Co z tym gruboszem???
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
Co z tym gruboszem???
witam
proszę o pomoc w identyfikacji przyczyn takiego stanu i sposobu ratowania. grubosz ma w tej chwili ok 25 lat podobno. został przesadzony ok pół roku temu ziemia uniwersalan z drenażem. było dobrze ale od jakiegoś miesiąca zaczęłu marszczyć się łodygi co prowadzi do ich zmniejszenia objętości po czym odpadają na tzw. kolankach jak na zdjęciu. może to wiek? pojawiają się też często pojedyncze listki, które się zasuszają zwijają i są jakby błyszczące na srebrno po czym spadają. dziękuję za szybką pomoc, pozdrawiam,
michał
proszę o pomoc w identyfikacji przyczyn takiego stanu i sposobu ratowania. grubosz ma w tej chwili ok 25 lat podobno. został przesadzony ok pół roku temu ziemia uniwersalan z drenażem. było dobrze ale od jakiegoś miesiąca zaczęłu marszczyć się łodygi co prowadzi do ich zmniejszenia objętości po czym odpadają na tzw. kolankach jak na zdjęciu. może to wiek? pojawiają się też często pojedyncze listki, które się zasuszają zwijają i są jakby błyszczące na srebrno po czym spadają. dziękuję za szybką pomoc, pozdrawiam,
michał
Re: Co z tym gruboszem???
Mój też tak robił tzn. zrzucał gałązki... trzeba go obciąć
Ale za to masz mnóstwo nowych sadzonek
Ale za to masz mnóstwo nowych sadzonek
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym gruboszem???
witam
no tak to mogę zrobić w każdej chwili, ale cały urok tego drzewa jest w jego masywności, a nie w małych odnóżkach chodzi o zachowanie jego wizerunku i skoro przez tyle lat było ok (dostaliśmy go od ciotki, która chodowała go przez tyle lat od małej odnóżki) to czymś mu zaszkodziłem tylko czym? i to jest pytanie do znawców i hodowców tego drzewka:)
pozdrawiam,
michał
no tak to mogę zrobić w każdej chwili, ale cały urok tego drzewa jest w jego masywności, a nie w małych odnóżkach chodzi o zachowanie jego wizerunku i skoro przez tyle lat było ok (dostaliśmy go od ciotki, która chodowała go przez tyle lat od małej odnóżki) to czymś mu zaszkodziłem tylko czym? i to jest pytanie do znawców i hodowców tego drzewka:)
pozdrawiam,
michał
Re: Co z tym gruboszem???
Witam! Znawcą nie jestem jedynie miałam podobną przygodę z hobbitem.Był już leciwym okazem,wszystkim się bardzo podobał a ja chciałam ,,dogodzić'' mu i dałam mu ładniejsze mieszkanko,ziemia uniwersalna(było to w czerwcu ubiegłego roku)gdzieś w sierpniu zaczął zrzucać listki i małe gałązki,listki miał takie pokurczone.Trwało to dosyć długo,i dopiero teraz wrócił do dawnego ,prawie wyglądu.Lato spędzał na tarasie na lekkim słoneczku.Wydaje mi się, że duże okazy są wrażliwe na złą dla nich ziemię.Małe gruboszki i inne kwiatki w tej ziemi czuły się dobrze.Jeśli w przyszłości będę je przesadzała do ziemi uniwersalnej dodam piasku i żwirku aby ziemia była bardziej przepuszczalna.Tylko moje listki nie miały srebrnego koloru.Aha przez dłuższy czas nie podlewałam go.Trzymam kciuki aby i Twój wrócił do dawnego wyglądu---
pozdrawiam
pozdrawiam
Renia
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym gruboszem???
witam
dzięki za odpowiedź, ale czy uważasz, że powinieniem go przesadzić w ziemię dla kaktusów i żwirem np. akwariowym taki mam. czy teraz można przesadzić czy zły okres?
michał
dzięki za odpowiedź, ale czy uważasz, że powinieniem go przesadzić w ziemię dla kaktusów i żwirem np. akwariowym taki mam. czy teraz można przesadzić czy zły okres?
michał
Re: Co z tym gruboszem???
Spokojnie możesz przesadzić, ja zastanowił bym się nad zrobieniem z tego bonzai - świetny materiał ale to już do karpka byś musiał zapukać to spec od bonzai na naszym forum.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym gruboszem???
witam wszystkich
i niestety mój grubosz dalej pada tak jak to opisałem łodygi grubości małego palca dłoni i nawet grubsze nagle marszczą się na jakimś odcinku swej długości i zaczynają w tym miejscu flaczeć jakby straciły turgor i zginają się po czym odpadają w miejscu odnogi od głównego pnia bądź innej łodygi z której wyszłu
wyciągnąłem go z ziemi zmieniłem ziemię zmieszłem dodatkowo z piachem dałem jeszcze większą warstwe drenażu i nic też to nie pomogło
nie widać śladów żadnych obcych naliściach bądź łodygach korzenie też całe lecz moim zdaniem do wielkości drzewa to powinno być ich chyba wiecej lecz gdy go dostałem jakiś rok temu to miał taki same tylko że doniczka była dość płytka była wyłożona pobitymi donicami dość wysoko ułożonymi
miejsca w których odpada łodyga i ona sama nie ma sladów zgnilizny i też nie śmierdzi
wiec radcie dalej co zrobić
pozdrawiam i czekam na ratunek,
michał
i niestety mój grubosz dalej pada tak jak to opisałem łodygi grubości małego palca dłoni i nawet grubsze nagle marszczą się na jakimś odcinku swej długości i zaczynają w tym miejscu flaczeć jakby straciły turgor i zginają się po czym odpadają w miejscu odnogi od głównego pnia bądź innej łodygi z której wyszłu
wyciągnąłem go z ziemi zmieniłem ziemię zmieszłem dodatkowo z piachem dałem jeszcze większą warstwe drenażu i nic też to nie pomogło
nie widać śladów żadnych obcych naliściach bądź łodygach korzenie też całe lecz moim zdaniem do wielkości drzewa to powinno być ich chyba wiecej lecz gdy go dostałem jakiś rok temu to miał taki same tylko że doniczka była dość płytka była wyłożona pobitymi donicami dość wysoko ułożonymi
miejsca w których odpada łodyga i ona sama nie ma sladów zgnilizny i też nie śmierdzi
wiec radcie dalej co zrobić
pozdrawiam i czekam na ratunek,
michał
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Co z tym gruboszem???
Błędów w uprawie czy opiece nie ma i trudno się do czegoś "przyczepić".
Moje przypuszczenia: 1/ mógł przemarznąć (przeciąg, lub dmuchnęło na niego zimne powietrze); 2/ może go zalałeś - chociaż nie przypuszczam; 3/ zaszkodziło mu przesadzenie - lepiej było to zrobić z wiosny; 4/ w jednej z mądrych książek wyczytałem, że sukulenty źle podlewane w lecie (za mało lub zimną, chlorowaną wodą) - zrzucają później jesienią i zimą dużo liści i gałązek.
Sukulenty wymagają częściowego zimowania - obniżenia temperatury i co za tym idzie zmniejszenia (zdecydowanie) podlewania. Może zmień mu miejsce na chłodniejsze ?! I ogranicz podlewanie.
Jest to naprawdę piękna roślina - szkoda by się zmarnowała. Myślę, że mimo wszystko wymaga częściowego skorygowania korony - bonsai nie musisz z niej robić. Gałązki i pędy bez liści wyglądają nieładnie i należy je pouszczykiwać palcami i nadać mu jakiś ładny zarys. Nie powinno to zbytnio oszpecić rośliny - a powinno pomóc. Szybciej się zregeneruje i odżyje. Wiosna też już niedługo (miejmy nadzieję) - świeże powietrze też mu pomoże.
Moje przypuszczenia: 1/ mógł przemarznąć (przeciąg, lub dmuchnęło na niego zimne powietrze); 2/ może go zalałeś - chociaż nie przypuszczam; 3/ zaszkodziło mu przesadzenie - lepiej było to zrobić z wiosny; 4/ w jednej z mądrych książek wyczytałem, że sukulenty źle podlewane w lecie (za mało lub zimną, chlorowaną wodą) - zrzucają później jesienią i zimą dużo liści i gałązek.
Sukulenty wymagają częściowego zimowania - obniżenia temperatury i co za tym idzie zmniejszenia (zdecydowanie) podlewania. Może zmień mu miejsce na chłodniejsze ?! I ogranicz podlewanie.
Jest to naprawdę piękna roślina - szkoda by się zmarnowała. Myślę, że mimo wszystko wymaga częściowego skorygowania korony - bonsai nie musisz z niej robić. Gałązki i pędy bez liści wyglądają nieładnie i należy je pouszczykiwać palcami i nadać mu jakiś ładny zarys. Nie powinno to zbytnio oszpecić rośliny - a powinno pomóc. Szybciej się zregeneruje i odżyje. Wiosna też już niedługo (miejmy nadzieję) - świeże powietrze też mu pomoże.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym gruboszem???
witam
te odpadanie zaczęło się jeszcze przed tym przesadzeniem, a podlewam zawsze odstaną wcześniej wodą, która posiada temp. pokojową. szukam w necie różnych zdjęć chorób ale nic takiego jak mi się zdarzyło nie znalazłem
Dzięki i pozdrawiam,
michał
te odpadanie zaczęło się jeszcze przed tym przesadzeniem, a podlewam zawsze odstaną wcześniej wodą, która posiada temp. pokojową. szukam w necie różnych zdjęć chorób ale nic takiego jak mi się zdarzyło nie znalazłem
Dzięki i pozdrawiam,
michał
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21681
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Co z tym gruboszem???
Zdarzyło się mnie
Straciłam 15 letniego grubosza o wysokości prawie metra
http://img253.imageshack.us/img253/318/p1020471si2.jpg
Jednej zimy zachowywał sie tak jak Twój ,latem nieco odbił ale następnej już nie przeżył
Proponuję Tobie oprysk środkiem p.grzybicznym i również podlanie ziemi tym samym środkiem ale o 2 krotnie silniejszym stężeniu.
Ja tego nie zrobiłam i teraz bardzo żałuję .
Uważam,że to jednak grzyby zaatakowały mój bardzo leciwy okaz...wcześniej nigdy nie miałam takiego problemu.
Ponadto nie obniżaj zbyt mocno temperatury jego zimowania - minimum 12 stopni musi być.
I odczyn gleby jest ważny ,wskazane pH w przedziale 5-6 i nie nawoź go absolutnie przez przynajmniej jeden sezon.
Zasolenie gleby może być również ważnym czynnikiem niszczącym Twój kwiatek
Straciłam 15 letniego grubosza o wysokości prawie metra
http://img253.imageshack.us/img253/318/p1020471si2.jpg
Jednej zimy zachowywał sie tak jak Twój ,latem nieco odbił ale następnej już nie przeżył
Proponuję Tobie oprysk środkiem p.grzybicznym i również podlanie ziemi tym samym środkiem ale o 2 krotnie silniejszym stężeniu.
Ja tego nie zrobiłam i teraz bardzo żałuję .
Uważam,że to jednak grzyby zaatakowały mój bardzo leciwy okaz...wcześniej nigdy nie miałam takiego problemu.
Ponadto nie obniżaj zbyt mocno temperatury jego zimowania - minimum 12 stopni musi być.
I odczyn gleby jest ważny ,wskazane pH w przedziale 5-6 i nie nawoź go absolutnie przez przynajmniej jeden sezon.
Zasolenie gleby może być również ważnym czynnikiem niszczącym Twój kwiatek
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co z tym gruboszem???
dziękuję za odpowiedź jutro pędzę do sklepu. czy masz może na mysli jakiś konkretny środek ja do tej pory stosuje środki firmy bayer, ale jestem otwarty na zmiany
pozdrawiam,
michał
pozdrawiam,
michał
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Co z tym gruboszem???
Michał - przede wszystkim zalecam spokój - nic na chybcika. Każdą operację na tym drzewku należy dobrze przemyśleć by wybrać tę najlepszą i drzewka nie zmarnować.
Najlepszą rzeczą jaką można by było zaaplikować mu od razu - było by wyniesienie na balkon (na dwór) - w miejsce jasne ale takie - by nie dostawał się w bezpośrednie promienie słoneczne Sukulentom to naprawdę pomaga, mogą sobie tak stać do początków października.
Spróbujmy przeanalizować kilka wariantów formowania, które chciałem Ci zaproponować. Sam zdecydujesz co wybrać. Od razu dodam, że bardzo podobają mi się gałęzie skierowane w dół, szczególnie te po prawej stronie (2 zdjęcie) i na nich bym "bazował" przystępując do ogólnej korekty. Tak skierowane gałęzie w połączeniu z grubymi pniami powodują, że ogólnie drzewo wygląda na bardzo stare i dodają mu majestatyczności.
1/ "Mało roboty". Jeżeli podoba Ci się taki "gąszcz" - to należałoby odrobinę przyciąć tylko niektóre cienkie i wydłużone pędy.
2/ "Dużo roboty". Ale daje więcej satysfakcji i ja bym go najprawdopodobniej wybrał.
Te cienkie patyczki (nowe, młode rośliny) wokół tych grubych pni bym pousuwał. Szpecą ogólny wygląd rośliny a w ten sposób wyeksponowalibyśmy właśnie te grube pnie. Z drugiego zdjęcia nie widać tylko ile tych pni dokładnie jest. Należałoby zostawić liczbę pni nieparzystą.
Środkowe gałęzie i te po lewej (2 zdjęcie) należałoby najprawdopodobniej delikatnie przyciąć i przy pomocy cienkiego drutu (tzw. "momentki") robiąc odciągi uformować prawie do poziomu. Łatwo to wykonać i w następnym post-cie to pokażę. Po miesiącu druty się zdejmuje a nadana forma pozostaje.
3/ "Wariant pośredni". Można nic nie usuwać ale całej koronie należałoby nadać jakiś sensowny wygląd: przycięcie i odciągi z drutu.
Nie ma się co śpieszyć. Niektóre czynności będą wymagały "ukolejkowania" i "sfotcenia na nowo". Na "już" mógłbyś zrobić rewers drugiego zdjęcia (z drugiej strony).
Najlepszą rzeczą jaką można by było zaaplikować mu od razu - było by wyniesienie na balkon (na dwór) - w miejsce jasne ale takie - by nie dostawał się w bezpośrednie promienie słoneczne Sukulentom to naprawdę pomaga, mogą sobie tak stać do początków października.
Spróbujmy przeanalizować kilka wariantów formowania, które chciałem Ci zaproponować. Sam zdecydujesz co wybrać. Od razu dodam, że bardzo podobają mi się gałęzie skierowane w dół, szczególnie te po prawej stronie (2 zdjęcie) i na nich bym "bazował" przystępując do ogólnej korekty. Tak skierowane gałęzie w połączeniu z grubymi pniami powodują, że ogólnie drzewo wygląda na bardzo stare i dodają mu majestatyczności.
1/ "Mało roboty". Jeżeli podoba Ci się taki "gąszcz" - to należałoby odrobinę przyciąć tylko niektóre cienkie i wydłużone pędy.
2/ "Dużo roboty". Ale daje więcej satysfakcji i ja bym go najprawdopodobniej wybrał.
Te cienkie patyczki (nowe, młode rośliny) wokół tych grubych pni bym pousuwał. Szpecą ogólny wygląd rośliny a w ten sposób wyeksponowalibyśmy właśnie te grube pnie. Z drugiego zdjęcia nie widać tylko ile tych pni dokładnie jest. Należałoby zostawić liczbę pni nieparzystą.
Środkowe gałęzie i te po lewej (2 zdjęcie) należałoby najprawdopodobniej delikatnie przyciąć i przy pomocy cienkiego drutu (tzw. "momentki") robiąc odciągi uformować prawie do poziomu. Łatwo to wykonać i w następnym post-cie to pokażę. Po miesiącu druty się zdejmuje a nadana forma pozostaje.
3/ "Wariant pośredni". Można nic nie usuwać ale całej koronie należałoby nadać jakiś sensowny wygląd: przycięcie i odciągi z drutu.
Nie ma się co śpieszyć. Niektóre czynności będą wymagały "ukolejkowania" i "sfotcenia na nowo". Na "już" mógłbyś zrobić rewers drugiego zdjęcia (z drugiej strony).
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,