Tarczniki na storczyku
Witaj Atomku! Skorzystaj z wyszukiwarki na tym Forum. Wpisz słowo "tarczniki"
i przeczytaj post zaczynający się słowami "Ratunku... moja dracena..." tam znajdziesz
podany skuteczny preparat (ja osobiście sprawdziłam już tą firmę na przędziorkach -
równie trudnych do zwalczenia). Podaję tą okrężną drogę, bo nie wolno ponoć
"reklamować" żadnych środków... Życzę powodzenia w zwalczaniu tych brzydali ;:6 !
Pozdrawiam, Joanna
i przeczytaj post zaczynający się słowami "Ratunku... moja dracena..." tam znajdziesz
podany skuteczny preparat (ja osobiście sprawdziłam już tą firmę na przędziorkach -
równie trudnych do zwalczenia). Podaję tą okrężną drogę, bo nie wolno ponoć
"reklamować" żadnych środków... Życzę powodzenia w zwalczaniu tych brzydali ;:6 !
Pozdrawiam, Joanna
Liście całej rośliny należy umyć wodą z denaturatem w proporcji 2:1(woda do denaturat) a następnie wykonać oprysk np. Mospilan 20 SP - skuteczny w walce z tarcznikami, po tygodniu oprysk trzeba powtórzyć, dodatkowo możesz zastosować pałeczki owadobójcze o nazwie"Tarcznik" są również skuteczne ale działają z znacznym opóźnieniem i bardziej jako profilaktyczne zastosowanie na przyszłość, oczywiście oprysk należy i tak dwukrotnie wykonać. Zobacz również czy na innych roślinach znajdujących się w pobliżu storczyka nie masz tarczników, mogą się przenosić.
Joanno- witaj :P
Bedziemy podawać nazwy jak trzeba będzie podawać.
Dziedzina storczykowa jest specyficzna i niestety reguł stosowanych powszechnie nie da się powielać na te bardzo wrażliwe kwiaty.
Stosowanie chemicznych preparatów musi być wybiórcze, część z nich powoduje straty- a wiele storczyków w ogóle *chemii *nie toleruje.
Pierwsza zasada i to zo trzeba zrobić:
to stosowanie skutecznych środków oczyszczających z tego co już jest widoczne- mechaniczne =ręczne :P z użyciem drinków ,wacików miejsc zaatakowanych.Przemycie całej rośliny.Zabieg trzeba powtarzać co 7-10 dni,
Dla likwidacji znajdujących/na pewno!!/ się w podłożu siedlisk i n-tego pokolenia brzydaków
należy zastosować pałeczki Provado - Działanie ochronne to ok.4-6mcy ,srodek ma szerokie
spektrum /na wiele szkodników/
Oczywiście w dalszym szeregu ustawiam inne znane preparaty:mospilan,actellic,nomolt - sa to bardzo aktywne i radykalne śr.chemiczne i jak przystało na chemika ...czuję niechęć wrodzoną przed ich stosowaniem.
Dopowiem z praktyki ,ze często mimo starań i pielęgnacji nie udaje się prawie nigdy utrzymać absolutnej czystości w kwiatach.
Jest to jakby normalne i tak traktuję ;:95 .
Bywają kwiaty atakowane w większym stopniu niż inne ,czasami nawet brzydaki nie zauważają sąsiedztwa bliskiego innej rośliny.
Właśnie też mam przypadek* kuriozalny* od lat- moje jedno z czterech cymbidium notorycznie ukochane jest przez tarczniki /podobny typ do tarczników z oleandra/
Wszystkie stoją razem, tylko jedno jest atakowane- obecnie jest w fazie kwitnienia, a ja..z wacikami usuwam po lisciach paskudy stale i systematycznie.Niestety w tym przypadku
zastosowanie czegoś mocniejszego skończyłoby się utratą kwitnienia.
Hiiii - jedno woleć.
I podpowiadam,ze nie ma sensu nigdy myśleć o wyrzuceniu kwiatka tylko dlatego,ze
ma coś* tam* --->nie wszystkie to.. wielkie szkodniki , czasami ich rola jest większa nim nam się wydaje.
Pewnie wszystkiego nie wiemy .
I to jest jeden z elementów ,które sprawiają ,że kwiaty tak do końca pozostaną tajemnicze i nie pozwolą na zupełne zawładnięcie przez człowieka.
pozdrawiam J ;:76 VANKA
Bedziemy podawać nazwy jak trzeba będzie podawać.
Dziedzina storczykowa jest specyficzna i niestety reguł stosowanych powszechnie nie da się powielać na te bardzo wrażliwe kwiaty.
Stosowanie chemicznych preparatów musi być wybiórcze, część z nich powoduje straty- a wiele storczyków w ogóle *chemii *nie toleruje.
Pierwsza zasada i to zo trzeba zrobić:
to stosowanie skutecznych środków oczyszczających z tego co już jest widoczne- mechaniczne =ręczne :P z użyciem drinków ,wacików miejsc zaatakowanych.Przemycie całej rośliny.Zabieg trzeba powtarzać co 7-10 dni,
Dla likwidacji znajdujących/na pewno!!/ się w podłożu siedlisk i n-tego pokolenia brzydaków
należy zastosować pałeczki Provado - Działanie ochronne to ok.4-6mcy ,srodek ma szerokie
spektrum /na wiele szkodników/
Oczywiście w dalszym szeregu ustawiam inne znane preparaty:mospilan,actellic,nomolt - sa to bardzo aktywne i radykalne śr.chemiczne i jak przystało na chemika ...czuję niechęć wrodzoną przed ich stosowaniem.
Dopowiem z praktyki ,ze często mimo starań i pielęgnacji nie udaje się prawie nigdy utrzymać absolutnej czystości w kwiatach.
Jest to jakby normalne i tak traktuję ;:95 .
Bywają kwiaty atakowane w większym stopniu niż inne ,czasami nawet brzydaki nie zauważają sąsiedztwa bliskiego innej rośliny.
Właśnie też mam przypadek* kuriozalny* od lat- moje jedno z czterech cymbidium notorycznie ukochane jest przez tarczniki /podobny typ do tarczników z oleandra/
Wszystkie stoją razem, tylko jedno jest atakowane- obecnie jest w fazie kwitnienia, a ja..z wacikami usuwam po lisciach paskudy stale i systematycznie.Niestety w tym przypadku
zastosowanie czegoś mocniejszego skończyłoby się utratą kwitnienia.
Hiiii - jedno woleć.
I podpowiadam,ze nie ma sensu nigdy myśleć o wyrzuceniu kwiatka tylko dlatego,ze
ma coś* tam* --->nie wszystkie to.. wielkie szkodniki , czasami ich rola jest większa nim nam się wydaje.
Pewnie wszystkiego nie wiemy .
I to jest jeden z elementów ,które sprawiają ,że kwiaty tak do końca pozostaną tajemnicze i nie pozwolą na zupełne zawładnięcie przez człowieka.
pozdrawiam J ;:76 VANKA
PIĘKNIE to Jovanko ujęłaś Jestem pewna, że Atomek nie myśli już nawet
o ewent. wyrzuceniu storczyka, tylko będzie "walczyć".
A co do chemii, to jestem bardzo ostrożna z jej stosowaniem. Po przeczytaniu
instrukcji i zasad stosowania środków ostrożności, zawsze się 10 razy
zastanawiam czy to jednak konieczne
Przędziorka zwalczyłam jednak dzięki chemii i storczyk od września nie ma
do tej pory nowych "nitek". Mało tego, ma sporo pączków i już niecierpliwie czekam
na ich otwarcie :P !
Jako storczykomaniak - amator, zgadzam się, że dopiero wtedy, gdy muszę
o moje roślinki powalczyć (nieraz z trudem) może troszkę więcej zaczynam je
rozumieć . A one mi się odwdzięczają :P
Pozdrawiam, Joanna
o ewent. wyrzuceniu storczyka, tylko będzie "walczyć".
A co do chemii, to jestem bardzo ostrożna z jej stosowaniem. Po przeczytaniu
instrukcji i zasad stosowania środków ostrożności, zawsze się 10 razy
zastanawiam czy to jednak konieczne
Przędziorka zwalczyłam jednak dzięki chemii i storczyk od września nie ma
do tej pory nowych "nitek". Mało tego, ma sporo pączków i już niecierpliwie czekam
na ich otwarcie :P !
Jako storczykomaniak - amator, zgadzam się, że dopiero wtedy, gdy muszę
o moje roślinki powalczyć (nieraz z trudem) może troszkę więcej zaczynam je
rozumieć . A one mi się odwdzięczają :P
Pozdrawiam, Joanna
Pomocy Tarczniki
Witam!
Ze zgrozą stwierdziłam na mojej cambrii tarczniki, nie dość, że nie chce kwitnąć to teraz to. Proszę o szybką radę.Mam w domu tabletki firmy substral Tarcznik BR ale nie wiem czy do storczyków można je stosować.
Ze zgrozą stwierdziłam na mojej cambrii tarczniki, nie dość, że nie chce kwitnąć to teraz to. Proszę o szybką radę.Mam w domu tabletki firmy substral Tarcznik BR ale nie wiem czy do storczyków można je stosować.
spróbuj tym preparatem: http://www.bayercs.pl/strony/1/i/72.php Provado można też kupić w postaci tabletek, które umieszcza się w podłożu.. tanie nie jest ale skuteczne - u mnie robactwo zniknęło (stosowałam na wełnowca i przędziorka)
Edyta
Stosowałam Provado w spray'u na storczyk (Phalaenopsis) u mojej sąsiadki. Zaatakowany był potwornie,
łącznie z oblepionymi prez szkodniki kwiatami.
Przesadziłam roślinę do nowego podłoża (wcześniej umyłam dokładnie lepkie liście).
Oprysk stosowałam trzykrotnie, co 7 dni. Po tarcznikach nie ma obecnie śladu, a storczyk pięknie i obficie kwitnie.
U swoich cambrii stosowałam również ostatnio Provado na przędziorki. Po dwukrotnym oprysku już ich nie widzę.
Co nie znaczy, że się jeszcze nie pojawią Za to pałeczkę, którą przełamaną wsadziłam do podłoża jakis miesiąc temu,
wygrzebywałam ostatnio, gdyż nie całkiem rozłożona pokryła sie zieloną pleśnią. Wydaje mi się, że trzeba ją
przed włożeniem do korowego podłoża bardziej rozkruszyć.
Pozdrawiam, Joanna
łącznie z oblepionymi prez szkodniki kwiatami.
Przesadziłam roślinę do nowego podłoża (wcześniej umyłam dokładnie lepkie liście).
Oprysk stosowałam trzykrotnie, co 7 dni. Po tarcznikach nie ma obecnie śladu, a storczyk pięknie i obficie kwitnie.
U swoich cambrii stosowałam również ostatnio Provado na przędziorki. Po dwukrotnym oprysku już ich nie widzę.
Co nie znaczy, że się jeszcze nie pojawią Za to pałeczkę, którą przełamaną wsadziłam do podłoża jakis miesiąc temu,
wygrzebywałam ostatnio, gdyż nie całkiem rozłożona pokryła sie zieloną pleśnią. Wydaje mi się, że trzeba ją
przed włożeniem do korowego podłoża bardziej rozkruszyć.
Pozdrawiam, Joanna
Tarczniki na storczyku
Witam wszystkich,
Mam problem z falkiem, na którym od jakiegoś tygodnia pojawiły się tarczniki . Czytałam o różnego rodzaju preparatach chemicznych jednak mam trochę obaw w związku z ich użyciem, ponieważ falek ma już ok 10 cm pęd kwiatowy i boję się go zniszczyć. Może są jakieś bardziej naturalne metody pozbycia się tych szkodników? Czy naprawdę nie obejdzie się bez użycia chemii, a jeśli już to jakie preparaty stosować żeby nie zniszczy pędu kwiatowego? Czy może ktoś zna jakąś domową miksturę którą można przemywać liście i czy tylko samym przemywaniem da się je skutecznie unicestwić? Będę wdzięczna za pomoc.
Mam problem z falkiem, na którym od jakiegoś tygodnia pojawiły się tarczniki . Czytałam o różnego rodzaju preparatach chemicznych jednak mam trochę obaw w związku z ich użyciem, ponieważ falek ma już ok 10 cm pęd kwiatowy i boję się go zniszczyć. Może są jakieś bardziej naturalne metody pozbycia się tych szkodników? Czy naprawdę nie obejdzie się bez użycia chemii, a jeśli już to jakie preparaty stosować żeby nie zniszczy pędu kwiatowego? Czy może ktoś zna jakąś domową miksturę którą można przemywać liście i czy tylko samym przemywaniem da się je skutecznie unicestwić? Będę wdzięczna za pomoc.