Tymczasowy ogród Margo_margo cz. V

[dorota514]

Margo_margo wysadziłam wszystko co miałam od razu, 120 cebulek, teraz już ładnie stoją na baczność, i pojawia się "łuska" i cała zaczyna mężnieć. Mi też w zeszłym roku z rozsadą nie wyszło, w tym też nie była "książkowa" ale widzę, że jak nic się złego nie stanie, to zbiory będą Twoja też za chwilę ruszy.






Zakończyłam też akcję " wysadzania astrów"








Truskawki nowe pączki już mają ładne, choć trochę pomarzło





Witka po tym środowym czuwaniu chyba gdzieś wcięło


A jak tam u Was praca wre ?

[Margo_margo]

Piątek, piąteczek piątunio Jutro wybywam na wieś i mam zamiar bardzo się zmęczyć

Marysiu
Masz rację, to wyjątkowe odmiany pomidorów Arctic Rose Dwarf i Sleepeng Lady Dwarf. Z tego, co Kasia mówiła, to takie mini krzaczki z wielkimi owocami. Specjalne odmiany karzełków/krasnali ale ze smacznymi i dużymi owocami. Jestem bardzo ciekawa, co z nich wyrośnie.
Czytałam, że Twoje pomidory ucierpiały przy ostatnich przymrozkach więc jeśli pozwolisz, to ukorzenię jakieś wilki z moich sadzonek. Jak wrócisz, to sobie posadzisz i z lekkim opóźnieniem ale będziesz coś miała
Już się żegnasz? Ale chyba z nad morza będziesz coś nadawała

Dorotko
Pięknie wyglądają Twoje cebule Jest różnica od ostatniego zdjęcia. Ja swoje oglądnę jutro, jeśli będzie co Rozsadę robiłam kolejny raz i z roku na rok wychodzi co raz lepsza ale przy moich warunkach nie spodziewam się cudów. Mam tylko jedno okno, wschodnia strona więc mają mało światła. Jeśli coś przetrwa do zbiorów to dobrze, jeśli nie, trudno.
Tych astrów wcale mało nie masz I na prawdę piękne sadzonki Mnie niestety nic z siewów nie wychodzi. Mam kilka odmian od Witka ale chyba mnie nie lubią. Na ten moment mam całą jedną siewkę i do tego bardzo marną. Raczej do wysadzenia nie będzie się nadawała. Pozostałe po prostu nie wylazły z ziemi.
Witek odsypia chyba Beatka też?
U mnie praca odbywała się głownie na balkonie a jutro przygotowania do wysadzenia w grunt. Muszę przeplewić i ponakrywać grządki agro żeby ziemia się nagrzała, postawię rusztowania dla ogórków, butle do pojenia tego, co będzie na skarpie też jutro muszę przygotować. Poza tym plewienie, plewienie i potem jeszcze plewienie

A na balkonie ciasno







Dyniowate trochę się wyciągnęły ale chyba dadzą radę





Kwiatki sobie radzą





Kilka dni temu wyglądało to tak:

pod stołem



na stole



a żeby im za ciepło nie było, osłoniłam i miały 2 stopnie chłodniej niż w mieszkaniu



Dobrze, że nie trwało to tydzień

[Maska]

Małgosiu Ty masz dobre serduszko ale dziękuję, bo jak kataklizmów już koniec to mam wystarczającą liczbę sadzonek i nawet te co maja umrożone czubki to już wypuszczają zielone wilczki więc zobaczymy za trzy tygodnie co z nich będzie? nie będzie znowu pomidorów w gruncie Jedynie w donicach przy tarasie od Irenki i mój najpierwszy Poczytałam o pomidorkach Arctic Rose Dwarf i Sleeping Lady Dwarf i już poproszę o nasionka no chyba że po spróbowaniu będą jak te z marketu
Małgosiu będę nadawała znad morza bo przyjaciel jedzie ze mną, ale nie wiem ile wolnego czasu będzie czyli czy do wszystkich zajrzę i napiszę. Jak trafię do towarzystwa serialowego to laptop i słuchawki i można żyć
Pewnie dzisiaj jedziesz we mgle do Tymczasowego

[Faworyt]

Witam po trzech dniach nieobecności.
Nocne czuwanie Małgosiu zdecydowanie było potrzebne. Bladym świtem przy gruncie temperatura spadła do prawie -5*. Przykrycie pomidorów w tunelach agrowłókniną i termowentylator uratowały je. Gdyby nie to nie zostałoby nic.Zaledwie pięć sadzonek przy samych drzwiach gdzie włóknina szczelnie nie okryła roślin spalił mróz.
Dorotko rozsada cebuli nie musi wyglądać książkowo żeby urosły z niej dorodne główki.Nie raz to już przerabiałem.Z sadzeniem astrów widzę mnie wyprzedziłaś a sadzonki masz ładne-zdrowe.Ja po ostatniej mroźnej nocy raczej definitywnie pożegnałem się z owocami na truskawkach,chyba że późne odmiany nie przemarzły.
Marysiu bociany dopiero tydzień temu zasiedliły pierwszy raz od trzech lat gniazdo koło mnie.Czy zdążą odchować młode-zobaczymy.Okrycie truskawek uratowało Ci je.I na brak owoców nie powinnaś narzekać.Jeszcze lepszą okrywą jest włóknina.
Małgoś te dwie nie przespane noce są niczym w porównaniu tego jakie straty mógłbym ponieść.Ostatnie trzy dni niestety spędziłem w pracy i stąd moja nieobecność i zaległości uprawowe jakie mi się robią. Wczoraj i dziś za to było do bólu.Wczoraj opryskałem truskawki na kwieciaka pomimo że nie mam żadnej pewności czy jakiekolwiek owoce będą.śliwy pomimo że ciemne chmury nisko wisiały nad sadem opryskałem na owocnicę.Obyło się bez deszczu ostatecznie. Jest sens Małgosiu wykonać oprysk na brunatną zgniliznę z tego względu że nawet jak nie będzie owoców,drzewo będzie osłabione i bardziej podatne na nią w roku przyszłym.Okrycie na cały tydzień roślin u Ciebie niestety rację masz nie wchodzi w rachubę.Ciekaw jestem czy zaharowałaś się dziś tak jak planowałaś,czy wykazałaś trochę chociaż umiaru.Nie wiem dlaczego astry z siewu Ci nie wzeszły.Te same nasiona siałem i ładnie wyszły,pomijając fakt że ostatnio dopadła je szara pleśń przez duże zagęszczenie.Dawno już powinienem je wysadzić,ale pogoda nie pozwoliła.Głębokość siewu,temperatura,wilgotność i rodzaj podłoża to co przychodzi mi do głowy na teraz jako przyczyna.Nie wierzę że Cię nie lubią.To nie możliwe.Na przyszły sezon jak będziesz mieć cierpliwość to wysiejesz a jak nie to Ci wyślę gotową rozsadę do sadzenia.

[Rzepka]

Ogrodnicy
Mam nadzieję, że widoki takich zmrożonych roślin już za nami, teraz tylko ciepełko i
Na wszelki wypadek wstrzymałam się z posadzeniem pomidorów i ogórków do gruntu, rozsady jest coraz mniej, łatwiej ją upilnować, przez te codzienne transporty, to spora część potraciła dolne liście, teraz różnymi drogami rozsada opuszcza działkę.

Dorotko, cebuli Ci zazdroszczę, ja w ubiegłym sezonie popełniłam debiut w jej uprawie z nasienia, na dwadzieścia kilka sadzonek ostały cztery, a i tak miały śmietkę.
Marysiu, dobrze mieć takiego przyjaciela, co wszędzie Ci towarzyszy, przetestowałam, nawet w ustronne miejsce można go zabrać, jak chce się kuknąć na forum, a tu pełna chałupa gości
Roślinki przetrwają, a Ty wypoczywaj i nabieraj sił.
Witku, cieszę się, że uratowałeś pomidorki, najgorsze już chyba za nami, moje w tunelu przetrwały bez jakichś widocznych uszkodzeń, widocznych, bo nie wiadomo, jak wpłynie zimno na wiązanie i owocowanie, czy jakiś profilaktyczny oprysk na tunelowce byś doradził?
Na razie mam do nich utrudnony dostęp, bo w tunelu pełno rozsad, pomidorów gruntowych, ogórków, fasolki szparagowej, mam nadzieję w przyszłym tygodniu wyprowadzić to wszystko w grunt.
Boćków przekieruj na Sosnowiec, kolejne Wnuczę mi się marzy.
Beatko, gdzie relacje z upraw, wszyscy jesteśmy ich ciekawi, chyba ciepełko i do Was zawitało?
Małgoś, jakże znajomy widok, rozsady poupychane, gdzie się da, swoją drogą, pięknie wyglądają, a Ktoś tu narzekał, że nie ma warunków, że wybiegnięte.
Dwarfów też jestem ciekawa, nawet wsadziłam wilczka z Green Martin Dwarf do ziemii, planuję wysadzić je do skrzyń, zanim te będą gotowe to i mikrusy urosną.

Trochę martwiłam się o szałwię błyszczącą wysoką, wyrosła w tym sezonie naprawdę wysoka, bałam się, że pójdzie w liście, ale wczoraj dojrzałam na niej kwiatuszka, więc chyba nie będzie tak źle.





Pozdrawiam i przyjemnej niedzieli życzę
Irena

[Faworyt]

Po takich stresowych warunkach Irenko jakie miały pomidory i nie tylko ostatnimi czasy taki oprysk jest bardzo wskazany.Wczoraj swoje pomidory i papryki opryskałem Bio Algeenem.Jakiś wieloskładnikowy nawóz też mógłby być.Co do tego jak rośliny będą wiązać i owocować to już nie raz miały u mnie podobne,chociaż może nie aż takie przejścia i nie było z tym źle.Też mam dużo,za dużo zaległości w sadzeniu o innych zabiegach,koszeniu w sadzie i plewieniu nie wspomnę.Zaadoptować musisz sama sobie jakieś boćki,swoich nie oddam, a długo na nich czekałem.

Z wczorajszych zajęć różnorakich,ale przeważnie sadzeniowych 2/3 astrów posadziliśmy,dziwaczki,złotokapy też znalazły swoje docelowe miejsce po budlejach które niestety wymarzły a krzaki były już duże 1,5 metrowe.



Wreszcie ostatnie dwa rzędy pomidorów dokończone.A to 13 maj-porażka czasowa w tym roku. Te wcześniej sadzone powoli zaczynają ruszać ze wzrostem a pojedyncze zaczynają nieśmiało kwitnąć.Po niedzieli czas na walkę ze wschodzącymi jak las chwaściorami.Temu nic nie jest w stanie pomieszać szyków.









W pierwszym tunelu w dalszym ciągu ziemia kiepsko przesycha i na razie nie ma szans na zasilenie ich doglegowo.
Pod koniec tygodnia będę sadził paprykę,ta w przeciwieństwie do pomidorów nie stwarza żadnych problemów i rośnie dobrze.







Amarantusy też już wartałoby wysadzić,ale skąd brać na to wszystko czas.



Wczorajszy rynkowy zakup - Dragon. Taki kaprys ogrodnika by mieć gotowca gdyż moje begonie w tym roku kompletnie mnie zawiodły.


To tymczasem,do następnego spotkania w tygodniu,oby dla nas wszystkich był ciepły i czego Wam życzę.

[Margo_margo]

Marysiu To nieprawdopodobne, jak ciężko unicestwić pomidora Dobrze, że te mrożone nie poddają się i wypuszczają kolejne zielone. W gruncie w tym roku może być wyjątkowo ciężko więc pewnie na tym zyskasz, że będą szklarniowe. Tylko niech Ci tą folię w końcu doślą jak trzeba
Na wszelki wypadek wilków nie wyrzucam
Oczywiście z krasnali będę zbierała nasionka. Jeszcze nie wiem czy będą na wsi czy na balkonie ale to chyba zbyt cenne rośliny żeby ryzykować pod chmurką. Berbeć będzie nie zadowolony ale powierzchnia użytkowa balkonu bardzo się skurczy
W sobotę to nie była mgła. To regularna, nieustanna mżawka Ale oczywiście pojechałam i pracowałam dzielnie bo trzeba było naszykować miejsce na pomidory, paprykę i dyniowate. W czwartek jadę sadzić

Witek Dobrze się czyta kiedy piszesz w pozytywnych aspektach ogrodnictwa Cieszę się, że przymrozki nie pokrzyżowały Ci planów i mogłeś zabrać się za sadzenie. Twoje czuwanie przyniosło efekty więc teraz pozostaje czekać na pierwsze owoce
Papryka wygląda pięknie
Nie wiem dlaczego posadzone pomidory zawsze mnie rozbawiają. Jak trzymamy je w kupie, to człowiek zachwyca się jakie piękne, gęste, zieloniutkie. Po posadzeniu zawsze mają wygląd taki..... byle jaki
W sobotę popracowałam, nie powiem, że nie ale czy się zmęczyłam? Bardziej od trzymania kaptura na głowie i od chodzenia w oklejonych błotem gumiakach niż od pracy. Kręgosłup tylko przypomina, że jest
Z opryskami w tym roku chyba nie trafię. Albo leje, albo mrozi, albo pełne słońce. Tym razem mżawka była gęsta więc nawet mszyc na porzeczkach nie było jak pogonić
Te złotokapy masz z nasion?
Begonię masz piękną i niech Ci oko uraduje. Zapracowany ogrodnik też potrzebuje czasem iść łatwiejszą drogą
Ja dziś wsadziłam moją jedynaczkę do donicy ale pączki zrzuciła. Mam nadzieję, że teraz ruszy z kopyta.

Irenko Najpierw myślałam, że to Ty z podopiecznymi jedziesz do pracy a dopiero potem zauważyłam, że fryzura inna Dobrze, że masz takich chętnych, co z nadwyżek Cię odciążą
Moje sadzonki może nie tracą jeszcze liści ale tak się czepiają, że co rusz któryś jest "potargany".
Mówisz Irenko, że z tych moich ogórków coś będzie?
Dziś patrzyłam w enternecie i wygląda na to, że ogórki na takich długich nogach stoją. A ja się martwiłam, że nawet jeden nie ma liścieni przy ziemi


No to mała relacja z soboty. Najważniejsze, że miejsce dla pomidorów i papryk udało się przygotować



Wprawne oko wypatrzy tam rządek czosnku sadzonego wiosną. Wygląda marnie

Długa, chłodna i mokra wiosna dla niektórych roślin jest idealna









Irysek od Marysi i niezapominajki od Martusi





Od kilku lat chodzę koło moich pigwowców które mam od nasionka i co roku jestem rozczarowana, że jeszcze nie kwitną. Okazało się, że wśród "takich tam" wsadzonych roślin NN znalazł się także pigwowiec



Rabata pod drzewami jeszcze nigdy nie wyglądała tak pięknie. Jest wody pod dostatkiem i niemal każde miejsce jest pełne



Będzie agrest w tym roku



I tyle dobrych wieści. Na koniec to, co mnie smuci

Jabłonie oberwały



Śliwka oberwała a co nie przemarzło, jest nie zapylone



Truskawki oberwały



Dabecja oberwała



Ale co tam, ważne że słońce przypomniało sobie o nas. Oby ten sezon skończył się lepiej, niż się zaczął.

[Faworyt]

Prostują się Małgosiu moje ścieżki ogrodowe jeśli chodzi o wysadzanie kolejnych roślin do gruntu.Zakończyliśmy sadzenie cebuli i astrów,tych drugich mniej w tym roku będzie bo przetrzebiła je choroba.Teraz pora na sadzenie zatrwianu.Jest już wyrośnięty.


To co do tej pory wysadzone jednak pomimo że zrobiło się ciepło stoi w miejscu jak zaczarowane.Naprawdę dziwny rok.
Prostuje się też kręgosłup ogrodnika i wczoraj dał mi poważne ostrzeżenie .
Jeden z pomidorowych tuneli opryskałem Sencorem,więc za parę dni kobierzec z chwastów powinien zniknąć.
Widzę że ty tez poniosłaś straty w ogrodzie.Nie przejmuj się zbytnio,jakoś przeżyjemy bez owoców w tym roku. Paprykę końcem tygodnia już trzeba będzie wysadzić dopóki jest krępa i ładna.W dwa dni powinniśmy poradzić sobie z sadzeniem - mam nadzieję.Jakoś zawsze tak jest że po wysadzeniu pomidory tracą na urodzie,ale później znów zaczną się mi podobać. Złotokapy siałem w ubiegłym roku i przezimowały w doniczce w garażu.Myślę mieć z nich pociechę. Mszyca u mnie na jabłoniach jest i muszę coś zadziałać w tym temacie.A jak u Ciebie Małgosiu - oglądałaś swoje?Pogoda widzę Ci nie sprzyjała w sobotę,ale i tak nie dałaś za wygraną i pracy podgoniłaś.
Zdjęcia jak zwykle pokazują Twoje dokonania, ale mnie najbardziej urzekły kwitnące rośliny skąpane w kroplach wody.

Dziś jednotematycznie - ogrodowo - zdjęcia host.Te akurat rosną jak należy.









Dobrej nocy.

[Margo_margo]

Wituś Słuchaj kręgosłupa i już za wczasu o niego zadbaj. Wiesz jak się może skończyć forsowanie na siłę Wiem, że masz zaległości i chcesz podgonić ale jak się załatwisz, to dopiero będziesz miał "w plecy".
Zatrwian u Ciebie już spory, mój jeszcze mały ale i tak w sobotę chyba go posadzę.
Straty są ale nie aż takie wielkie, ja przecież tylko mam dla siebie. Najwyżej będę kupowała. Ale skąd wezmę taką pyszną renklodę
Mszyce na razie widziałam tylko na porzeczkach. Drzewa owocowe na razie czyste. Z opryskami u mnie zawsze pod górkę bo nawet jeśli jest dobra pogoda, to staram się opryskiwać jak najpóźniej ze względu na obloty pszczół. W tym roku zdążyłam tylko miedzian użyć. Na jabłoniach pierwsze zmiany parchowe już widać i chyba mączniak już siadł
Prace najpilniejsze wykonane i w czwartek mogę sadzić pomidory i papryki. Ogórki chyba potrzebują jeszcze tygodnia. A dynie? Ile liści powinny mieć do wysadzania?
Na pewno w sobotę sporo kwiatków wysadzę i potem będzie już z górki: podwiązywanie pomidorów, usuwanie wilków, zaglądanie w kwiatki i zawiązki, podlewanie, plewienie i już nadejdzie jesień

Hosty piękne Mokra i chłodna wiosna jest odpowiednia dla takich roślin. U mnie cienio i wodo lubne też wyjątkowo bujnie ruszyły

Dobrej pogody

[Faworyt]

Najciekawsze jest To Małgoś że nic nie robiłem, jak zwykle rano ścieliłem łóżko i w takiej pozycji już dłuższą chwilę zostałem.Dziś prace sobie dawkowałem,bez przesadzania z cięższą.Moje dynie maja po cztery liście właściwe i w tym tygodniu Gosiu mam zamiar je posadzić. Oczywiści że będziesz mieć z górki jak już wszystko posadzisz,nie zapomnij tylko o hamulcu ręcznym i sprawdź czy jest sprawny. Bo jak się tak rozpędzisz z robotą to nawet nie zauważysz że zima kolejna minie.

[Rzepka]

Bywalcy
U wszystkich Ogrodników sezon sadzeniowy trwa w najlepsze, no, poza Marysią, życzymy jej, by jak najlepiej odpoczęła,narobiła się już na zaś.
Małgoś, przepiękne zdjęcia kwiatów, nasączonych wodą i wiosną.
Wituś, czemu moje papryki tak nie wyglądają?
Przypuszczam, że dlatego, że były w domu, dopiero wczoraj wywiozłam je na działkę, dziś zabiorę jeszcze te do donic, im się nie spieszy, są w litrowych pojemnikach i pójdą do skrzyń, ale najpierw trzeba je podszykować, te skrzynie, a na razie nie ma casu, oj ni ma.
Z opryskiem pomyślę później, na razie w tunelu jest ciasno, stoją tam dodatkowe różniste rozsady, jak uporządkuję, to wtedy puszczę zdjęcie i doradzicie.
Wyobrażacie sobie dom bez rozsad????
Wczoraj odruchowo po powrocie z działki wystartowałam z konewką, a tu nie ma, stoją tylko na balkonie doniczkowce, pusto się zrobiło, trochę nadrobiłam, bo przy ich przeglądzie znalazłam dwa duże wilczki, już kwitnące, nie miałam sumienia wyrzucić, szybciutko wsadziłam do ziemii i zakamuflowałam przed echmeą, może ta pozazdrości kwiatka i też zakwitnie?
Witku, łóżko dało Ci wyraźny sygnał, że powinineś więcej odpoczywać.

Pozdrawiam Irena

[Maska]

Witajcie! Wybaczcie pisownie, ale nadaje z macanego . Witku, Malgosiu, Irenko czytam co piszecie i... Jak ja Wam zazdroszcze, chyba jestem uzalezniona . Nic 3 tygodnie jakos minie jak mnie bedzie bardzo bralo to chwastow wokol moc. Kedys w Kolobrzegu byly zadbane klomby, ale chyba kasy brak na ogrodnika. Jutro uczta ale po obiedzie ...Dobrzyca . Malgosiu piaseczek od Ciebie popieszcze a Ty poglaskaj nasza gline ode mnie! Ps. Jak sie ciesze na Wasz pobyt nad morzem . Wszystkich serdecznie pozdrawiam

[besia]

Witajcie

Tyle się u Was dzieje w ogródkach!
Dobrze, że pokazujecie zdjęcia, miło popatrzeć, bo ja przecież takich pięknych ozdobnych roślin nie mam.
Piszecie, że u Was mokro, a u mnie regularna susza. Wszystko wymaga podlewania, a deszczu nie było i nie ma widoków by był.
Tak tu w Prusach mamy, zimna wiosna i zwykle sucha. Na moich piachach utrzymanie hostii prawie nie wchodzi w grę. Wymagałoby ode mnie zbyt dużo zaangażowania. Podobnie z innymi kwiatkami.
Oczywiście pomidorki to zupełnie inny temat.
Mam już posadzone w szklarni, po daszkiem jeszcze nie, bo nie ma daszku. Przeciągnęła się sprawa z matriałem ( oczywiście nue z naszej winy ) i materiał dopiero dotarł.
Podobnie jak u Irenki w szklarni stoją pozostałe rozsady, jak wszystko ogarnę to oczywiście zrobię fotorelację

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie