Ariocarpus

Awatar użytkownika
Bartosz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1030
Od: 1 mar 2008, o 12:16
Lokalizacja: Sosnowiec

Ariocarpus

Post »

Niesamowity tzn mający najbardziej dziki i pierwotny wygląd sposród wszytskich roślin jakie widziałem wygląda jak żywa skamieniałość . Ekstremalnie wolno rosnący i z tego względu bardzo drogi. Na stanowiskach naturalnych jest juz na skraju wyginięcia wskotek nielegalnego wywozu z Meksyku bo jest tak wielkim obiektem pożadania dla kolekcjonerów sukulentów. W zaleności od odmiana za min 20zł można kupic malutką 2-4cm sadzonke. Po 10-ciu latach od zakupu takiej sadzonki średnica osiąga max 10cm u niektórych odmian nawet mniej. Ja mam zamiar zakupic już większą o średnicy ok 12cm za 150zł bo tak mnie ten gatunek zauroczył. Są ponoc niełatwe w hodowli- bardzo podatne na gnicie od przelewania i w ogóle nalezy stosować jakąś odpowiednią technike ich podlewania wiąże się to min ponoć z tym,że mają bardzo głęboki rzepowaty korzeń i wilgoć nie może pozostawać na samej roślinie ani w pobliżu szyjki korzeniowej. Jeśli ktoś ma doświadczenia w hodowli to proszęsię nimi podzielić. Czy jako podłoża wymieszac ziemie do kaktusów w proporcji 2/3żwirku 1/3 ziemi ? Doniczka pewnie powinna być najlepiej terakotowa aby jak najszybciej odprowadzać wilgoć ,zgadza się?
Awatar użytkownika
Spy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1860
Od: 25 lip 2009, o 15:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

No, przyznam szczerze , że napaliłeś się na tą roślinkę jak arab na kurs pilotażu :wink: Po części się nie dziwię, ładny i ciekawy okaz do kolekcji, ale żeby aż półtora stówki?
Poczytaj może tutaj strona o Ariocarpus agavoides
PS. Żeś temat rozciągnął hoho
Pozdrawiam. Krzysztof.
/Pustynni Strażnicy/
Awatar użytkownika
Aisyrk
1000p
1000p
Posty: 1198
Od: 18 sie 2008, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Robi wrażenie - pięknie kwitnie. A i sama roślinka też ciekawa w kształcie . . . Tylko te kilkanaście lat cierpliwości jak przeżyć?
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
Awatar użytkownika
Bartosz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1030
Od: 1 mar 2008, o 12:16
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

150 zł to wcale nie dużo za 15 letni okaz na allegro schodziły po 400 30 letnie :) . Są tacy,którym nie szkoda przepić tyle za 2 dni a ja wole ariocarpusa :) . Ta odmiana agavoides jest ponoć najłatwiejsza w uprawie spośród wszytskich ariocarpusów ale też według mego gustu jest ładna ale stosunkowo mało ciekawa w porównaniu z np odmianą retusus,która w starszym wieku tak wygląda

http://cactiguide.com/graphics/a_retusus_a_600.jpg
http://media.photobucket.com/image/ario ... G_1713.jpg

Na polskich stronach jest nieweile informacji o tym gatunku ale na zagranicznych sporo. Z tego co tam wtyczytałem wiem,że na pewno w przeciwieństwie do większości innch kaktusów potrzebuje wysokiego pH gleby. Podobno dobrze jest dodac mu wegla drzewnego. Szczepione są łatwiejsze w uprawie ale ja wole na własnych korzeniach.
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3109
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Bartosz pisze: Są tacy,którym nie szkoda przepić tyle za 2 dni a ja wole ariocarpusa
Świetnie to ująłeś! Ja też wolę kupić sobie rośliny niż paczkę fajek, a i to zdrowszy wybór!

A wracając do tematu- pierwszy raz słyszę o takim kaktusie, jednak bardzo mnie zaciekawił i spodobał mi się. Nie wiem tylko, czy umiałabym sobie z takim poradzić, bo z tego co piszesz, to bym go na 100% zalała.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Mam około 20 ariaków w swojej kolekcji. W tunelu foliowym rosną bez większych problemów. Jadnak są problemy z kwitnieniem - one kwiaty dają jesienią, a wtedy w tunelu foliowym jest wtedy już zbyt zimno i kwiatki nie chcą się otwierać. Natomiast nieotwarte pąki łatwo pleśnieją i z tego powodu można stracić roślinki.
Generalnie dość łatwo ariaki uzyskuje się z nasion. Nasiona są do kupienia we wszystkich porządnych firmach nasiennych.
Jeśli chodzi o podłoże, to właściwie powinno być czysto mineralne. Humusu nie powinno być więcej niż 5-10%. MOje rosną w mieszance przesianej ziemi do kaktusów i żwiru o wcześniej podanych proporcjach. Podlewa się te rośliny, gdy temperatura jest wyższa niż 30*C, więc albo ich okres wegetacji jest dość krótki albo trzeba je dobrze dogrzewać.
I jeszcze na temat A.agavoides - to jest gatunek a nie odmiana. Taka uwaga nomenklaturowa.
A i jeszcze ceny - ariaki nie są aż tak drogie. Na giełdach kaktusowych ok. 3-4 letnie siewki o wielkości rzodkiewki można kupić po 10-15zł.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
Bartosz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1030
Od: 1 mar 2008, o 12:16
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Wiem,że można nabyć małe siewki za 10-15zł ale ten gatunek ujawnią swój niesamowity wygląd dopiero jako okaz o średnicy min 10zm a na to trzeba dłuuugo czekać przynajmniej w przypadku tych najciekawszych odmian jak np retusus,furfuraceus albo fissuratus dlatego uważam ,że cena 150 -200zł za 15-20 letni okaz tak rzadkiego i oryginalnego kaktusa jest całkowicie adekwantna.
Największe rozmiary osiąga odmiana retusus do ponad 50cm średnicy rozety.
Tak jak już napisałem na stronach angielskojęzycznych jest sporo informacji o tym gatunku i jeśli ktoś jest zainteresowany i język nie jest dla niego przeszkodą to bardzo polecam przeczytać -
http://www.living-rocks.com/
w liście na lewo w działe Cultivation\ Cultivation of adult plants jest świetnie opisane jak stworzyć optymalne warunki rozwoju dla aricarpusów. Z tego co tam wyczytałem - W naurze występują w górzystych terenach wszystkie bez wyjątku na wapiennym podłożu. Wiele rośnie w twardej jak kamień wyschniętej glinie z odłamkami wapienia i z prawie zerową zawartością substancji organicznych dlatego domieszka torfu ani żadnego innego hunusu jest wyjątkowo nie wskazana bo ariaki tego nie cierpią !.
Najładniej rosną na stanowiskach gdzie wapienie są małymi odłamkami oraz są sypkie i porowate.
Autor tego artykułu bazując na swych spostrzeżeniach z obserwacji tego gatunku w naturze
opracował następujący skład podłoża-
50%- żwirku
20%- tłuczonego wapienia lub dolomitu
30% - gliny
Zdaniem autora jeszcze lepszy od wapienia jest dolomit bo jest to związek wapna i magnezu i podczas gdy wapień w śladowych ilościach rozpuszcza sie, w wodzie to dolomit nieco bardziej i dodatkowo dodaje magnezu. Glina powinna być czysta tzn pozbawiona wszelkich organicznych składników. Te proporcje są optymalne dla angielskiego klimatu i można je nieco zmienić np tam gdzie klimat jest bardziej suchy i gorący dodać nieco więcej gliny kosztem trochę mniejszej ilości zwirku a tam gdzie bardziej wilgotno i mniej słonecznie na odwrót. Ja jeszcze dodałbym nieco popiołu drzewnego nie wiem czemu ale po prostu intuicja mi tak podpowiada.Podłoże musi byc bardzo pzrepuszczalne i wolne od materi organicznej ale musi być porzy tym bogate w związki mineralne aby aricarpus dobrze się rozwijał i ładnie kwitł ! Zdaniem autora ten kto decyduje się na jego uprawe w podłożu skądającym prawie w całości z kruszywa ceglanego i boi się go podlewac częściej niż raz na rok będzie miał bardzo marnego walczacęgo o przetrwanie ariocarpusa,który nigdy nie zakwitnie.Co do podlewania- jego okres wzrostu jest dość dlugi - od marca do połowy października przy czy w połowie lata zapadają w stan półuśpienia co oczywiście oznacza również zmniejszenie zapotrzebowania na wode,które jest największe w okresie od początku wiosny do wczesnego lata i wówczas podlewamy średnio raz na 2 tygodnie ale jeśli np długo utrzymują się upały to należy go podlewać częściej nawet co tydzień pod warunkiem ,że ma optymalne bardzo szybko wysychające podłoże.Po przekwitnięciu w początku listopada przechodzi w stan spoczynki i wtedy trzymamy go w całkowitej suszy i temp minimum 4stopnie (optymalnie nie wiem ile) do marca. Tak jak już wspomniałem potzrebują podłoża bogatego w składniki mineralne i zaleca się w okresie najaktywniejszego wzrostu wetknąc do doniczki trochę nawozu w pałkach,które wolno i stopniowo uwalniają różne związki,w których powinien przeważać potas. Przy normalnym podlewaniu nalezy uważać aby woda nie dostałą się na korpus ani nie zalegała w pobliżu szyjki -wierzchnią warstwę koniecznie wykładamy samym żwirkiem.Ten anglik zaleca podlewanie od spodu bo wtedy unikamy wyżej opisanego ryzyka ale ma to tą wade,że wiązę sięto koniecznścią posadzenia go w niewiele głębszej doniczce niż długośc jego korzenia i wtedy nalezy go częściej przesadzać bo korzenie ariocarpusów są bardzo rozbudowane i głębokie w stosunku do wysokości rośliny. I to by było na tyle myśle,że dostarczyłem cennych informacji dla kogoś kto chciałby podjąć się chodowli tego ciekawego kaktusa :).

Mam jeszcze pytanie odnośnie kupna. Teraz raczej nie kupie bo pojawiło mi sie wiele ważniejszych wydatków ale czy sadzonki sprowadzone z Meksyku(ciekawe czy legalnie) zaaklimatyzują się do polskiego klimatu czy może lepiej kupic sadzonke wychodowaną u nas ?
Na allegro są obecnie do kupienia piekne okazy prosto z Meksyku-
http://aukcja.onet.pl/search.php?string ... coding=utf
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Po pierwsze Ariocarpus to rodzaj kaktusów a nie gatunek. Poniżej lista gatunków i podgatunków tego rodzaju uznawana na dzień dzisiejszy:
Ariocarpus agavoides
Ariocarpus fissuratus
Ariocarpus fissuratus ssp. bravoanus
Ariocarpus fissuratus ssp. hintonii
Ariocarpus kotschoubeyanus
Ariocarpus retusus
Ariocarpus retusus ssp. trigonus
Ariocarpus scaphirostris
Odmian nie chce mi się wymieniać, bo na szybko nie mogłem ich znaleźć i powoli wychodzą z użycia.
Więc na początek sugeruję używać właściwej nomenklatury.
Po drugie - jeśli ktoś chce się brać za uprawę araków w glinie i nie ma żadnego doświadczenia ani warunków do uprawy to załatwi je po 2-3 podlaniach. I kupa kasy oraz kilka ładnych i starych roślin zostanie wyrzucona w błoto. No i oczywiście warunki. Parapet to można sobie od razu opuścić, bo na nim jest za zimno i za mało słońca, by te roślinki mogły się właściwie rozwijać. Potrzebna jest szklarnia lub tunel foliowy, najlepiej ogrzewane.
I jeszcze w sprawie aukcji z portalu na A. Wg mnie to nie są importy tylko sprzedawca robi potencjalnych kupujących w balona. Po pierwsze importy mają znacznie większe rzepy, po drugie nie mają numerów polowych - bo nie sądzę, by akurat Steve Brack ze swojego stanowiska wykopywał ariaki i sprzedawał je w Polsce lub ktoś inny znał tę lokalizację i kradł stamtąd kaktusy. A po trzecie za sprzedaż importów z Meksyku to i u nas i w Ameryce jest kilka lat paki, bo ariaki to Załącznik nr 1 CITES.
Więc jak ktoś chce zacząć zabawę z tym rodzajem to niech na początek kupi sobie kilka siewek. Po kilku latach, jak 10% z nich przeżyje to już będzie wiedział, co zrobił źle i wtedy może kupić sobie nasiona, wysiać je i cieszyć się urodą tych roślin. Sam kaktusami bawię się 15 lat. Ariaki mam od lat 3 i do tej pory zabiłem jakieś 15% z tego, co mam.
Temat ariaków na poważnie to zgłębia się przez lata. Trochę pokory!
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
Bartosz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1030
Od: 1 mar 2008, o 12:16
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Przemyslałem to sobie i przyznaje,że masz racje z tym,że na początek lepiej kupić mniejszą sadzonke i ewentualnie stracić 20zł a nie 200. Powiedz mi tylko czemu odradzasz stsosowanie niewielkiego dodatku gliny skoro w naturze rosną w ziemi z dużą zawartością gliny o czym można się przekonac np przeglądając ich zdjęcia z naturalnych stanowisk? Może glina zawiera jakieś składniki,których potrzebują i powiedzmu może nie 30% ale 20% równomiernie przemieszanej ze żwirkiem i tłuczniem z wapieni albo dolomitu dobrze by wpłyneło na rozwój tego kaktusa?
Przy okazji aby nie zakłądac nowego watku mam jeszcze jedno pytanie - zakupiłem niedawno małą sadzonke kaktusa turbinicarpus alonsoi. Masz go może w swej kolekcji ? Jeśli tak to chciałbym wiedzieć czy jest on równie trudny w hodowli co ariocarpusy i czy ma podobne wymagania.
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Dodatek gliny nie przekraczający 10% objętości podłoża jest jak najbardziej wskazany. Ale sadzenie roślin w podłożu z przewagą gliny jest już sporym wyzwaniem.
Jeśli chodzi o składniki odżywcze to przy sadzeniu kaktusów w podłoże czysto mineralne należy używać odpowiednich nawozów mineralnych przy podlewaniu. Tak ze 3-4 razy w sezonie. Obecność takich czy innych składników mineralnych nie ma większego znaczenia. Dzięki nim osiąga się jedynie właściwą przepuszczalność i odczyn podłoża.
Nie mam turbiniaków u siebie. Bardziej od Meksyku interesuje mnie Ameryka Południowa. Generalnie turbiniaki nie mają jakiś większych wymagań. Nie pamiętam, czy wolą zasadowe, obojętne czy kwaśne podłoże. Trzeba poszukać w sieci informacji na ten temat.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
olqa11
50p
50p
Posty: 94
Od: 2 mar 2013, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Ariocarpus-ma ktoś doświadczenie w hodowli tego niesamowiteg

Post »

Ja swoje wszystkie kaktusy trzymam pod gołym niebem (osłonięte przed deszczem) w zimie trzymam na parapetach lub w innych miejscach i tak przez dobrych kilka lat radzę sobie z większością gatunków które posiadam. Jedynie Uebelmannia trzymam w mini szklarence na parapecie by stworzyć im odpowiednią wilgotność.

W tym roku kupiłam kilka Ariocapus i chciałam się was poradzić w ich uprawie. Dotychczas do wszystkich swoich kaktusów nie ważne czy górali czy tych z meksyku stosowałam zasadę podlewania gdy mamy lekkie załamanie pogody?, stosując jednocześnie przerwę dla wszystkich roślin w najgorętsze upały.

Z tego co czytam to dla Ariocarpus będę musiała zmienić nawyki dotyczące podlewania - ponieważ zalecacie podlewanie ich w te cieplejsze dni i z tego co czytam jest to ważne? Chyba, że dotyczy to wszystkich meksyków a ja dotychczas robiłam źle (choć od 10 lat nie miałam z tego powodu problemów). Co do stanowiska doradzacie szklarnię nie do końca rozumiem dlaczego? czyżby otwarta przestrzeń nie była odpowiednia ? natomiast co do zimowania to przecież wszyscy wynosicie swoje rośliny do różnych pomieszczeń więc dla Ariaków ciepły parapet nie wydaje mi się złym miejscem? Na koniec chciała się zapytać jak się ma spryskiwanie roślin w celu wybudzenia ich do faktu, że od wilgoci związaniej z pąkami rośliny te lubią gnić? czyli można je spryskiwać czy też nie zaleca się? Mnie się wydaje, że krótkotrwałe zroszenie nie powinno przynieść niepożądanych efektów.

Tomku zawsze mogłam na ciebie liczyć - pomóż - proszę również innych o podzielenie się swoimi uwagami
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Ariocarpus

Post »

Swoje ariaki trzymam w tunelu. Podlewam je rzadziej niż pozostałe rośliny. Nie stosuję przerwy w okresie lata. Startuję z podlewaniem nieco później niż u górali, musi być już cieplej. Także szybciej zaprzestaję podlewania. Moje ariaki nie chcą kwitnąć bo jesienią drzewa zasłaniają słońce i jest już go za mało dla tych roślin, by wydały kwiaty. Zimuję je w piwnicy razem z innymi roślinami. Kilka sztuk zgniło mi zimą od przekwitniętych kwiatów - rozwinęła się od nich infekcja. Generalnie są to rośliny wrażliwe na nadmiar wilgoci w czasie chłodów i wolą temperatury powyżej 20*C w czasie wegetacji. Nie spryskuję ich. Nie jestem specem od tego rodzaju, mojej wypowiedzi proszę nie traktować jako jedynej słusznej racji.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
olqa11
50p
50p
Posty: 94
Od: 2 mar 2013, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Ariocarpus

Post »

Tomku, a jak uważasz? można je również podlewać tak jak resztę moich kaktusów tzn gdy pogoda się trochę załamie? czy jednak ten rodzaj lepiej jednak podlewać gdy pogoda dopisuje? Inne meksykańczyki np A. ritterii podlewam jak resztę czyli gdy mamy klika dni pochmurniejszych - stosuję twoje rady i nigdy nie miałem z niczym problemów. I teraz uważam, że gdy jest już ciepło to nie należy się obawiać tego co może zaszkodzić rośliną. W naturze przecież też gdy pada to pogoda się troszkę załamuje - więc uważam, że ta metoda dotyczy wszystkich roślin, a autorom słów, że "nie należy ich podlewać w inne niż słoneczne dni" bardziej chodziło o to, że zbyt długo niewysychająca ziemia może być przyczyną kłopotów.

Natomiast co do spryskiwania to pytałam wyłącznie o okres ich wybudzania - który stosuje również co do reszty roślin - po takim spryskiwaniu chyba nic nie powinno im być. Piszesz Tomku, że przerwy letniej nie stosujesz rozumiem, że chodzi to o to, że nasze temp. są i tak zbyt niskie natomiast roślina ta nie przechodzi aż tak wyraźnie przerwy letniej jak inne z roślin.

Największym problemem są właśnie pąki kwiatowe - a co uważacie o pomyśle wykluczenia całkowicie tego problemu polegającego na ucięciu paków kwiatowych ? czy raczej nie może to zaszkodzić roślinie a dla mnie szczerze kwiaty nie są powodem do radości - bardziej zalezy mi na samych roslinach.
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”