Bez chemii w kogrobuszu
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Jadziu - u mnie pokot na ogródku, wszystko pod śniegiem.
Dzisiaj wprawdzie trochę go zeszło, ale na ogrodzie schodzi wolno.
Do tego ten porywisty wiatr, obawiam się że niektóre rośliny już się nie podniosą i mogą być następne straty , ale zobaczymy jak zrobi się cieplej.
Boję się o pnące róże, bo niektóre mają pożółknięte liście, co może świadczyć o braku przewodnictwa w pędach, czyli .
W górach jest tyle śniegu, że jak ciepło przyjdzie nagle to mogą być podtopienia.
Miruś - nie miałam, bo ostatnie zdjęcia były robione przed śniegiem.
Teraz pokot leży na całym ogrodzie a co przeżyło to się okaże.
Epimedium jest bardzo odporne na mrozy, ale w fazie kwitnienia może wymarzać, więc też nie wiem czy przetrwało.
No i chyba lubi wilgotną ale nie zalewaną zimą ziemię, tam gdzie w zimie jest mokro / u mnie / musiałam go przesadzić w inne miejsce i dołożyć sporo piasku.
Więc może znajdż mu inne miejsce a się zadomowi.
Aniu - mam chyba 5 odmian, ale takich pospolitych, nic specjalnego, jednak u mnie dają rady i jak do tej pory nie miałam z nimi kłopotu.
Ostatnia to chyba azalka na pieńku, dostałam na święta, więc wygląda pięknie.
Ale muszę dokładnie poczytać co z nią zrobić dalej, żeby nie zmarnować.
To moja taka pierwsza roślinka.
Sebastian - ja nie przenawoziłam, tylko producent cebulek.
Idąc za trendem ze ludzie chcą tylko duże, nawożą je mocniej niż trzeba, żeby cebule były jak największe i często przedobrzą.
Taka cebulka jest bardzo wrażliwa i mniej odporna niż te nawet niedokarmione.
Czosnek już Ci dopisałam, akurat tego jest u mnie dostatek.
Halinko - wiesz, cieszę się z tego co zostało, ale żal mi tych, które znikły.
Były nieprzeciętnej urody, ale mówi się trudno, dobre i to co zostało.
Mam nadzieję, że te mrozy nie skoszą mi następnych.
No tak, u mnie pewno też coś zmarzło, ale dowiem się jak przyjdzie ocieplenie.
Na razie wszystko leży pokotem.
Wiem co to ślimacza wyżerka, niejeden ogród by wyposażył w to co mi pożarły.
Geniu - na razie mam w ogrodzie pokot, wszystko leży położone pod ciężarem śniegu jaki spadł u nas.
Co i ile się podniesie dowiem się jak miną mrozy i powróci ciepło.
Wolę na razie nie myśleć o stratach, liczę na przetrwanie.
Wszystko zależy od mrozu jaki dzisiaj będzie w nocy a ma być największy od tygodnia.
Florianie - dzięki za oświecenie mojego umysłu.
Dodam do tego, że u mnie to co rośnie w słonku kwitnie wcześniej od tego co rośnie w cieniu.
I dlatego nie wiem co mogłoby kwitnąc jako ostatnie, ale masz rację, stare babcine białe pachnidła wydają się być najpóżniejsze nawet w słonku.
Karolinko - tez mam z tym zawsze problem.
Epimedium polecam, zwłaszcza starsze odmiany.
Są bardzo odporne, nie chorują a duże kwitnące kępy wyglądają bajecznie.
Nazywane nie bez racji kwiatami elfów powinny znależć swoje miejsce w każdym ogrodzie.
O pogodzie nie będę pisać, ani wklejać fotek ze śniegiem, bo tylko wszystkich drażni i wywołuje niemiłe skojarzenia w kontekście ogrodu.
Co ma być to i tak będzie, matka natura pokazała nam .....a kuku..... i możemy być tylko dobrej myśli.
Więc tak trochę na przekór kilka takich tam słonecznych jeszcze fotek sprzed ataku zimy.
Dzisiaj wprawdzie trochę go zeszło, ale na ogrodzie schodzi wolno.
Do tego ten porywisty wiatr, obawiam się że niektóre rośliny już się nie podniosą i mogą być następne straty , ale zobaczymy jak zrobi się cieplej.
Boję się o pnące róże, bo niektóre mają pożółknięte liście, co może świadczyć o braku przewodnictwa w pędach, czyli .
W górach jest tyle śniegu, że jak ciepło przyjdzie nagle to mogą być podtopienia.
Miruś - nie miałam, bo ostatnie zdjęcia były robione przed śniegiem.
Teraz pokot leży na całym ogrodzie a co przeżyło to się okaże.
Epimedium jest bardzo odporne na mrozy, ale w fazie kwitnienia może wymarzać, więc też nie wiem czy przetrwało.
No i chyba lubi wilgotną ale nie zalewaną zimą ziemię, tam gdzie w zimie jest mokro / u mnie / musiałam go przesadzić w inne miejsce i dołożyć sporo piasku.
Więc może znajdż mu inne miejsce a się zadomowi.
Aniu - mam chyba 5 odmian, ale takich pospolitych, nic specjalnego, jednak u mnie dają rady i jak do tej pory nie miałam z nimi kłopotu.
Ostatnia to chyba azalka na pieńku, dostałam na święta, więc wygląda pięknie.
Ale muszę dokładnie poczytać co z nią zrobić dalej, żeby nie zmarnować.
To moja taka pierwsza roślinka.
Sebastian - ja nie przenawoziłam, tylko producent cebulek.
Idąc za trendem ze ludzie chcą tylko duże, nawożą je mocniej niż trzeba, żeby cebule były jak największe i często przedobrzą.
Taka cebulka jest bardzo wrażliwa i mniej odporna niż te nawet niedokarmione.
Czosnek już Ci dopisałam, akurat tego jest u mnie dostatek.
Halinko - wiesz, cieszę się z tego co zostało, ale żal mi tych, które znikły.
Były nieprzeciętnej urody, ale mówi się trudno, dobre i to co zostało.
Mam nadzieję, że te mrozy nie skoszą mi następnych.
No tak, u mnie pewno też coś zmarzło, ale dowiem się jak przyjdzie ocieplenie.
Na razie wszystko leży pokotem.
Wiem co to ślimacza wyżerka, niejeden ogród by wyposażył w to co mi pożarły.
Geniu - na razie mam w ogrodzie pokot, wszystko leży położone pod ciężarem śniegu jaki spadł u nas.
Co i ile się podniesie dowiem się jak miną mrozy i powróci ciepło.
Wolę na razie nie myśleć o stratach, liczę na przetrwanie.
Wszystko zależy od mrozu jaki dzisiaj będzie w nocy a ma być największy od tygodnia.
Florianie - dzięki za oświecenie mojego umysłu.
Dodam do tego, że u mnie to co rośnie w słonku kwitnie wcześniej od tego co rośnie w cieniu.
I dlatego nie wiem co mogłoby kwitnąc jako ostatnie, ale masz rację, stare babcine białe pachnidła wydają się być najpóżniejsze nawet w słonku.
Karolinko - tez mam z tym zawsze problem.
Epimedium polecam, zwłaszcza starsze odmiany.
Są bardzo odporne, nie chorują a duże kwitnące kępy wyglądają bajecznie.
Nazywane nie bez racji kwiatami elfów powinny znależć swoje miejsce w każdym ogrodzie.
O pogodzie nie będę pisać, ani wklejać fotek ze śniegiem, bo tylko wszystkich drażni i wywołuje niemiłe skojarzenia w kontekście ogrodu.
Co ma być to i tak będzie, matka natura pokazała nam .....a kuku..... i możemy być tylko dobrej myśli.
Więc tak trochę na przekór kilka takich tam słonecznych jeszcze fotek sprzed ataku zimy.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12942
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Twoja serduszka widzę nie dała się u mnie niestety padła, wczoraj podziwiałam swoją magnolię gwiezdzistą a dziś
Ale co tam będziemy beczeć piękne widoczki serwujesz i tak trzymaj
Ale co tam będziemy beczeć piękne widoczki serwujesz i tak trzymaj
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Kiedyś miałam te śliczne wiatraczki czyli białe narcyzy Thalia, ale jak gdzieś je dorwę to znów sobie zafunduję .Grażynko Ty bliżej gór to i śniegu więcej ,oby tylko mrozy nie dołożyły się do tych strat. Czasem się cieszę ,ze nie mam magnolii ,że nie chciała u mnie zamieszkać .Teraz beczałabym tak jak Ania i wiele innych dziewczyn którym pomarzły pąki z tych cudnych drzewek.Ogródek u mnie nie wygląda najgorzej tylko rośliny przygięte do parteru oczywiście nie wszystkie.Nie poradzimy nic na żywioł, ja chociaż dzisiaj okryłam donicą wielkie kły lilii .Mam nadzieje ,ze nie przemarzną to samo Rh
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Bez chemii w kogrobuszu
No właśnie, to jest właściwe podejście, po co się stresować jak i tak nic na to nie poradzimy a takie tam to już coś i wywołuje uśmiech na naszych twarzach.
Martwią mnie zapowiadane deszcze i to na długo, bo może tak być, że jak coś nie wymarzło to teraz wygnije.
Kurcze, znowu kraczę .... trzeba mi dać po łbie na wstrzymanie.
Pozdrawiam i prawdziwie cieplutkiej wiosenki życzę.
Martwią mnie zapowiadane deszcze i to na długo, bo może tak być, że jak coś nie wymarzło to teraz wygnije.
Kurcze, znowu kraczę .... trzeba mi dać po łbie na wstrzymanie.
Pozdrawiam i prawdziwie cieplutkiej wiosenki życzę.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Witaj Grażynko. Jakimś cudem, gdzieś mi umknęłaś.
Właśnie Mati mnie tu ściągnął, by pokazać Twoje wyrywne różane pąki. 10 kwietnia?! No nieźle... Ja właśnie dziś znalazłam pierwszego.
Właśnie Mati mnie tu ściągnął, by pokazać Twoje wyrywne różane pąki. 10 kwietnia?! No nieźle... Ja właśnie dziś znalazłam pierwszego.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12027
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
U mnie jest po prostu dramat po ostatnim tygodniu...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Ja się boję jechać na działkę.Mam poważne obawy ,że jagody kamczackie , porzeczki, a zwłaszcza agrest bardzo zaawansowany w rozwoju w tej chwili - nie będą owocowały.Nie wspomnę o jabłoniach i czereśniach.Śliwy jeszcze śpią.Mądrzejsze widać, wyczekują.
Tulipanów nie było jeszcze wczoraj widać spod śniegu.Kwiatów też żal.
Ale rok bez owoców ?
Tulipanów nie było jeszcze wczoraj widać spod śniegu.Kwiatów też żal.
Ale rok bez owoców ?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Aniu - u mnie serduszka też teraz leży na ziemi.
Śnieg połamał sporo kwiatów, ale dobrze ze chociaż cebulki nie naruszone, reszta też jakoś odrośnie.
Oby tylko już skończyły się te chłody, bo wszystko nam zmarnieje w tym zimnie.
Masz rację, nic nie nabeczymy, to i tak niczego nie zmieni, trzeba uzbroić się w cierpliwość a potem się zobaczy.
Jadziu - mnie też tylko zostały pojedyncze okazy tu i tam, chyba musiałam sama je przeryć przy innych pracach.
Teraz też ich w żadnej ofercie nie widziałam.
Przemrożeń na razie też nie widzę, ale może dobrze się nie przyglądałam.
W tym zimnie to tylko przemknę przez ogródek i zaraz wpadam z powrotem do domu.
Stasiu - nikt nie czeka teraz na deszcze, ale na szczęście to nie są obfite opady.
Inaczej pewno znowu byłyby podtopienia, jak ta ilość śniegu z gór by nagle zeszła.
Musimy uzbroić się w cierpliwość i przeczekać.
Dziękuję i wzajemnie.
Aneczko 1979 - ważne żeśmy się odnalazły.
Też masz pąka na róży ?....to super, oby tylko się nie okazało że opadną przemrożone bidulki.
Trochę mi połamało świeżych pędów bo były już dość duże, ale mówi się trudno.
Elu - elfiki to super kwiaty, bezproblemowe i bardzo długo kwitnące jak na wiosenne , które z reguły szybko przekwitają.
Polecam Ci szczerze, pod drzewka lub do półcienia, chociaż pełnym słonkiem też nie pogardzą.
Oby tylko ziemię w upały miały wilgotną to będzie ok.
Loki - czytałam co napisałeś.
Wielu z nas ma takie teraz widoki w ogrodzie.
U nas to normalka, ale u Ciebie faktycznie bym się tego nie spodziewała.
Szkoda tych pięknych roślin, może odrosną od korzenia.
Daj im szansę jeszcze.
Osmunda - akurat tym roślinom lekki przymrozek nie powinien zaszkodzić, ale jeśli było tam poniżej -5 to już zupełnie coś innego.
Rozumiem Cię doskonale i twoje obawy nie są bezpodstawne.
Co do drzew to jeśli to Cię chociaż trochę pocieszy to u mnie też kwiaty brzoskwini leżą na ziemi.
Czy przemroziło też gałęzie dowiem się jak wegetacja znowu ruszy, trzeba czekać.
Rok bez owoców to stracony sezon, wiem coś o tym, bo też nie wyobrażam sobie nie mieć nic do przegryzienia będąc na ogrodzie.
Zdjęć niestety nie będzie, bo nawet nie ma co pokazać.
A przykre widoki dla nikogo nie są miłe, więc proszę, uzbrójcie się w cierpliwość.
Śnieg połamał sporo kwiatów, ale dobrze ze chociaż cebulki nie naruszone, reszta też jakoś odrośnie.
Oby tylko już skończyły się te chłody, bo wszystko nam zmarnieje w tym zimnie.
Masz rację, nic nie nabeczymy, to i tak niczego nie zmieni, trzeba uzbroić się w cierpliwość a potem się zobaczy.
Jadziu - mnie też tylko zostały pojedyncze okazy tu i tam, chyba musiałam sama je przeryć przy innych pracach.
Teraz też ich w żadnej ofercie nie widziałam.
Przemrożeń na razie też nie widzę, ale może dobrze się nie przyglądałam.
W tym zimnie to tylko przemknę przez ogródek i zaraz wpadam z powrotem do domu.
Stasiu - nikt nie czeka teraz na deszcze, ale na szczęście to nie są obfite opady.
Inaczej pewno znowu byłyby podtopienia, jak ta ilość śniegu z gór by nagle zeszła.
Musimy uzbroić się w cierpliwość i przeczekać.
Dziękuję i wzajemnie.
Aneczko 1979 - ważne żeśmy się odnalazły.
Też masz pąka na róży ?....to super, oby tylko się nie okazało że opadną przemrożone bidulki.
Trochę mi połamało świeżych pędów bo były już dość duże, ale mówi się trudno.
Elu - elfiki to super kwiaty, bezproblemowe i bardzo długo kwitnące jak na wiosenne , które z reguły szybko przekwitają.
Polecam Ci szczerze, pod drzewka lub do półcienia, chociaż pełnym słonkiem też nie pogardzą.
Oby tylko ziemię w upały miały wilgotną to będzie ok.
Loki - czytałam co napisałeś.
Wielu z nas ma takie teraz widoki w ogrodzie.
U nas to normalka, ale u Ciebie faktycznie bym się tego nie spodziewała.
Szkoda tych pięknych roślin, może odrosną od korzenia.
Daj im szansę jeszcze.
Osmunda - akurat tym roślinom lekki przymrozek nie powinien zaszkodzić, ale jeśli było tam poniżej -5 to już zupełnie coś innego.
Rozumiem Cię doskonale i twoje obawy nie są bezpodstawne.
Co do drzew to jeśli to Cię chociaż trochę pocieszy to u mnie też kwiaty brzoskwini leżą na ziemi.
Czy przemroziło też gałęzie dowiem się jak wegetacja znowu ruszy, trzeba czekać.
Rok bez owoców to stracony sezon, wiem coś o tym, bo też nie wyobrażam sobie nie mieć nic do przegryzienia będąc na ogrodzie.
Zdjęć niestety nie będzie, bo nawet nie ma co pokazać.
A przykre widoki dla nikogo nie są miłe, więc proszę, uzbrójcie się w cierpliwość.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Właśnie wróciłam z ogródka pogoda wspaniała ,chociaż czasem mocniej zawiało .Miałam czas poskręcać i postawić pergolę dla Alpenfee.Mam nadzieję ,ze będzie jej sie tam podobać.Jutro znów zapowiadają opady zresztą na cały tydzień. Dzisiaj również do południa raz świeciło a za chwilkę padało jednak potem niebo zrobiło sie błękitne ,więc jak tu siedzieć w domu
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko ja miałam dużo szczęścia u mnie na razie nic się nie zmroziło , ale byłam nie daleko na działkach to u koleżanki przymarznięte hortensje , magnolie ,, lilie a to tylko 5 km odemnie
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Zawsze jakieś straty roślinne muszą być, taka jest natura. Pogoda tego roku nie rozpieszcza robi nam dziwną huśtawkę ze śniegiem przesadziła. Trzeba iść do przodu z optymizmem, pokazujesz zdjęcia ogrodu tak piękne, na pewno jak śnieg spłynie będzie ok.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Nawet nie wiedziałem, że producenci tak robią
Ja jednak nie miałem takiego przypadku, żeby nic nie wzeszło.
Ale ja kupowałem zwyczajne odmiany, nie jakieś tam okazy Jesienią chyba się skuszę, bo takie piękne też chcę mieć
U mnie niezapominajki też zaczynają kwitnąć
Ja jednak nie miałem takiego przypadku, żeby nic nie wzeszło.
Ale ja kupowałem zwyczajne odmiany, nie jakieś tam okazy Jesienią chyba się skuszę, bo takie piękne też chcę mieć
U mnie niezapominajki też zaczynają kwitnąć