
Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
oj cieszy ,cieszy to prawda 

- katrina26
- 1000p
- Posty: 2319
- Od: 14 sie 2008, o 12:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Kwiat rozwija się w oczach, niesamowite musi być obserwowanie tego.
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Ciekawy przypadek z którym jeszcze się nie spotkałem, mianowicie na rozkwitniętym od kilku dni kwiatuszku faukarii aurantiaka przysiadła sobie pszczółka, jak go "wywęszyła" nie wiem ?
Oto mała relacja fotograficzna:
- godziny południowe, kwiat zamknięty, robię fotkę i zastanawiam się czy to już koniec kwitnienia ?

- po kilku godzina nieobecności zastaję taki widok:

- pszczółka jest żywa, jak leciutko dmuchnę na nią, to się porusza:

Mam pytanie, czy ktoś spotkał się już z taką "wielbicielką" sukulentowego nektaru czy może ten nektar jej "zaszkodził". Na odnóżach widać spore ilości pyłku, czyżby był zbyt ciężki żeby mogła swobodnie fruwać ? Na kwiatku siedzi, ucztuje nie zamierza się udać w pielesze domowe i dzielić się nowym nektarem. Ciekawe czy odfrunie jak kwiat zacznie się zamykać. Jak będą warunki to zrobię fotki.
... udało się, są następne fotki:
kwiat pomaleńku "zamyka" się:

... jeszcze widać trochę tułowia:

... koszyczek kwiatowy całkowicie zamknął się, a w nim pszczoła:

zkoda mi tej pszczółki, nie chciała opuścić żerowiska, czy zatruła się, czy przyleciała tutaj chora. Nie wiem co o tym myśleć. Może faktycznie nasze "krajowe" pszczoły są nieprzyzwyczajone do nektaru z tych roślin ?
... została, ruszałem ją delikatnie patyczkiem, ale ona tylko kręciła się między pylnikami i coraz głębiej "wchodziła" w głąb kwiatu, zachowywała się jak troszkę odurzona nektarem lub pyłkiem. Bałem się, po pierwsze jej zranić lub zrzucić, a po drugie nie chciałem uszkodzić koszyczka kwiatowego. Zobaczymy co jutro będzie, mam nadzieję, że ta roślina i jej kwiaty nie są owadożerne. Może jak się
w kwiatuszku to odfrunie do swojego rodzinnego domu.
Oto mała relacja fotograficzna:
- godziny południowe, kwiat zamknięty, robię fotkę i zastanawiam się czy to już koniec kwitnienia ?

- po kilku godzina nieobecności zastaję taki widok:

- pszczółka jest żywa, jak leciutko dmuchnę na nią, to się porusza:

Mam pytanie, czy ktoś spotkał się już z taką "wielbicielką" sukulentowego nektaru czy może ten nektar jej "zaszkodził". Na odnóżach widać spore ilości pyłku, czyżby był zbyt ciężki żeby mogła swobodnie fruwać ? Na kwiatku siedzi, ucztuje nie zamierza się udać w pielesze domowe i dzielić się nowym nektarem. Ciekawe czy odfrunie jak kwiat zacznie się zamykać. Jak będą warunki to zrobię fotki.
... udało się, są następne fotki:
kwiat pomaleńku "zamyka" się:

... jeszcze widać trochę tułowia:

... koszyczek kwiatowy całkowicie zamknął się, a w nim pszczoła:

zkoda mi tej pszczółki, nie chciała opuścić żerowiska, czy zatruła się, czy przyleciała tutaj chora. Nie wiem co o tym myśleć. Może faktycznie nasze "krajowe" pszczoły są nieprzyzwyczajone do nektaru z tych roślin ?
... została, ruszałem ją delikatnie patyczkiem, ale ona tylko kręciła się między pylnikami i coraz głębiej "wchodziła" w głąb kwiatu, zachowywała się jak troszkę odurzona nektarem lub pyłkiem. Bałem się, po pierwsze jej zranić lub zrzucić, a po drugie nie chciałem uszkodzić koszyczka kwiatowego. Zobaczymy co jutro będzie, mam nadzieję, że ta roślina i jej kwiaty nie są owadożerne. Może jak się

Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Faucaria fajnie zakwitła, faktycznie trochę jak mleczyk
.
Pszczółka za swoje łakomstwo zapłaciła wysoką cenę

Pszczółka za swoje łakomstwo zapłaciła wysoką cenę

Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.



Niesamowite zdjęcia. Biedna pszczółka, mam nadzieję, że przeżyje
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Pszczółka przeżyła, jakimś tylko sobie znanym sposobem wydostała się z zamkniętego kielicha kwiatowego:bibi56 pisze:![]()
![]()
![]()
... Biedna pszczółka, mam nadzieję, że przeżyje



... po powrocie nigdzie pszczółki nie było widać, jedynie pozostał przekwitający, zamknięty kwiat o bardzo zmienionych kolorach.

Kolejny zakwitający przypołudnik:

Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Panie Mieczysławie , a może za zimno nocą jest tej mojej Frithii.Może powinnam ją umiescic w domu na parapecie słonecznym.Zrobiła sie całkiem mała ,taka skurczona
Noce teraz są takie zimne.

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Moja po pobycie na balkonie też jakoś się skurczyła, a wcześniej już takich fajnych kształtów nabierała. Wzięłam ją kilka dni temu do domu i wraca do normy, z powrotem "urosła w oczach", też myślałam, że takie wystawienie na balkon dobrze jej zrobi i może zaszczyci mnie kwiatuszkiem, a tu takie buty...
Nie wiem jak ją namówić na kwitnienie...

Nie wiem jak ją namówić na kwitnienie...

- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
No właśnie też wezme ją do domu,może odżyje bidula i może ją troche podleje 

- katrina26
- 1000p
- Posty: 2319
- Od: 14 sie 2008, o 12:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolskie
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Nie straszcie, ja moją dziś wystawiłam, chyba zabiorę z powrotem jak tak z waszymi źle 

- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Wstaw na noc do domu,bo chyba za zimno.W południe chyba mogą stac.
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7362
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Nie jestem przekonany, że wstawienie roślinki do mieszkania przyspieszy kwitnienie. Sukulenty najczęściej by zakwitnąć potrzebują "kopa" w postaci chłodu zimą i słońca latem. Dodatkowo wiele kaktusów i sukulentów potrzebuje dużych różnic temperatur między dniem a nocą - bo to typowe dla wszystkich pustyń. Często w nocy na takich terenach temperatura spada poniżej 0*C.
A zatem jeśli roślinka jest pędzona w warunkach zmniejszonego dostępu do słonka to wtedy "pięknie| wygląda, jest napita, ale ma problemy z kwitnieniem. Natomiast roślinki "męczone" przez słonko i oszczędnie podlewane mają mniejsze rozmiary, wolniej rosną, mają bardziej kompaktowy, zbliżony do naturalnego kształt i chętniej kwitną. Zwyczajnie jak roślinka ma problemy z przeżyciem to kombinuje jakby tu alternatywnie przedłużyć gatunek
Zatem sugeruję w literaturze sprawdzić jakie temperatury minimalne te roślinki wytrzymują i jeśli temperatura obecnie panująca w nocy im odpowiada to niech nadal cieszy się świeżym powietrzem i pełnym słońcem nie blokowanym przez ciemne szyby.
A zatem jeśli roślinka jest pędzona w warunkach zmniejszonego dostępu do słonka to wtedy "pięknie| wygląda, jest napita, ale ma problemy z kwitnieniem. Natomiast roślinki "męczone" przez słonko i oszczędnie podlewane mają mniejsze rozmiary, wolniej rosną, mają bardziej kompaktowy, zbliżony do naturalnego kształt i chętniej kwitną. Zwyczajnie jak roślinka ma problemy z przeżyciem to kombinuje jakby tu alternatywnie przedłużyć gatunek

Zatem sugeruję w literaturze sprawdzić jakie temperatury minimalne te roślinki wytrzymują i jeśli temperatura obecnie panująca w nocy im odpowiada to niech nadal cieszy się świeżym powietrzem i pełnym słońcem nie blokowanym przez ciemne szyby.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.
Moja Tomku jest właśnie po kwitnieniu i juz jak miała kwitek to robiła sie jakas taka mała i straciła kolor.Teraz pączek już zasycha ,a ona nadal jest skurczona jakaś.