Ratowanie storczyków,reanimacja cz1.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ratowanie storczyków
Nie wiem czy coś tu się da radę zrobić, bez korzeni roślina nie ma jak pobierać wody, co widać po pomarszczonych liściach. Poczytaj wątek od początku, były już takie skrajne przypadki. Można próbować ratować w keramzycie - np. tutaj co nieco jest napisane: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 4#p1321284 . W wątku znajdziesz też inne potrzebne porady.
Na pewno wpierw trzeba wszystkie miękkie zgniłe korzenie usunąć posypać cynamonem i zostawić tak do obeschnięcia do następnego dnia.
Na pewno wpierw trzeba wszystkie miękkie zgniłe korzenie usunąć posypać cynamonem i zostawić tak do obeschnięcia do następnego dnia.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Ratowanie storczyków
Próbowałam w keramzycie i nic, korzenie są zaschniete nie ma zgnitych wiec nie mam co obciac
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ratowanie storczyków
Te obeschnięte też możesz obciąć, bo mogą być siedliskiem patogenów. Metoda w keramzycie to taka ostatnia deska ratunku. Nie wiem pozostaje Tobie poczytać cały wątek. Czasami jednak nie da się uratować roślin wskutek ewidentnych błędów uprawowych.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ratowanie storczyków
Wg mnie raczej już nic z niego nie będzie, oprócz straty korzeni, nie ma też już stożka wzrostu.
Możesz jeszcze tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=81522 poczytać, choć nie wiem czy komukolwiek udało się uratować tak agonalny przypadek. Chyba lepiej, jak po prostu kupisz sobie nową roślinę.
Możesz jeszcze tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=81522 poczytać, choć nie wiem czy komukolwiek udało się uratować tak agonalny przypadek. Chyba lepiej, jak po prostu kupisz sobie nową roślinę.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Ratowanie storczyków
Witam
Dawno mnie tu nie było, ale znów wkraczam do akcji o nazwie- ratowanie storczyków.
Otóż mam i ja teraz delikwenta ,który potrzebuje reanimacji, gdyż został przelany w sklepie i jak go kupiłam nie było widać tych korzeni zgniłych,dopiero jak szybko przekwitł i liście wiotczały okazało się , że zgniły do reszty. Na wierzchu jest kilka nie nadających się. Dlatego tez rozpoczynam reanimacje. Mam nadzieję, że przyniesie efekty. Będzie to reanimacja w kamieniach.
Mam już wyparzone kamyki i szklane naczynie. Kamyki się suszą, storczyk również. Na dnie będzie trochę wody, a codziennie lub co dwa dni będę spryskiwać kamienie od góry. Zobaczymy jak długo zejdzie żeby zobaczyć pierwszy korzonek. Trzymajcie kciuki. Był to piękny ciemnofioletowy storczyk o grubych kwiatach, że aż żal.
Oto fotki. Jak widać ma jednego żółkniejącego liścia.
Dawno mnie tu nie było, ale znów wkraczam do akcji o nazwie- ratowanie storczyków.
Otóż mam i ja teraz delikwenta ,który potrzebuje reanimacji, gdyż został przelany w sklepie i jak go kupiłam nie było widać tych korzeni zgniłych,dopiero jak szybko przekwitł i liście wiotczały okazało się , że zgniły do reszty. Na wierzchu jest kilka nie nadających się. Dlatego tez rozpoczynam reanimacje. Mam nadzieję, że przyniesie efekty. Będzie to reanimacja w kamieniach.
Mam już wyparzone kamyki i szklane naczynie. Kamyki się suszą, storczyk również. Na dnie będzie trochę wody, a codziennie lub co dwa dni będę spryskiwać kamienie od góry. Zobaczymy jak długo zejdzie żeby zobaczyć pierwszy korzonek. Trzymajcie kciuki. Był to piękny ciemnofioletowy storczyk o grubych kwiatach, że aż żal.
Oto fotki. Jak widać ma jednego żółkniejącego liścia.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1130
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Ratowanie storczyków
Długo tu nie zaglądałam, a tymczasem storczyk ratowany w kwietniu/maju 2016 wypuścił pęd kwiatowy z pięknymi pączkami. Trochę długo to trwa (od grudnia), ale pęd już nie rośnie, a pączki robią się powolutku większe. I tak czekam i na pełne kwitnienie. Aniula85, to między innymi Ty mi doradzałaś co i jak robić. Dlatego dziękuję i życzę i Tobie i storczykowi dużo siły do walki.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Ratowanie storczyków
Ivonar no to cieszę się ,że moje rady pomogły, b0 mi jeden storczyk nie przetrwał w reanimacji niestety, chyba za mało woli walki, ale mam nadzieję,że temu się uda. Liczę na to i przystępuje do działania. O efektach będę informować.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 31 sty 2017, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Ratowanie storczyków
Lidka ja mam roślinkę troszkę podobną. Liście traciły turgor, zrobiły się pomarszczone. Okazało się, że prawie wszystkie korzenie zgniły. Obcięłam zgniłe, posypałam cynamonem. Robię reanimację nad wodą. Codziennie spryskuję płatki pod liśćmi, co 2 dni spryskuję korzenie. Po 2 tygodniach z suchych kikutów zaczęły przebijać się korzenie. Dziś widać nowy korzeń wypuszczający z trzonu. Czeka mnie jeszcze moczenie np w Topsinie. Nie zrobiłam tego po wyczyszczeniu korzeni, a chyba powinnam. Jeśli Twoje dotychczasowe działania zawiodły to może jeszcze jest nadzieja...
pozdrawiam
Re: Ratowanie storczyków
Ja miałam podobną sytuację. Ponad rok temu jeden, czy dwa z liści zrobiły się żółte, kwiaty opadły i myślałam, że już po wszystkim. Przez prawie rok nie kwitł, ale w tym czasie starałam się podlewać raz / dwa w tygdoniu, po maksymalnie kilku dniach zlewać wodę i potem znów podlewać. Zasłoniłam też lekko żaluzje w miejscu, w którym stoi... No i prawie po roku odzyskał wigor i to ze zdwojoną siłą!
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Ratowanie storczyków
To są wełnowce, poczytaj tutaj:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=98
albo tutaj, jak zwalczać:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... C5%82nowce
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=98
albo tutaj, jak zwalczać:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... C5%82nowce
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta