Pierwsze koty za płoty cz.ll
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Brodatego faceta widzę też, ale także uciekającą albo goniącą kogoś czy coś - hiiszpankę.
A już chwaliłam tam kiedyś ten marchewkowy bukiecik. Ale teraz znowu mi się oczy uśmiechnęły na ten widok.
A już chwaliłam tam kiedyś ten marchewkowy bukiecik. Ale teraz znowu mi się oczy uśmiechnęły na ten widok.
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko , od jesieni mówiłam że w tym roku będzie zima , no i jest taka jak trzeba . Idą już jednak cieplejsze dni bo i na forum trwa poruszenie czyli, wysiewy , zamówienia i planowanie nowych nasadzeń .Ciągle się zastanawiam nad fenomenem wiosny i wchłanianie przez nasze ogrody całkiem niemałej ilości nowych roślin .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Dzisiaj będzie kolejny, słoneczny dzień Witam
Troszkę się spóźniłam i czerwone już prawie zmieniło kolor. Ale tak też jest dobrze
Jadziu, taką marchewką hoduje mój tata Ja z niej robię tylko bukiety i chrupię
Ewa, jeżeli to podziała na Twojego eMa, to psuj Mój na szczęście nie oponował. Zimy mamy już wszyscy dość, ale dzisiaj, przy takim słońcu mam nadzieję na kolejne cudne zdjęcia A jak wyjdzie, zobaczymy
Lucynko, chrup, póki jest. Bo nie tylko Ty masz na nią chrapkę
Dorotko, pomysł z donicami godny naśladowania Sama mam ochotę zgapić te donice, tylko czy ziemia nie będzie w nich zbyt szybko przesychać? Na działce bywam niesystematycznie, chociaż częściej tak jestem, niż nie. Może rzeczywiście spróbuję? Dzięki
Bea, pamiętam, że Ci się podobał Muszę zerknąć na tę Hiszpankę
Elu, z tym miejscem to już coraz trudniej Ale tyle jest pięknych roślin, jak im się oprzeć? W kąt idzie rozsądek, siejemy, dosadzamy. Coś się zmieści, coś wypadnie I tak dajemy sobie radzę
Tegoroczna zima nawet mi zbytnio nie dopiekła, co mnie dziwi, bo zimy nie lubię. Ale nie było wielkich mrozów, wiatrów, śnieżnych zadymek i dlatego spoglądam na nią łaskawszym.
Miłej niedzieli
PS. Już się zachmurzyło
Troszkę się spóźniłam i czerwone już prawie zmieniło kolor. Ale tak też jest dobrze
Jadziu, taką marchewką hoduje mój tata Ja z niej robię tylko bukiety i chrupię
Ewa, jeżeli to podziała na Twojego eMa, to psuj Mój na szczęście nie oponował. Zimy mamy już wszyscy dość, ale dzisiaj, przy takim słońcu mam nadzieję na kolejne cudne zdjęcia A jak wyjdzie, zobaczymy
Lucynko, chrup, póki jest. Bo nie tylko Ty masz na nią chrapkę
Dorotko, pomysł z donicami godny naśladowania Sama mam ochotę zgapić te donice, tylko czy ziemia nie będzie w nich zbyt szybko przesychać? Na działce bywam niesystematycznie, chociaż częściej tak jestem, niż nie. Może rzeczywiście spróbuję? Dzięki
Bea, pamiętam, że Ci się podobał Muszę zerknąć na tę Hiszpankę
Elu, z tym miejscem to już coraz trudniej Ale tyle jest pięknych roślin, jak im się oprzeć? W kąt idzie rozsądek, siejemy, dosadzamy. Coś się zmieści, coś wypadnie I tak dajemy sobie radzę
Tegoroczna zima nawet mi zbytnio nie dopiekła, co mnie dziwi, bo zimy nie lubię. Ale nie było wielkich mrozów, wiatrów, śnieżnych zadymek i dlatego spoglądam na nią łaskawszym.
Miłej niedzieli
PS. Już się zachmurzyło
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko jakie cudne zdjęcie Szkoda,że już się zachmurzyło,ale Ty zdążyłaś uchwycić piękno chwili w kadrze
Marchewka u nas średnio rośnie,ale zawsze do zupki kilka się zbierze.Zioła ...na to znów stawiam,potem do sosów i mięs,rosołu jak znalazł.Lubię pomrozić w pudełeczka już poszatkowane
Lawenda w słońcu dodaje mi energii i przypomina lato,wystarczy tknąć jedną gałązkę,a zapach się roznosi
Miłej niedzieli,może się przejaśni jeszcze?
Marchewka u nas średnio rośnie,ale zawsze do zupki kilka się zbierze.Zioła ...na to znów stawiam,potem do sosów i mięs,rosołu jak znalazł.Lubię pomrozić w pudełeczka już poszatkowane
Lawenda w słońcu dodaje mi energii i przypomina lato,wystarczy tknąć jedną gałązkę,a zapach się roznosi
Miłej niedzieli,może się przejaśni jeszcze?
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko Piękna fotka wschodzącego słoneczka. Tym razem świeci u mnie, co prawda mróz nadal trzyma ( w nocy - 11), ale w dzień jest około 0 . Owocnego fotografowania
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Świetne pierwsze zdjęcie i bardzo ładny marchewkowy bukiet na poprzedniej stronie
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Ciągłe wchłanianie nowej olbrzymiej ilości roślin , te nasze ogrody to chyba jednak są z gumy , bo ja nie wiem jak to się dzieje, że ciągle coś sieję, sadzę i na następny rok nadal znajduje się miejsce na kolejne, choć co roku płaczę, że już miejsca nie mam , śliczne słonko Iwonkopela11 pisze:Iwonko , od jesieni mówiłam że w tym roku będzie zima , no i jest taka jak trzeba . Idą już jednak cieplejsze dni bo i na forum trwa poruszenie czyli, wysiewy , zamówienia i planowanie nowych nasadzeń .Ciągle się zastanawiam nad fenomenem wiosny i wchłanianie przez nasze ogrody całkiem niemałej ilości nowych roślin .
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
O moja ulubiona róża Route... czy ja Cię już pytałam czy powtarza kwitnienie? bo wiesz SKS
Słońce ratuje sytuację, bo inaczej ta zima byłaby nie do zniesienia
Słońce ratuje sytuację, bo inaczej ta zima byłaby nie do zniesienia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Dzisiaj zapowiadała się piękna pogoda i niestety z zapowiedzi nic nie wyszło Słońce szybko schowało się za chmurami i już cały dzień nie wyściubiło zza nich nosa. W południe pojechaliśmy z eMem nad jezioro po trzcinę. "po drodze" zahaczyliśmy" o Auch....ale nic ciekawego nie było. A to co było niestety źle wyglądało i nic nie kupiłam. Widać, że kapersy były źle przechowywane, bo rośliny już zaczęły rosnąć, a część nawet była podgniła Kupiłam tylko nasiona ostróżki jednorocznej i gazanię
Trzcina jest nam potrzebna do zbudowania domku dla murarek. Postanowiłam spróbować stworzyć nowy dom dla tych miłych owadów, a eM bardzo czynnie mi w tym pomaga Moja rola właściwie ogranicza się na razie do robienia dokumentacji na forum. Ale jakże to istotna rola. Nie umniejszajmy jej
Już kupiliśmy kokony. Dla siebie 200 kokonów i dla mojej mamy (a właściwie taty) 100. Poczytaliśmy o domkach dla nich i eM zobowiązał się, że zrobi. I robi
Materiały o hodowli pszczółek przysłał właściciel hodowli, jak również od christinkrysi. Krysiu, dziękuję
Pojechaliśmy na trzcinowisko i łaziliśmy po zamarzniętym jeziorze. Lód na jeziorze jest bardzo gruby, widać było nawet ślady kół samochodowych. Takie zachowanie jest już jednak dużą nieodpowiedzialnością i na pewno nie pochwalam . EM ciął trzciny, a ja uwieczniałam te chwile dla Was. Zapraszałam na piękne zdjęcia, ale brak słońca spowodował, że są zwyczajne. Ale są
Po powrocie do domu wypiliśmy niedzielną kawkę i ja sie rzuciłam do odpoczynku, a eM do cięcia trzcin. Naprawdę muszę przyznać, że się chłopak bardzo zaangażował i cudnie mu to wychodzi . Już sama jestem ciekawa jak ten domek będzie wyglądał.
Aniu, też wolę mrożone zioła zioła niż suszone. Zachowują więcej aromatu W ubiegłym roku po raz pierwszy wsadziłam do gruntu rozmaryn. Przez sezon zmężniał i się rozrósł. Na zimę wzięliśmy go domu i sobie dalej rośnie na parapecie. A marchewka jest tatowa Ja mam nadziałce tylko kwiaty i troszkę owoców. Na warzywa nie mam czasu Lawendę kupiłam jeszcze jedną, ciemniejszą. Ciekawe jak przetrwała zimę. Ta jest już dość starym egzemplarzem, ale co roku kwitnie. Rośnie przy samym wejściu na działkę i zawsze wita mnie zapachem.
Ewo, słońce niestety było tylko rano. Ale może dzięki temu Ty miałaś słoneczny dzień? Jak tak, to nie żałuję jego braku U mnie też mroźno W nocy -10, a przez cały dzień utrzymywało się -4-5*
Natalko, chwilę wcześniej była jeszcze czerwona kula, ale zanim wróciłam z pracy było już o tę chwilę za późno Nawet z psem się nie przywitałam, tylko od razu wparowałam na balkon Pies musiał poczekać, a jest wtedy bardzo nieszczęśliwy
Iwonko, też nie rozumiem jak to sie dzieje. Co roku powtarzam, że już miejsca nie mam a kupuję. Gdzie ja to sadzę? Może już kupiłam od sąsiadów działkę, a jeszcze to do mnie nie dotarło? Na prawdę nie wiem...... Ale my jesteśmy zdolniachy
Marysiu, Route powtarza kwitnienie. To śliczna różyczka, ale u mnie dość mocno chorowała. Kwiatki ma wdzięczne i czarowała mnie nimi jak umiała
Miłego wieczoru W zamierzeniu uśmieszek, ale już nie starczyło)
Trzcina jest nam potrzebna do zbudowania domku dla murarek. Postanowiłam spróbować stworzyć nowy dom dla tych miłych owadów, a eM bardzo czynnie mi w tym pomaga Moja rola właściwie ogranicza się na razie do robienia dokumentacji na forum. Ale jakże to istotna rola. Nie umniejszajmy jej
Już kupiliśmy kokony. Dla siebie 200 kokonów i dla mojej mamy (a właściwie taty) 100. Poczytaliśmy o domkach dla nich i eM zobowiązał się, że zrobi. I robi
Materiały o hodowli pszczółek przysłał właściciel hodowli, jak również od christinkrysi. Krysiu, dziękuję
Pojechaliśmy na trzcinowisko i łaziliśmy po zamarzniętym jeziorze. Lód na jeziorze jest bardzo gruby, widać było nawet ślady kół samochodowych. Takie zachowanie jest już jednak dużą nieodpowiedzialnością i na pewno nie pochwalam . EM ciął trzciny, a ja uwieczniałam te chwile dla Was. Zapraszałam na piękne zdjęcia, ale brak słońca spowodował, że są zwyczajne. Ale są
Po powrocie do domu wypiliśmy niedzielną kawkę i ja sie rzuciłam do odpoczynku, a eM do cięcia trzcin. Naprawdę muszę przyznać, że się chłopak bardzo zaangażował i cudnie mu to wychodzi . Już sama jestem ciekawa jak ten domek będzie wyglądał.
Aniu, też wolę mrożone zioła zioła niż suszone. Zachowują więcej aromatu W ubiegłym roku po raz pierwszy wsadziłam do gruntu rozmaryn. Przez sezon zmężniał i się rozrósł. Na zimę wzięliśmy go domu i sobie dalej rośnie na parapecie. A marchewka jest tatowa Ja mam nadziałce tylko kwiaty i troszkę owoców. Na warzywa nie mam czasu Lawendę kupiłam jeszcze jedną, ciemniejszą. Ciekawe jak przetrwała zimę. Ta jest już dość starym egzemplarzem, ale co roku kwitnie. Rośnie przy samym wejściu na działkę i zawsze wita mnie zapachem.
Ewo, słońce niestety było tylko rano. Ale może dzięki temu Ty miałaś słoneczny dzień? Jak tak, to nie żałuję jego braku U mnie też mroźno W nocy -10, a przez cały dzień utrzymywało się -4-5*
Natalko, chwilę wcześniej była jeszcze czerwona kula, ale zanim wróciłam z pracy było już o tę chwilę za późno Nawet z psem się nie przywitałam, tylko od razu wparowałam na balkon Pies musiał poczekać, a jest wtedy bardzo nieszczęśliwy
Iwonko, też nie rozumiem jak to sie dzieje. Co roku powtarzam, że już miejsca nie mam a kupuję. Gdzie ja to sadzę? Może już kupiłam od sąsiadów działkę, a jeszcze to do mnie nie dotarło? Na prawdę nie wiem...... Ale my jesteśmy zdolniachy
Marysiu, Route powtarza kwitnienie. To śliczna różyczka, ale u mnie dość mocno chorowała. Kwiatki ma wdzięczne i czarowała mnie nimi jak umiała
Miłego wieczoru W zamierzeniu uśmieszek, ale już nie starczyło)
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonka, piękne widoczki Ja w tym roku też zaczynam przygodę z murarkami domek, trzcina i murarki już są, więc tylko czekać na wiosnę no i na plony hehe Powodzenia życzę w hodowli no i mężowi wytrwałości w cięciu
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
We współczesnym świecie buduje się domki dla murarek i innych bzyków, bo jak ktoś napisał a ja się z tym zgadzam wyrzuciło się z ogrodów wszystko co brzydkie. Nie ma stosu gałęzi, kompostownik zamyka się w plastikowej skrzynce, kosi się trawniki i wszystkie kwitnące kwiaty łąkowe tępi środkami chemicznymi, a przecież kiedyś nikt nie budował sztucznych domków dla natury a owady fruwały Na szczęście na wsi mam mnóstwo owadów i naturalnych miejsc dla nich. Wybacz ale takie myśli mnie nieraz nachodzą
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, a już zaczęłam podejrzewać, że to Ty moje słoneczko ukradłaś.
Musi ktoś inny to zrobił.
U mnie też zapylacze muszą mieć domek, bo sąsiad kiedyś wytruł całe gniazdo murarek twierdząc, że to osy. Byłam wściekła, ale to dużo starszy ode mnie pan i tylko w czoło się popukałam.
Od tego czasu M stara się, by zapylacze miały swoje bezpieczne mieszkanie.
Musi ktoś inny to zrobił.
U mnie też zapylacze muszą mieć domek, bo sąsiad kiedyś wytruł całe gniazdo murarek twierdząc, że to osy. Byłam wściekła, ale to dużo starszy ode mnie pan i tylko w czoło się popukałam.
Od tego czasu M stara się, by zapylacze miały swoje bezpieczne mieszkanie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Mariusz, mam nadzieję, że nasze hodowle będą sukcesem. Na działkach na pewno miejsc do zbierania pyłku im nie zabraknie, powinno być im dobrze.
Marysiu, nic Ci nie muszę wybaczać To samiuśka prawda. Jest dużo ogrodów stworzonych przez architektów, gdzie nieporządek nie mieście się w ramach. Ale ja mam działeczkę i kompostownik naturalny, i stertę desek. Murarek jednak u siebie nie zauważyłam, chętnie stworzę dla nich dom.
Lucynko, jakoś do tej pory nawet nie myślałam, że owadom należy budować domki. One były gdzieś wokół nas i nie zastanawiałam się gdzie mieszkają. Jednak niepokojące jest to, że owadów jest coraz mniej. Coś w tej spawie należy robić
Marysiu, nic Ci nie muszę wybaczać To samiuśka prawda. Jest dużo ogrodów stworzonych przez architektów, gdzie nieporządek nie mieście się w ramach. Ale ja mam działeczkę i kompostownik naturalny, i stertę desek. Murarek jednak u siebie nie zauważyłam, chętnie stworzę dla nich dom.
Lucynko, jakoś do tej pory nawet nie myślałam, że owadom należy budować domki. One były gdzieś wokół nas i nie zastanawiałam się gdzie mieszkają. Jednak niepokojące jest to, że owadów jest coraz mniej. Coś w tej spawie należy robić