robimy antyreklamę? to lubię!
Jeden jedyny raz widziałam niezłą kolonię wełnowców w jednej z siedleckich kwiaciarni i byłam zszokowana, bo były wyeksponowane na wystawie, całkiem ładne okazy (nie tylko kolumnowce co się nie zdarza u nas często) i dopiero przy bliższym obejrzeniu okazało się, że wprost "tętnią życiem". Chyba nie muszę mówić, że to była moja ostatnia wizyta u nich?
Mój drugi ulubiony przykład to market sieci NOeMI(hyhy) w Białej Podlaskiej, w którym sprzedają tak masakrycznie powyciągane kaktusy, że rozpacz człowieka ogarnia (nigdy wcześniej nie widziałam Echinopsis subdenudata w formie prawie-kolumnowej!). Moja noga tam więcej nie postanie. Jeśli ktoś się tam wybierał - z całego serca odradzam!
Jeśli jest takie określenie jak znęcanie się nad zwierzętami to powinno być też znęcanie się nad roślinami co widać w większości kwiaciarni w Siedlcach (6 na 8 w których byłam). Jak by nie patrzeć TRAGEDIA
