Witaj Makary :P
Pewnie nle masz jeszcze doświadczenia i wiedzy,.Czytając tekst podany sposób na *keiki* na nic nie ma gwarancji.Faktycznie to tylko wspaniała informacja, ze tak moze sie stać.
Ale żeby sie stało :P potrzeba zderzenia wielu czynników.
To juz koniecznie trzeba znać wiele szczegółów , gdy myślimy o temacie poważnie.
Nie bedę ich wymieniała- tam jest częściowo przytoczone.
Ale częściowo, bo uwarunkowania genetyczne tez robią swoje.
Tak sie zdarzyło w przyrodzie ,ze niektóre gatunki zostały obdarzone przez Matkę Naturę
darem rozmnażania przez keiki. Siłą rzeczy hybrydy z nich tworzone przypominaja sobie o tych cechach i sa chętniejsze aby je tworzyć.
Nie pytają :P , a idą. Zaskakują.
Tak więc...nie tak prosto jest z keiki ;:78 .
Normalnie ,w miejscu *drzemiących oczek* powstają rozgałęzienia pędów i trwa kotynuacja kwitnienia.
A prowadzenie pędów, dla mnie jest również bezproblemowe.Jak jest miejsce trzeba pozwolić storczykowi rosnąć jak on chce - w naturze maja zwisy z gałęzi, nikt nie podpina.
Radzą sobie.
Sama świadomość musi nam popracować

to my wsadziliśmy w doniczkę roślinę
z natury swobodnie wiszącą na gałęziach - to my zmuszamy ją do tego, aby rosła wg życzenia.
Ostatnio widziałam kwaity skrępowane drutami ,wyginane , podobnie jak stosowane *tortury* przy bonsai.
Dla mnie niedorzeczne, nienormalne - ktoś sobie pomylił pojęcia i charakteru rośliny.
Chwyt handlowców zupełnie nie przystający do dzikości storczyka.
Na szczęście

storczyki nie dają się tak łatwo udomowić.
Życzę wiele zadowolenia
oraz przyzwyczajenia się do zmiennosci storczyków i ich wspaniałej odmienności.
pozdrawiam J ;:76 VANKA