tak się zdarzyło.