Wełnowce
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.3
Ja zlikwidowałam wełnowca na kaktusie którego miałam już wyrzucić bo tak bardzo był zaatakowany.To kaktus kolumnowy i dlatego może łatwo było wykonać ten zabieg. Otóż wzięłam go pod mały strumień wody i szczotką kuchenną po prostu czyściłam.Od zabiegu minęło 3 tygodnie i nie zauważyłam żadnego szkodnika,Chyba pomogło to czyszczenie szczoteczką.Zebrałam też wierzchnią warstwę ziemi.Poprzednio bawiłam się w zbieranie ręczne szkodnika,ale dopiero radykalne czyszczenie pomogło.
Może warto spróbować mojej metody
Może warto spróbować mojej metody
Cieszmy się z każdego dnia
- 2iza
- 1000p
- Posty: 2368
- Od: 15 mar 2009, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mszanowo (warmińsko-mazurskie)
Re: Wełnowce
Nie zawsze się da wyszorować szczotką... można mu zaszkodzić bardziej niż pomóc, ale jeżeli u Ciebie poskutkowało to brawo. A w korzeniach nie masz czasami kolonii bo zazwyczaj tam się ukrywają i długo potrafią nie dawać znać o sobie.
- AGA Z
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3777
- Od: 14 paź 2009, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Wełnowce
Jeśli wełnowce się "ukrywają", to po jakim czasie można się spodziewać drugiego rzutu robali?
Pozdrawiam Agnieszka
Spis treści
Spis treści
Re: Wełnowce
Jeżeli znowu się pokażą to będę robić to samo aż do skutku.Teraz po prostu wydałam wojnę temu szkodnikowi i mam nadzieję wygrać
Ta moja szczotka kuchenna jest dość miękka i ma długie włosy.Podczas czyszczenia nie ranię skórki.Myślę , że krzywdy nie robię.
Ta moja szczotka kuchenna jest dość miękka i ma długie włosy.Podczas czyszczenia nie ranię skórki.Myślę , że krzywdy nie robię.
Cieszmy się z każdego dnia
- AGA Z
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3777
- Od: 14 paź 2009, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Wełnowce
Bardzo się zawzięłam i walczyłam z tymi poskudami całe lato 2013 roku.
Wyczekałam i na jakiś czas wyniosłam wszystkie rośliny na balkon. Jak już były noce ciepłe, jednego dnia zrobiłam moim Hojom "jesień średniowiecza" jak to mówią. Zlałam je Confidorem z każdej możliwej strony. Aż kapało. Nie chciałam trzymać ich w domu z dwóch powodów. Po pierwsze mam dzieci, a po drugie strasznie Confidor cuchnie jak popryska się ziemię. Dwa lata temu Hoje podlałam, bo stwierdziłam, że będzie bardziej skutecznie. Skończyło się, że musiałam wymienić ziemię w doniczkach, bo nie szło wytrzymać.
To już była moja desperacja i powiedziałam sobie, że albo one albo ja. Albo padną od chemii albo przeżyją. Po 10 dniach powtórka. Obejrzałam korzenie ale były czyste na oko. Psikacz z trutką stał sobie obok i co jakiś czas, tak profilaktycznie psiknęłam sobie.
Co ważne, po wniesieniu do domu nie śmierdziało, chyba zapaszek się wywietrzył.
Już kilka miesięcy się nie pokazują, to może wygrałam?
Wyczekałam i na jakiś czas wyniosłam wszystkie rośliny na balkon. Jak już były noce ciepłe, jednego dnia zrobiłam moim Hojom "jesień średniowiecza" jak to mówią. Zlałam je Confidorem z każdej możliwej strony. Aż kapało. Nie chciałam trzymać ich w domu z dwóch powodów. Po pierwsze mam dzieci, a po drugie strasznie Confidor cuchnie jak popryska się ziemię. Dwa lata temu Hoje podlałam, bo stwierdziłam, że będzie bardziej skutecznie. Skończyło się, że musiałam wymienić ziemię w doniczkach, bo nie szło wytrzymać.
To już była moja desperacja i powiedziałam sobie, że albo one albo ja. Albo padną od chemii albo przeżyją. Po 10 dniach powtórka. Obejrzałam korzenie ale były czyste na oko. Psikacz z trutką stał sobie obok i co jakiś czas, tak profilaktycznie psiknęłam sobie.
Co ważne, po wniesieniu do domu nie śmierdziało, chyba zapaszek się wywietrzył.
Już kilka miesięcy się nie pokazują, to może wygrałam?
Pozdrawiam Agnieszka
Spis treści
Spis treści
Re: Wełnowce
Witam
Jestem "nowa" jeśli chodzi o kaktusy, ale zakochałam się bez opamiętania. Zobaczyłam na swoich dość małych okazach coś białego i też boje się, że to wełnowce. Coś słyszałam, że jak wrzucę do gorącej wody 50 stopni to pomaga- ktoś próbował? Strasznie serce pęka takiemu amatorowi jak ja!!!
już nie wiem czy się nadaję?
Jestem "nowa" jeśli chodzi o kaktusy, ale zakochałam się bez opamiętania. Zobaczyłam na swoich dość małych okazach coś białego i też boje się, że to wełnowce. Coś słyszałam, że jak wrzucę do gorącej wody 50 stopni to pomaga- ktoś próbował? Strasznie serce pęka takiemu amatorowi jak ja!!!
już nie wiem czy się nadaję?
- popiolek69
- 500p
- Posty: 802
- Od: 22 paź 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Trawniki
Re: Wełnowce
Nie ma co panikować, dobrze by było jak byś wkleił/ła jakąś fotkę jak da radę, jeśli nawet są to jeszcze nic straconego
Pozdrawiam Konrad
Popiolek69 kilka moich maluchów
Popiolek69 kilka moich maluchów
- Andrew Be
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 803
- Od: 19 lut 2013, o 14:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kluczbork
Re: Wełnowce
Wełnowce mogą pojawić się u każdego. Nawet doświadczonym się to czasem przydarzy.Delfina11 pisze: Coś słyszałam, że jak wrzucę do gorącej wody 50 stopni to pomaga- ktoś próbował?
Kąpiel w wodzie z dodatkiem płynu do naczyń pomaga w przypadku niewielkiej inwazji.
Temperatura jest odpowiednia jeśli dasz radę utrzymać rękę w tej wodzie.
U mnie taki zabieg podziałał. Zaznaczam, że musisz go powtórzyć co najmniej trzykrotnie w dziesięciodniowych odstępach.
Roślinkę po takiej kąpieli zawiń w papier i odstaw do pustej doniczki, pozwalając korzonkom swobodnie zwisać.
Mam nadzieję, że pomoże.
Pozdrawiam Andrzej.
Re: Wełnowce
Hej
JA wrzuciłam do gorącej wody i zrobiłam to raz. Zawinęłam w papier i wyniosłam do piwnicy. Czekam. Dobrze wiedzieć, że trzeba to powtórzyć ;) Dzięki.
JA wrzuciłam do gorącej wody i zrobiłam to raz. Zawinęłam w papier i wyniosłam do piwnicy. Czekam. Dobrze wiedzieć, że trzeba to powtórzyć ;) Dzięki.
Re: Wełnowce
Konrad, dzięki za wsparcie.
Fotka chyba nic nie da. To małe okazy (większe wykąpałam w gorącej wodzie), a ja mam tylko aparat w telefonie- kiepska jakość. RYZYK FIZYK, najmniejsze pójdą na inne okno. Jeśli ktoś z Was chodzi do kościoła to chyba tylko takie wsparcie pomoże ;)
EWA
Fotka chyba nic nie da. To małe okazy (większe wykąpałam w gorącej wodzie), a ja mam tylko aparat w telefonie- kiepska jakość. RYZYK FIZYK, najmniejsze pójdą na inne okno. Jeśli ktoś z Was chodzi do kościoła to chyba tylko takie wsparcie pomoże ;)
EWA
- popiolek69
- 500p
- Posty: 802
- Od: 22 paź 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Trawniki
Re: Wełnowce
bliżej wiosny możesz je podlać i spryskać preparatem actellic, powinno pomóc
Pozdrawiam Konrad
Popiolek69 kilka moich maluchów
Popiolek69 kilka moich maluchów
Re: Wełnowce
Też miałem atak wełnowców. Straciłem tylko 1 szt a zarażonych było z 50 szt. Jak na razie nie spotkałem nic lepsze jak Bi 58 Nowy - tak pisze na opakowaniu. Tylko trzeba podlanie powtórzyć przynajmniej raz po 7 dniach. Można więcej