Pierwsze koty za płoty cz.ll
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Ewelinko, witaj w moim ogródku Cieszę się, że Ci się u mnie podoba. Działka to taki mój azyl, gdzie odpoczywam i ładuję akumulatory. Ale to przecież żadna nowość, na tym forum wszyscy tak mają. Gdyby nie ta pasja, to i forum by nie było.
Ścieżka powstała z dębowych kręgów niczym nie impregnowanych. Na moje marudzenia, że może by jednak czymś je potraktować, eM twierdził, że nie ma potrzeby. Bardzo liczę, że się nie pomylił i okaże się na wiosnę, że znowu miał rację
Jestem fotograf amator, ale dziękuję za uznanie. Robienie zdjęć sprawia mi ogromną frajdę, a dzielenie się nimi z Wami-kolejną
Basiu, coś w tym musi być, latem tak nie szperam w internecie, jak teraz Muszę jednak trochę przystopować zakupy (nie dotyczy to oczywiście róż), bo dostałam sporo nasion od forumowych koleżanek i muszę mieć dla nich miejsce. Ale na pewno się nie oprę i coś dokupię.
Aniu, nie mogłam już przecież dłużej czekać.Jeszcze chwila i mogłoby dla mnie zabraknąć
Ty mi o Elfe nawet nie pisz takich rzeczy Już się z nią umówiłam na 3 metry i nie może być inaczej. Duża pergola dla niej prawie się robi i miałaby nie urosnąć? Będzie niestety musiała się dostosować
Lucynko, karmnik zakupiony Specjalnie chciałam taki, żeby duże ptaki, jak sroki,kawki czy gołębie nie wyjadały sikorkom ziarenek. Te małe bidule nie mogły się dopchać do jedzenia, jak miałam inny Co prawda pomału się łamię nad wystawieniem i tradycyjnego, może wtedy uda mi się zaprosić i inne ptaki. Dzisiaj przyleciała np. sójka zjadła to, co wypadło sikorom z dzioba i poleciała. Może coś z tego mojego łamania wyjdzie
Karolinko, ruch przy karmniku ogromny Na bieżąco uzupełniam ich stołówkę, żeby zawsze miały co do dzióbka włożyć. Co chwila jakaś przysiada i chwyta ziarenko.
Gabi, cieszę się, że zostałaś na dłużej O rośliny dbam tyle o ile W większości same sobie radzą. Do tej pory myślałam, że róże są bardzo wymagające i trzeba się przy mnich nachodzić, ale nie taki diabeł straszny, jak go malują Sprawiają dużo radości i warto poświęcić im choć chwilę.
Co do Anabelle, to już Ci pisałam na pw. Kawałek zawsze się znajdzie.
Zanim się wkurzę na uśmieszki, to zakończę. Dalszy ciąg odpowiedzi za dłuższą chwilę
Ścieżka powstała z dębowych kręgów niczym nie impregnowanych. Na moje marudzenia, że może by jednak czymś je potraktować, eM twierdził, że nie ma potrzeby. Bardzo liczę, że się nie pomylił i okaże się na wiosnę, że znowu miał rację
Jestem fotograf amator, ale dziękuję za uznanie. Robienie zdjęć sprawia mi ogromną frajdę, a dzielenie się nimi z Wami-kolejną
Basiu, coś w tym musi być, latem tak nie szperam w internecie, jak teraz Muszę jednak trochę przystopować zakupy (nie dotyczy to oczywiście róż), bo dostałam sporo nasion od forumowych koleżanek i muszę mieć dla nich miejsce. Ale na pewno się nie oprę i coś dokupię.
Aniu, nie mogłam już przecież dłużej czekać.Jeszcze chwila i mogłoby dla mnie zabraknąć
Ty mi o Elfe nawet nie pisz takich rzeczy Już się z nią umówiłam na 3 metry i nie może być inaczej. Duża pergola dla niej prawie się robi i miałaby nie urosnąć? Będzie niestety musiała się dostosować
Lucynko, karmnik zakupiony Specjalnie chciałam taki, żeby duże ptaki, jak sroki,kawki czy gołębie nie wyjadały sikorkom ziarenek. Te małe bidule nie mogły się dopchać do jedzenia, jak miałam inny Co prawda pomału się łamię nad wystawieniem i tradycyjnego, może wtedy uda mi się zaprosić i inne ptaki. Dzisiaj przyleciała np. sójka zjadła to, co wypadło sikorom z dzioba i poleciała. Może coś z tego mojego łamania wyjdzie
Karolinko, ruch przy karmniku ogromny Na bieżąco uzupełniam ich stołówkę, żeby zawsze miały co do dzióbka włożyć. Co chwila jakaś przysiada i chwyta ziarenko.
Gabi, cieszę się, że zostałaś na dłużej O rośliny dbam tyle o ile W większości same sobie radzą. Do tej pory myślałam, że róże są bardzo wymagające i trzeba się przy mnich nachodzić, ale nie taki diabeł straszny, jak go malują Sprawiają dużo radości i warto poświęcić im choć chwilę.
Co do Anabelle, to już Ci pisałam na pw. Kawałek zawsze się znajdzie.
Zanim się wkurzę na uśmieszki, to zakończę. Dalszy ciąg odpowiedzi za dłuższą chwilę
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Soniu, wiedziałam, że zdjęciami Jalitah złamię niejedno To róża do zakochania i nie do zdarcia.
Niestety, jeszcze nigdy nie udało mi się dotrzymać danego sobie słowa i zamawiam roślinki, nie patrząc na miejsce. Ale w tym roku mam tyle nasion, że nie mogę szaleć jak zwykle. Jeszcze koniecznie muszę kupić nasiona ostróżki jednorocznej i kilka dalii. I to być może będzie wszystko Nie dotyczy to róż, bo muszę jeszcze coś zamówić na pergolę od Mikołaja, ale jeszcze nie wiem co. Ale jak nie sama, to przy Waszej pomocy coś na pewno wymyślę
Nie chcę w kupować słonecznika w łupinach, bo będę miała bałagan pod balkonem. Zapewniam Cię, że 3 kilo bez łupin, też znika w oka mgnieniu
Jadziu, ze mnie taka dobrotliwa dusza (ciekawe, czy moje dzieci zgodziłyby się z tym stwierdzeniem ) Do mnie przylatują całą zimę, głównie sikorki ale są też wróble i dzwońce.
W tym roku zakupy różane skromne, ale jeszcze wynalazłam trochę miejsca i mogłam sobie pozwolić na małe szaleństwo Ale już mam przed nosem bacik i jak tylko otworzę jakąś stronkę z roślinkami, to on mi grozi i pilnuje
Maju, zmartwiłaś mnie tym, co piszesz o Amelce Będę musiała więc o nią starannie zadbać. Będę chuchać i dmuchać, może się uda.
Zawsze szkoda strat w ogrodzie, ale chyba róż szczególnie. Chociaż miłośnicy innych roślin, na pewno drżą o gatunki dla nas mniej cenne. Każdy ma swoje upodobania i o nie dba przede wszystkim
Dzisiaj mam wreszcie wolny dzień i obiecałam rodzicom, że do nich wpadnę. Dlatego na razie się z Wami żegnam, zajrzę po południu
Niestety, jeszcze nigdy nie udało mi się dotrzymać danego sobie słowa i zamawiam roślinki, nie patrząc na miejsce. Ale w tym roku mam tyle nasion, że nie mogę szaleć jak zwykle. Jeszcze koniecznie muszę kupić nasiona ostróżki jednorocznej i kilka dalii. I to być może będzie wszystko Nie dotyczy to róż, bo muszę jeszcze coś zamówić na pergolę od Mikołaja, ale jeszcze nie wiem co. Ale jak nie sama, to przy Waszej pomocy coś na pewno wymyślę
Nie chcę w kupować słonecznika w łupinach, bo będę miała bałagan pod balkonem. Zapewniam Cię, że 3 kilo bez łupin, też znika w oka mgnieniu
Jadziu, ze mnie taka dobrotliwa dusza (ciekawe, czy moje dzieci zgodziłyby się z tym stwierdzeniem ) Do mnie przylatują całą zimę, głównie sikorki ale są też wróble i dzwońce.
W tym roku zakupy różane skromne, ale jeszcze wynalazłam trochę miejsca i mogłam sobie pozwolić na małe szaleństwo Ale już mam przed nosem bacik i jak tylko otworzę jakąś stronkę z roślinkami, to on mi grozi i pilnuje
Maju, zmartwiłaś mnie tym, co piszesz o Amelce Będę musiała więc o nią starannie zadbać. Będę chuchać i dmuchać, może się uda.
Zawsze szkoda strat w ogrodzie, ale chyba róż szczególnie. Chociaż miłośnicy innych roślin, na pewno drżą o gatunki dla nas mniej cenne. Każdy ma swoje upodobania i o nie dba przede wszystkim
Dzisiaj mam wreszcie wolny dzień i obiecałam rodzicom, że do nich wpadnę. Dlatego na razie się z Wami żegnam, zajrzę po południu
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko życzę zadowolenia z Amelki.
- gabi2059
- 50p
- Posty: 85
- Od: 30 gru 2016, o 00:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko mogłabym tą twoją działkę a zwłaszcza róże oglądać w nieskończoność.Miłego dnia Iwonko.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko sama nie wiem jak udało mi się to wszystko posadzić. Obawiam się, że jak te krzaczki podrosną to dopiero zacznę sobie włosy z głowy rwać. A może będzie czas na selekcję? I pożegnam, te co nie spełniają moich oczekiwań..? Pożyjemy. Zobaczymy.
Hortensji to nie wcisnęłabym już ani ciut ciut, bo mam więcej róż, a Ty hortek. Ot, cała tajemnica.
Pięknie wyszła ta dębowa ścieżka. W otoczeniu zieleni wygląda jak z bajki owianej tajemnicą.
Hortensji to nie wcisnęłabym już ani ciut ciut, bo mam więcej róż, a Ty hortek. Ot, cała tajemnica.
Pięknie wyszła ta dębowa ścieżka. W otoczeniu zieleni wygląda jak z bajki owianej tajemnicą.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko ja nie chcę Cię straszyć,tylko ona u mnie taka mizerna Nawet Caffe,która nie zechciała u mnie rosnąć u Ciebie wygląda bardzo zdrowo i utworzyła zgrabny krzaczek.
Lady of S cudna fotka,już stęskniłam się za moją co to siedzi przesadzona z balkonu do gruntu.
Susanna Tamaro a co to za bestyjka z pełnym kwiatem? Co skrywa ta odmiana? Napiszesz kilka słów więcej o nieznajomej?
Pozdrawiam
Lady of S cudna fotka,już stęskniłam się za moją co to siedzi przesadzona z balkonu do gruntu.
Susanna Tamaro a co to za bestyjka z pełnym kwiatem? Co skrywa ta odmiana? Napiszesz kilka słów więcej o nieznajomej?
Pozdrawiam
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16576
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, wszystkiego dobrego dla Rodziców, a przede wszystkim duuużo zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko masz rację, że gospodarz jest w równym stopniu ważny co jego ogród, więc nie martw się szaliczka nie opuszczę aż do.... Rzeczywiście słonecznikiem w łupinkach ptaki śmiecą bardzo, ale mają zajęcie i wolniej ziarno znika. Bez łupinek tylko łykają w ogrodzie mogę sobie pozwolić na śmiecenie, bo przy okazji mam nawożenie gleby rozdrobnionymi łupinkami
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko... ja się sama z siebie śmieje, że bardzo jestem niestabilna - z jednej strony obiecuję sobie, że nic nie będę kupować, a za chwilkę buszuję po sieci szukając czegoś ciekawego, nowego i żeby pachniało A jeszcze patrzę na te Wasze róże, bylinki i mi ślinka kapie...
I bądź tu mądry?!
I bądź tu mądry?!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Witaj Iwonko,ależ przegapiłam nowy wątek,ale wszystko już nadrobione,śliczne róże ,trzy już przepisane na karteczkę do zamówienia ,bo w jesieni poszerzyłam co niektóre rabatki więc i jakieś nowości się zmieszczą , ,cudowne zdjęcia oddają Twoją duszę i wielkie serducho,pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Dzisiaj od samego rana sypie śnieg. Sypie sobie pomalutku, to i zbyt dużo go nie przybywa. I to chyba jest dobra wiadomość, bo temperatura waha się między 0 a +1, to od razu przybyłoby błota. A tak, jest to wszystko do zniesienia.
Wracałam sobie dzisiaj rano z pracy i na śniegu zauważyłam ślady, prowadzące na trawnik za blokiem
A ponieważ za rogiem znikał mi właśnie kaczy kuperek, to podążyłam za nim , bo to właśnie on zostawiał owe ślady. Oczywiście ślady zostawiał kaczor, a nie jego kuperek Kaczki na śniegu? Niedaleko mamy rzekę i zazwyczaj tam przesiadują. Teraz, skuszone jedzeniem, postanowiły opuścić naturalne środowisko i udać się w podróż. Jedzonko musiało być smakowite, skoro sięgały po nie dziobem. Z tego co zauważyłam, to była to chyba kasza jaglana. Kaczuszki były trzy, dwóch panów i jedna panienka
Pomaleńku podchodziłam do nich bliżej, żeby zrobić im jakieś przyzwoite zdjęcia. I mimo, że troszkę się płoszyły, to po chwili wracały do stołówki. Nie niepokoiłam ich zbyt długo, zostawiłam je w spokoju i wróciłam do domu. I takie to były kaczki dziwaczki
Maju, postaram się o nią zadbać A jak nie, to wymienię na inną. Dobrze jednak wiedzieć, że ona delikatna, zwrócę na nią swoją uwagę.
Gabi, na tak długo chyba jednak nie mam materiału Ale będę się starać
Aneczko, zawsze powtarzam, że czuję się tam jak w bajce Coś w tym musi być. Hortensje pojawiły się u mnie pierwsze, dlatego mają więcej miejsca. Ale i dla róż trochę go znajdę. I na powojniki, chociaż na razie nie bardzo mi si się udają. Jednak zastosuję się do Twoich wskazówek i może będą zdobić i mój ogród
Aniu, tak czekam na Elfe, że nawet nie przyjmuję do wiadomości, że mogłaby nie rosnąć A jak będzie, to się dopiero okaże.
Moje Caffe, tylko na początku sprawiała dobre wrażenie. Później pokazała, że nie wszystko złoto, co się świeci. Od połowy sezonu stała golusieńka, ale ciągle kwitła. Mam jednak do niej słabość, za ten kolor kwiatów.
O Susanna Tamaro zbyt dużo Ci nie powiem. To młoda różyczka, jak większość pierwszy rok u mnie. Dość smukłej budowy, zgrabna. Dorosła do około 160cm. Nie zachwyciła ilością kwiatów, ale nadrabiała ich urodą. Nie pamiętam jak długo utrzymywał się kwiat na krzaku, ale chyba nie sypał się zbyt szybko. Ostatnie pąki nie rozwinęły się, uległy zmumifikowaniu na skutek ciągłego deszczu. Ale tak zachowały się wszystkie moje róże kwitnące na początku jesieni
Lucynko, Rodzice na szczęście zdrowi, ale dodatkowe życzenia nigdy nie zaszkodzą Dziękuję
Marysiu, to za jedną kasę masz 2w1 To nie jest głupie Sikorki nie łykają ziarenek od razu, najpierw obierają je z cieniutkiej błonki, dopiero później zjadają ze smakiem
Basiu, zawsze wiedziałam, że z dostępu do internetu nie może wyjść nic dobrego Z jego winy zauważam zbyt szybki wypływ gotówki W końcu ktoś musi ponosić za to winę, a skoro wiadomo, że nie my, to tylko on;:306
Marto, witaj Nie spóźniłaś się zbytnio, dopiero zajmujemy miejsca Ciekawa jestem jaki różyczki trafiły na Twoją listę?
Na razie się z Wami żegnam, bo czeka na mnie dokończenie obiadu i spacer z Kaprysem. Do poczytania później
Wracałam sobie dzisiaj rano z pracy i na śniegu zauważyłam ślady, prowadzące na trawnik za blokiem
A ponieważ za rogiem znikał mi właśnie kaczy kuperek, to podążyłam za nim , bo to właśnie on zostawiał owe ślady. Oczywiście ślady zostawiał kaczor, a nie jego kuperek Kaczki na śniegu? Niedaleko mamy rzekę i zazwyczaj tam przesiadują. Teraz, skuszone jedzeniem, postanowiły opuścić naturalne środowisko i udać się w podróż. Jedzonko musiało być smakowite, skoro sięgały po nie dziobem. Z tego co zauważyłam, to była to chyba kasza jaglana. Kaczuszki były trzy, dwóch panów i jedna panienka
Pomaleńku podchodziłam do nich bliżej, żeby zrobić im jakieś przyzwoite zdjęcia. I mimo, że troszkę się płoszyły, to po chwili wracały do stołówki. Nie niepokoiłam ich zbyt długo, zostawiłam je w spokoju i wróciłam do domu. I takie to były kaczki dziwaczki
Maju, postaram się o nią zadbać A jak nie, to wymienię na inną. Dobrze jednak wiedzieć, że ona delikatna, zwrócę na nią swoją uwagę.
Gabi, na tak długo chyba jednak nie mam materiału Ale będę się starać
Aneczko, zawsze powtarzam, że czuję się tam jak w bajce Coś w tym musi być. Hortensje pojawiły się u mnie pierwsze, dlatego mają więcej miejsca. Ale i dla róż trochę go znajdę. I na powojniki, chociaż na razie nie bardzo mi si się udają. Jednak zastosuję się do Twoich wskazówek i może będą zdobić i mój ogród
Aniu, tak czekam na Elfe, że nawet nie przyjmuję do wiadomości, że mogłaby nie rosnąć A jak będzie, to się dopiero okaże.
Moje Caffe, tylko na początku sprawiała dobre wrażenie. Później pokazała, że nie wszystko złoto, co się świeci. Od połowy sezonu stała golusieńka, ale ciągle kwitła. Mam jednak do niej słabość, za ten kolor kwiatów.
O Susanna Tamaro zbyt dużo Ci nie powiem. To młoda różyczka, jak większość pierwszy rok u mnie. Dość smukłej budowy, zgrabna. Dorosła do około 160cm. Nie zachwyciła ilością kwiatów, ale nadrabiała ich urodą. Nie pamiętam jak długo utrzymywał się kwiat na krzaku, ale chyba nie sypał się zbyt szybko. Ostatnie pąki nie rozwinęły się, uległy zmumifikowaniu na skutek ciągłego deszczu. Ale tak zachowały się wszystkie moje róże kwitnące na początku jesieni
Lucynko, Rodzice na szczęście zdrowi, ale dodatkowe życzenia nigdy nie zaszkodzą Dziękuję
Marysiu, to za jedną kasę masz 2w1 To nie jest głupie Sikorki nie łykają ziarenek od razu, najpierw obierają je z cieniutkiej błonki, dopiero później zjadają ze smakiem
Basiu, zawsze wiedziałam, że z dostępu do internetu nie może wyjść nic dobrego Z jego winy zauważam zbyt szybki wypływ gotówki W końcu ktoś musi ponosić za to winę, a skoro wiadomo, że nie my, to tylko on;:306
Marto, witaj Nie spóźniłaś się zbytnio, dopiero zajmujemy miejsca Ciekawa jestem jaki różyczki trafiły na Twoją listę?
Na razie się z Wami żegnam, bo czeka na mnie dokończenie obiadu i spacer z Kaprysem. Do poczytania później
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, może trzeba zablokować dostęp do pewnych stron... Taka ochrona (nie)rodzicielska przed stronami niebezpiecznymi dla ogrodników uzależnionych....
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Witaj Iwonko, gości miałaś fajnych , a jak patrzę na zdjęcia to tak już mi tęskno za kolorami, na razie to ciągle tylko biel i szarości bez słonka nie wygląda to ciekawie