Pierwsze koty za płoty cz.ll
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Ewelinko, nie wiem czy coś wpływa na kolor przebarwień A może tylko Ci się wydaje, że nie są ładne? Tylko wczesne przymrozki powodują, że brzydko brązowieją i wtedy już nie zdobią. Może i nie szpecą w jakiś szczególny sposób, ale już trudno się wtedy nimi zachwycać.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko Twoje hortensje zwalają z nóg,cudne są Ciekawe jak moje wystartują po zimie?
You are beautiful bardzo urodziwa,ale na razie pocieszę się moimi nowymi nabytkami
You are beautiful bardzo urodziwa,ale na razie pocieszę się moimi nowymi nabytkami
- Malvy
- 500p
- Posty: 680
- Od: 10 lut 2015, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
I jak tu nie powiększać swoich kolekcji jak się widzi takie piękności w Twoim ogrodzie? Iwonko, masz cudne hortensje, ja mam słabość do tych białych, wielkich bukietów (zwłaszcza że moje jeszcze nie chcą pokazać co umieją i udają karzełki ) ale i różami takimi bym nie pogardziła, i ta lista się wydłuża im bliżej wiosny
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonka ja też potwierdzam, że to jest zdrowa róża i jest bardzo ładna .You are beautiful To róża do zakochania
Na dowód tego napiszę, że podczas kiedy mi pierwszy raz kwitła miałam gościa, któremu tak się ta róża spodobała, że musiałam
ją bardzo delikatnie wykopać z bryłą ziemi i dać w prezencie. Nie chorowała i w nowym domku kwitła nadal.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, kusisz tymi swoimi różyczkami, ale ja w tym roku sobie te rośliny odpuszczam.
Muszę najpierw zobaczyć, ile z już posadzonych mi przezimuje.
Hortensje też robią wrażenie!
Muszę najpierw zobaczyć, ile z już posadzonych mi przezimuje.
Hortensje też robią wrażenie!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko dziękuję wymagają Twoje podopieczne dużo zachodu, ale odwdzięczają się w pełni Czyli muszę zakupić nawóz do hortensji
Bardzo ładne połączenie różowej piękności z limonkowymi daliami
Bardzo ładne połączenie różowej piękności z limonkowymi daliami
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko piękne zdjęcie.
Oczywiście hortensje szczególnie podziwiam. PV na pniu wspaniała, też sobie ukorzeniłam. Przebarwienia hortensji u mnie zależą od nasłonecznienia. Jeśli mają choć 2-3 godziny cienia są ładniej różowe, a szarawe w słońcu. Pewnie pH gleby też ma znaczenie. You are beautiful śliczna i kolor, i klasyczny wygląd wyjątkowy. Skoro ogrody nas cieszą, to dlaczego sobie odmawiać tej przyjemności.
Oczywiście hortensje szczególnie podziwiam. PV na pniu wspaniała, też sobie ukorzeniłam. Przebarwienia hortensji u mnie zależą od nasłonecznienia. Jeśli mają choć 2-3 godziny cienia są ładniej różowe, a szarawe w słońcu. Pewnie pH gleby też ma znaczenie. You are beautiful śliczna i kolor, i klasyczny wygląd wyjątkowy. Skoro ogrody nas cieszą, to dlaczego sobie odmawiać tej przyjemności.
- Reni4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5294
- Od: 21 wrz 2009, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska..
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
No widzisz Sonia sama się przyznała a ja u niej tyle razy bywałam..wcześniej ale nie miałam jeszcze hortensji na uwadze.. ja zaczynam dopiero więc chętnie będę zaglądać po rady do Ciebie..
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Wpadłam z rewizytą. Zaglądałam do Ciebie wcześniej, ale nie chciałam wpisywać się na zamknięcie wątku.
Hortensje masz wspaniałe. Moje, przy Twoich, to kocmołuchy.
Ciekawa jestem, jak się będzie sprawować Twoja Cafe. Jesienią wykopałam moją z rabaty i przeniosłam do donicy. Kupiłam całkiem ładny krzaczek, ale cały czas z kwitnieniem było słabo. Trzy do pięciu kwiatów w sezonie to za mało. Sama róża z roku na rok robiła się mizerna. Tak jak Ty uwielbiam jej kolor, ale to zbyt mało.
-
- 100p
- Posty: 155
- Od: 15 lis 2009, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bartoszyce
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko! Uwielbiam Twój watek, zawsze jakieś pożyteczne wiadomości, spróbuje wyhodować hortensje na pniu, dzięki za instruktaż.
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Cudny kolor clematisu, w ub. r . sporo dosadziłam , ciekawe jak będą rosły i jak kwitły ? to cudne rośliny
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko wybierałam się do Ciebie strasznie długo, ale wreszcie trafiłam na tą piękną drogę prowadzącą przez las na Twoją działkę Może tyle to trwało, bo takie leśne drogi zimą żyją własnym życiem i nie dają łatwo dotrzeć nowym gościom?
Naoglądałam się kwiatków i już się cieszę, że będę oglądać różności, jakie pokażesz w sezonie. Wiele z Twoich roślin kwitnie na biało i różowo a to przy fiolecie moje ulubione kolory w ogrodzie i też takie wybieram.
Piesia proszę ode mnie podrapać za uszkiem, słodko wygląda taki rozbawiony, może chciał/chciała zrobić na śniegu aniołka?
Naoglądałam się kwiatków i już się cieszę, że będę oglądać różności, jakie pokażesz w sezonie. Wiele z Twoich roślin kwitnie na biało i różowo a to przy fiolecie moje ulubione kolory w ogrodzie i też takie wybieram.
Piesia proszę ode mnie podrapać za uszkiem, słodko wygląda taki rozbawiony, może chciał/chciała zrobić na śniegu aniołka?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Aniu-Annes 77, hortensje są zupełnie bezproblemowe, nic im nie będzie. Tylko nie żałuj cięcia i będą coraz urodziwsze. Teraz pokazuje się tyle nowych odmian, ale ja już nie mam na nie miejsca, coraz więcej go zajmują. Zresztą kilkanaście sztuk, to i tak całkiem niezły wynik. Między nimi rosną teraz róże, ciekawe czy za jakiś czas nie trzeba będzie z czegoś zrezygnować. Mam jednak nadzieję, że nie będę zmuszona podejmować takich decyzji .
Nie sposób mieć wszystkiego .Kupić kolejną różyczkę zawsze zdążysz, przecież to nie ostatni sezon różany. Na razie pozachwycaj się nią u mnie. Liczę na to, że w tym roku będzie jeszcze ładniejsza, a wtedy zdjęć nie będę jej żałować.
Malvy, daj hortensjom trochę czasu, a ani się obejrzysz jak będą wyglądać jak góry zasypane śniegiem. W tej chwili już bardzo ostrożnie podchodzę do różanych zakupów. W wiosennym zamówieniu mam tylko trzy królewny. Alle jeżeli tylko masz miejsce, to tworzenie takiej listy, to sama przyjemność
Majko i serce Cię nie bolało? Chociaż jak kwitła po raz pierwszy, to jeszcze może nie zdążyłaś się do niej przyzwyczaić? Musisz mieć wielkie , zasługujesz na medal .Są róże eleganckie i urocze. You are beautiful właśnie jest urocza i tak jak piszesz zupełnie zdrowa. Kwiaty utrzymują się przynajmniej przez kilka dni, nie mdleją od byle kilku promieni słonecznych Mogę ją polecić z czystym sumieniem, mimo że jest to bardzo młodziutka różyczka.
Lucynko, a ja nie mogłam się im oprzeć. Tym bardziej, że na dwóch bardzo mi zależało, a trzecią kupiłam do obsadzenia pergoli od Mikołaja. Przecież nie mogła stać pusta Co prawda na razie, to chyba jednak będzie różyczka bez pergoli, bo pergola ogromna, a różyczka maleńka. Ale w końcu się doczekam, kiedy będę miała spektakularne różane wejście na działkę
Marysiu, od zachodów (oczywiście słońca), to Ty jesteś specjalistką Hortensje wbrew pozorom, wcale nie potrzebują nadmiernego zaangażowania. Tylko tyle, co konieczne. Nawóz raczej jest niezbędny, tak duże rośliny trzeba dokarmiać
Soniu, niestety ten powojnik miał tylko tyle kwiatów, co na zdjęciu A to i tak było lepiej niż w latach poprzednich. Co roku łapie uwiąd. W ubiegłym roku zmieniliśmy mu miejsce i jeszcze dostał szansę. Zobaczymy czy ją wykorzysta
Moje hortensje nie maja cienia ani przez chwilę, a różowiutkie są jak małe świnki. pH im nie mierzyłam, to nie wiem jakie jest.
Soniu, już oczywiście sprostowałam pomyłkę, wiadomo, że specjalistką od ukorzeniania hortensji jesteś Ty Wybacz moją niepamięć Według Twojego przepisu będę w tym roku ukorzeniać Phantoma. I nie ukrywam, że liczę na sukces.
Reniu, na szczęście pomyłka już wyjaśniona i możesz czerpać z doświadczenia Soni . A jak będę mogła, to i ja zawsze pomogę. Hortensje warto zaprosić do siebie, rozświetlają ogród i są widoczne z daleka. Nikt nie przejdzie koło nich obojętnie.
Aniu-nena08, zapraszam do mojego królestwa . Cafe kwiatami zachwycała mnie cały czas. Są tak cudne, że nawet jej wybaczyłam, że tak szybko się osypują. W jakimś wątku znalazłam zdjęcia, które udowadniały, że może być jeszcze piękniejsza. Niestety bardzo szybko złapała plamistość i na jesieni stała golutka. Swą nagość z wdziękiem zakrywała kwiatami. Rzeczywiście nie miała ich zbyt wiele, ale jest młodziutka, może z wiekiem zmężnieje? W tej chwili w ofertach pojawiło się kilka propozycji w podobnej tonacji i jeżeli nie wykorzysta danej szansy, trzeba ją będzie wymienić na młodszy model. Na razie jednak nie będę gdybać, bo ją po prostu lubię. Wyrzucić zawsze ją zdążę
Alu, ogromnie mi miło, że mogłam być Ci pomocna Zapraszam częściej
Karolinko, i ja mam zamiar w tym roku powiększyć swoją kolekcję powojników. trochę się tego obawiam, bo do tej pory nie miałam jednak większych sukcesów w ich uprawie. Mamy na szczęście specjalistkę od tych pięknych pnączy i może tym razem odniosę sukces.
Aga, najważniejsze, że drogę już odnalazłaś. Droga szeroka, trzeba tylko uważać na wyboje, którymi jest usiana jak mój trawnik chwastami.
W moim ogródku jest mnogość kolorów, każdy znajdzie dla siebie swój ulubiony. Dzisiaj do białej kolekcji kupiłam nasiona białej cynii.
Piesio dał się wydrapać z błogim uśmiechem na pysku. Nie mogłaś lepiej trafić, to jest największy pieszczoch na świecie. Zostałaś jego największą przyjaciółką
Aniołki na śniegu? Tego jeszcze nie było Fajne
Nie sposób mieć wszystkiego .Kupić kolejną różyczkę zawsze zdążysz, przecież to nie ostatni sezon różany. Na razie pozachwycaj się nią u mnie. Liczę na to, że w tym roku będzie jeszcze ładniejsza, a wtedy zdjęć nie będę jej żałować.
Malvy, daj hortensjom trochę czasu, a ani się obejrzysz jak będą wyglądać jak góry zasypane śniegiem. W tej chwili już bardzo ostrożnie podchodzę do różanych zakupów. W wiosennym zamówieniu mam tylko trzy królewny. Alle jeżeli tylko masz miejsce, to tworzenie takiej listy, to sama przyjemność
Majko i serce Cię nie bolało? Chociaż jak kwitła po raz pierwszy, to jeszcze może nie zdążyłaś się do niej przyzwyczaić? Musisz mieć wielkie , zasługujesz na medal .Są róże eleganckie i urocze. You are beautiful właśnie jest urocza i tak jak piszesz zupełnie zdrowa. Kwiaty utrzymują się przynajmniej przez kilka dni, nie mdleją od byle kilku promieni słonecznych Mogę ją polecić z czystym sumieniem, mimo że jest to bardzo młodziutka różyczka.
Lucynko, a ja nie mogłam się im oprzeć. Tym bardziej, że na dwóch bardzo mi zależało, a trzecią kupiłam do obsadzenia pergoli od Mikołaja. Przecież nie mogła stać pusta Co prawda na razie, to chyba jednak będzie różyczka bez pergoli, bo pergola ogromna, a różyczka maleńka. Ale w końcu się doczekam, kiedy będę miała spektakularne różane wejście na działkę
Marysiu, od zachodów (oczywiście słońca), to Ty jesteś specjalistką Hortensje wbrew pozorom, wcale nie potrzebują nadmiernego zaangażowania. Tylko tyle, co konieczne. Nawóz raczej jest niezbędny, tak duże rośliny trzeba dokarmiać
Soniu, niestety ten powojnik miał tylko tyle kwiatów, co na zdjęciu A to i tak było lepiej niż w latach poprzednich. Co roku łapie uwiąd. W ubiegłym roku zmieniliśmy mu miejsce i jeszcze dostał szansę. Zobaczymy czy ją wykorzysta
Moje hortensje nie maja cienia ani przez chwilę, a różowiutkie są jak małe świnki. pH im nie mierzyłam, to nie wiem jakie jest.
Soniu, już oczywiście sprostowałam pomyłkę, wiadomo, że specjalistką od ukorzeniania hortensji jesteś Ty Wybacz moją niepamięć Według Twojego przepisu będę w tym roku ukorzeniać Phantoma. I nie ukrywam, że liczę na sukces.
Reniu, na szczęście pomyłka już wyjaśniona i możesz czerpać z doświadczenia Soni . A jak będę mogła, to i ja zawsze pomogę. Hortensje warto zaprosić do siebie, rozświetlają ogród i są widoczne z daleka. Nikt nie przejdzie koło nich obojętnie.
Aniu-nena08, zapraszam do mojego królestwa . Cafe kwiatami zachwycała mnie cały czas. Są tak cudne, że nawet jej wybaczyłam, że tak szybko się osypują. W jakimś wątku znalazłam zdjęcia, które udowadniały, że może być jeszcze piękniejsza. Niestety bardzo szybko złapała plamistość i na jesieni stała golutka. Swą nagość z wdziękiem zakrywała kwiatami. Rzeczywiście nie miała ich zbyt wiele, ale jest młodziutka, może z wiekiem zmężnieje? W tej chwili w ofertach pojawiło się kilka propozycji w podobnej tonacji i jeżeli nie wykorzysta danej szansy, trzeba ją będzie wymienić na młodszy model. Na razie jednak nie będę gdybać, bo ją po prostu lubię. Wyrzucić zawsze ją zdążę
Alu, ogromnie mi miło, że mogłam być Ci pomocna Zapraszam częściej
Karolinko, i ja mam zamiar w tym roku powiększyć swoją kolekcję powojników. trochę się tego obawiam, bo do tej pory nie miałam jednak większych sukcesów w ich uprawie. Mamy na szczęście specjalistkę od tych pięknych pnączy i może tym razem odniosę sukces.
Aga, najważniejsze, że drogę już odnalazłaś. Droga szeroka, trzeba tylko uważać na wyboje, którymi jest usiana jak mój trawnik chwastami.
W moim ogródku jest mnogość kolorów, każdy znajdzie dla siebie swój ulubiony. Dzisiaj do białej kolekcji kupiłam nasiona białej cynii.
Piesio dał się wydrapać z błogim uśmiechem na pysku. Nie mogłaś lepiej trafić, to jest największy pieszczoch na świecie. Zostałaś jego największą przyjaciółką
Aniołki na śniegu? Tego jeszcze nie było Fajne