Grubosz - Crassula cz.4

Zablokowany
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6842
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

To nie od spryskiwania. C. falcata? Ona często ma takie przebarwienia. One sa czerwonawe?
A swoją drogą spryskiwanie sukulentów jest bez sensu. Za gruba skórka, żeby wilgoć przeniknęła przez nią no i one tego wcale nie potrzebują.
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Iwona, masz rację, te kropki są fioletowe i jak pisałam wcześniej nie szkodzą roślince i znikają samoistnie zimą. Nie wiem co mi strzeliło, żeby ją spryskiwać. ;:oj
Pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6842
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Nie przejmuj się, to pewnie jakieś nagromadzenie barwników (antocyjanów).
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Nie sądzę....antocyjany są naturalnymi barwnikami, ale głównie występują w kwiatach i owocach. Będę obserwować roślinkę i zobaczymy czy kropki będą utrzymywać się aż do zimy. Najgorsze, że nadal nie kwitnie, a ja czekam tak i czekam na te cudne "brokułowe" kwiatuszki.
Pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6842
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

W liściach jak najbardziej występują, tylko normalnie są maskowane przez chlorofil. To czerwienienie liści gruboszy jest objawem syntetyzowania przez roślinę dużej ilości antocyjanów. Chyba nawet pisałam kiedyś pracę inżynierską na ten temat. :)
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Hmmm, a możesz Iwono napisać to trochę bardziej po polsku żeby dla większości było to zrozumiałe? :wink:
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6842
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

To znaczy jak? Jest po polsku jak najbardziej.
W każdej roślinie występują barwniki. W liściach jest to głównie chlorofil, ale oprócz niego występują czerwonawe antocyjany i żółte ksantofile. Nie zawsze wszystkie barwniki ujawniają się, głównie widzimy chlorofil. W warunkach stresowych roślina pokazuje antocyjany, które chronią chlorofil przed uszkodzeniami spowodowanymi między innymi ultrafioletem, lub niską temperaturą. W przypadku nadmiernego nasłonecznienie albo chłodu włąśnie pokazuje się czerwonawa barwa liści. Czasami przebarwienia występują ogniskowo. Nie twierdzę, ze tak na pewno jest w przypadku pokazanej Craasula falcata, ale jest to prawdopodobne.
Dobrym przykładem obecności żółtawych i czerwonawych barwników roślinnych w liściach jest jesień, gdy liście przyjmują żołtawo czerwonawą barwę bo chlorofil się rozkłada.
Antocyjany i ksantofile dominują w kwiatach i owocach.
Aha. kaktusy nie mają antocyjanów tylko betacyjany (betacyjany).
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

No teraz jest zrozumiałe. :)
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6842
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Bardzo się cieszę. :)
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

raflezja pisze:W warunkach stresowych roślina pokazuje antocyjany, które chronią chlorofil przed uszkodzeniami spowodowanymi między innymi ultrafioletem, lub niską temperaturą. W przypadku nadmiernego nasłonecznienie albo chłodu włąśnie pokazuje się czerwonawa barwa liści
Moja nigdy nie stała na słońcu, ani w bardzo niskiej temperaturze. Pisząc o spryskiwaniu, miałam na myśli stres związany z wysoką wilgotnością. Tak sobie myślę, czy czasem światło nie odgrywa tutaj znaczącej roli, bo choć zimą nie stoi w ciemnym pomieszczeniu, to wiosną ma jednak światła więcej i wtedy właśnie pokazują się plamki, które znikają zimą. Co o tym myślisz :?:
Pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
cokolwiek
500p
500p
Posty: 743
Od: 7 wrz 2016, o 12:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Ja myślę że fajnie tu wpadać Ciągle się coś człowiek uczy Dziękuję :D
Awatar użytkownika
kotolin21
200p
200p
Posty: 326
Od: 25 paź 2012, o 20:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Żyrardów

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

AleksandraBdg pisze:Witajcie.
Dawno mnie tutaj nie było wiec pokażemy się z częścią roślin.


Obrazek
Czesc Oleńko
Czy ten red horn to jeszcze ten ode mnie? Ale rozrosła się tricolorka, moja też jest duża ciagle ta od Ciebie . cudnie Cie widziec.
Awatar użytkownika
Pelidea
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1590
Od: 21 cze 2013, o 08:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Poproszę o radę. Moje dwa grubosze - Buddha's Temple i Campfire - zaatakował mączniak. Nie mam pojęcia dlaczego. Stoją na południowo-wschodnim parapecie, są u mnie od miesiąca i w tym czasie podlałam je 2 razy niewielką ilością wody. Posadzone są w przepuszczalnej mieszance (perlit, wermikulit, lawa, piasek, drobny keramzyt, zeolit, ziemia do kaktusów i sukulentów). Tak wyglądały zaraz po przesadzeniu:
Obrazek

W tej chwili usunęłam chore części roślin. Niestety Buddha's Temple został zaatakowany od dołu, więc usunęłam 3/4 dolnej części rośliny, został mi sam wierzchołek. Wymieniłam część podłoża pod nim, żeby na pewno było suche, położyłam tą odciętą część na wierzchu. Wystawiłam też doniczkę na świeże powietrze, zamierzam zahartować roślinki i zostawić je na zewnątrz na cale lato.

A oto i obraz nędzy i rozpaczy. :cry:
Obrazek

Obrazek

Mam dwa pytania.
Po pierwsze, czy konieczne jest użycie jakiejś chemii? Wolałabym nie, ale jeśli nie ma szans na pozbycie się tego dziadostwa bez wsparcia, to nie będzie wyjścia.
Po drugie - czy jest jakakolwiek szansa, że ukorzeni się wierzchołek Buddha's Temple? Ewentualnie czy postąpić z nim jakoś inaczej, aby w ogóle miał taką szansę?

Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie rady.
Zablokowany

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”