Jadalne miasto/osiedle

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
Kompost
200p
200p
Posty: 262
Od: 9 lut 2015, o 15:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze Zachodnie

Jadalne miasto/osiedle

Post »

Obejrzyjcie kochani poniższy filmik i powiedzcie co o tym sądzicie...
Jestem ciekaw czy w Polsce podobny projekt miałby rację bytu. Aczkolwiek czytałem w jednym z tygodników, że w Warszawie ( chyba na Pradze) jest miejsce, gdzie mieszkańcy prowadzą taki "publiczny warzywniak"

https://www.youtube.com/watch?v=huroWjjiBy0
Ogród biodynamiczny na kompoście

Moja wyspa na prerii
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7325
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Jak dla mnie pomysł rewelacyjny.

Nie bardzo widzę to jednak jeszcze w Polsce, jeśli to w malutkich jakichś społecznościach( grupkach ludzi).
Z mojego punktu widzenia, jest to możliwe w społeczeństwach zamożnych i zdyscyplinowanych.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
klon
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 567
Od: 8 sty 2014, o 12:02
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: województwo śląskie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Największym problemem są urzędnicy spółdzielni i miasta .U nas trudno dostać pozwolenie na taką działalność mieszkańców.Często blok stoi na terenie gminnym i tu następne schody do przejścia.No i najważniejszy problem jak rozliczyć korzyści z takiego ogródka.
Jak likwidowano sprzątaczki w pewnej spółdzielni mieszkańcy chcieli zająć się terenem przy bloku i zrezygnowali wobec procedur,a nikt nie miał czasu i determinacji,żeby walczyć o swoje.
Kompost
200p
200p
Posty: 262
Od: 9 lut 2015, o 15:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze Zachodnie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Właśnie, dlaczego w Polsce jest zawsze pod górkę, wszystko obwarowane jest zakazami, bezpodstawnymi przepisami, i urzędnikami, którzy z uwagi na zasiedziałość w spółdzielniach, lenistwo, brak zaangażowania i spychologię- będą tworzyć same problemy na tego typu inicjatywy.

Po drugie, społeczeństwo nasze chyba nie jest jeszcze na takie pomysły gotowe i wystarczająco dojrzałe. Na zachodzie jest nieco inna kultura i mentalność. U nas ciężko by było zrobić warzywnik na osiedlu otwartym. Myślę, że pomysł ma rację bytu na zamkniętych osiedlach, gdzie mieszkają ludzie tacy jak my, czyli kochający przyrodę, zdrową żywność i chęć babrania się w ziemi.
Ogród biodynamiczny na kompoście

Moja wyspa na prerii
myszka
200p
200p
Posty: 420
Od: 9 lip 2011, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: południe kraju

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

U teściowej na osiedlu są piękne kompozycje kwiatowe,na terenie przy blokach i nikomu nie przyjdzie do głowy to niszczyć .Niestety wszystko MUSI być zaplanowane,bo urzędnik coś wymyśla.Przez wiele lat rosły drzewa ogrodowe-grusze,śliwy ,jabłonie.Niestety wszechobecna moda urzędnicza na kosteczkę ,kamerki i inne dziadostwa zniszczyła te namiastki ogrodów na jakiś dziwny wytwór.Efekt-wycięte drzewa,postawione ławki na patelni wśród kostki ,kamyków,pseudosadzawek i kilku krzaków.
Najdziwniejszym pomysłem jest modernizacja rynku w Katowicach.
Pozdrawiam!!!
Kompost
200p
200p
Posty: 262
Od: 9 lut 2015, o 15:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze Zachodnie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Może na starych osiedlach, gdzie od "zawsze" rosły drzewa owocowe i mieszkają ludzie, którzy o to dbali, to mentalność osób na takich osiedlach jest zupełnie inna. Ogólnie tendencja jest taka, że w dzisiejszych czasach ludzie nie chcą się angażować w społeczne inicjatywy. Wynika to z wielu czynników.
Ogród biodynamiczny na kompoście

Moja wyspa na prerii
klon
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 567
Od: 8 sty 2014, o 12:02
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: województwo śląskie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

To kwestia wychowania.Ze swoich doświadczeń wiem,że tzw inicjatywa masowa jest niepożądana i zawsze znajdzie się przepis by takie dziwactwa storpedować.Moje pokolenie z kolei niezbyt dobrze pamięta tzw czyny społeczne i masowe sadzenie drzewek itp.
Może kiedyś nasi samorządowcy dorosną do tego,żeby wspierać takie inicjatywy.
Pieniądze z tzw Unii są niestety na kosteczki,ogódki zabawowe ,orliki ,a nie na jakieś dziwactwa typu ogródki warzywne.
Jak będziesz miał swoje warzywa to kto kupi w markecie?
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7325
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Mentalność.

Chcieć to móc.

Itp, itd.

Nikomu nie ubliżając, ale kim jest teraz przeciętny mieszkaniec miasta?

Chyba wszystkim wiadomo jak wieś w poszukiwaniu pracy migruje do miast.

Był czas, że wiejskie nieduże gospodarstwa rolne były w miarę samowystarczalne. Mogły się wyżywić.

Do czasu.

Teraz w mojej wsi, w której się osiedliłam parę lat temu, jak ktoś nie pracuje za granicą to praktycznie na nic go nie stać.
Nie stać go na modernizację domu, na naukę dla dzieci, na po prostu wygodniejsze życie.

Jest świetnie jeśli jest jedna krowa we wsi.

Jeszcze są warzywniaki, ale tez nie wszędzie, ale ogródki przed domem to już prawie tylko trawa i iglaki.
Raz, że często nie ma komu tego obrabiać, dwa, że moda taka nastała. Pokazać się przede wszystkim od strony estetycznej,
niekoniecznie praktycznej.

Jak postawiłam tunel, było wielkie poruszenie :)
Jak sąsiedzi zobaczyli pomidory, to szok przeżyli. Kobieta z miasta, przyjechała :roll: i jeszcze coś uprawia :shock:

Terapia szokowa przydała się :wink: Najbliżsi sąsiedzi postawili sobie tunel.


Urzędnicy.

Przecież całe lata petent był wrogiem urzędnika.
Wszelkie przepisy, często sprzeczne, były przeciw społeczeństwu.

Ja jestem z pokolenia, które z czasów szkolnych doskonale pamięta wszelkie czyny społeczne.
Nie przypominam sobie, żebym odbierała to jako wielką krzywdę :?
Co złego jest w tym, że ludzie w czynie społecznym sadzili drzewa?

Jak dostaliśmy mieszkanie w mieście długo nic nie było robione z zielenią.
Byłam jedną z pierwszych, która wzięła grabie w ręce i splantowała teren pod oknami.
Sąsiad w pierwszej linii przybyły ze wsi, nie mógł się i nadziwić i nakrytykować.
Jak to :?: Społecznie coś robić, po co, na co? Komu to potrzebne? Przecież miasto to powinno robić.

Dlatego, trzeba przełamywać opór materii urzędniczej, dawać przykład, wychowywać społeczeństwo
i za dwa pokolenia może będzie lepiej.

Piszę za dwa pokolenia. Bo dokładnie pamiętam, jak zaczynały się rozmowy, informacje na temat ekologii.
Ze szkoły chodziliśmy na wykłady prof. Aleksandrowicza, prekursora dzisiejszej ekologii.
A były to lata 70-te. Mamy rok 2015.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Kompost
200p
200p
Posty: 262
Od: 9 lut 2015, o 15:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze Zachodnie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Słuchajcie nie chodzi przecież o wracanie do czasów PRL-u, o przymusowe wychodzenie "pod blok" i w czynie społecznym przekopywanie ziemi, sadzenie drzewek czy ścinanie żywopłotu.
Mimo młodego wieku ;:3 pamiętam czasy, jak na przełomie lat 80-tych i 90-tych sąsiedzi wychodzili w wolną sobotę i dbali o zieleń przy klatkach schodowych naszego bloku.
Nie widzę w tym nic złego, oczywiście o ile jest to czyn dobrowolny, a nie narzucony od górnie przez władze.
Wydaje mi się, że jeżeli znajdzie się grupa zapaleńców, to czemu nie stworzyć takiego ogródka?
Przecież nie hodowałoby się warzyw w skali produkcyjnej, komercyjnej- zagrażając lokalnym sklepikom, czy marketom ;:3
Moja wizja jest taka, że społeczność mogłaby integrować się podczas wspólnego uprawiania warzywnika, mając przy tym korzyść w postaci świeżych owoców i warzyw oraz stanowiąc doskonały wzór dla dzieci, które w dzisiejszych czasach nie mają za wiele pozytywnych wzorców bowiem TV czy internet nie zastąpią im tego co kooperacja z rówieśnikami i rodzicami na łonie natury.
Może jest to utopia, a mnie okrzykniecie nieposkromionym idealistą- ale ja tak to widzę ;:108
Ogród biodynamiczny na kompoście

Moja wyspa na prerii
Gayaruthiel
200p
200p
Posty: 385
Od: 25 kwie 2008, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Haugesund
Kontakt:

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Wiecie, ci ludzie w Niemczech, bohaterowie zalinkowanego filmu, tez sie bali, ze nic z tego nie wyjdzie, ze wandale wszystko zniszcza. Wiec nie mozna myslec, ze u nich to "cywilizacja" a u nas "dzicz". Tu i tam sa tacy sami ludzie, zli i dobrzy.

Spojrzcie teraz na wasze wypowiedzi. "To sie nie uda, to nie ma szans". Przeciez z takim podejsciem to wy jestescie najwiekszym wrogiem tego pomyslu. jeśli naprawde chcecie zmian, trzeba zaczac od siebie, tak, jak pani, ktora sama wziela grabie w swoje rece (ktorej przesylam swoje wyrazy uznania) i osoba od tunelu na wsi.

Nie ma sie co spodziewac, ze na wasza gmine splynie objawienie i domysla sie, ze wy chcecie publicznych ogrodow warzywnych w miescie. Trzeba napisac do nich list z informacja i (niestety, nie wiem dokladnie jak wyglada procedura), postarac sie by pomysl przeglosowano na zebraniu rady miasta. Uargumentowac mozna to dokladnie tak, jak w prezentowanym filmie: aktywizacja osob starszych i bezrobotnych, zaciesnianie wiezi spolecznych, mniejsze wydatki na zielen miejska (a pokazcie mi politykow, do ktorych nie trafi argument finansowy), ekologia (uprawa endemicznych albo zagrozonych roslin, odnawianie wymierajacych odmian) do tego zainteresowanie prasy haslami "eko", "organic", "pierwszy taki projekt w Polsce".

Jest tu ktos ze Slupska? O ile dobrze rozumiem, was prezydent jest otwarty na nowosci i oddolne inicjatywy, mysle, ze nie odrzucilby takiego projektu bez powaznego zastanowienia sie nad nim (i znowu: Slupsk taki zadluzony, oszczednosci takie duze!).

Trzymam kciuki za wasze powodzenie!
Kompost
200p
200p
Posty: 262
Od: 9 lut 2015, o 15:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze Zachodnie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

Ja tu widzę otwartość niewielkiej ilości forumowiczów...czyżby taki pomysł nie wzbudzał zainteresowania czy z góry spisany jest na niepowodzenie?
Ogród biodynamiczny na kompoście

Moja wyspa na prerii
klon
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 567
Od: 8 sty 2014, o 12:02
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: województwo śląskie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

U nas na wielu osiedlach istnieją takie przyblokowe mniejsze lub większe ogródki.Jeden z Będzina był nawet w programie Rok w ogrodzie.Wiekszość kwiatowa,ale też z warzywami.Najwieksze powodzenie mają przy wspólnotach.Tam jest rozwiązany problem własności gruntu.Wystarczy tylko przekonać członków wspólnoty i znaleźć współmieszkańców do pracy.Gorzej ze spółdzielniami.Znam przypadek, gdy zmienił się prezes ogródek zlikwidowano.Trzeba uzyskać pozwolenie.Pytanie- imienne na pana x ,czy na grupę i co założyć fundację.Kto płaci podatek?Jak dochodzi gmina to koniecznie plan zagospodarowania ogródka.Jak marchewkę posadzi się w miejscu pietruszki to co?Urzędnicy nie mają stosownych wytycznych w takich przypadkach.Wtedy lepiej zniechęcić dziwaka.
W Wa-wie podobno na jakimś osiedlu grupa zapaleńców założyła park na nieużytkach i wtedy wszyscy się tym zainteresowali.Włącznie z prasą.I to ich uratowało,bo nagle urzędnicy uzmysłowili sobie ,że byłe chwastowisko to niezwykle potrzebny miastu teren.
Znam pana ,który też się zaangażował w taki pomysł.W końcu wolał kupić działkę.
Może jednak znajdzie się taka grupa zapaleńców i innym utoruje drogę.
Kompost
200p
200p
Posty: 262
Od: 9 lut 2015, o 15:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze Zachodnie

Re: Jadalne miasto/osiedle

Post »

I to jest właśnie przykre, że skrzydła podcinane są przez liczne obwarowania prawne.
No cóż, tak jak piszesz @klon, taki ogródek ma rację bytu przede wszystkim przy wspólnotach mieszkaniowych, a jeszcze lepiej jak osiedle jest zamknięte.
Osobiście chętnie bym stawił czoła i przetarł szlaki, ale obawiam się, że ludzie w wieku mi podobnym nie są w ogóle zainteresowani tego typu inicjatywami, a starsi wolą odpocząć w domu niż przekopywać ogródki.
Ponadto, w człowieku z natury wynika chęć posiadania czegoś na własność, a taki ogródek niby "mój", niby "nasz", niby "czyj"- może najzwyczajniej w świecie umrzeć śmiercią naturalną.

Nasuwa mi się zatem reasuma: uważam, że pomysł jest fajny, ale skierowany do grupy zapaleńców posiadających trochę więcej niż mało wolnego czasu i chęci budowania czegoś wspólnie dla dobra ogółu.
I kwestia lokalizacji: osiedle zamknięte tudzież ogrodzony teren, żeby nie stał się obiektem wandalizmu tudzież miejscem wyprowadzania na siusiu czworonogów.
Ogród biodynamiczny na kompoście

Moja wyspa na prerii
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”