Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
A ja nie straciłam zapału, tylko czas mnie ogranicza
Kiedyś miałam go zdecydowanie więcej
Stąd moja 16 część
Ale teraz nie mama tyle czasu i musze wybierać czy odpisać w swoim wątku, czy zajrzeć do Was, więc zaglądam do Was.
Ile Ty masz tych róż?
Oglądam i ogląda, a końca nie widać
Dużo zmieściłaś. Czytałam o Twoich faworytach.
Akurat te róże u mnie się nie sprawują. Guernsey i Home&Garden nie trzymają tak długo kwiatów i nie kwitną obficie. Szkoda, bo są piękne.
Jak to wszystko zależy od ręki i ziemi
Kiedyś miałam go zdecydowanie więcej
Stąd moja 16 część
Ale teraz nie mama tyle czasu i musze wybierać czy odpisać w swoim wątku, czy zajrzeć do Was, więc zaglądam do Was.
Ile Ty masz tych róż?
Oglądam i ogląda, a końca nie widać
Dużo zmieściłaś. Czytałam o Twoich faworytach.
Akurat te róże u mnie się nie sprawują. Guernsey i Home&Garden nie trzymają tak długo kwiatów i nie kwitną obficie. Szkoda, bo są piękne.
Jak to wszystko zależy od ręki i ziemi
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu wiele różomaniaczek narzeka, że Jalitach nie pokazuje płatków, a twoja ślicznie je rozchyliła. Też mam QE i to dwie sztuki. Może niewyszukany kwiat, ale tak jak u Ciebie, urocza i bezproblemowa. Latem dużo pracujemy we własnych ogrodach, ale zimą już więcej czasu na podglądanie innych rabatek. Jak mam chęć zamykać wątek, to sobie przypominam, że wszystkiego nauczyłam się na forum. Cieszę się, że mogę teraz podzielić się radością z posiadania ogrodu, a czasem własnymi, niewielkimi jeszcze, doświadczeniami. Dobrych dni.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu - pokazujesz kilka razy Fresję. Powiedz mi, jak duża jest u Ciebie? Moja choć bezustannie kwitnie, nie wznosi się i cały czas jest bardzo niziutka. Nie wiem, czy dobrze czy źle ją obcinam, ale nie chce mi rosnąć. A jest fajna, choć ten kolor, mimo że lubię żółte kwiaty , niezbyt mi odpowiada. Podoba się natomiast mojemu M. Poradziłaś sobie z RU? Za chwilę pewnie będzie kwitła drugi raz!
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu, jak to dobrze, że do Ciebie zajrzałam Moja Escimo FC wygląda identycznie i też zastanawiałam się skąd te przebarwienia? Już miałam pisać maila do Florib, czy to przypadkiem nie pomyłka, ale jak zobaczyłam ją u Ciebie, to znaczy, że albo obie mamy pomyłki, albo ta róża po prostu tak wygląda Zobacz sobie moją: https://www.fotosik.pl/zdjecie/21f7300b76bae33e
A tak w ogóle, to muszę pochwalić Twój ogród, bo cudnie to wszystko wygląda Róże Ci pięknie kwitną, Guernsey mi się bardzo podoba, żałuję, że nie kupiłam
A tak w ogóle, to muszę pochwalić Twój ogród, bo cudnie to wszystko wygląda Róże Ci pięknie kwitną, Guernsey mi się bardzo podoba, żałuję, że nie kupiłam
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Witajcie Kochani Zaglądam do Waszych wątków, ale rzadko się odzywam. Jednak chęć wiedzy jak u Was wygląda wciąż jest U mnie w ogrodzie chyba ładnie, wydaje mi się chociaż generalnie lato jest bardzo mokre, deszczowe i niesprzyjające różom. było też pare burz i wichur, więc połamane pędy też trzeba było obrywać
Mariolu-Kropelko, Pashmina nie chce u mnie rozwinąć pąków bardziej, niż na poniższych zdjęciach - na takim etapie kończy i wtedy kwiaty zaczynają gnić... Zwalam to na deszcz, mam nadzieję, że przy bardziej sprzyjającym lecie, będzie się lepiej sprawowała...
Beatko, dziękuję, bardzo mi miło, zwłaszcza, że ze mnie początkujący amator Miałam plany na jesień, ale ostatecznie na razie dam sobie spokój z dosadzaniem innych odmian, te co mam póki co wystarczą, a moze w nastepnych sezonach coś tam jeszcze zaplanuję...
Iwonko, dziękuję, szczerze mówiąc, jakos tak się same prowadzą Róże w większości pierwszoroczne, więc też jestem z nich zadowolona, a powojniki... hmm... no nie wiem, lubimy się wzajemnie raz w roku dostaja granulat dla clematisów i tyle
Dorotko, reklamowałam, napisali, że przy następnym zamówieniu dołaczą tę właściwą. Niby ok, ale postanowiłam zwolnić trochę ogrodowe tempo i zostawić sobie przyjemność planowania i dosadzania na nastepne sezony. Więc w momencie, kiedy zamówienia będzie brak, to i właściwej rózy pewnie nie dostanę... ehh...
Crimson Flower Circus jest moją jedyną (świadomą, pomijam tę dziwną pomyłke Scarlet Mei) czerwoną różą, bo zachwycił mnie kwiat, jego wypełnienie. I rzeczywiście jest śliczna, a do tego ma trwały kwiat. Mam ją w donicy na ganku, z pewnością kupiłabym ją jeszcze raz A z kolei Pink Flower Circus posadziłam w nogi RU i wygląda jak jej odnoga - trzeba się bardzo przyjrzeć, żeby dostrzec, ze to inna róża, kwiat w niemal identycznym kolorze, a i kształt podobny
Elwi, dziękuję Ci Kochana, masz rację we wszystkim co napisałaś trzeba przeczekac gorsze chwile i nie mieć z tego tytułu wyrzutów sumienia. Zapał powróci, to i my razem z nim pojawimy sie na forum. Najważniejsze, ze ogród wciąż cieszy, reszta, to w końcu dodatki. Czasem rozważam ze względów czasowych zawieszenie swojego wątku na trochę, ale zawsze z przyjemnością oglądam Wasze.
Guernsey rzeczywiście jest świetna, może trafił mi się dobry egzemplarz, ale mi sie bardzo podoba i świetnie się spisuje
piszesz, ze Kurfurstin Sophie raczej nią nie jest - jestem zdziwiona, nie wzbudzała moich podejrzeń, wydawał mi sie taka, jaką oglądałam na zdjęciach, hmm... Zobacz, tak wygląda teraz:
Myślisz, ze to nie ona?
Jeżeli chodzi o Mary Ann, zdjęć teraz nie mam, bo oberwałam ostatnie kwiaty i ma krótką przerwę, ale stoi u mnie na tarasie w dosyć wietrznym miejscu, więc moge zapewnić, że kwiat ma wytrzymały. Krzaczek jak na pierwszoroczną zbudowała ładny. kolor - no tez się spodziewałam czegos bardziej wpadającego w pomarańcz, ale nie, to jest ciepły i delikatny odcień brzoskwiniowy. Tak więc nie taka Mary Ann straszna jak ja malują
Ewelinko, tak, funkcjonowanie w swoim wątku to istna operacja, jak sie tak na dłuższą metę zastanowić Ja tez lubię obserwować i fotografować swój ogród, ale potem różne czasochłonne "manewry" sprawiają, że czasem wymiękam i macham ręką. A potem zaległości i o, klops
A jeśli chodzi o róze w donicach, tez sie bałam, ze albo je przesuszę albo zaleję, bo w gruncie rzeczy nigdy nie wiadomo jak ta wilgotnośc w donicy wygląda przy korzeniu. Ale nie, powiem Ci, ze nie sprawiają mi problemu, podlewam obficie, ale rzadko. Zresztą jest bardzo deszczowe lato... Teraz bardziej martwię się jak je dobrze przezimować w tych donicach
Wspomniana przez Ciebie She loves you mi także bardzo sie podoba, mały, ale bardzo uroczy formą kwiat, polecam A powojniki, jedne bujniejsze, drugie mnie, ale myslę, że to młodsze jeszcze nabiorą "mocy"
Aniu-Anabuko, dziękuję za życzenia, jestem tak spóźniona, że nie wiem czy wypada mi jeszcze składac Tobie życzenia imienicowe, ale co tam - wszystkiego co najlepsze The fairy mam dwie i powiem, ze jedna kwitni obficie, ale druga jest kiepska - a sa z jednego źródła.. Natomiast Charlotte ma się u mnie całkiem nieźle, tylko ma pecha, dwa razy po wichurach miała ułamany najdłuższy pęd, oczywiście oba zapąkowane.. ehh...
Bożenko, dziękuję, bardzo mi miło Z Crimson Flower Circus jestem zadowolona, piekny kwiat i daje rade mimo częstych i obfitych deszczów. Ale moja tez nie zbudowała zbyt duzego krzaczka - w gruncie rzeczy na to liczyłam, bo stoi na ganku w donicy. She loves you, o którą pytasz, jest dostępna w Rosaplant w serii Plant'n'relax - bardzo przyjemna różyczka, rzeczywiście inna niż reszta moich odmian, nie mam drugich takich kuleczek
Natalio-Blueberry, dziękuję, masz rację. Pocieszam się, że wszyscy tutaj to rozumieją i nie jest to w gruncie rzeczy nic takiego nadzwyczajnego najważniejsze, że to czasowe...
Małgosiu- Clem, nie ma problemu, chętnie pokaże Ci bardziej wnikliwie Goldelse
W pąkach ma nieco cieplejszy i bardziej intensywny kolor, ale nawet w pełni rozwinięta nie traci żółtej barwy. Pokaże Ci różne stadia:
Jak cofniesz się na 36 strone wątku, to tam też są 3 zdjęcie Goldelse już takiej "roztrzepanej"
Małgosiu-Margo, a ja myślałam, że z biegiem czasu trochę zwalniamy i mamy go coraz więcej dla siebie, a Ty piszesz, ze nie masz tyle czasu, co kiedyś Teraz runęła moja "koncepcja czasu"
Róż wcale nie mam tak dużo, niecała czterdziestka, a to przy zbiorach niektórych Forumek, raczej skromna ilość
Guernsey rzeczywiście się u mnie sprawuje, nie moge na nią narzekać. Ale Home&Garden akurat nie mam. Ale to prawda, te same róże wyglądają i sprawują się w naszych ogrodach czasem zupełnie inaczej.
Soniu, Jalitah rozwineła u mnie kwiat, ale póki co tylko sztuk cztery I masz rację, Queen Elizabeth nie ma jakiegoś specjalnie wyjątkowego kwiatu, ale to własnie o nią często jestem pytana. A to ze względu na to, ze zbudowała piekny, wzniesiony krzak i obficie kwitnie, Jest zresztą jedna z moich pierwszych róż, lubię ją
Mi tez Soniu przyszło do głowy, aby zamknąć watek, bo czasu brak, ale potem pomyslałam, że przecież watek sobie jest, a ja pojawiam sie wtedy, kiedy znajdzie się chwila. Przeciez nie podpisujemy listy każdego dnia czy tygodnia Tak jak pisałaś, w końcu FO stanowi dla nas bezcenną skarbnice wiedzy...
Ewo, u mnie Friesia jest malutka, myslę, ze nie przekracza 50 cm i nie zapowiada się na wielkoluda. To raczej drobna róza. Kolor specyficzny, ale ciepły, wydaje mi się przyjemna, żarówka, ale przyjemna RU rzeczywiście ma przerwę, wczoraj poobrywałam ostatnie kwiaty, wiec stoi zieloniutka i zbiera siły na drugą, krótszą rundę.
Dominiko, Escimo jakis taki inny niż to, co widniało na zdjęciach szkółki, ale rzeczywiście lato bardzo deszczowe, więc moze i taki jest "pokręcony" i poprzebarwiany. Może w przyszłym sezonie będzie taki, jakiego oczekiwałyśmy
Mariolu-Kropelko, Pashmina nie chce u mnie rozwinąć pąków bardziej, niż na poniższych zdjęciach - na takim etapie kończy i wtedy kwiaty zaczynają gnić... Zwalam to na deszcz, mam nadzieję, że przy bardziej sprzyjającym lecie, będzie się lepiej sprawowała...
Beatko, dziękuję, bardzo mi miło, zwłaszcza, że ze mnie początkujący amator Miałam plany na jesień, ale ostatecznie na razie dam sobie spokój z dosadzaniem innych odmian, te co mam póki co wystarczą, a moze w nastepnych sezonach coś tam jeszcze zaplanuję...
Iwonko, dziękuję, szczerze mówiąc, jakos tak się same prowadzą Róże w większości pierwszoroczne, więc też jestem z nich zadowolona, a powojniki... hmm... no nie wiem, lubimy się wzajemnie raz w roku dostaja granulat dla clematisów i tyle
Dorotko, reklamowałam, napisali, że przy następnym zamówieniu dołaczą tę właściwą. Niby ok, ale postanowiłam zwolnić trochę ogrodowe tempo i zostawić sobie przyjemność planowania i dosadzania na nastepne sezony. Więc w momencie, kiedy zamówienia będzie brak, to i właściwej rózy pewnie nie dostanę... ehh...
Crimson Flower Circus jest moją jedyną (świadomą, pomijam tę dziwną pomyłke Scarlet Mei) czerwoną różą, bo zachwycił mnie kwiat, jego wypełnienie. I rzeczywiście jest śliczna, a do tego ma trwały kwiat. Mam ją w donicy na ganku, z pewnością kupiłabym ją jeszcze raz A z kolei Pink Flower Circus posadziłam w nogi RU i wygląda jak jej odnoga - trzeba się bardzo przyjrzeć, żeby dostrzec, ze to inna róża, kwiat w niemal identycznym kolorze, a i kształt podobny
Elwi, dziękuję Ci Kochana, masz rację we wszystkim co napisałaś trzeba przeczekac gorsze chwile i nie mieć z tego tytułu wyrzutów sumienia. Zapał powróci, to i my razem z nim pojawimy sie na forum. Najważniejsze, ze ogród wciąż cieszy, reszta, to w końcu dodatki. Czasem rozważam ze względów czasowych zawieszenie swojego wątku na trochę, ale zawsze z przyjemnością oglądam Wasze.
Guernsey rzeczywiście jest świetna, może trafił mi się dobry egzemplarz, ale mi sie bardzo podoba i świetnie się spisuje
piszesz, ze Kurfurstin Sophie raczej nią nie jest - jestem zdziwiona, nie wzbudzała moich podejrzeń, wydawał mi sie taka, jaką oglądałam na zdjęciach, hmm... Zobacz, tak wygląda teraz:
Myślisz, ze to nie ona?
Jeżeli chodzi o Mary Ann, zdjęć teraz nie mam, bo oberwałam ostatnie kwiaty i ma krótką przerwę, ale stoi u mnie na tarasie w dosyć wietrznym miejscu, więc moge zapewnić, że kwiat ma wytrzymały. Krzaczek jak na pierwszoroczną zbudowała ładny. kolor - no tez się spodziewałam czegos bardziej wpadającego w pomarańcz, ale nie, to jest ciepły i delikatny odcień brzoskwiniowy. Tak więc nie taka Mary Ann straszna jak ja malują
Ewelinko, tak, funkcjonowanie w swoim wątku to istna operacja, jak sie tak na dłuższą metę zastanowić Ja tez lubię obserwować i fotografować swój ogród, ale potem różne czasochłonne "manewry" sprawiają, że czasem wymiękam i macham ręką. A potem zaległości i o, klops
A jeśli chodzi o róze w donicach, tez sie bałam, ze albo je przesuszę albo zaleję, bo w gruncie rzeczy nigdy nie wiadomo jak ta wilgotnośc w donicy wygląda przy korzeniu. Ale nie, powiem Ci, ze nie sprawiają mi problemu, podlewam obficie, ale rzadko. Zresztą jest bardzo deszczowe lato... Teraz bardziej martwię się jak je dobrze przezimować w tych donicach
Wspomniana przez Ciebie She loves you mi także bardzo sie podoba, mały, ale bardzo uroczy formą kwiat, polecam A powojniki, jedne bujniejsze, drugie mnie, ale myslę, że to młodsze jeszcze nabiorą "mocy"
Aniu-Anabuko, dziękuję za życzenia, jestem tak spóźniona, że nie wiem czy wypada mi jeszcze składac Tobie życzenia imienicowe, ale co tam - wszystkiego co najlepsze The fairy mam dwie i powiem, ze jedna kwitni obficie, ale druga jest kiepska - a sa z jednego źródła.. Natomiast Charlotte ma się u mnie całkiem nieźle, tylko ma pecha, dwa razy po wichurach miała ułamany najdłuższy pęd, oczywiście oba zapąkowane.. ehh...
Bożenko, dziękuję, bardzo mi miło Z Crimson Flower Circus jestem zadowolona, piekny kwiat i daje rade mimo częstych i obfitych deszczów. Ale moja tez nie zbudowała zbyt duzego krzaczka - w gruncie rzeczy na to liczyłam, bo stoi na ganku w donicy. She loves you, o którą pytasz, jest dostępna w Rosaplant w serii Plant'n'relax - bardzo przyjemna różyczka, rzeczywiście inna niż reszta moich odmian, nie mam drugich takich kuleczek
Natalio-Blueberry, dziękuję, masz rację. Pocieszam się, że wszyscy tutaj to rozumieją i nie jest to w gruncie rzeczy nic takiego nadzwyczajnego najważniejsze, że to czasowe...
Małgosiu- Clem, nie ma problemu, chętnie pokaże Ci bardziej wnikliwie Goldelse
W pąkach ma nieco cieplejszy i bardziej intensywny kolor, ale nawet w pełni rozwinięta nie traci żółtej barwy. Pokaże Ci różne stadia:
Jak cofniesz się na 36 strone wątku, to tam też są 3 zdjęcie Goldelse już takiej "roztrzepanej"
Małgosiu-Margo, a ja myślałam, że z biegiem czasu trochę zwalniamy i mamy go coraz więcej dla siebie, a Ty piszesz, ze nie masz tyle czasu, co kiedyś Teraz runęła moja "koncepcja czasu"
Róż wcale nie mam tak dużo, niecała czterdziestka, a to przy zbiorach niektórych Forumek, raczej skromna ilość
Guernsey rzeczywiście się u mnie sprawuje, nie moge na nią narzekać. Ale Home&Garden akurat nie mam. Ale to prawda, te same róże wyglądają i sprawują się w naszych ogrodach czasem zupełnie inaczej.
Soniu, Jalitah rozwineła u mnie kwiat, ale póki co tylko sztuk cztery I masz rację, Queen Elizabeth nie ma jakiegoś specjalnie wyjątkowego kwiatu, ale to własnie o nią często jestem pytana. A to ze względu na to, ze zbudowała piekny, wzniesiony krzak i obficie kwitnie, Jest zresztą jedna z moich pierwszych róż, lubię ją
Mi tez Soniu przyszło do głowy, aby zamknąć watek, bo czasu brak, ale potem pomyslałam, że przecież watek sobie jest, a ja pojawiam sie wtedy, kiedy znajdzie się chwila. Przeciez nie podpisujemy listy każdego dnia czy tygodnia Tak jak pisałaś, w końcu FO stanowi dla nas bezcenną skarbnice wiedzy...
Ewo, u mnie Friesia jest malutka, myslę, ze nie przekracza 50 cm i nie zapowiada się na wielkoluda. To raczej drobna róza. Kolor specyficzny, ale ciepły, wydaje mi się przyjemna, żarówka, ale przyjemna RU rzeczywiście ma przerwę, wczoraj poobrywałam ostatnie kwiaty, wiec stoi zieloniutka i zbiera siły na drugą, krótszą rundę.
Dominiko, Escimo jakis taki inny niż to, co widniało na zdjęciach szkółki, ale rzeczywiście lato bardzo deszczowe, więc moze i taki jest "pokręcony" i poprzebarwiany. Może w przyszłym sezonie będzie taki, jakiego oczekiwałyśmy
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
No i święte słowa Nie ma co zamykać, będziesz miała chęć to coś napiszesz, nie będziesz miała, to pomilczysz. A zamykając wątek, zamkniesz nam do niego furtkę. I jak się później odnajdziemy ?potem pomyslałam, że przecież watek sobie jest, a ja pojawiam sie wtedy, kiedy znajdzie się chwila. Przeciez nie podpisujemy listy każdego dnia czy tygodnia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Witaj . Ty narzekasz na deszczowe i mokre lato a u mnie znowu upały i susza . Lipiec był chłodniejszy ale sierpień jak do tej pory mało deszczu i wysokie afrykańskie temperatury . Taka to pogoda jest niesprawiedliwa .Powojniki na pewno nabiorą ciałka, potrzebują jedynie czasu . Pashmina z piegami wygląda interesująco a moje dwie kiepskie sadzonki w końcu zakwitły . Kwiaty ładne ale myślałam, że będą ciut większe . Zdjęcia bardzo ładne nam pokazałaś . Zimowanie w donicach może być kłopotliwe ale wierzę w Ciebie . Pozdrawiam .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Oj u mnie prawie cały czas sucho i upały, parę dni chłodniejszych.Ale deszczu mało, bardzo mało!
Powojniki śliczne,Obficie kwitną.
I piękne odmiany.I floksy cieszą i wyglądem i zapachem, prawda ?
Oj tak FO jest dla nas bezcenną i wielką skarbnicą wiedzy.Ale i tutaj ( jak u mnie to było i ciągle jest ) rodziło się i rodzi dużo nowych chciejstw.
Powojniki śliczne,Obficie kwitną.
I piękne odmiany.I floksy cieszą i wyglądem i zapachem, prawda ?
Oj tak FO jest dla nas bezcenną i wielką skarbnicą wiedzy.Ale i tutaj ( jak u mnie to było i ciągle jest ) rodziło się i rodzi dużo nowych chciejstw.
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Witaj Aniu
Różany świat to też moja bajka. Z Twoich róż szczególnie przypadła mi do gustu Guernsey. Ma cudne, delikatne kolory. Powojniki Cię kochają, a ja po kolei wyrzucam swoje bo chorują na uwiąd, już o nie nie walczę. Ma jednego odpornego, dodatkowo ładnie i obficie kwitną. Jeden to już coś .
Pozdrawiam i
Różany świat to też moja bajka. Z Twoich róż szczególnie przypadła mi do gustu Guernsey. Ma cudne, delikatne kolory. Powojniki Cię kochają, a ja po kolei wyrzucam swoje bo chorują na uwiąd, już o nie nie walczę. Ma jednego odpornego, dodatkowo ładnie i obficie kwitną. Jeden to już coś .
Pozdrawiam i
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu, chciałam Cię spytać jak się sprawuje English Garden? Z tego co pamiętam, wczesną wiosną narzekałaś, że coś mizernie wygląda? Daje radę? Kwiaty ma prześliczne i z tego co czytałam, to nie rośnie zbyt duża. W sam raz na przód rabaty
Dziękuję za opinię o Crimson Flower Circus Pink mam, ale niezbyt przypadła mi do
Dziękuję za opinię o Crimson Flower Circus Pink mam, ale niezbyt przypadła mi do
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Dzięki za zdjęcia Goldelse Sprawdziłam też te na 36 stronie, ale nada mam wątpliwości... Mojej przy przekwitaniu patki zawijają się mocno pod spód, a u twojej tego nie widzę, więc to chyba jednak nie ona...
Czterdzieści róż i piszesz, że to skromna kolekcja?... No fakt, przy kilkuset to może i mało, ale przy moich skromnych 20 to i atak dużo więcej Wciąz się u ciebie zachwycam powojnikiem Ville de Lyon, u mnie pierwszoroczniak nie był jakoś zachwycający, mam nadzieję, że w następnym bardziej się postara
Czterdzieści róż i piszesz, że to skromna kolekcja?... No fakt, przy kilkuset to może i mało, ale przy moich skromnych 20 to i atak dużo więcej Wciąz się u ciebie zachwycam powojnikiem Ville de Lyon, u mnie pierwszoroczniak nie był jakoś zachwycający, mam nadzieję, że w następnym bardziej się postara
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu, Twoja Pashmina i tak wygląda dużo lepiej od mojej. Moja jest brzydka, że hej! i nazwałabym ją raczej Paskudą.
Skusiłam się po achach i ochach na forum, ale szczerze żałuję. Cena sadzonki prawie 50 zł, a nie idzie jej dogodzić. Po deszczach ma kropki paskudne, w upały paki zasychały do popielatych płatków... Ble...
Powojniki masz cudne!
Skusiłam się po achach i ochach na forum, ale szczerze żałuję. Cena sadzonki prawie 50 zł, a nie idzie jej dogodzić. Po deszczach ma kropki paskudne, w upały paki zasychały do popielatych płatków... Ble...
Powojniki masz cudne!
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Mało miejsc, dużo chciejstw - kwintesencja mojego ogrodu ;)
Aniu, pomyliłam się co do nazwy różyczki. Napisałam Home&Garden, a miałam na mysli Garden of Roses.
U mnie ta pierwsza jest bez zarzutu. Nie mogę o niej złego słowa powiedzieć
Za to druga w tym roku zrehabilitowała się. Jestem z niej zadowolona. Za to Jalitah zachowuje sie przy tej deszczowej pogodzie gorzej tak samo jak Pashmina. Widać, że nie można kupować róż tylko na gorące, pogodne lata, jak i na te bardziej deszczowe.
Trzeba dac im szansę, bo jednego roku bedzie tak pogoda, a drugiego inna.
U mnie ta pierwsza jest bez zarzutu. Nie mogę o niej złego słowa powiedzieć
Za to druga w tym roku zrehabilitowała się. Jestem z niej zadowolona. Za to Jalitah zachowuje sie przy tej deszczowej pogodzie gorzej tak samo jak Pashmina. Widać, że nie można kupować róż tylko na gorące, pogodne lata, jak i na te bardziej deszczowe.
Trzeba dac im szansę, bo jednego roku bedzie tak pogoda, a drugiego inna.