Moja działeczka :)

[buum]

No dokładnie Aniu. Ja jak kupiłem działkę od razu założyłem ogrodzenie bo było tylko od czoła. Mój poprzednik zamykał altankę tylko a wc gdzie jest osobne wejście nie. Ja od razu wymieniłem kibelek i założyłem kłódkę. Nie bedzie ktoś mi korzystać z prywatnej toalety Jedynie taras ma nie zamykany ale z niego korzystają kotki mają tam nawet swoją budę ocieploną Ale kotki a bezdomni..... Bezdomny kot nie ma gdzie pójść a bezdomny człowiek ma. Jego wybór.

[Foxowa]

Za koty masz u mnie wielki plus <3
to miłe jak komuś leży na sercu los zwierząt .

Na zamkniętym terenie jest o tyle prościej. U nas działki są otwarte, w środku jest aleja spacerowa, próby ogrodzenia tego nie wypaliły. Tak więc walczymy, a jakby nie było to działkę mamy właśnie po pijaczku i też spłonęła w podobny sposób...

Znów rozpisałam się nie na temat. Przepraszam.

[buum]

Foxowa
ja też kocham zwierzaki i staram się pomagać im. Może nie śpię na pieniążkach ale daje często rzeczy na różne licytacje z których kasa jest przeznaczona na zwierzaki, pomoc im. Czasami gdy zobaczę że zbierają kasę na leczenie pilnej jakieś psiuni czy kotka to nie wytrzymuje i muszę pomóc
Na działce koty mi nie przeszkadzają. Wierze że łapią jakieś myszy i nornice zawsze tego mniej jest kilka razy myszkę znalazłem na tarasie albo kotek się bawił nią albo podziękował mi w ten sposób za okazaną miłość Koniec rozczulania się

Zresztą jestem zdania że KARMA POWRACA.... i tyle

[Foxowa]

To pokaż czasem jakiegoś ddziałkowego lokatora. Ucieszy to moje serce, bo moich działkowych dzikusków już nie ma -przeszkadzały działkowiczom i zostały wytrute. ..

a karma może i powraca, ale z pewnością nie tu na ziemi.
Dobra koniec off. Nie chcę Ci zaśmiecać wątku.

[buum]

Foxowa
Przestań Postaram się jakiegoś uchwycić. Choć one chodzą po działkach wieczorem bardziej gdy nikogo już nie ma

[TROJA]

Mi też kiedyś wykopali drzewka z ogródka jak mieszkałam w innym miejscu, ale takie które juz trochę tam rosły. To sprawiło, że zapragnęłam się wyprowadzić i mam nowy dom i nowe problemy, bo teraz nie ginie mi nic zielonego ale kura czy też indyczka to owszem...

[buum]

Nie ma to jak dom i ogródek koło miejsca zamieszkania Człowiek wstaje i wychodzi od razu z domu do ogródka Dopilnowane było by wszystko na cacy i człowiek by inaczej też myślał przy zakupie roślinek Może kiedyś.... teraz budują się moi rodzice i nie długo będą mieć tak jak pisałem. Z domu do ogrodu

U mnie na działkach , w tej samej alejce, gdzieś z 4 działki dalej Pan Andrzej ma króliki, kaczki, kurki na działce. Porobił zagrody im i klatki. Czasami chodzimy z dziećmi do niego. Dzieciaki frajdę mają że mogą potrzymać i pogłaskać króliczka
Odpukać ponoć już nie kradną. Kiedyś "dziadki" mieli na tych działkach kury, itd. Nawet świnki!!! Jak kupiłem swoją działkę to przy altance był wymurowany kurniczek teraz gdzie mam taras To była norma że wszystko było obsiane warzywniakiem, zero trawnika do rekreacji Było jak na typowej wsi....kiedyś.

[TROJA]

Piotrek bo tak naprawdę każdy z nas ma swoje korzenie na wsi, we wcześniejszczych czy późniejszych przodkach. Kiedyś wszędzie była wieś i coś nas do tej ziemi ciągnie bo ona daje nam życie.

[buum]

Moja mama mieszkała przy Gorzowie ale to była wioska wtedy. Później wprowadziła się do miasta z rodzicami.
Mój tata tez pochodzi z wioski. Ale to już typowa wiocha Jak mówisz ziemia to życie
Ja chętnie bym zamieszkał na wiosce

[TROJA]

Ja uciekłam z miasta na wieś, moi rodzice byli miastowi typowo od urodzenia, ale rodzina babci na wsi i było gdzie jeździć. No i kiedyć za PRL każdy miał działkę bo trzeba było jakoś jedzenie zdobywać bo w sklepach nic nie było, pamiętam jak to było jeszcze.

[buum]

Ja też pamiętam czasy że staliśmy w kolejce w jednym sklepie w okolicy i nim była moja kolej towaru nie było. Za chlebem biegaliśmy po całym mieście bo w soboty sklepy były czynne do 14 chyba a w niedziele zakmniete. Zeby mieć chleb na weekend trzeba było pobiegać. Tak samo pamiętam w mięsnym jak kartki były rzeźnia co ??? Teraz wszystkiego pełno.... tylko czemu tyle chemii w jedzeniu

[TROJA]

Wtedy przydawała się rodzina na wsi - jajeczka, mięsko, ziemniaczki Fakt trzeba było to odrobic w polu ale dla niektórych to była przyjemność. Ja zazwyczaj za nińkę robiłam i właśnie w ogródku przy warzywach.

[buum]

Jak jechaliśmy do rodzina ojca, kiedyś jeszcze "kaszlakiem" to wracaliśmy załadowani po uszy wyobraź sobie 4 osoby w aucie i torba z ciuchami bo jechaliśmy zawsze na 2 dni. A do tego worek ziemniaków, do tego inne warzywa. Plus jajka, kurki oskubane które "dawały" czadu w aucie wypalanką....bleee. Haha i taka jazda z półtorej godziny. Wychodziłem z auta to przez kilka minut prostowałem kości
Teraz wraca moda na ogródki działkowe od kilku lat. Ale większość to ogrody rekreacyjne.