Pooglądałam zdjęcia
Mylenne i w tym przypadku zajrzałabym do środka.
Spokojnie możesz to zrobić dopiero po Świętach.
Pomimo tego, że storczyki lubią ciasnotę w doniczkach, wydaje mi się , ze Twój się dusi.
Prawie nie widać podłoża, może być już dosyć rozłożone, niektóre korzenie wyglądają wątpliwie.
Brak też chyba dobrej areacji (przepływu powietrza) wewnątrz podłoża.
Zobaczysz, że jak usuniesz martwe korzenie, dasz nowiutkie podłoże, pozwolisz mu wewnątrz doniczki 'oddychać',
storczyk odżyje i w przyszłym roku może zakwitnie...
Co do nawadniania, trzeba sobie wypracować sposób dostosowany do własnych warunków.
Czyli wziąć pod uwagę temperaturę w mieszkaniu, wilgotność powietrza itp. U każdego może być inaczej,
a więc i czas przesychania podłoża będzie się różnił.
Niektórzy stosują mieszany sposób, czyli czasem namaczają żeby korzenie porządnie napiły sie wody,
innym razem tylko przelewają wodą od góry doniczki gdy np. jest zimno, i podłoże b. wolno przesycha.
W ten sposób zapobiegają zbyt długiemu zastojowi wilgoci w podłożu, a tym samym gniciu korzeni.
Pozdrawiam, Joanna