Reanimacja storczyków, w kamykach ,żwirku itp cz.1
Reanimacja storczyków, w kamykach ,żwirku itp cz.1
Witam serdecznie...
1. Wczesniej nie miałam problemów ze storczykami, ale pojawiły się nowe kupione w obi na przecenie, po kwitnieniu przesuszone. Zostały odreanimowane, nabrały życia, ale zaczęły listki schnać, wiedziałam ze w doniczce sa dwie bulwy wiec tą schnaca mniejsza przesadziłam do innej doniczki i ona zamiast rosnac dalej schnie i gubi listki, ratunku co z nią zrobić... chociaz widac ze z boku wybijaja kolejne listki... prosiłabym również o identyfikacje...
Oto pierwszy z moich problemów (został oddzielony od tego duzego)
1. Wczesniej nie miałam problemów ze storczykami, ale pojawiły się nowe kupione w obi na przecenie, po kwitnieniu przesuszone. Zostały odreanimowane, nabrały życia, ale zaczęły listki schnać, wiedziałam ze w doniczce sa dwie bulwy wiec tą schnaca mniejsza przesadziłam do innej doniczki i ona zamiast rosnac dalej schnie i gubi listki, ratunku co z nią zrobić... chociaz widac ze z boku wybijaja kolejne listki... prosiłabym również o identyfikacje...
Oto pierwszy z moich problemów (został oddzielony od tego duzego)
2. Kolejny już staruszek miał wełnowce wiec umyłam go wodą zmieszaną z płynem do mycia i alkoholem i obawiam sie ze było za dużo alkoholu i liście się "spaliły???" straciły turgor, poza tym w lisciach pojawił sie złoty kolor... nie wiem co to może być... i co mam zrobić?? Mam nadzieje że będzie widać na zdjęciach...
3. Mama przywiozła tego miał korzenie wieć wsadziłam do ziemi dla storczyków ale też zgubił liscie, nie wiem czy próbować go ratować czy wyrzucić??
3. Mama przywiozła tego miał korzenie wieć wsadziłam do ziemi dla storczyków ale też zgubił liscie, nie wiem czy próbować go ratować czy wyrzucić??
- Kamyczek87
- 100p
- Posty: 170
- Od: 7 cze 2007, o 18:32
- Lokalizacja: lubuskie
Witaj :P
-chyba jednak za mało mamy danych:
-co to za podłoże do storczyków??czy masz możliwości nabycia innego?
-jakie masz doświadczenie ze storczykami i co wiesz, aby móc sobie pomóc.
-pierwsze podzielone i ostatni badylek to dendrobium typu phalaenopsis.
One w stanie normalnym potrafią tracić liście ,a podłoże mają fatalne,jak również rozsadzanie,dzielenie było zabiegiem,które jest niezmiernie ryzykowne,nie potrzebne.
Tak rosną te storczyki,powiem,ze klasycznie z jednego "pnia".Czy rozdzielone sobie poradzą,nie wiem nic co do korzeniowej bryły,ich nowych korzeni itp..zdarzeń po drodze.
-Phalaenopsis wygląda na to ,ze uszkodzona została warstwa wierzchnia liści
i to dość mocno ,ponieważ są widoczne przebarwienia wgłębnie.
Ale przydałoby sie porównanie jakie były przed zabiegiem,bo niektóre hybr.falenopsis
mają liście w tonacji jaśniejszej ,jakby żółto-zielonym.Ale to tylko orientacyjnie do oceny stopnia poparzenia.
Podpatruję,widzę bardzo żywe korzenie powietrzne/w ziemi / więc jest szansa
na to ,ze storczyk rozpocznie w miarę wegetację.Zmiany na liściach nie ustąpią,oby tylko
nie szły w dalszą destrukcję.Można liście troszkę ratować kompresami wilgotnymi ale rozważnie.Może to troszkę zrekompensuje utratę jędrności i jakości.
Problem podłoża też dotyczy Phalaenopsis!
pozdrawiam J :P VANKA
-chyba jednak za mało mamy danych:
-co to za podłoże do storczyków??czy masz możliwości nabycia innego?
-jakie masz doświadczenie ze storczykami i co wiesz, aby móc sobie pomóc.
-pierwsze podzielone i ostatni badylek to dendrobium typu phalaenopsis.
One w stanie normalnym potrafią tracić liście ,a podłoże mają fatalne,jak również rozsadzanie,dzielenie było zabiegiem,które jest niezmiernie ryzykowne,nie potrzebne.
Tak rosną te storczyki,powiem,ze klasycznie z jednego "pnia".Czy rozdzielone sobie poradzą,nie wiem nic co do korzeniowej bryły,ich nowych korzeni itp..zdarzeń po drodze.
-Phalaenopsis wygląda na to ,ze uszkodzona została warstwa wierzchnia liści
i to dość mocno ,ponieważ są widoczne przebarwienia wgłębnie.
Ale przydałoby sie porównanie jakie były przed zabiegiem,bo niektóre hybr.falenopsis
mają liście w tonacji jaśniejszej ,jakby żółto-zielonym.Ale to tylko orientacyjnie do oceny stopnia poparzenia.
Podpatruję,widzę bardzo żywe korzenie powietrzne/w ziemi / więc jest szansa
na to ,ze storczyk rozpocznie w miarę wegetację.Zmiany na liściach nie ustąpią,oby tylko
nie szły w dalszą destrukcję.Można liście troszkę ratować kompresami wilgotnymi ale rozważnie.Może to troszkę zrekompensuje utratę jędrności i jakości.
Problem podłoża też dotyczy Phalaenopsis!
pozdrawiam J :P VANKA
Witaj :P
Dalej mam wątpliwości do podłoża- warstwa keramzytu jest ok .
Sama piszesz,ze nowe jest zbyt drobne -jedyna rada aby rozlużnić podłoże
wymieszć warstwę dostępną z kawałkami kory o granulacji ok.0,5-1,5 cm
(dla falenopsisa może być większe) + dodek ~5% węgla drzewnego + ewentualnie chipsy kokosowe.
Takie zmiany powinny poprawić areacje podłoża i być może,będą korzystniejsze warunki
ukorzeniania się rozdzielonych dendrobium.
Najkorzystniejsze jednak w przypadku dendr.byłoby zastosowanie sphagnum aby stworzyć najlepsze warunki wzrostu małych korzeni.
Masz troszkę już doświadczenia ze storczykami,więc przemyśl nad zmianami
W przypadku phalaenopsisa ..no cóż,jeżeli nawet liście poparzone będą zamierały,
to jest nadzieja,że będzie to stopniowe i storczyk wytworzy odpowiednią ilość nowych
aby zapewnić dobrą kondycję w przyszłości.
A rosną więc jest ok..,na dobrej drodze.
Pozdrawiam J :P VANKA
Dalej mam wątpliwości do podłoża- warstwa keramzytu jest ok .
Sama piszesz,ze nowe jest zbyt drobne -jedyna rada aby rozlużnić podłoże
wymieszć warstwę dostępną z kawałkami kory o granulacji ok.0,5-1,5 cm
(dla falenopsisa może być większe) + dodek ~5% węgla drzewnego + ewentualnie chipsy kokosowe.
Takie zmiany powinny poprawić areacje podłoża i być może,będą korzystniejsze warunki
ukorzeniania się rozdzielonych dendrobium.
Najkorzystniejsze jednak w przypadku dendr.byłoby zastosowanie sphagnum aby stworzyć najlepsze warunki wzrostu małych korzeni.
Masz troszkę już doświadczenia ze storczykami,więc przemyśl nad zmianami
W przypadku phalaenopsisa ..no cóż,jeżeli nawet liście poparzone będą zamierały,
to jest nadzieja,że będzie to stopniowe i storczyk wytworzy odpowiednią ilość nowych
aby zapewnić dobrą kondycję w przyszłości.
A rosną więc jest ok..,na dobrej drodze.
Pozdrawiam J :P VANKA
Znowu sie zgłaszam do Was i uprzejmie proszę o pomoc właśnie uśmierciłam chyba te dwa kwiatuszki...
1. ten mały o którym pisałam na początku, pięknie sie rozrósł, miał malutkie listki i świetnie sie trzymał
niestety został ususzony... efekt jak na zdjeciu czy da sie go uratować jeszcze czy nie ma szans??
Teraz ten 2.
otóż zmieniłam ziemie na lepszą, wypuścił maleństwo, jednak listki które straciły turgor zaczęły żółknąc, znowu pojawiły sie wełnowce i znowu zabieg alkoholem, kolejne listki popalone, kilka dni temu wyciągnęłam go z doniczki okazało sie ze korzenie pogniły lub zostały zasuszone nie mam zielonego pojęcia co sie z nimi stało, zostały tylko 2 powietrzne wygląda to masakryczne ... proszę pomóżcie co mam robić??
3 i ostatni z moich problemów... chyba... 1 falek wypuścił dzidzie na starym pedzie kwiatowym, niestety choinka spadła na storczyk i ułamała to maleństwo od pędu całkiem, zostały 2 korzenie powietrzne chyba z czego 1 padł, co powinnam teraz z nim zrobić??? czy tez go uśmierce ((
1. ten mały o którym pisałam na początku, pięknie sie rozrósł, miał malutkie listki i świetnie sie trzymał
niestety został ususzony... efekt jak na zdjeciu czy da sie go uratować jeszcze czy nie ma szans??
Teraz ten 2.
otóż zmieniłam ziemie na lepszą, wypuścił maleństwo, jednak listki które straciły turgor zaczęły żółknąc, znowu pojawiły sie wełnowce i znowu zabieg alkoholem, kolejne listki popalone, kilka dni temu wyciągnęłam go z doniczki okazało sie ze korzenie pogniły lub zostały zasuszone nie mam zielonego pojęcia co sie z nimi stało, zostały tylko 2 powietrzne wygląda to masakryczne ... proszę pomóżcie co mam robić??
3 i ostatni z moich problemów... chyba... 1 falek wypuścił dzidzie na starym pedzie kwiatowym, niestety choinka spadła na storczyk i ułamała to maleństwo od pędu całkiem, zostały 2 korzenie powietrzne chyba z czego 1 padł, co powinnam teraz z nim zrobić??? czy tez go uśmierce ((
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12861
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Ze względu na pytania jakie dostaję na pw odnośnie reanimacji w kamieniach i szkle, postanowiłam opisać po kolei jak to wygląda u mnie.
Moja metoda reanimacji (zaczęłam swoje doświadczenia we wrześniu 2009 roku) chorych Phalaenopsis oraz cattleyi polega na:
sadzę je do mieszanki - mało minimalnie piasku 2mm na dnie i kamienie (żwirek różnej wielkości).
Naczynie powinno być niskie i szerokie, żeby było szybsze parowanie.
Podlewanie, otóż zalewam naokoło 5 minut całe naczynie, potem łapie rękoma brzegi tak żeby zakryć kamienie i wylewam całą wodę .
Wiadomo coś wody zostaje w piasku, co zostanie to wyparuje do 2 dni po 7 - 8 dniach trzeba podlać, bo jest sucho. Teraz jak gorąco to tylko spryskuję wierzch kamyków co 2 dni.
Moim zdaniem chodzi o tu to, że parująca woda odżywia liście, zwiększa wilgotność, ale nic nie pleśnieje, nie robi się grzyb, z kory woda paruje dłużej, mogą się robić grzyby, pleśń. Jak roślina ma chore korzenie kora za długo trzyma wilgoć, kamienie nie.
Pierwszy raz podlewam tydzień po zasadzeniu.
Temperatura w nocy 19 - 20 stopni w dzień 24 -26 stopni, wilgotność raczej nie za wysoka 60% dlatego codziennie zraszam, 4 - 5 razy w ciągu dnia do godz.14 potem już nie, chyba że świeci słońce wtedy do 15. Jak zraszam staram się zraszać mgiełką korzenie, które wystają z naczynia.
Na dwa reanimowane jeden kwitł drugi ma piękne nowe korzenie
Zaraz po wsadzeniu we wrześniu wyglądał tak
po 4 tygodniach tak
a 20.11 tak wyglądał
Wszystkie zdjęcia z tinypic zostały usunięte z hostingu/ wanda
16.11. zasadziłam zalanego storczyka, którego dostałam w prezencie miał 3 pędy, nie wytrzymał nie rozbił kwiatów do końca opadły, bo tak był zalany zaczął żółknąć a korzenie gnić
przed posadzeniem
przygotowany pojemnik
upłynęło trochę czas 2.12.2009 i mam korzonek
28.12.2009 nowy liść całkiem widoczny drugi korzonek się wybił a pierwszy ma już przeszło 2 cm
A to zdjęcia z całkiem pierwszej reanimacji tej co wypuścił pędzik,
korzenie
cała roślina
sam kwiat
parę pączków zaschło z powodu zawiania niestety ale pęd rozwija się nadal
następne 4 storczyki w kamykach
jeden przedstawiany wcześniej
Drugi delikwent to miniaturka phal zaczęły zasychać korzenie nie mogłam dostosować optymalnego podlewania bo rósł w sprasowanym sphagnum, po przesadzeniu do 30 dni miałam nowy korzonek i odbił na ocz
trzeci to storczyk którego dostałam zimą korzenie miał zamarznięte zostały może z 3 dobre
czwarty też zimowy i też korzenie zmarznięte
Temp w dzień do 24 stopni w porywach jak słońce świeci do 26 w nocy 19 stopni wilgotność raczej niska, około 40 procent
Wszystkie reanimowane w żwirku storczyki puściły nowe korzonki
Więc śmiało mogę napisać, że po 10 miesiącach ratowania w ten sposób storczyków na 8 sztuk wszystkie 8 żyje i czują się dobrze, cztery już rosną w normalnym podłożu i są zdrowiusieńkie
Czyli ten sposób reanimacji też jest dobry
Moja metoda reanimacji (zaczęłam swoje doświadczenia we wrześniu 2009 roku) chorych Phalaenopsis oraz cattleyi polega na:
sadzę je do mieszanki - mało minimalnie piasku 2mm na dnie i kamienie (żwirek różnej wielkości).
Naczynie powinno być niskie i szerokie, żeby było szybsze parowanie.
Podlewanie, otóż zalewam naokoło 5 minut całe naczynie, potem łapie rękoma brzegi tak żeby zakryć kamienie i wylewam całą wodę .
Wiadomo coś wody zostaje w piasku, co zostanie to wyparuje do 2 dni po 7 - 8 dniach trzeba podlać, bo jest sucho. Teraz jak gorąco to tylko spryskuję wierzch kamyków co 2 dni.
Moim zdaniem chodzi o tu to, że parująca woda odżywia liście, zwiększa wilgotność, ale nic nie pleśnieje, nie robi się grzyb, z kory woda paruje dłużej, mogą się robić grzyby, pleśń. Jak roślina ma chore korzenie kora za długo trzyma wilgoć, kamienie nie.
Pierwszy raz podlewam tydzień po zasadzeniu.
Temperatura w nocy 19 - 20 stopni w dzień 24 -26 stopni, wilgotność raczej nie za wysoka 60% dlatego codziennie zraszam, 4 - 5 razy w ciągu dnia do godz.14 potem już nie, chyba że świeci słońce wtedy do 15. Jak zraszam staram się zraszać mgiełką korzenie, które wystają z naczynia.
Na dwa reanimowane jeden kwitł drugi ma piękne nowe korzenie
Zaraz po wsadzeniu we wrześniu wyglądał tak
po 4 tygodniach tak
a 20.11 tak wyglądał
Wszystkie zdjęcia z tinypic zostały usunięte z hostingu/ wanda
16.11. zasadziłam zalanego storczyka, którego dostałam w prezencie miał 3 pędy, nie wytrzymał nie rozbił kwiatów do końca opadły, bo tak był zalany zaczął żółknąć a korzenie gnić
przed posadzeniem
przygotowany pojemnik
upłynęło trochę czas 2.12.2009 i mam korzonek
28.12.2009 nowy liść całkiem widoczny drugi korzonek się wybił a pierwszy ma już przeszło 2 cm
A to zdjęcia z całkiem pierwszej reanimacji tej co wypuścił pędzik,
korzenie
cała roślina
sam kwiat
parę pączków zaschło z powodu zawiania niestety ale pęd rozwija się nadal
następne 4 storczyki w kamykach
jeden przedstawiany wcześniej
Drugi delikwent to miniaturka phal zaczęły zasychać korzenie nie mogłam dostosować optymalnego podlewania bo rósł w sprasowanym sphagnum, po przesadzeniu do 30 dni miałam nowy korzonek i odbił na ocz
trzeci to storczyk którego dostałam zimą korzenie miał zamarznięte zostały może z 3 dobre
czwarty też zimowy i też korzenie zmarznięte
Temp w dzień do 24 stopni w porywach jak słońce świeci do 26 w nocy 19 stopni wilgotność raczej niska, około 40 procent
Wszystkie reanimowane w żwirku storczyki puściły nowe korzonki
Więc śmiało mogę napisać, że po 10 miesiącach ratowania w ten sposób storczyków na 8 sztuk wszystkie 8 żyje i czują się dobrze, cztery już rosną w normalnym podłożu i są zdrowiusieńkie
Czyli ten sposób reanimacji też jest dobry
- AnnaL
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4499
- Od: 2 lut 2008, o 14:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Celinko wielkie za tak dokładny opis Gratuluję odratowania storczyków i wiem, że ten sposób jest bardzo dobry. fajnie, że forum się rozwija i pokazujemy różne dobre sposoby do wykorzystania Takim sposobem będziemy mieć większą wiedzę i umiejętności.
Początek mojej przygody.
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam ))
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam ))
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12861
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Aniu na dzień dzisiejszy mam dwa bidulki co nasza poczta chciała je chyba zasuszyć dostałam je od Kamilki ....wysłała paczkę a posłana paczka znikła po 14 dniach poszukiwań wreszcie ją odnalazłam stan storczyków fatalny liście popękane zasuszone roślinki ..posadziłam w kamykach i dzisiaj mam już jednego w korze a drugi co myślałam że nic z niego nie będzie bo nie został mu ani jeden korzonek , ma już3 nowe wypuszczone zrobię zdjęcia to wrzucę
Patrysiu cieszę się u mnie na wątku to trzeba było wszystko odszukać tu już w pigułce
Patrysiu cieszę się u mnie na wątku to trzeba było wszystko odszukać tu już w pigułce
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11982
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Rzeczywiście pięknie odżyły... Aż miło popatrzyć na takie korzonki, listki... Ja raz próbowałam tego w keramzycie (w 2006 roku), też storczyk puścił korzenie, pęd i gdyby nie mocne słońce w szklarni, może jeszcze bym go miała...
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11982
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Przydaoby się na mojego żołtego zdechlaczka... Puszcza listko, ale korzeni 0.
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12861
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku
Ważna informacja nie wsadzamy zielonego trzonu storczyka do kamieni, on ma zostać ponad żwirkiem. Ja zawsze podpieram go patyczkami lub większymi kamieniami, jak nie ma korzonków wcale.