W.o...Uzależnieniach od alkoholu.
A wyobrażasz sobie imprezkę bez drinków albo Sylwestra bez szampana, bo ja nie. Po co od razu prohibicja? Niech lepiej wzrosną ceny. To spowodowałoby bardziej kulturalne picie. Zamiast karnistra browarku przy grillu, byłyby trzy buteleczki do podziału itp. Dlaczego np. ludzie, którzy lubią wznieść toast za zdrowie solenizanta i nigdy nie wsiedli za kółko pod wpływem alkoholu mają być poszkodowani? To przestępców się każe, a nie wzorowych obywateli, potrafiących pić z umiarem .Erazm pisze:A może wprowadzić w Polsce prohibicję? To najlepsze wyjście. Jestem oczywiście za surowym karaniem wszystkich, którzy popełnią przestępstwo lub wykroczenie pod wpływem alkoholu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6949
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Wzrost cen nic nie da. Będą pędzić bimber jak to było w stanie wojennym...aurynka pisze:...Niech lepiej wzrosną ceny. ...
A nałogowy alkoholik, który jeździ samochodem tylko gdy jest trzeźwy lub ten, który nie ma samochodu, a tylko prawo jazdy to jest przestępcą? Za co chcesz ich karać...To przestępców się każe, a nie wzorowych obywateli, potrafiących pić z umiarem...
A ja piszę cały czas w świetle obowiązujących na dzień dzisiejszy przepisów. Nie będę gdybał, co by było gdyby...aurynka pisze:...Tylko, że my tu nie romawiamy o obowiązującym prawie, a o ewentualnych nowych przepisach...
Pozdrawiam Andrzej.
Przecież ja nie bronię alkoholikowi jeździć autem, gdy jest trzeźwy i się leczy regularnie. Nalezy odbierać prawko tylko tym alkoholikom, którzy nie chcą się leczyć i mogą być w znacznym stopniu potencjalnymi sprawcami wypadków.Erazm pisze:Wzrost cen nic nie da. Będą pędzić bimber jak to było w stanie wojennym...aurynka pisze:...Niech lepiej wzrosną ceny. ...A nałogowy alkoholik, który jeździ samochodem tylko gdy jest trzeźwy lub ten, który nie ma samochodu, a tylko prawo jazdy to jest przestępca? Za co chcesz ich karać...To przestępców się każe, a nie wzorowych obywateli, potrafiących pić z umiarem...
Przestępcami nazwałam tych "normalnych" ludzi, którzy już spowodują jakąkolwiek stłuczkę(nie mówiąc o wypadku) będąc w stanie nietrzeźwym. Może to być nawet prezes banku, który normalnie wcale nie nadużywa alkoholu. Skoro dokonał takiego wyboru, że chciał stracić prawko, to niech mu je dożywotnio zabiorą.
Jakoś nie wydaje mi się, aby np. w mieszkaniach powstawały bimbrownie W końcu uprawianie takiego procederu jest karane. Teraz jesteśmy bardziej cywilizowani, niż w stanie wojennym
A ja myślę, że nałogowiec częściej jest bardziej odpowiedzialny jeśli idzie o wsiadanie za kółko, niż ten kto pije "okazyjnie". Znam nawet takiego jednego - zaopatrzył się w alkomat i sam się kontroluje, jeśli widzi na wyświetlaczu cokolwiek powyzej zera nie wsiada za kierownicę, Nigdy! A ilu to słyszałam takich, co to w niedzielę rano po wczorajszej mocno zakrapianej imprezie, twierdzili, że są zupełnie trzeźwi i mogą jechać.
Dlatego pomysł odbierania prawka za to, że jest się chorym, uważam za mocno niedorzeczny. Może od razu zabrać wszystkim?? W końcu każdy z nas może być sprawcą wypadku.
Dlatego pomysł odbierania prawka za to, że jest się chorym, uważam za mocno niedorzeczny. Może od razu zabrać wszystkim?? W końcu każdy z nas może być sprawcą wypadku.
W każdej dziedzinie życia zdarzają się jednostki odbiegające od normy. Ja mam natomiast dalszego wujka alkoholika, który ma prawko i gdyby go ktoś namówił na prowadzenie auta pod wpływem alkoholu, to na pewno by wsiadł i jechał. Dlatego przystaję przy swoim i uważam, że lepiej zapobiegać wypadkom niż leczyć ich ofiary. Gdyby uważać za bezsensowne odbieranie praw jazdy nałogowym alkoholikom, to równie dobrze można przestać montować fotoradary. W końcu, ten kto ma dobre myślenie, to nie przekroczy prędkości i będzie stosował się do wszystkich przepisów. Tak samo jak alkoholik posiadający alkomat.martas pisze:A ja myślę, że nałogowiec częściej jest bardziej odpowiedzialny jeśli idzie o wsiadanie za kółko, niż ten kto pije "okazyjnie". Znam nawet takiego jednego - zaopatrzył się w alkomat i sam się kontroluje, jeśli widzi na wyświetlaczu cokolwiek powyzej zera nie wsiada za kierownicę, Nigdy! A ilu to słyszałam takich, co to w niedzielę rano po wczorajszej mocno zakrapianej imprezie, twierdzili, że są zupełnie trzeźwi i mogą jechać.
Dlatego pomysł odbierania prawka za to, że jest się chorym, uważam za mocno niedorzeczny. Może od razu zabrać wszystkim?? W końcu każdy z nas może być sprawcą wypadku.
A własnie, że nie! Fotoradary powodują zmniejszenie prędkości w danych miejscach i chyba o to chodzi. A co da zabranie pijakowi prawka? czy ograniczy licznę wypadków wątpię - ale żeby to wiedzieć trzeba by zrobić badania ilu to alkoholików spowodowało wypadki pod wpływem, a ilu "okazjonalnych" pijaków.
I jeszcze coś - ten niedorzeczny przepis może spowodować to, że alkoholik będzie miał jeszcze jeden argument za tym, aby się nie leczyć.
I jeszcze coś - ten niedorzeczny przepis może spowodować to, że alkoholik będzie miał jeszcze jeden argument za tym, aby się nie leczyć.
Myślę, że dla tych alkoholików, którzy będą chcieli zatrzymać prawko będzie to zachętą do leczenia się. A a propos fotoradarów, to kierowcy jeżdżący do pracy codziennie tą samą trasą dokładnie wiedzą gdzie są one rozmieszczone. Przed fotoradarem zwalniają, a zaraz za nim nadganiają. Więc po co te fotoradary? Gdyby każdy miał ciągłe wątpliwości po co to, czy tamto, wówczas najlepiej byłoby wycofać wszystkie przepisy i niech każdy jeździ sobie jak chce, bo i tak wypadki będą.martas pisze:A własnie, że nie! Fotoradary powodują zmniejszenie prędkości w danych miejscach i chyba o to chodzi. A co da zabranie pijakowi prawka? czy ograniczy licznę wypadków wątpię - ale żeby to wiedzieć trzeba by zrobić badania ilu to alkoholików spowodowało wypadki pod wpływem, a ilu "okazjonalnych" pijaków.
I jeszcze coś - ten niedorzeczny przepis może spowodować to, że alkoholik będzie miał jeszcze jeden argument za tym, aby się nie leczyć.
Bo fotoradary są w takich miejscach, gdzie naprawdę należy zwolnić - choćby przejścia dla pieszych, czy szkoła. I to dobrze działa - nawet jeśli kierowcy zwalniają tylko tam.
A na jakiej podstawie będzie ustalane kto jest alkoholikiem? Bo ja zrozumiałam, że właśnie Ci, którzy się leczą są "pewnymi" winnymi. No bo jak ktoś się nie leczy, to jak ustalić? Na podstawie donosu?
A na jakiej podstawie będzie ustalane kto jest alkoholikiem? Bo ja zrozumiałam, że właśnie Ci, którzy się leczą są "pewnymi" winnymi. No bo jak ktoś się nie leczy, to jak ustalić? Na podstawie donosu?
Np. w poradniach uzależnień są nazwiska alkoholików zgłoszonych przez członków rodzin, lub takich, którzy z jakiś powodów zaczęli leczenie(choć tego nie chcieli) i zaprzestali, bo uznali, że jest im to niepotrzebne. Na izbach wytrzeźwień też są dane stałych bywalców i niejednokrotnie osoby te mają prawo jazdy i jeżdżą własnie pod wpływem alkoholu. Jest wiele sposobów na wyłowienie takich delikwentów.martas pisze:Bo fotoradary są w takich miejscach, gdzie naprawdę należy zwolnić - choćby przejścia dla pieszych, czy szkoła. I to dobrze działa - nawet jeśli kierowcy zwalniają tylko tam.
A na jakiej podstawie będzie ustalane kto jest alkoholikiem? Bo ja zrozumiałam, że właśnie Ci, którzy się leczą są "pewnymi" winnymi. No bo jak ktoś się nie leczy, to jak ustalić? Na podstawie donosu?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2318
- Od: 18 wrz 2006, o 13:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Łodzią a Warszawą
- Kontakt:
Trafnie to ujęłaś Martas .Najbardziej niebezpieczni są ci ,którym się wydaje,iż kontrolują swoje picie (a jest odwrotnie) i sami przed sobą nie przyznają sie do nałogu.Według mnie "oni" za kierownicą stanowią największe zagrożenie.martas pisze: A na jakiej podstawie będzie ustalane kto jest alkoholikiem? Bo ja zrozumiałam, że właśnie Ci, którzy się leczą są "pewnymi" winnymi. No bo jak ktoś się nie leczy, to jak ustalić? Na podstawie donosu?
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6530
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
1. Każdy jest potencjalnym przestępcą, bo ma w domu nóż kuchenny? To bez sensu!!!
2. Kontrolowanie każdego aspektu życia nawet w (nomen omen) żłobku się nie sprawdza. To myślenie magiczne, nie da się uregulować całego życia ludziom - za nich samych. Nie da się uszczęśliwić społeczeństwa na siłę. A jak przy wszystkich utopiach stratni będą ci zwykli, przeciętni ludzie...
3. Jak sprawca straci prawo jazdy na stałe, znajdzie sobie nowe na bazarku czy gdziekolwiek, bo jeździć musi. A koszt nowych dokumentów pokryje jego niekoniecznie zasobna rodzina. A jak to jest alkoholik, to nawet wiele razy. Albo będzie jeździł bez. Tak jest teraz, przy odbieraniu czasowym.
4. "Alkoholik" nie jest równoznaczny z pijakiem, jakiego znamy z filmów, "dowcipnych" zdjęć i reportaży. Coraz częściej człowiek powszechnie szanowany, na stanowisku, żyjący dostatnio kryje się ze swoim alkoholizmem i tylko domownicy wiedzą. Pracuje? Pracuje. Ma za co pić? Ma. Nie robi krzywdy rodzinie? Nie. Nie leży pod płotem? Nie leży. To jaki on alkoholik, no nie? I takie myślenie jest dla niego zgubne, ale to już opowieść na zupełnie inną okazję.
5. Schlebianie tylko jednej części elektoratu na ogół kończy się kolejnymi rozczarowaniami. Wyborca rozlicza, co mu obiecano, a czego nie dostał, chyba, że ma sklerozę (co niestety jest częste). Wybrany zapomina, co obiecał tuż PO tym, jak go wybrano. Może sprawa rozejdzie się po kościach?
2. Kontrolowanie każdego aspektu życia nawet w (nomen omen) żłobku się nie sprawdza. To myślenie magiczne, nie da się uregulować całego życia ludziom - za nich samych. Nie da się uszczęśliwić społeczeństwa na siłę. A jak przy wszystkich utopiach stratni będą ci zwykli, przeciętni ludzie...
3. Jak sprawca straci prawo jazdy na stałe, znajdzie sobie nowe na bazarku czy gdziekolwiek, bo jeździć musi. A koszt nowych dokumentów pokryje jego niekoniecznie zasobna rodzina. A jak to jest alkoholik, to nawet wiele razy. Albo będzie jeździł bez. Tak jest teraz, przy odbieraniu czasowym.
4. "Alkoholik" nie jest równoznaczny z pijakiem, jakiego znamy z filmów, "dowcipnych" zdjęć i reportaży. Coraz częściej człowiek powszechnie szanowany, na stanowisku, żyjący dostatnio kryje się ze swoim alkoholizmem i tylko domownicy wiedzą. Pracuje? Pracuje. Ma za co pić? Ma. Nie robi krzywdy rodzinie? Nie. Nie leży pod płotem? Nie leży. To jaki on alkoholik, no nie? I takie myślenie jest dla niego zgubne, ale to już opowieść na zupełnie inną okazję.
5. Schlebianie tylko jednej części elektoratu na ogół kończy się kolejnymi rozczarowaniami. Wyborca rozlicza, co mu obiecano, a czego nie dostał, chyba, że ma sklerozę (co niestety jest częste). Wybrany zapomina, co obiecał tuż PO tym, jak go wybrano. Może sprawa rozejdzie się po kościach?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."