Storczyk gnije
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Po 6 tygodniach mam raczej niezbyt dobre wieści...
Długo nic się nie działo, storczyk stał odizolowany, przelałam go ze 3 razy wodą z bioseptem (przestałam moczyć, bo boję się zakażenia innych przez naczynie). 3 dni temu zobaczyłam, że choroba znów ruszyła i objęła stożek wzrostu- widać, że w środku najmłodszy liść jest miękki i brązowy. Zalałam mu ten stożek wzrostu takim mocniejszym roztworem Topsinu i wystawiłam na klatkę schodową- tam mu będzie lepiej, będzie miał więcej światła bo w domu stał niestety w dość ciemnym kącie- nie mógł przecież stać na oknie z innymi.
Już nie liczę, że go uratuję. Prawdopodobnie jeszcze trochę i te liście mu odpadną, już teraz trzymają się na słowo honoru. Zastanawiam się, czy zostawić go i czekać na odrost gdzieś z boku, czy lepiej wyrzucić, bo na keiki choroba też przejdzie? Przy zalaniu stożka nie ma problemu, ale tu..? Choroba jest pewnie obecna w całym storczyku..? A może ściąć górną część do samych korzeni i jednak czekać na keiki?
Jak sądzicie?
Długo nic się nie działo, storczyk stał odizolowany, przelałam go ze 3 razy wodą z bioseptem (przestałam moczyć, bo boję się zakażenia innych przez naczynie). 3 dni temu zobaczyłam, że choroba znów ruszyła i objęła stożek wzrostu- widać, że w środku najmłodszy liść jest miękki i brązowy. Zalałam mu ten stożek wzrostu takim mocniejszym roztworem Topsinu i wystawiłam na klatkę schodową- tam mu będzie lepiej, będzie miał więcej światła bo w domu stał niestety w dość ciemnym kącie- nie mógł przecież stać na oknie z innymi.
Już nie liczę, że go uratuję. Prawdopodobnie jeszcze trochę i te liście mu odpadną, już teraz trzymają się na słowo honoru. Zastanawiam się, czy zostawić go i czekać na odrost gdzieś z boku, czy lepiej wyrzucić, bo na keiki choroba też przejdzie? Przy zalaniu stożka nie ma problemu, ale tu..? Choroba jest pewnie obecna w całym storczyku..? A może ściąć górną część do samych korzeni i jednak czekać na keiki?
Jak sądzicie?
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Bo ja dawno tu nie pisałam
Ale wiesz, właśnie mam wątpliwości czy on ma dobre korzenie. Tzn wyglądają dobrze, ale skoro storczyk został "zjedzony" od środka przez tą chorobę, to ona pewnie jest również i w korzeniach. Czy warto go trzymać, czekać 3 miesiące na keiki, żeby np. po kolejnych dwóch zobaczyc że i ono pada z tej choroby..?
Ale wiesz, właśnie mam wątpliwości czy on ma dobre korzenie. Tzn wyglądają dobrze, ale skoro storczyk został "zjedzony" od środka przez tą chorobę, to ona pewnie jest również i w korzeniach. Czy warto go trzymać, czekać 3 miesiące na keiki, żeby np. po kolejnych dwóch zobaczyc że i ono pada z tej choroby..?
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Odbić to pewnie odbije, tylko co dalej, czy ten drugi będzie żył i kwitł czy też padnie..? Już bym się go bała wnieśc do domu między inne, nawet jak by nie miał objawów- tak myślę. Wyniosłam go bez obaw, wygląda tak, że nikt się raczej nie skusi a jeszcze kartkę z tyłu przykleiłam, że chory (jakby co)
Myślę, że spokojnie postoi te parę miesięcy, tylko, że na klatce są też inne kwiaty, może szkoda ich, no i czy jest sens robić sobie nadzieję? Ale pewnie poczekam, dam mu szansę, co mi szkodzi...
Myślę, że spokojnie postoi te parę miesięcy, tylko, że na klatce są też inne kwiaty, może szkoda ich, no i czy jest sens robić sobie nadzieję? Ale pewnie poczekam, dam mu szansę, co mi szkodzi...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- darla80
- 1000p
- Posty: 1299
- Od: 29 sie 2008, o 10:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sokółka/podlaskie
Agito-jak wszyscy wiemy:storczyki uczą cierpliwości
Daj mu szansę-nic nie tracisz a czasem bywa,że "zapomniane" rośliny odzyskują wigor W każdym razie tego WAM życzę
Daj mu szansę-nic nie tracisz a czasem bywa,że "zapomniane" rośliny odzyskują wigor W każdym razie tego WAM życzę
Pozdrawiam serdecznie. Darla
"Wymienię/Sprzedam/Kupię-Fiołki odmianowe i nie tylko... ;)"
"Zapraszam do swojego ogrodu -darla80" "Moje Storczyki"
"Wymienię/Sprzedam/Kupię-Fiołki odmianowe i nie tylko... ;)"
"Zapraszam do swojego ogrodu -darla80" "Moje Storczyki"
usmialam sie z tej kartki,ale fajny mialas pomyslAgita pisze:Odbić to pewnie odbije, tylko co dalej, czy ten drugi będzie żył i kwitł czy też padnie..? Już bym się go bała wnieśc do domu między inne, nawet jak by nie miał objawów- tak myślę. Wyniosłam go bez obaw, wygląda tak, że nikt się raczej nie skusi a jeszcze kartkę z tyłu przykleiłam, że chory (jakby co)
Myślę, że spokojnie postoi te parę miesięcy, tylko, że na klatce są też inne kwiaty, może szkoda ich, no i czy jest sens robić sobie nadzieję? Ale pewnie poczekam, dam mu szansę, co mi szkodzi...
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
To prawda... Czasem, nim wypracujemy w oparciu o literaturę, cudze i własne doświadczenia skuteczną metodę uprawy storczyków mija nieco czasu. Ale dla tych pięknych roślin warto uzbroić się w cierpliwość. Może Twój kolejny storczyk będzie rósł bezproblemowodarla80 pisze:Agito-jak wszyscy wiemy:storczyki uczą cierpliwości
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
No cóż, jak na razie ma u mnie dożywocie. A raczej na klatce ;) Jeden z wyższych liści już żółknie od środka, niedługo chyba wszystkie poodpadają, bo nie mają się na czym trzymać, cały środek przeżarty przez chorobę.
Myślę, że poczekam do pierwszego odrostu- jeśli się pojawi i wszystko będzie dobrze, to super, jeśli choroba wróci, wyrzucę go, bo ile można...
Myślę, że poczekam do pierwszego odrostu- jeśli się pojawi i wszystko będzie dobrze, to super, jeśli choroba wróci, wyrzucę go, bo ile można...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Agnieszko cierpliwości u mnie kwiatek stał pół roku zanim go wyniosłam na śmieci-miałam nadzieje że odbije ale niestety czasami warto zostawić i poczekać a nóż odwdzięczy się 100-krotnie za lojalność
doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Cierpliwości Miałam identyczny przypadek-stosowałam tylko Topsin i 70% izopropanol(który polecam do wszelkich dezynfekcji). Topsinem robiłam opryski a propanolem delikatnie przemywałam liście. Niestety zareagowałam zbyt późno i stożek wzrostu straciłam razem z połową rośliny(jak widać na zdjęciu).Odstawiłam trochę od niechcenia na "zapomniany" malutki parapet. Stał sobie tam w samotności a ja od czasu do czasu straszyłam go koszem na śmieci Jednak cały czas powtarzałam sobie w myślach - jest zielone jest nadzieja No i się doczekałam-teraz "maluszek" zaczyna się ukorzeniać i mam nadzieję, że za jakiś czas będzie samowystarczalny na wypadek gdy reszta dorosłej rośliny zmarnieje-co pewnie prędzej czy później się stanie. Infekcja nie postępuje, ale nadal raczej z dala od wszelkiej wilgoci trzymam ten okaz(to znaczy-bez zraszania a podlewanie tylko do połowy doniczki zanurzam w wodzie). Tak więc jeszcze raz...cierpliwości i powodzenia
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Dzięki wielkie Smoczyco za podzielenie się Twoim doświadczeniem. Ten widok daje nadzieję
Ten mój chorowitek wciąż stoi na klatce schodowej, liście pomarszczyły mu się nieco i oklapły, najmłodszy zżółkł i odpadł, reszta stoi jak stała- jeden wielki zastój, nie dzieje się nic, nawet jeden marny korzonek się nie przedłuża.
Podlewam go z góry raz na 10-12 dni, i zostawiam w podstawku pełnym wody (ma b.grubą korę więc wszystko przelatuje) żeby podłoże nasiąkło. Bywa, że okno jest rozszczelnione lub otwarte na noc, falek ma więc szkołę przetrwania, ale niech walczy.
Podglądam go co kilka dni, ale stan bez zmian.
Pewnie do jesieni go tak potrzymam, liczę, że wakacyjne słoneczko go pobudzi do życia, potem kto wie, być może stracę cierpliwość jeśli nic się nie zdarzy. Ktoś gdzieś pisał, że doczekał się keiki na takim zdechlaczku po 2 latach, na tyle czekania raczej mnie nie stać... ;)
Aha, muszę pokazać Wam jak wyglądał ten jego najmłodszy liść po uschnięciu- miał wzdłuż całego liścia takiego jakby "parcha" zielonego, 1wszy raz coś takiego widziałam, może ktoś się z tym już spotkał..? [Białe plamki są po Topsinie]
Ten mój chorowitek wciąż stoi na klatce schodowej, liście pomarszczyły mu się nieco i oklapły, najmłodszy zżółkł i odpadł, reszta stoi jak stała- jeden wielki zastój, nie dzieje się nic, nawet jeden marny korzonek się nie przedłuża.
Podlewam go z góry raz na 10-12 dni, i zostawiam w podstawku pełnym wody (ma b.grubą korę więc wszystko przelatuje) żeby podłoże nasiąkło. Bywa, że okno jest rozszczelnione lub otwarte na noc, falek ma więc szkołę przetrwania, ale niech walczy.
Podglądam go co kilka dni, ale stan bez zmian.
Pewnie do jesieni go tak potrzymam, liczę, że wakacyjne słoneczko go pobudzi do życia, potem kto wie, być może stracę cierpliwość jeśli nic się nie zdarzy. Ktoś gdzieś pisał, że doczekał się keiki na takim zdechlaczku po 2 latach, na tyle czekania raczej mnie nie stać... ;)
Aha, muszę pokazać Wam jak wyglądał ten jego najmłodszy liść po uschnięciu- miał wzdłuż całego liścia takiego jakby "parcha" zielonego, 1wszy raz coś takiego widziałam, może ktoś się z tym już spotkał..? [Białe plamki są po Topsinie]
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- patrykgiel
- 500p
- Posty: 581
- Od: 10 lut 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pleszew / Miami Beach