- nie tak do końca. Bo może również szkodzić .Belfegor pisze:Cynamon działa na rośliny jak antybiotyk myśle, że zasypanie rośliny powinno choć trochę pomóc .
Cynamon wyłącznie moze być stosowany w podłozu na ślady ucięć /końcówki/ korzeni lub lokalnie na obszarach zaatakowanych części "nadziemnej" storczyka .Wtedy i tylko wtedy i nie w nadmiarze.
W sekcji istnieje temat o cynamonie i wyczerpująco jest omówiony.
Anike82, obawiam się ,że Cymbidium jest mocno uszkodzone; zbyt mocno aby... rokował przeżycie.
Myśłę ,ze to jest bakteryjna plamistość liści / Brązowa zgnilizna)
(Pseudomonas cattleyae, P. aeruginosa)
- niestety, zakażenie rozwija się szybko ;stąd korzenie mogą być jeszcze w db.stanie..
Porażone części trzeba usunąć wraz z korzeniami przynależnymi chorym psb/potencjalnie zakażone/.
Choroba to efekt złych warunków uprawy.- nie sądzę że terapia w takim stanie byłaby możliwa.
, czasami nawet chciałabym się mylić...z takimi diagnozami.
Na pocieszenie powiem:
Jeżeli będzie coś "żywego"/chyba jest nowa psb/ można spróbować ją oddzielić , posadzić do małej doniczki i uprawiać jak malucha.
Oczywiście zdezynfekować ją - osuszyć ,zastosować preparat miedziowy oraz świeże podłoże.
Rokowania są niewiadomą ;samotna młoda psb zawsze ma mniejsze szanse..
Możesz też zachować dobre korzenie starej rośliny po oczyszczeniu z potencjalnie juz chorych /oczywiście osobno posadzone/i od czasu do czasu podlewać.Jednak przed taką decyzją trzeba również przeprowadzić dezynfekcje, miedzian itp..
Ta rada jest do przemyślenia czy i aby warto dłuższy czas się /rok?/ zajmować taką stertą korzeni?
W Cymbidium może zdarzyć się "cud" ,ze po dłuższym czasie pojawią się nowe rośliny.
Pozdrawiam JOVANKA