A ja się odczulałam przez 4 czy 5 lat i zero poprawy, wręcz mam wrażenie że alergia się u mnie nasiliła...
Na grzyby i pleśnie też mam alergię, ale problemów w obecności podłoża storczyków nie stwierdzam, nawet przy przesadzaniu kiedy siedzę z nosem pochylonym nad kupną breją wywaloną z doniczki. No i prawie wszystkie storczyki mam przesadzone w porządne grube podłoże, więc mi nic nie gnije.
Hmm, szczerze mówiąc trudno byłoby mi zrezygnować ze storczyków. Bez zwierząt w domu nauczyłam się już żyć, ale coś przecież trzeba mieć dla siebie
Poza tym, zgadzam się, nie można robić sobie w domu szpitala, wszystkiego wyrzucić i zyć w sterylnych warunkach, bo przeciez kiedyś trzeba będzie wyjść z domu i co wtedy..? W ten sposób sami możemy pogłębić problem. Trzeba sie jakoś nauczyć z tym żyć.
Też miałam kiedyś taką historię, że wyjechałam za granicę do pracy i trafiłam w miesjce gdzie było sporo kotów, przez 2 pierwsze dni męczyłam się strasznie, umierałam na katar i kichanie ;), nie mogłam spać, a co gorsza nie wzięłam odpowiedniego zapasu leków na cały ten okres, ale stwierdziłam, że nie stać mnie na rezygnację z tej pracy i powrót do domu i po prostu MUSZĘ jakoś sobie z tym poradzić i... te ciężkie reakcje ustapiły!!
Co nie zmienia faktu, że nadal mam na koty b.silna reakcję, chyba najgorszą ze wszystkich...
Mała Mi, jakie leki bierzesz?