


Witam wszystkich ogrodowo zakręconych w tegorocznych zmaganiach na moim pagórku

Skąd taki tytuł kolejnej części?
Z angielską nutą, bo ... po kilku latach nieco dojrzał, stał się klasyczny, formalny, z dodatkiem cegieł i kamienia. W ogrodzie dominują trejaże, pergole, mnóstwo bylin, róż, obwódki i formy strzyżone z bukszpanów i cisów, co wielu osobom kojarzy się z angielskimi ogrodami.
Ogród osiągnął ostateczną formę ogólną i już wiele nie zmienię w architekturze. W tym sezonie chciałabym solidnie skupić się na tym, co rośnie, zwalczyć perz i podagrycznik, które są tutaj zmorą ze względu na otoczenie dziko zarastającego otoczenia działki. W planach mam również dalszą korektę nasadzeń na rabatach, co nie jest takie proste i co zmieniam każdego roku, a jednak wciąż nie osiągnęłam w pełni satysfakcjonującego efektu


Z niecierpliwością oczekuję wiosny, ale jak na razie za oknami wciąż mnóstwo śniegu



I pomyśleć, że rok temu o tej porze miałam już przycięte obrzeża rabat i zaczęte pielenie

Póki co przygotowuję się w domu na powitanie wiosny, więc zdjęłam wszelkie zimowe akcenty, ozdoby i dekoracje, a zaczęłam układać bukiet z bardziej wiosenno - letnich kwiatów. Może dzięki temu szybciej czas zimowy minie i niepostrzeżenie nadejdzie wiosna?




I wspomnieniowo - skrót lata w moim ogrodzie

