Aklimatyzacja importów w Polsce

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

Od dłuższego czasu w centrach ogrodniczych , na aukcjach a nawet w dziale roślinnym w marketach można kupić rośliny wyhodowane w warunkach prawie naturalnych np na Kanarach. "Prawie naturalnych" ponieważ rośliny te są oczywiście podlewane, pewnie też zasilane nawozami , opryskiwane środkami ochrony. Mam na myśli dość okazałe rośliny typu Yucca albo Dasylirion , które są bardzo atrakcyjne , często z okazałym pniem , rosły w warunkach zbliżonych do tych z ich naturalnego środowiska, przede wszystkim miały max nasłonecznienie. Jak te rośliny sprawują się dalej, w dalszej uprawie w naszych warunkach ?
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

W domu miałem od zawsze paprocie i inne tradycyjne rodzime rośliny pokojowe otrzymane z domu rodzinnego i od znajomych. Nigdy nie kupowałem roślin pokojowych w sklepach ogrodniczych. Sadzonkę cytryny Skierniewickiej dostałem w prezencie od kolegi. Z trudem przeżyła u mnie kilkadziesiąt lat. Wielokrotnie zamierzałem kupić następną, ale po namyśle rezygnowałem wiedząc, że nie jestem w stanie zapewnić jej odpowiednich warunków w moim mieszkaniu w betonowym bloku.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat wielokrotnie zwracali się do mnie o pomoc znajomi, którzy nabyli lub dostali w prezencie egzotyczne rośliny.
Moje porady nie zawsze okazywały się skuteczne. Zawsze zalecałem trzymanie w mieszkaniu udomowionych już roślin pokojowych. "Ale to wszyscy mają, a ja chcę mieć coś oryginalnego." Te oryginały znikały po pewnym czasie z ich mieszkań - albo usychały, albo miały niereprezentacyjny wygląd.
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

Z jednej strony racja ale z drugiej te "klasyczne" rośliny pokojowe też kiedyś były dzikie i kiedyś je sprowadzono. Ale mnie nurtuje czy np roślina typu Yucca rostrata na efektownym pniu , na all w cenie w granicy 1600zł wzwyż (zależy od wysokości pnia) , czy taka roślina po sprowadzeniu do Polski będzie się prawidłowo rozwijać w kolejnych latach :?: One wyrosły w warunkach całkiem innego słońca , liście są inaczej przystosowane. Czy np rosnąc dalej w Polsce efektowny gruby pień od czasu rozwoju dalszego w Polsce nie zamienia się w cieniutki kijek :?: Czy taka roslina "wyrwana" z warunków półnaturalnych jest w stanie się dalej prawidłowo rozwijać czy jest to raczej powolne jej zamieranie :?:
Awatar użytkownika
Marek L
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 980
Od: 5 maja 2012, o 22:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Włodawa

Re: Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

Po pierwsze nie szkodzić - czyli importom z środowiska mówimy stanowcze nie .... widywałem importy w kolekcjach i po za przywiezionymi małymi roślinkami
wszystkie większe wyglądały "dość " niekorzystnie. Troszkę inaczej ma się sprawa z fermowymi z południa europy i północnej Afryki. Zazwyczaj są to piękne
wyglądowo roślinki, bez uszkodzeń od grzyba czy owadów.... czyli super dobrane nawożenie , pełna ochrona chemiczna do tego brak szkodników które występują
w środowisku naturalnym. Prawda jest też taka że to są młode rośliny, których przyrosty są większe niż w naturze więc maja kilka lat a nie kilkadziesiąt,mimo to są podobnej wielkośći. Cóż marketing. Przeznaczeniem fermowych roślin jest ozdoba biur , korytarzy itp w sposób krótkotrwały. Czyli stawiamy atrakcyjną wyglądowo roślinkę - stoi rok i wyrzucamy badź stawiamy inną.Różnica w warunkach wzrostu jest tak ogromna że po kilku miesiącach wygląd roślinki się mocno zmienia na niekorzyść.
Nie miałem doczynienia z jukami ale w przypadku kaktusów to widać że importerzy nie dbają o stan korzeni ( roślina i bez nich wytrzyma rok).
Jeśli takiego fermowca ustawimy w naszej kolekcji maksymalnie najlepszym dla niego miejscu to różnica w uciernieniu będzie tak ogromna że w krótkim okresie
straci swój atrakcyjny wygląd. W przypadku feraków trafiłem na dziwną przypadłość - fermowe miały uszkodzone wierzchołki wzrostu- nie było to widoczne na zewnatrz
ale roślina albo krzewiła się nie przyrastając naturalnie ,albo całkowicie zatzymywała się we wzroście. Myśle że mogło coś być wstrzykiwane w wierzchołek.
Mój wniosek - dla ozdoby tak , dla hodowli stanowcze nie ...... lepiej zakupić coś hodowanego w podobnych do naszych warunkach
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

Pytam oczywiście o te z ferm z południa Europy albo Afryki, a najbardziej interesują mnie właśnie te Yucca albo Dasylirion na swoich efektownych pniach. Co do kaktusów importów z takich ferm to mam złe doświadczenia z ferokaktusami natomiast bardzo dobre doświadczenie z Echinocactus grusonii , którego nabyłem jako wielkiego już ponad 10 lat temu , więc coś tam mogę powiedzieć na jego temat i ma się bardzo dobrze. Może szkopuł w tym że gruson łatwo traci korzenie od nadmiaru wilgoci ale też łatwo je odbudowuje więc "wyrwanie" z fermy jest w stanie jakoś odchorować i dojść do siebie.
Tu zdjęcia grusona z 2007 roku

Obrazek

i 2012 rok , zmienił doniczkę w międzyczasie

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Marek L
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 980
Od: 5 maja 2012, o 22:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Włodawa

Re: Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

W sprawie liściaków to nie pomogę bo to nie moja bajka. Faktycznie fermowe grusony jakos daja radę w naszych warunkach.
Ulpen11
200p
200p
Posty: 238
Od: 24 sty 2011, o 13:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: k/Bielska-Białej

Re: Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

Kupiłam na W.Kan. małą agawę /zidentyfikowana tu na forum jako a. isthmensis /. Tam liście miały kolor prawie że popielaty. U mnie mimo przebywania na słonecznym /jeśli słońce było/ miejscu liście szybko przybrały lekko zielony kolor. I jeszcze jedno: zaczęły gnić korzenie, prawdopodobnie podlałam, a potem się ochłodziło. Innym agawom wysianym przeze mnie to nie zaszkodziło. Na szczęście zdołałam ją uratować. Teraz będzie jej 3 sezon. Takie moje doświadczenie ze sprowadzonymi egzotykami.
Odnośnie juki rostrata to widziałam w LM bardzo ładne za 70zł
Pozdrawia Urszula.
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Aklimatyzacja importów w Polsce

Post »

Problem z korzeniami może zawsze być u takich roślin dlatego ja do mieszanki daję dużo piachu. Aczkolwiek moja Agave salmiana v.ferox podkradziona jako odnóżka z Marimurtra ponad 15 lat temu wydaje się być nie do zdarcia, dorównuje wytrzymałością agawom amerykańskim.
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”