W.o...Malarstwie... ( też Forumowiczów )
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8491
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8491
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Spójrzcie, jakie arcydzieła można tworzyć z pomocą komputera :
http://www.filmiki.jeja.pl/588,Monaliza,w,Paincie.html
http://www.filmiki.jeja.pl/588,Monaliza,w,Paincie.html
Od początku do końca jest to mój pomysł. Odkryty trochę przez przypadek, trochę z nudów, a trochę z potrzeby zrobienia czegoś nowego, czego ktoś inny przede mną nie zrobił (przynajmniej nie słyszałam). I tak powstało malowanie klejem na kalce technicznej.
Polecam również malowanie kawą rozpuszczalną w różnych stężeniach. Daje bardzo ciekawe efekty. Kedyś jak jeszcze nie piłam kawy to podbierałam mamie a teraz jak mieszkam na swoim to troche mi jej szkoda, ale niekiedy wracam do malowania kawą, bo jest świetne.
Pozdrawiam
Polecam również malowanie kawą rozpuszczalną w różnych stężeniach. Daje bardzo ciekawe efekty. Kedyś jak jeszcze nie piłam kawy to podbierałam mamie a teraz jak mieszkam na swoim to troche mi jej szkoda, ale niekiedy wracam do malowania kawą, bo jest świetne.
Pozdrawiam
Kasia
CiekaweAmlos pisze:Spójrzcie, jakie arcydzieła można tworzyć z pomocą komputera :
http://www.filmiki.jeja.pl/588,Monaliza,w,Paincie.html
Ta kawa to też przypadek. Kiedyś przyglądnęłam się jakiejś kawie z mlekiem i pianką i bardzo spodobał mi się kolor tych "esów floresów" i stwierdziłam skoro tak ładnie wygląda w filiżance to może i na kartce też. I zaczęłam się bawić. I odkryłam, że kawa rozpuszczalna w bardzo dużym stężeniu wylana na kartkę tworzy taką "wypolerowaną" skorupkę. I w ogóle jest duży ubaw. Bo można uzyskiwać piękne i głębokie odcienie brązu. Polecam
Kasia
Kathrina czy Twoje zdolności i wielką potencję twórczą wykorzystujesz we własnej pracy?
Ja po maturze krótko pracowałam w Zakładzie Malowania na Porcelanie w Ciechocinku. To był prywatny zakład, praca polegała na nanoszeniu na porcelanę- pędzelkiem farby rozrobionej terpentyną, wg ściśle określonych wzorów . Następnie porcelanę poddawano wysokiej temperaturze w specjalnych piecach i farba wtapiała się w polewę. Było to fajne zajęcie ale trochę mnie denerwowała jednostajność. I to był koniec mojej przygody z "twórczością plastyczną" gdyż zdałam na biologię i obecnie jestem biologiem a nie "malarzem"
Ale tak to w życiu bywa.
Ja po maturze krótko pracowałam w Zakładzie Malowania na Porcelanie w Ciechocinku. To był prywatny zakład, praca polegała na nanoszeniu na porcelanę- pędzelkiem farby rozrobionej terpentyną, wg ściśle określonych wzorów . Następnie porcelanę poddawano wysokiej temperaturze w specjalnych piecach i farba wtapiała się w polewę. Było to fajne zajęcie ale trochę mnie denerwowała jednostajność. I to był koniec mojej przygody z "twórczością plastyczną" gdyż zdałam na biologię i obecnie jestem biologiem a nie "malarzem"
Ale tak to w życiu bywa.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
Elizo, a nie możesz robić tego tez teraz w ramach hobby? Ja swego czasu bawiłam się też gliną i to jest świetna zabawa. Lepiłam jakieś doniczki, pudełeczka i inne takie małe formy z gliny, pokazując chorym ludziom (moja mama pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy, zajmującym się ludźmi chorymi psychicznie i upośledzonymi umysłowo), że jest dużo fajnych rzeczy na świecie, m.in. "paplanie" się w glinie. Mają tam oni, też takie farby i piec, o których mówiłaś. Świetna sprawa. Najlepsze było czekanie przed piecem z tymi ludźmi na to co z tego wyjdzie. A później wielka radość w ich oczach, że takie ładne rzeczy potrafią robić.
Ale wracając do tematu ja zawsze zachęcam ludzi, żeby sobie zamiast ogłądania tv lub gapienia się w internet, pobrudzili sobie trochę rączki i pobawili się farbami, gliną, klejem, czy nawet zwykłą plasteliną. To takie przyjemne. Ty przecież też możesz dalej rozwijać swoje zdolności i zamiłowania. Przecież to nie takie trudne. Załatwiasz sobie glinę z jakiś wykopów, kupujesz podstawowe farby (tak przy okazji ja uwielbiam mieszać kolory i patrzeć co z tego wyjdzie ) i już. Jak nazbierasz więcej rzeczy i wysuszysz je to znajdujesz jakąś pracownię, która zajmuję się taką dziedziną i pewnie za drobną opłatą lub za śliczny uśmiech dorzucasz im do pieca swoje dzieła. I masz piękne, oryginalne naczynka np. do kwiatków.
A tak przy okazji, to w pracy może nie dosłownie, ale pewnie jakimś sensie tak, wykorzystuję te swoje zabawy. Bo jestem architektem. I muszę wymyślać dużo fajnych rzeczy, trochę większych i spełniających inne funkcje, ale wymyślać trzeba
Ale wracając do tematu ja zawsze zachęcam ludzi, żeby sobie zamiast ogłądania tv lub gapienia się w internet, pobrudzili sobie trochę rączki i pobawili się farbami, gliną, klejem, czy nawet zwykłą plasteliną. To takie przyjemne. Ty przecież też możesz dalej rozwijać swoje zdolności i zamiłowania. Przecież to nie takie trudne. Załatwiasz sobie glinę z jakiś wykopów, kupujesz podstawowe farby (tak przy okazji ja uwielbiam mieszać kolory i patrzeć co z tego wyjdzie ) i już. Jak nazbierasz więcej rzeczy i wysuszysz je to znajdujesz jakąś pracownię, która zajmuję się taką dziedziną i pewnie za drobną opłatą lub za śliczny uśmiech dorzucasz im do pieca swoje dzieła. I masz piękne, oryginalne naczynka np. do kwiatków.
A tak przy okazji, to w pracy może nie dosłownie, ale pewnie jakimś sensie tak, wykorzystuję te swoje zabawy. Bo jestem architektem. I muszę wymyślać dużo fajnych rzeczy, trochę większych i spełniających inne funkcje, ale wymyślać trzeba
Kasia
O Kathrina barwną masz osobowość.
Kiedyś lubiłam malować, lepić figurki z plasteliny, bawiłam sie też modeliną robiłam naszyjniki i zabawki, probowałam rzeźbić w mydle. Ale to było dawno. Dzisiaj wszystko co wykonam budzi moje niezadowolenie. Dlatego przestałam "tworzyć". Ale tak nie do końca. Dostałam od koleżanki suche pastele i trochę zaczęłam malować. Ale to ciągle nie to. Nie potrafiłabym wykonać prac takich jak Ty ( te z kleju na kalce) a tak sobie wyobrażam "moje prace" . Okazało się że to Ty je wykonałaś
Kiedyś lubiłam malować, lepić figurki z plasteliny, bawiłam sie też modeliną robiłam naszyjniki i zabawki, probowałam rzeźbić w mydle. Ale to było dawno. Dzisiaj wszystko co wykonam budzi moje niezadowolenie. Dlatego przestałam "tworzyć". Ale tak nie do końca. Dostałam od koleżanki suche pastele i trochę zaczęłam malować. Ale to ciągle nie to. Nie potrafiłabym wykonać prac takich jak Ty ( te z kleju na kalce) a tak sobie wyobrażam "moje prace" . Okazało się że to Ty je wykonałaś
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
To trzeba mieć anielską cierpliwość Naprawdę podziwiam tego, kto się za to zabrałDawidS28 pisze:CiekaweAmlos pisze:Spójrzcie, jakie arcydzieła można tworzyć z pomocą komputera :
http://www.filmiki.jeja.pl/588,Monaliza,w,Paincie.html