.Masz sporo pięknych roślin, które warto zostawić, wiele już dokupiłaś i tak trzymać
.Berberysy nie mają dużego systemu korzeniowego, a te rosnące do góry są całkiem fajne. Można je ciąć od góry jak żywopłot.
Co do dzikiego wina(winobluszczu), to szczerze odradzam
.Chodził za mną długo i kiedyś go sobie posadziłam przy siatce, co by się właśnie odgrodzić. Po paru latach zarósł siatki i drzewa. Żeby go opanować, trzeba systematycznie ciąć i pilnować, a tego nie będziesz w stanie zrobić. Mój ogród jest przy domu, a zarosłam tak, że wpadłam w klaustrofobię. Mało tego, wyglądało to okropnie. A, jeszcze dołożyłam do niego chmiel
. Na szczęście kilka lat temu, trzeba było wymienić siatkę i panowie od siatki musieli wszystko wyrwać i oczyścić sobie miejsce pracy 
.Nie chcę wiedzieć, jak mnie klęli, chociaż starałam się być milutka
. Mimo to on ciągle odrasta, wprawdzie tylko miejscami, ale wtedy niestety pomaga tylko Raundaph. Korzenie ma grubości mojego przedramienia i stamtąd co jakiś czas wyłazi. Kup raczej powojniki viticella, które kwitną wiosną i się ich nie tnie. Zimą wyglądają trochę potargane, ale od wiosny do jesieni potrafią zarosnąć dokładnie siatkę czy płot.Życzę Ci dobrej zabawy w ogrodzie, kolejnych pomysłów i nowych nasadzeń
.
Mam troche ograniczony dostęp do internetu no i czas też bo w wiekszości jestem na dworze 
Już jestem po urlopie. Jutro do pracy. Będę nadrabiała zaległe wątki na forum, ale pewnie powoli bo trochę prania po urlopie jest 
. A tak serio to on po prostu jest mega ekspansywny . Daje mnóstwo odrostów i ciężko się go później pozbyć. Ja wiem, że on ładny ale nie ma sensu. Poza tym krótkowieczny jest . Może rozejrzysz się za ozdobnymi drzewkami owocowymi ? Są przepiękne śliwy albo wiśnie 
. Wybór drzewek jest spory tylko Twoja wyobraźnia Cię ogranicza ale o sumaku zapomnij 
Drzewka owocowe w sumie mogłyby być. Morwa biała odmiana pendula jest w ogrodnictwie obok mnie. No i kusi mnie ta irga zwisająca. Śliczna jest 
oj dyby mnie ktoś uprzedził parę lat wcześniej że to taka ekspansywna roślina to bym nie miała takiego teraz kłopotu. Wyłazi wszędzie w najdalszej odległości ogrodu. Nie do opanowania ani do zwalczenia. Ja już się z nim pogodziłam. A o dziwo mam w niedalekiej jego odległości rabaty. I rośliny rosną tylko jego rozłogi znajdują się wszędzie....
