Poparzenie słoneczne
Poparzenie słoneczne
Wypatrzyłam u znajomej na balkonie zapomnianego storczyka Moja znajoma podarowała mi go bo sama jak to mówi "nie ma ręki do kwiatów" (bardzo ją lubię ale niestety muszę jej przyznać rację ).
Storczyk przez całe wakacje nie był podlewany i stał na balkonie południowym
Przeżył chyba tylko dzięki temu, że ostatnie lato było bardziej deszczowe niż słoneczne
Niestety po tym lecie na balkonie ma pamiątkę w postaci wypalonych dziur w liściach. Ma takie duże czarne i suche plamy i z tego co mniej więcej jestem zorientowana w chorobach grzybowych czy pleśniowych, mogę stwierdzić, że nie jest to żadna z tych chorób, a tylko (lub aż) opalanie zaszkodziło storczykowi. Niestety mój aparat "wyzionął ducha" i nie jestem w stanie zaprezentować tych spalonych liści Zastanawiam sie co robić by zapewnić "ocaleńcowi" najbardziej odpowiednią opiekę - według mnie taka wola przetrwania jaką ma ta roślinka, zasługuje na nagrodę, wszak przeszła samą siebie w walce o życie.
Co zrobiłam od wczoraj (bo od wczoraj go mam ;-))
- zrobiłam przegląd zawartości doniczki i stwierdzam, że korzenie są w bardzo dobrym stanie tzn lekko przesuszone ale szaro-zielone czyli żywe
- zapakowałam storczyka w nową korę i wstawiłam na 15 minut do namoczenia w wodzie z 1/4 zalecanej dawki nawozu biohumus do storczyków. Po tym namoczeniu korzenie nabrały ładnej żywozielonej barwy (nawet moje storczyki nie mają tak pięknego systemu korzeniowego jak ten ocaleniec )
Teraz jestem w 100% pewna, że roślinka dojdzie do siebie, ale ale martwi mnie stan połowy liści tylko dolne, stare liście są zdrowe a nowe, łącznie z najnowszym który zaczyna wychodzić noszą paskudne ślady poparzenia. Mam dylemat zostawić te liście czy obciąć? Wydaje mi się, że powinny zostać. Czy powinnam zastosować jakiś preparat na te liście czy może czekać cierpliwie aż wyrosną nowe, a te stare same odpadną? Podczas usuwania tych poparzonych liści mogłabym przez przypadek uszkodzić czubek wzrostu, a to chyba bardziej zaszkodzi roślinie.
Jovi, podpowiedz coś - PROSZĘ!
Storczyk przez całe wakacje nie był podlewany i stał na balkonie południowym
Przeżył chyba tylko dzięki temu, że ostatnie lato było bardziej deszczowe niż słoneczne
Niestety po tym lecie na balkonie ma pamiątkę w postaci wypalonych dziur w liściach. Ma takie duże czarne i suche plamy i z tego co mniej więcej jestem zorientowana w chorobach grzybowych czy pleśniowych, mogę stwierdzić, że nie jest to żadna z tych chorób, a tylko (lub aż) opalanie zaszkodziło storczykowi. Niestety mój aparat "wyzionął ducha" i nie jestem w stanie zaprezentować tych spalonych liści Zastanawiam sie co robić by zapewnić "ocaleńcowi" najbardziej odpowiednią opiekę - według mnie taka wola przetrwania jaką ma ta roślinka, zasługuje na nagrodę, wszak przeszła samą siebie w walce o życie.
Co zrobiłam od wczoraj (bo od wczoraj go mam ;-))
- zrobiłam przegląd zawartości doniczki i stwierdzam, że korzenie są w bardzo dobrym stanie tzn lekko przesuszone ale szaro-zielone czyli żywe
- zapakowałam storczyka w nową korę i wstawiłam na 15 minut do namoczenia w wodzie z 1/4 zalecanej dawki nawozu biohumus do storczyków. Po tym namoczeniu korzenie nabrały ładnej żywozielonej barwy (nawet moje storczyki nie mają tak pięknego systemu korzeniowego jak ten ocaleniec )
Teraz jestem w 100% pewna, że roślinka dojdzie do siebie, ale ale martwi mnie stan połowy liści tylko dolne, stare liście są zdrowe a nowe, łącznie z najnowszym który zaczyna wychodzić noszą paskudne ślady poparzenia. Mam dylemat zostawić te liście czy obciąć? Wydaje mi się, że powinny zostać. Czy powinnam zastosować jakiś preparat na te liście czy może czekać cierpliwie aż wyrosną nowe, a te stare same odpadną? Podczas usuwania tych poparzonych liści mogłabym przez przypadek uszkodzić czubek wzrostu, a to chyba bardziej zaszkodzi roślinie.
Jovi, podpowiedz coś - PROSZĘ!
Dorko witaj :P
Dobrze to sobie ułożyłaś - właściwie nic nie mam do dadania i wszystko będzie ok
A te liście ...cóż- też mam takie ofiary poparzone i nic nie robię z nimi.Tzn- nie ucinam,one same dość dobrze zasychają.Szpecą okrutnie ..ale uważam , ze roślina musi korzystać z tych zielonych resztek. Z czasem , jak przybędą nowe ładne , można troszkę poparzeńce wyhaftować :P .
Mam też takie w swoich zbiorach, gdzie ucinałam *w łezkę* liście sfatygowane, ale... zawsze ok.4 cm zostawiałam zdrowego. Powiem, ze tak samo śmiesznie i tragicznie wyglądają jak roślina z poparzeniami. Więc to kwestia własnego wyboru- brzydaczka zawsze można ukryć.
Inna sprawa, te poparzenia trzeba oglądać- chora tkanka jest poddatna na gnicie, inne brzydactwa. Musi pozostawać suchą- można w tym celu przecierać czasami spirytusem,drinkiem.....
powodzenie w ratowaniu-będzie dobrze , już jest dobrze .
i pozdrawiam
J ;:76 VANKA
Dobrze to sobie ułożyłaś - właściwie nic nie mam do dadania i wszystko będzie ok
A te liście ...cóż- też mam takie ofiary poparzone i nic nie robię z nimi.Tzn- nie ucinam,one same dość dobrze zasychają.Szpecą okrutnie ..ale uważam , ze roślina musi korzystać z tych zielonych resztek. Z czasem , jak przybędą nowe ładne , można troszkę poparzeńce wyhaftować :P .
Mam też takie w swoich zbiorach, gdzie ucinałam *w łezkę* liście sfatygowane, ale... zawsze ok.4 cm zostawiałam zdrowego. Powiem, ze tak samo śmiesznie i tragicznie wyglądają jak roślina z poparzeniami. Więc to kwestia własnego wyboru- brzydaczka zawsze można ukryć.
Inna sprawa, te poparzenia trzeba oglądać- chora tkanka jest poddatna na gnicie, inne brzydactwa. Musi pozostawać suchą- można w tym celu przecierać czasami spirytusem,drinkiem.....
powodzenie w ratowaniu-będzie dobrze , już jest dobrze .
i pozdrawiam
J ;:76 VANKA
Poparzenie słoneczne
Nie tak dawno chwaliłam się na forum moim nowym, pięknym storczykiem.
No i go przechwaliłam
Mój storczyk marnieje i to w zastraszającym tempie
Nie wiem co zrobić - liście żółkną, słabną, kwiaty schną. Korzenie wyglądają dobrze.
Podlewałam go tylko raz, w tydzień po tym jak go dostałam, a od tej pory (kolejny tydz.) go nie podlewałam. Po kilku dniach zrzucił pąki i jeden kwiat zaczął słabnąć, więc postawiłam go na oknie, ale to tylko pogorszyło sprawę - liście zmarniały strasznie (może od słońca?). Więc ostatecznie stoi na stole ok. 1,5m od wschodniego okna.
Może stoi w złym miejscu?? Albo powinnam go jednak podlać?? (jednak nic nie robię bez waszych opinii. )
Proszę poradźcie co zrobić!
No i go przechwaliłam
Mój storczyk marnieje i to w zastraszającym tempie
Nie wiem co zrobić - liście żółkną, słabną, kwiaty schną. Korzenie wyglądają dobrze.
Podlewałam go tylko raz, w tydzień po tym jak go dostałam, a od tej pory (kolejny tydz.) go nie podlewałam. Po kilku dniach zrzucił pąki i jeden kwiat zaczął słabnąć, więc postawiłam go na oknie, ale to tylko pogorszyło sprawę - liście zmarniały strasznie (może od słońca?). Więc ostatecznie stoi na stole ok. 1,5m od wschodniego okna.
Może stoi w złym miejscu?? Albo powinnam go jednak podlać?? (jednak nic nie robię bez waszych opinii. )
Proszę poradźcie co zrobić!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1238
- Od: 29 lis 2007, o 13:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Witaj Bea ! Storczyk ma ewidentnie spalone liście przez słońce. Z nimi już nic nie zrobisz, ale jak piszą dziewczyny - pozostaw. Kwiat sam zdecyduje, czy je pozostawi, czy odrzuci. Korzonki są w porządku, tylko nie wiem, czy sama roślina nie jest czasami przesuszona. Polecam delikatne zamgławianie dla zwiększenia wilgotności, ale uwaga na stożek wzrostu, pamiętaj tam nie powinna gromadzic sie woda. Kwiaty mogą opadać z prozaicznej przyczyny - pęd przekwita. Po przekwitnięciu zalecany przgląd korzonków, widać parę pustych końcówek, ale bez jakie tragedi, w każdym kwiatuszku jakieś zawsze się znajdą. Ogólna kondycja nie jest zła, pomijając "kuku" które mu sie przytrafiło na liściach.
Lana, Aankaa dziękuję za rady.
Tak jak radzicie - poczekam, zobaczę
Mam nadzieję, że pozbiera się po tym poparzeniu jakie mu urządziłam
To mój pierwszy storczyk i niestety uczę się na błędach i kosztem kwiatka.
Tylko powiedzcie mi - podlać go teraz?? Do podstawki?? Zamoczyć doniczkę?? czy w ogóle go już zostawić??
Tak jak radzicie - poczekam, zobaczę
Mam nadzieję, że pozbiera się po tym poparzeniu jakie mu urządziłam
To mój pierwszy storczyk i niestety uczę się na błędach i kosztem kwiatka.
Tylko powiedzcie mi - podlać go teraz?? Do podstawki?? Zamoczyć doniczkę?? czy w ogóle go już zostawić??
Mam nadzieję, że się nie zniechęcisz i kupisz sobie następnego Jak juz kupisz to postaw go na oknie i sprawdzaj temperaturę liścia - jak liść jest gorący to znaczy, że jest przegrzany.....
Co do podlania to ja bym nie podlewała....Pryskaj go wodą ze spryskiwacza i uważaj na stożek wzrostu...Nie zalej:)) I koniecznie obserwuj.
Co do podlania to ja bym nie podlewała....Pryskaj go wodą ze spryskiwacza i uważaj na stożek wzrostu...Nie zalej:)) I koniecznie obserwuj.
Beatko witaj :P
Pocieszę Ciebie - nie jesteś pierwszą i nie ostatnią ,która ma takie kłopoty z poparzeniem.
Dość popularna przypadłość wiosenno- letnia wśród storczykarzy ,zwłaszcza przy werandowaniu..
Jest to ewidentny przypadek, dodatkowo storczyk jest przesuszony zbytnio,jak na warunki
wiosenne gdy wegetacja "idzie" na całego.
A wegetacja to konsumpcja .
Braknie *tego i owego* roślina balansuje na krawędzi niemocy.Osłabienie jej w niczym nie pomaga.
*Co robić? praktycznie wyczekiwać, nie dopuścić do zagniwania plam.W przypadku takiego
objawu ,niestety potrzebna będzie resekcja części uszkodzonej.
Póki co przemyć liście i uszkodzenia drinkiem. - osuszyć powierzchnię chorą- nie dopuścić do
zagniwania /łatwe dla grzybków i bakterii/
Ostatnio przerabiałam to na swoim - cięłam, bo rany *Ślimaczyły się*-wieczorem jak mi się uda pokażę moją ofiarę przed cięciem i stan dzisiejszy.Minęło niewiele czasu, dzisiaj wiem , ze rośnie,nawet cięty najmłodszy listek.
*Niezależnie od poparzenia musisz nawodnić storczyka-przez kąpiel.I normalnie prowadzić cykl nawadniania.W upały , to nawet 6-8 dni przerwy mogą być zbyt długie.Oczywiście wszystko zależy od właściwej oceny przepuszczalności podłoża , jakie jest przesychanie..
Jak sprawdzić lub polepszyć - poprzez lekkie nagniatanie doniczki po jej bokach,rękoma z wyczuciem tak, jakby chcieć nadmuchać powietrze do doniczki.To rozluźni podłoże i zorientujesz się co masz.----->robić trzeba na mokrym podłożu , po podlaniu/kąpieli.
W suchym podłożu istnieje szansa połamania korzeni.
pozdrawiam JOVANKA
Pocieszę Ciebie - nie jesteś pierwszą i nie ostatnią ,która ma takie kłopoty z poparzeniem.
Dość popularna przypadłość wiosenno- letnia wśród storczykarzy ,zwłaszcza przy werandowaniu..
Jest to ewidentny przypadek, dodatkowo storczyk jest przesuszony zbytnio,jak na warunki
wiosenne gdy wegetacja "idzie" na całego.
A wegetacja to konsumpcja .
Braknie *tego i owego* roślina balansuje na krawędzi niemocy.Osłabienie jej w niczym nie pomaga.
*Co robić? praktycznie wyczekiwać, nie dopuścić do zagniwania plam.W przypadku takiego
objawu ,niestety potrzebna będzie resekcja części uszkodzonej.
Póki co przemyć liście i uszkodzenia drinkiem. - osuszyć powierzchnię chorą- nie dopuścić do
zagniwania /łatwe dla grzybków i bakterii/
Ostatnio przerabiałam to na swoim - cięłam, bo rany *Ślimaczyły się*-wieczorem jak mi się uda pokażę moją ofiarę przed cięciem i stan dzisiejszy.Minęło niewiele czasu, dzisiaj wiem , ze rośnie,nawet cięty najmłodszy listek.
*Niezależnie od poparzenia musisz nawodnić storczyka-przez kąpiel.I normalnie prowadzić cykl nawadniania.W upały , to nawet 6-8 dni przerwy mogą być zbyt długie.Oczywiście wszystko zależy od właściwej oceny przepuszczalności podłoża , jakie jest przesychanie..
Jak sprawdzić lub polepszyć - poprzez lekkie nagniatanie doniczki po jej bokach,rękoma z wyczuciem tak, jakby chcieć nadmuchać powietrze do doniczki.To rozluźni podłoże i zorientujesz się co masz.----->robić trzeba na mokrym podłożu , po podlaniu/kąpieli.
W suchym podłożu istnieje szansa połamania korzeni.
pozdrawiam JOVANKA
Dziękuję Jovanko za wyczerpującą odpowiedź.
"Wykąpałam" dziś mojego biedaka, macie rację - przesuszyłam go.
Ale musze wam powiedzieć, że zupełnie nie czuję kiedy powinna go podlewać, jak często zanurzać w wodzie, a kiedy tylko podlać.
Poradźcie też czym i jak często nawozić storczyka.
Jovianko nie rozumiem tylko stwierdzenia
Dziś dokładnie obejrzałam te biedne liście i jeden śladem tego najbardziej poparzonego, przebarwia się na biało - tzn. schnie na papier. Niestety drugi robi się ciemniejszy, może gnije? Pewnie to wyjdzie za kilka dni.
"Wykąpałam" dziś mojego biedaka, macie rację - przesuszyłam go.
Ale musze wam powiedzieć, że zupełnie nie czuję kiedy powinna go podlewać, jak często zanurzać w wodzie, a kiedy tylko podlać.
Poradźcie też czym i jak często nawozić storczyka.
Jovianko nie rozumiem tylko stwierdzenia
8)Póki co przemyć liście i uszkodzenia drinkiem.
Dziś dokładnie obejrzałam te biedne liście i jeden śladem tego najbardziej poparzonego, przebarwia się na biało - tzn. schnie na papier. Niestety drugi robi się ciemniejszy, może gnije? Pewnie to wyjdzie za kilka dni.