Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
- Faworyt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3748
- Od: 2 gru 2014, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Marku czasu to teraz nikt z nas nie ma za wiele a jak już wieczorem go ma to sił brak niestety by pisać.Wejście i rozkład rzędów wyszedł Ci Pomyśl tylko o takim samym szerokim z drugiej strony bo będzie Ci się robiła zastoina cieplno-wilgotnościowa,a szczególnie będzie to groźne względem chorób jak będą już duże i zrobi się ścisk.Krety powiadasz,cały czas mam w obydwu tunelach i robią korytarze centralnie pod rzędami szukając coś na ząb.Cały czas trzeba udeptywać. ;:185Zapylasz pomidory czy zostawiasz to opatrzności?Corazon odmiana.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Marysieńko
Jakże się cieszę, że mimo braku sił i czasu zaglądasz do mnie To, że u siebie nie możesz nadążyć z wszystkimi pracami to się nie dziwię. Przez trzy tygodnie ogród i warzywnik żyły swoim życiem, a teraz wróciła gospodyni i chce zrobić po swojemu Powolutku, małymi kroczkami wypielęgnujesz swój zakątek i będzie taki, jak najbardziej go lubisz. Tylko te chwasty W tym roku wybitnie szaleją.
Kwiatów pojawia się co raz więcej ale czy pomidory będą? ZZ już aktywna ale jak patrzę na moje możliwości oprysków, to kiepsko się to zapowiada. Ale walczyć oczywiście będę, bo jak tu nie walczyć, skoro sklepowego pomidora nie tknę
Wituś
Bardzo mnie zmartwiło to, co napisałeś o "siedzących" owocach. Wygląda na to, że nie skosztuję Tyazeloves Sibiri Trzy owoce, które rosną mają SZW a reszta czyli około 20 zawiązków siedzi Żaden nie rośnie, i każdy kolejny zapylony jest właśnie siedzący. Pomidor ogłowiony, liście od dołu już obrywam, zebrać owoców nie mam których. I co? Na kompost mam go wywalić? Piękny, zdrowy krzak, żadnych niedoborów, warunki ma wprost idealne Co się zadziało, że żaden owoc nie rośnie?
Dancing with Smurfs ma takie piękne owoce na każdym gronie Czekam z niecierpliwością na dojrzałe owoce ale jeszcze chwilę mu to zajmie. Liście od dołu kuż obrywam bo gęstwina była koszmarna i do tego wypija około 2 litrów wody dziennie. Ale zapowiada się świetnie.
Nocka w nowym/starym miejscu przebiegła... hmmmm... Przyznam, że musiałam sobie chlapnąć coś na spanie i jako- tako do świtu dotrwałam Tradycyjnie mam kłopoty ze spaniem w nowym miejscu a do tego w przyczepie słychać wszystko, co dzieje się we wsi. Dziś w końcu odespałam sobotnią noc
Las pomidoras Co roku czekam na takie widoki i mimo, że wiosnę miałeś ciężką, nie ma śladu na roślinach. I owoce są już pięknie powiązane Czyli regularne wizyty na targu już rozpisane?
A jak truskawki?
Ja z wielką przyjemnością w sobotę uraczyłam się kilkoma owocami ale niestety w tym roku jakieś w smaku są nie teges. Niby ładnie wybarwione, niby wyrośnięte, niby słońce mają ale mało soczyste, mało słodkie a wręcz nawet cierpkie. Jestem koktajlopijcą i oczywiście prędziutko zrobiłam sobie najpyszniejszy letni napój. Po raz pierwszy odkąd pamiętam, musiałam go cedzić bo blender nie rozmiksował tylko pływały zielonkawe gluty. Czy u Ciebie też tak jest? Owoce masz takie, jak powinny być?
kurakao
Nic się nie przejmuj, że nie masz czasu pisać. Ja też nie
Foliak pięknie się prezentuje i rośliny aligancko rozlokowane a takiego zawiązka to szczerze i pozytywnie zazdroszczę. Też mam posadzonego Corazona i nie mogę się doczekać. Te u Witka były takie apetyczne
Nie mam foliaka więc na temat kretów nic nie podpowiem ale mam nornicę w warzywniku Właśnie w sobotę wciągnęła mi krzaczek papryki jakieś 10 cm wgłąb krateru. Wydarłam go z czeluści, podsypałam ziemią, podlałam ale pewnie tego nie przetrwa Szkoda, bo miał zawiązane 3 owoce i czekałam aż zaczną się wybarwiać. Nic na nią nie poradzę, łazi pod sadzonkami mimo, że jej tłukę do łba, że ma tyle nieużytków do dyspozycji za ogrodzeniem.
- mymysteryy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2363
- Od: 6 sie 2014, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Małgosiu u mnie truskawki też nie są jakoś przesadnie słodkie. Zwalam to jednak na karb tego, że po pierwsze pogoda nie rozpieszcza, a po drugie muszę zrywać zanim osiągną pełną dojrzałość, bo inaczej trafiają w dziobki kosów. Cwane bestie wybierają zawsze te najbardziej dojrzałe i je naddziubują. Muszę więc zbierać te nie do końca wybarwione, bo inaczej nic nie zbiorę.
Ale za to jest ich naparwdę sporo w tym roku. A bałam się, że przymrozki zmniejszą znacząco plony.
Ale za to jest ich naparwdę sporo w tym roku. A bałam się, że przymrozki zmniejszą znacząco plony.
- Faworyt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3748
- Od: 2 gru 2014, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Małgoś daj spokój nornicy, ona widocznie czuje miętę do Ciebie a jeszcze bardziej do Twoich roślin. Żarty żartami ale taka gadzina potrafi napsuć krwi.Ja w tym roku spotkałem na spacerze już dwa turkucie co wcześniejsze lata ich nie było w ogóle.TS na kompost nie wyrzucaj i się wstrzymaj,on Ci tam w niczym nie wadzi.Przy pewnej dozie szczęścia może cokolwiek za jakiś czas ruszy-oby.Co się mogło wydarzyć że tak nie powiązał,mógł w tym czasie trafić na złe warunki pogodowe dla przykładu i stało jak się stało.To mówisz że żeby zasnąć musiałaś być trochę rozanielona? Każda metoda jest dobra jeśli prowadzi do celu. Truskawek jest mniej u mnie i większość drobnych,ale najważniejsze że są a krzaki się odbudowały bo chorowały jeszcze po drodze.Dziś były pierogi z nimi w roli głównej.A może i trochę przetworów żona zrobi.Nie ma tragedii. I powiem Ci Gosiu że są słodkie,nie zdarzają się nawet pojedyncze kwaskowate,ale słońca to one mają pod dostatkiem.Regularna susza już u mnie jest,ponad jakby dobrze policzyć trzy tygodnie deszczu nie było i wszystko trzeba chociaż co jakiś czas podlewać a to czasu zabiera. Pomidory się odbudowały i teraz nadrabiają stracone tygodnie.Ile by nie nadrobiły wizyty na targu będą bo studentka tylko patrzeć zacznie drugi rok.
Z racji święta porobiłem parę zdjęć.Nie wygląda to może zbyt obficie jeśli chodzi o wygląd roślin.ale posucha jak Ci mówiłem okropna.
I uprawy teściów.
Takim małym tunelem też dysponują a tam co-v oczywiście tomato hobby.
Z racji święta porobiłem parę zdjęć.Nie wygląda to może zbyt obficie jeśli chodzi o wygląd roślin.ale posucha jak Ci mówiłem okropna.
I uprawy teściów.
Takim małym tunelem też dysponują a tam co-v oczywiście tomato hobby.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Witaj Gosiu i wszyscy przyjaciele Tyczasowego ,odezwałam się nareszcie ,nieraz tutaj przychodzę ,ale zazwyczaj nie mam siły nic napisać ,ale chłonę wszelkie wiadomości chciałam zameldować ,ze już opryskałam pomidorki HT z mlekiem wczoraj i nie wiem czy to mam systematycznie powtarzać i co ile dni,w donicach też pomidorki pięknie rosną i mają po parę gron ,wszystkie są moim oczkiem w głowie ,zrobiłam też pyszny placek z truskawkami przekładany bitą śmietaną z serkiem Mascarpone oczywiście bez pieczenia tylko wyłożone biszkoptami,oto on
częstujcie się ,mogę tylko powiedzieć ,że pyszny,ale ze mnie chwalipięta
a tutaj moje pomidorki w donicy ,dostałam krzaczki od Irenki,przesadziłam do większych donic i pięknie rosną ,mój mąż mi powiedział,że chyba odniechce mi się pomidorów na zawsze,a ja mu odpowiedziałam ,ze jeżeli chociaż po dwa zjemy to się zastanowię ,bo widzi ile ja się natrapię o te pomidory
Wituś podziwiam Cię dalej za Twoją pracę i wyniki jakie osiągasz,ja mam lepsze w kwiatach a w pomidorach to się zobaczy ,sadzonki w gruncie tez ładnie rosną ,część mam większych sadzonek od Irenki ,Gosi i Kasi,a moje ciut mniejsze też nadrabiają ,miałam od Ciebie nasionka z podpisem niespodzianka ,możesz mi powiedzieć co to będzie ?
Pozdrawiam wszystkich wspaniałych i życzliwych gości Tymczasowego
częstujcie się ,mogę tylko powiedzieć ,że pyszny,ale ze mnie chwalipięta
a tutaj moje pomidorki w donicy ,dostałam krzaczki od Irenki,przesadziłam do większych donic i pięknie rosną ,mój mąż mi powiedział,że chyba odniechce mi się pomidorów na zawsze,a ja mu odpowiedziałam ,ze jeżeli chociaż po dwa zjemy to się zastanowię ,bo widzi ile ja się natrapię o te pomidory
Wituś podziwiam Cię dalej za Twoją pracę i wyniki jakie osiągasz,ja mam lepsze w kwiatach a w pomidorach to się zobaczy ,sadzonki w gruncie tez ładnie rosną ,część mam większych sadzonek od Irenki ,Gosi i Kasi,a moje ciut mniejsze też nadrabiają ,miałam od Ciebie nasionka z podpisem niespodzianka ,możesz mi powiedzieć co to będzie ?
Pozdrawiam wszystkich wspaniałych i życzliwych gości Tymczasowego
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Kasiu To mnie trochę pocieszyłaś, że nie tylko u mnie ze smakiem coś nie tak. Owoców może mało nie mam ale jest ich mniej niż w zeszłym roku. Stare krzaczki wydają owoce wielkości dużych poziomek i one są najsłodsze ale ogólnie owoce są jakieś takie włókniste. Te od Witka są piękne i duże ale mało soczyste. Chyba faktycznie pogoda nie najlepsza dla nich.
Wituś Mówiłeś, że mało o pomidorach?
No to moje gruntowe i balkonowe. Wszystkie na etapie kwitnięcia
W sobotę z ogromną pomocą mojego małego ogrodnika wydarłam chwastom kolejny kawałek dla roślin.
Wytargaliśmy dwie kopiate taczki zielska i udało się położyć agrotkaninę. Jeśli tylko czas i pogoda pozwoli, jutro zacznie się wielkie przesadzanie
A ogólnie w ogrodzie dzieje się całkiem dobrze
Tego iglaczka przytuliłam od Martusi i pięknie wkomponował się w skarpę.
A na skarpach też całkiem ładnie uprawy wyglądają
Truskawek mało, śliwek niewiele, jabłek prawie wcale ale agrestu będzie w brud
Inne dyniowate, póki co, nie nadgryzione przez ślimaki
A tu balkonowa Tunbergia i fantastyczne piwonie przywiezione ze wsi. Szkoda tylko, że z piwoniami przywiozłam 4 kilo mrówek
Jutro pędzę na wieś i w pierwszej kolejności robię opryski na ZZ, mszyce i mączlika a także na pająki
Potem przesadzanie i plewienie ale pod warunkiem, że zimno i deszcz nie zgonią mnie zbyt wcześnie do domu.
Wszystkim Tymczasowiczom życzę sił, słońca, wieczornego podlewania i choć trochę relaksu
Oooo! Wituś mi tu znów coś wrzuca Jak za dawnych czasów
Ooooo! I jeszcze Martusia
Wituś Mówiłeś, że mało o pomidorach?
No to moje gruntowe i balkonowe. Wszystkie na etapie kwitnięcia
W sobotę z ogromną pomocą mojego małego ogrodnika wydarłam chwastom kolejny kawałek dla roślin.
Wytargaliśmy dwie kopiate taczki zielska i udało się położyć agrotkaninę. Jeśli tylko czas i pogoda pozwoli, jutro zacznie się wielkie przesadzanie
A ogólnie w ogrodzie dzieje się całkiem dobrze
Tego iglaczka przytuliłam od Martusi i pięknie wkomponował się w skarpę.
A na skarpach też całkiem ładnie uprawy wyglądają
Truskawek mało, śliwek niewiele, jabłek prawie wcale ale agrestu będzie w brud
Inne dyniowate, póki co, nie nadgryzione przez ślimaki
A tu balkonowa Tunbergia i fantastyczne piwonie przywiezione ze wsi. Szkoda tylko, że z piwoniami przywiozłam 4 kilo mrówek
Jutro pędzę na wieś i w pierwszej kolejności robię opryski na ZZ, mszyce i mączlika a także na pająki
Potem przesadzanie i plewienie ale pod warunkiem, że zimno i deszcz nie zgonią mnie zbyt wcześnie do domu.
Wszystkim Tymczasowiczom życzę sił, słońca, wieczornego podlewania i choć trochę relaksu
Oooo! Wituś mi tu znów coś wrzuca Jak za dawnych czasów
Ooooo! I jeszcze Martusia
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Wituś Co Ty chcesz od tych upraw? Piękne są a, że susza? Na to niestety rady nie ma tylko trzeba łapać za węża i lać. Bardzo podobają mi się Twoje cebule i koper Zwłaszcza koper! Ja oczywiście znów zostaję bez. Mszycy mam taką ilość na wszystkim, że kopru szkoda siać bo nie nadawałby się do niczego. Na szczęście mam taką jedną ulubioną budkę z warzywami i tam zawsze kupię piękny pęczek. Ile się da to zamrożę i jakoś przetrwam. Do kiszenia ogórków mama zawsze kupuje ładny na osiedlu więc się bardzo nie martwię.
Z tą nornicą, to skaranie jakieś. Tato cieszy się bo od wiosny nie ma kopców na trawniku i koszenie idzie sprawnie ale jak mi gościówa powciąga albo wysadzi do góry więcej papryk to się z nią inaczej policzę
Martunia Doskonale znam ten stan Zazwyczaj zaglądam do Ciebie czy Marysi będąc już jedną nogą w krainie snów. Czytam, oglądam zdjęcia ale, że na telefonie nie cierpię pisać, to odkładam to na kolejny dzień. Chyba wszyscy mamy ten sam problem i nikt nie powinien mieć z tego tytułu wyrzutów sumienia. Przyjdzie zima, to nadrobimy
Ciastem się częstuję i oczywiście jako największy łasuch ukroję sobie duuuuży kawałek
Pomidorki pięknie zawiązane i już niebawem będziesz miała co kosztować
Opryski HT można robić nawet codziennie ale to oczywiście nie miałoby sensu. HT dobrze zrobić przed każdym nadchodzącym deszczem- oczywiście tak, żeby zdążyło wyschnąć na liściach. Można dodać dla większej odporności przed zmywaniem trochę ugotowanego krochmalu. Ja tego nie stosowałam ale Kasia ma doświadczenie w tym zakresie.
Jeśli masz jakiś ŚOR zapobiegawczy to chyba bym Ci sugerowała jutro opryskać. W sobotę ma być deszczowo i zimno (13*) a to dla zarazy idealne warunki.
Ja będę pryskała Mildeksem lub Radomilem Gold. Nie jestem zwolenniczką ŚOR i staram się nie stosować ale wolę to, niż pożegnać się z całą uprawą.
Męża nie będziesz musiała nadto przekonywać do uprawy jak tylko skosztuje własnych pomidorów i papryk
Z tą nornicą, to skaranie jakieś. Tato cieszy się bo od wiosny nie ma kopców na trawniku i koszenie idzie sprawnie ale jak mi gościówa powciąga albo wysadzi do góry więcej papryk to się z nią inaczej policzę
Martunia Doskonale znam ten stan Zazwyczaj zaglądam do Ciebie czy Marysi będąc już jedną nogą w krainie snów. Czytam, oglądam zdjęcia ale, że na telefonie nie cierpię pisać, to odkładam to na kolejny dzień. Chyba wszyscy mamy ten sam problem i nikt nie powinien mieć z tego tytułu wyrzutów sumienia. Przyjdzie zima, to nadrobimy
Ciastem się częstuję i oczywiście jako największy łasuch ukroję sobie duuuuży kawałek
Pomidorki pięknie zawiązane i już niebawem będziesz miała co kosztować
Opryski HT można robić nawet codziennie ale to oczywiście nie miałoby sensu. HT dobrze zrobić przed każdym nadchodzącym deszczem- oczywiście tak, żeby zdążyło wyschnąć na liściach. Można dodać dla większej odporności przed zmywaniem trochę ugotowanego krochmalu. Ja tego nie stosowałam ale Kasia ma doświadczenie w tym zakresie.
Jeśli masz jakiś ŚOR zapobiegawczy to chyba bym Ci sugerowała jutro opryskać. W sobotę ma być deszczowo i zimno (13*) a to dla zarazy idealne warunki.
Ja będę pryskała Mildeksem lub Radomilem Gold. Nie jestem zwolenniczką ŚOR i staram się nie stosować ale wolę to, niż pożegnać się z całą uprawą.
Męża nie będziesz musiała nadto przekonywać do uprawy jak tylko skosztuje własnych pomidorów i papryk
- Faworyt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3748
- Od: 2 gru 2014, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Tym że rzadko zaglądasz Martuś się nie trap zbytnio.Teraz wszyscy tak mamy.Za dużo prac jest do wykonania.Placek wygląda smakowicie Wirtualnie go łykam. Pomidorów nigdy za dużo-masz rację i tak trzymaj. Nic Ci nie będę mówił o pomidorze,jak niespodzianka ma być to niech będzie taką do końca.
A co Ci Małgoś pająki winne. Coraz ładniej i kolorowo-kwitnąco u Ciebie się dzieje a będzie jeszcze ładniej.Ciesz się chwilą dziewczyno jak tam jesteś i oprócz pracy która trzeba wykonać pooglądaj to co oko cieszy w tym okresie. Pomidory na twoich zdjęciach ruszyły pełną para a będzie jeszcze lepiej tylko żeby ZZ Cię omijała szerokim łukiem czego Ci życzę jak i Wszystkim odwiedzającym wątek.
Miłej końcówki tygodnia.
Wybywam.O4.00 pobudka węża łapać i lać.
A co Ci Małgoś pająki winne. Coraz ładniej i kolorowo-kwitnąco u Ciebie się dzieje a będzie jeszcze ładniej.Ciesz się chwilą dziewczyno jak tam jesteś i oprócz pracy która trzeba wykonać pooglądaj to co oko cieszy w tym okresie. Pomidory na twoich zdjęciach ruszyły pełną para a będzie jeszcze lepiej tylko żeby ZZ Cię omijała szerokim łukiem czego Ci życzę jak i Wszystkim odwiedzającym wątek.
Miłej końcówki tygodnia.
Wybywam.O4.00 pobudka węża łapać i lać.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
-
- 200p
- Posty: 286
- Od: 13 maja 2015, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Witku może tego nie widać, ale z drugiej strony jest taak samo, zgodnie z Twoimi wskazówkami.
Zapylania na razie zamniechałem, zobaczymy jaki będzie efekt, jak będzie słabo to zacznę, a Wu zapylacie?
A wczoraj mój pies chyba wyciągną kreta z tunelu , niestety to jeszcze nie wszystki, coś w tym roku urodzaj na nie.
Zapylania na razie zamniechałem, zobaczymy jaki będzie efekt, jak będzie słabo to zacznę, a Wu zapylacie?
A wczoraj mój pies chyba wyciągną kreta z tunelu , niestety to jeszcze nie wszystki, coś w tym roku urodzaj na nie.
- mymysteryy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2363
- Od: 6 sie 2014, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Martuś ale pyszności. Porywam kawałek i zmykam do jakiejś roboty, bo milion rzeczy do zrobienia.
W tym roku aż wstyd się przyznać, ale jeszcze żadnych oprysków pomidorów nie robiłam. Notoryczny brak czasu na wszystko. Dopiero wczoraj wieczorkiem rozrobiłam tymol i na szybko opryskałam róże, bo mi je mszyce oblazły. Pomidorów już nie zdążyłam przed zmrokiem. Wstałam dziś rano by zrobić oprysk Revusem, bo do okoła już aktywne komunikaty ZZ, ale zaczęło padać i z oprysku nici. Może uda mi się w ciągu dnia między opadami ustrzelić moment kiedy liście obeschną. Przed chwilą skończyło kropić i wyszło . Dopiero o 12 znów ma padać, więc może zdążę.
W zeszłym roku robiłam HT z krochamlem i niewielkim dodatkiem płynu do mycia naczyń. O ile dobrze pamiętam chyba dawałam 100 ml krochmalu na 1 litr oprysku.Margo_margo pisze: Można dodać dla większej odporności przed zmywaniem trochę ugotowanego krochmalu. Ja tego nie stosowałam ale Kasia ma doświadczenie w tym zakresie.
W tym roku aż wstyd się przyznać, ale jeszcze żadnych oprysków pomidorów nie robiłam. Notoryczny brak czasu na wszystko. Dopiero wczoraj wieczorkiem rozrobiłam tymol i na szybko opryskałam róże, bo mi je mszyce oblazły. Pomidorów już nie zdążyłam przed zmrokiem. Wstałam dziś rano by zrobić oprysk Revusem, bo do okoła już aktywne komunikaty ZZ, ale zaczęło padać i z oprysku nici. Może uda mi się w ciągu dnia między opadami ustrzelić moment kiedy liście obeschną. Przed chwilą skończyło kropić i wyszło . Dopiero o 12 znów ma padać, więc może zdążę.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Witam Bywalców Tymczasowego!
Małgosiu siedzę na FO z wyrzutami sumienia że zarywam prace w ogrodzie, ale muszę zobaczyć co słychać u mnie u Was Po podlaniu porannym niezbędnym tzn. pomidory, papryki i posadzone dobra... konewka z nieba siurnęła, ale tak krótko że przy takiej zbrylonej glinie nic to nie dało
Plewi się beznadziejnie więc tylko wyrywam trawki i kwiatostany podagrycznika!
Twój ogród wspaniale uporządkowany, że aż mi wstyd! Przy pracy, małym dziecku i ogrodzie oddalonym od domu masz taki porządek na grządkach, a ja ogród za progiem i ....szkoda gadać! Ściskam cieplutko skoro w przyczepie zimno
p.s. stan czytania przed odpłynięciem jest mi bardzo dobrze znany!
Po obejrzeniu upraw Witka to w ogóle spaliłam się ze wstydu. Czyściutki wieloarowe uprawy
Ogród zarośnięty, na FO czasu nie ma i ciągle chodzę niedospana...chyba się starzeję bo z organizacją czasu coś kiepsko
Małgosiu siedzę na FO z wyrzutami sumienia że zarywam prace w ogrodzie, ale muszę zobaczyć co słychać u mnie u Was Po podlaniu porannym niezbędnym tzn. pomidory, papryki i posadzone dobra... konewka z nieba siurnęła, ale tak krótko że przy takiej zbrylonej glinie nic to nie dało
Plewi się beznadziejnie więc tylko wyrywam trawki i kwiatostany podagrycznika!
Twój ogród wspaniale uporządkowany, że aż mi wstyd! Przy pracy, małym dziecku i ogrodzie oddalonym od domu masz taki porządek na grządkach, a ja ogród za progiem i ....szkoda gadać! Ściskam cieplutko skoro w przyczepie zimno
p.s. stan czytania przed odpłynięciem jest mi bardzo dobrze znany!
Po obejrzeniu upraw Witka to w ogóle spaliłam się ze wstydu. Czyściutki wieloarowe uprawy
Ogród zarośnięty, na FO czasu nie ma i ciągle chodzę niedospana...chyba się starzeję bo z organizacją czasu coś kiepsko
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Dziś miałam dzień oprysków i pielęgnacji. Pomidory odwilczałam z pomocą scyzoryka bo wyłamać się nie dało niektórych gagatków. Nawet znalazłam jednego pomidora, co puścił się na 6 pędów . Na szczęście udało mi się zrobić oprysk i dopiero po trzech godzinach spadł deszcz. Na jabłoniach i śliwach mszyce i mączlik grasowały w ilościach hurtowych więc i im zrobiłam kąpiel chemiczną. Nie lubię ŚORów ale tym razem na zabawy eko nie było już szans. O 15-tej przegoniła mnie do domu okropna burza. Bałabym się przy takich wyładowaniach zostać w przyczepie. Jutro odpoczynek w domu i wyjście do kina a w niedzielę znów na wieś
Wituś Winą pająków jest to, że wchodzą tam, gdzie ich nie chcę A tak poważnie, mam arachnofobię do tego stopnia, że potrafi mnie sparaliżować sam widok a dotknięcie pajęczyny to już panika. Sama nie wiem jak ja się na wsi odnajduję skoro gdzie nie popatrzę, tam pająk. Najgorsze miejsce jakie mogły sobie znaleźć to sławojka Nawet berbeć nie chce tam wchodzić
Pomidory faktycznie ładnie rosną, znalazłam już kilka zawiązanych owoców więc nie miałam skrupułów żeby zrobić oprysk. Nie oddam zarazie moich upraw
Kasiu Mam nadzieję, że udało Ci się zrobić jakiś oprysk bo pogoda naprawdę nie zapowiada nic dobrego. ZZ wisi w powietrzu a temperatury jej z pewnością nie powstrzymają. W tym roku chyba nie ma co liczyć na uprawy bez chemii Ja mam za daleko żebym mogła odpuścić pryskanie, Twoje uprawy są jednak w lepszym położeniu
Marysiu Jesteś niesamowita. Wiem, że chcesz nadrobić wszystkie zaległości (FO, ogród, dom, zdrowie itp) ale pomyśl też nieco o sobie. Jak tak ostro ruszyłaś po powrocie to za chwilę padniesz na twarz i dopiero będziesz miała zaległości
W Krakowie też rano siurnęło ale jak zajechałam na wieś koło 10-tej to nawet śladu nie było. Miałam jednak przeczucie, że tym razem deszczowe chmury mnie nie ominą i faktycznie tuż przed 15-tą solidnie polało. Mam nadzieję, że do niedzieli bardzo nie wyschnie bo plewienie teraz to masakra. Skorupa i zamiast wyrywać, to się wszystko urywa
Marysiu, uporządkowanie mojego ogrodu to złudzenie optyczne Celowo robię zdjęcia tak, żeby nie było widać tego, co się tam dzieje. Większość rabat żyje swoim życiem i nawet jak już dopadnę chwaściory, to wcale ich nie ubywa Jedyna rabata przy której nic w zasadzie nie muszę robić, to północna. I właśnie dlatego zdecydowałam się użyć agro tkaniny na tej nowej. Inaczej nie ogarniam
Wituś Winą pająków jest to, że wchodzą tam, gdzie ich nie chcę A tak poważnie, mam arachnofobię do tego stopnia, że potrafi mnie sparaliżować sam widok a dotknięcie pajęczyny to już panika. Sama nie wiem jak ja się na wsi odnajduję skoro gdzie nie popatrzę, tam pająk. Najgorsze miejsce jakie mogły sobie znaleźć to sławojka Nawet berbeć nie chce tam wchodzić
To bardzo cenne spostrzeżenie Zazwyczaj jadę na wieś i po krótkim obchodzie zabieram się do pracy i wciąż brak mi czasu na radość z tego, co rośnie. 11 arów, to dla mnie za dużo do ogarnięcia. Dobrze, że tato chętnie i regularnie mi pomaga bo inaczej nigdy nie przedarłabym się przez chwasty i trawsko.Faworyt pisze: Ciesz się chwilą dziewczyno jak tam jesteś i oprócz pracy która trzeba wykonać pooglądaj to co oko cieszy w tym okresie.
Pomidory faktycznie ładnie rosną, znalazłam już kilka zawiązanych owoców więc nie miałam skrupułów żeby zrobić oprysk. Nie oddam zarazie moich upraw
Kasiu Mam nadzieję, że udało Ci się zrobić jakiś oprysk bo pogoda naprawdę nie zapowiada nic dobrego. ZZ wisi w powietrzu a temperatury jej z pewnością nie powstrzymają. W tym roku chyba nie ma co liczyć na uprawy bez chemii Ja mam za daleko żebym mogła odpuścić pryskanie, Twoje uprawy są jednak w lepszym położeniu
Marysiu Jesteś niesamowita. Wiem, że chcesz nadrobić wszystkie zaległości (FO, ogród, dom, zdrowie itp) ale pomyśl też nieco o sobie. Jak tak ostro ruszyłaś po powrocie to za chwilę padniesz na twarz i dopiero będziesz miała zaległości
W Krakowie też rano siurnęło ale jak zajechałam na wieś koło 10-tej to nawet śladu nie było. Miałam jednak przeczucie, że tym razem deszczowe chmury mnie nie ominą i faktycznie tuż przed 15-tą solidnie polało. Mam nadzieję, że do niedzieli bardzo nie wyschnie bo plewienie teraz to masakra. Skorupa i zamiast wyrywać, to się wszystko urywa
Marysiu, uporządkowanie mojego ogrodu to złudzenie optyczne Celowo robię zdjęcia tak, żeby nie było widać tego, co się tam dzieje. Większość rabat żyje swoim życiem i nawet jak już dopadnę chwaściory, to wcale ich nie ubywa Jedyna rabata przy której nic w zasadzie nie muszę robić, to północna. I właśnie dlatego zdecydowałam się użyć agro tkaniny na tej nowej. Inaczej nie ogarniam
No to mamy dokładnie te same przemyślenia i problemyMaska pisze: Ogród zarośnięty, na FO czasu nie ma i ciągle chodzę niedospana...chyba się starzeję bo z organizacją czasu coś kiepsko
- besia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1787
- Od: 28 maja 2014, o 18:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: granica Warm?i i Mazur
Re: Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V
Witajcie
Podczytuję co u Was dobrego słychać. Zdjęcia pokazujecie piękne.
Marysiu, po tak długiej nieobecność nic dziwnego, że niewiadomo za co się zabrać. Jeszcze troszkę i wszystko wróci do normy.Taki odpoczynek od codzienności jest potrzebny. Będzie to procentować w przyszłości.
Zaległości forumowe szybko nadrobisz, a ogrodowe - cóż powolutku do przodu.
Martuniu, ciasto pyszne i widzę na nim nie tylko truskawki, ale również owoce jagody kamczackiej. Super.
Pomidorki prześliczne, zapowiadają się u Ciebie bogate zbiory.
Kasiu, to co piszesz o turkuciach nie bardzo mi się podoba. Owad sam w sobie tak brzydki, że aż ładny. Jednak na żywo to bym go oglądać u siebie nie chciała.
Małgosiu, ślicznie w Twoim ogrodzie, kolorowo i dla mnie trochę egzotycznie, bo niektórych roślin na żywo nie widziałam
Pomidorki jak malowane, TS może jeszcze miło Cię zaskoczy, przecież to dopiero początek sezonu.
Wituś, co tu dużo mówić. Pięknie u Was, wszystko zadbane, wypielone. Suszę w tym roku też już mam o maja. Najgorzej, że nawet jak się zachmurzy, to deszcz nie pada, tylko jest zimno. U mnie jeszcze w tym roku nie było burzy. Owszem gdzieś było ją słychać z daleka, ale do nas nie zawitała.
Nasze pomidorki rosną sobie powolutku, kwitną, coś tam wiążą. Jak nam życie to coś tam z nich zbierzemy.
Papryka się ogarnęła, zaczęła kwitnąći nawet pojawiły się pojedyńcze strączki.
Ogórki i fasola tyczna też doszły do siebie po zimnych nocach.
Zdjęcia co prawda nie z dzisiaj, ale nie miałam siły robić nowych.
Pozdrawiam, Beata.