O, dziękuję ślicznie za miłe powitanie.
Mam nadzieję, że macie rację, i że fioletowe (tak mi się zdaje

) maleństwo zakwitnie szybciej niż myślę. A to chyba będzie największe szczęście, bo to mój zupełnie pierwszy storczyk, jakiś rok temu zakupiony przez mojego męża. Najpierw kwitł dość długo, potem kwiaty mu opadły, a potem korzenie zgniły, bo nie potrafiłam się nim zajmować odpowiednio. A później postanowiłam go reanimować i co z tego wyszło, widać na zdjęciach
W ogóle bardzo się cieszę, że taki przekrój wiekowy i różnorodność płciowa tu na forum występuje, bo mój mąż już mnie od staruszek wyzywa (a ja jeszcze przed 30-stką), że niby kwiatami to tylko babcie się opiekują. U niego w rodzinie nigdy nie było kwiatów, więc pewnie dlatego...
Dobra, to się rozpisałam

Spadam pooglądać inne galerie, bo nie ukrywam, że od jakiegoś czasu sprawia mi to wielką radość:)