Nasze 1500 m2 - cz.2
- ewunia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5092
- Od: 1 lis 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
To super, że deszcz w końcu i do ciebie dotarł
Niezła kolekcja floksów
Niezła kolekcja floksów
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu floksy śliczne i lilii jeszcze tyle miałaś kwitnących. Wpis jakby o moim samopoczuciu tylko kota, kreta i deszczu nie było. Spokojnego ogródkowania.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu- mnie w tym roku już kilka razy udało się deszczówkę zebrać do wiader, a wąż z wodą uruchomiony był tylko raz. A jak pada, to tak porządnie, że kwiaty kładą się na ziemi, jakby to płatkami a nie korzeniami czerpały wodę. Można oszaleć. Znów kilka róż leży, ale zamiast je podnieść, przechadzałam się pod parasolem po ogrodzie. Nie chciało mi się moknąć bardziej niż to konieczne.
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9595
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu i ja się cieszę że Ci ogród podlało ja dalej czekam i czekam , może kiedyś i do mnie dotrze
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Gosieńko, w końcu udało mi się do Ciebie dotrzeć i czytam że miałaś deszczyk, to powiem Ci że chyba i u mnie dzisiaj poleje.
Z przyjemnością nacieszyłam oczy Twymi dorodnymi liliami, liliowcami, różami i całą plejadą roślin towarzyszących.
Kiciulek rozkosznie zapozował, jest śliczny - zawsze w takich momentach wspominam moje nieszczęśniki.
Pozdrawiam cieplutko i głaski dla kotka zostawiam.
Z przyjemnością nacieszyłam oczy Twymi dorodnymi liliami, liliowcami, różami i całą plejadą roślin towarzyszących.
Kiciulek rozkosznie zapozował, jest śliczny - zawsze w takich momentach wspominam moje nieszczęśniki.
Pozdrawiam cieplutko i głaski dla kotka zostawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Super masz ten fuksjowy liliowec I fajna kolekcja floksów
Cieszę się z deszczu jaki do ciebie dotarł. U mnie całkiem przyzwoicie w tym sezonie było. Dopiero teraz zaczęliśmy podlewać.
Cieszę się z deszczu jaki do ciebie dotarł. U mnie całkiem przyzwoicie w tym sezonie było. Dopiero teraz zaczęliśmy podlewać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Dominisiu papryk za dużo nie ma na jednym krzaczku, przy takiej suszy jestem w szoku, że w ogóle zawiązały owoce, ale do spróbowania wystarczy. No i koniecznie muszę sobie zostawić na nasionka . Na szczęście deszcz się zawstydził i podlał wreszcie porządnie moją pustynię. Oczywiście zaraz przyszły upały i ziemia znowu wysycha, jednak nie do uwierzenia jest reakcja roślin ? z węża woda wystarczała zaledwie na przeżycie, po deszczu ładniały w oczach.
Monia o rachunku za wodę wolę nawet nie myśleć, ale przecież nie skarzę moich zielonych przyjaciół na śmierć z pragnienia. Trzy miesiące? To tym bardziej zasłużyłaś na ulewę
Ewuś Pashmina róże mnie ciągle kuszą i choć cztery jeszcze czekają w doniczkach, bo przy tej pogodzie nawet nie ma ich kiedy wsadzić, to ja już oglądam następne . Do tej pory kupowałam same wielkokwiatowe, jednak ostatnio przekonałam się i do innych. Koteczek jest grzeczny gdy śpi
Ewelinko z tą nornicą to tak w myśl powiedzenia, że jedna bieda nie dokuczy. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostatnie dni takich upałów, bo nie wiem ile jeszcze moje roślinki wytrzymają. Mój biały floks zakwita jako jeden z pierwszych, a kończy ostatni. Może spróbuj swojego opryskać? U mnie niestety lilie też już kończą
Aniu Annes u mnie też wreszcie popadało, co prawda kolejna fala upałów szybko pozbawiła mój ogród tej drogocennej cieczy, ale co się roślinki opiły to ich . Moje hortensje niestety jeszcze malutkie, więc cieszę się rudbekiami, bo to one teraz zdobią najbardziej.
Aniu Ann kolekcję lilii chcę koniecznie powiększyć, a i floksów nie odmówię . O róży już pisałam w twoim wątku, to chyba jednak nie ona.
Ewuś ewarost dziękuję, ale co się nalatam z wężem to moje? Mieczyków mam więcej, jeszcze nie kwitną. Mam nadzieję, że i do ciebie deszcz dotrze?
Olu cieszę się, że cię rozbawiłam. O widzisz ? o huśtawce nie pomyślałam? Burz się boję, ale z deszczu to jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak jak w tym roku
Paulinko też planuję liliowe zakupy jesienią, ciągle mi ich mało . U nas do połowy lata była istna plaga komarów, teraz jakoś się uspokoiło. Fajnie, że jednak udało ci się przekonać Ema do pomocy. W tym roku deszcz bardzo niesprawiedliwie dzieli swoimi dobrodziejstwami? Po sobotniej ulewie znowu przyszły upały, przydałaby się kolejna dawka wody?
Iwonko 1 to u mnie dokładnie odwrotnie ? na palcach jednej ręki mogę policzyć dni deszczowe Ogród od wiosny rozpieszczał mnie wszelkimi kolorami, więc teraz rabaty wydają mi się ciut opuszczone? Portulaka też u mnie się wysiała pierwszy raz, ale mam nadzieję, że teraz już ze mną zostanie. A astry jeszcze się u mnie nie wysiały nigdy. Też mi się spodobał ten mieczyk
c.d.n.
Monia o rachunku za wodę wolę nawet nie myśleć, ale przecież nie skarzę moich zielonych przyjaciół na śmierć z pragnienia. Trzy miesiące? To tym bardziej zasłużyłaś na ulewę
Ewuś Pashmina róże mnie ciągle kuszą i choć cztery jeszcze czekają w doniczkach, bo przy tej pogodzie nawet nie ma ich kiedy wsadzić, to ja już oglądam następne . Do tej pory kupowałam same wielkokwiatowe, jednak ostatnio przekonałam się i do innych. Koteczek jest grzeczny gdy śpi
Ewelinko z tą nornicą to tak w myśl powiedzenia, że jedna bieda nie dokuczy. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostatnie dni takich upałów, bo nie wiem ile jeszcze moje roślinki wytrzymają. Mój biały floks zakwita jako jeden z pierwszych, a kończy ostatni. Może spróbuj swojego opryskać? U mnie niestety lilie też już kończą
Aniu Annes u mnie też wreszcie popadało, co prawda kolejna fala upałów szybko pozbawiła mój ogród tej drogocennej cieczy, ale co się roślinki opiły to ich . Moje hortensje niestety jeszcze malutkie, więc cieszę się rudbekiami, bo to one teraz zdobią najbardziej.
Aniu Ann kolekcję lilii chcę koniecznie powiększyć, a i floksów nie odmówię . O róży już pisałam w twoim wątku, to chyba jednak nie ona.
Ewuś ewarost dziękuję, ale co się nalatam z wężem to moje? Mieczyków mam więcej, jeszcze nie kwitną. Mam nadzieję, że i do ciebie deszcz dotrze?
Olu cieszę się, że cię rozbawiłam. O widzisz ? o huśtawce nie pomyślałam? Burz się boję, ale z deszczu to jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak jak w tym roku
Paulinko też planuję liliowe zakupy jesienią, ciągle mi ich mało . U nas do połowy lata była istna plaga komarów, teraz jakoś się uspokoiło. Fajnie, że jednak udało ci się przekonać Ema do pomocy. W tym roku deszcz bardzo niesprawiedliwie dzieli swoimi dobrodziejstwami? Po sobotniej ulewie znowu przyszły upały, przydałaby się kolejna dawka wody?
Iwonko 1 to u mnie dokładnie odwrotnie ? na palcach jednej ręki mogę policzyć dni deszczowe Ogród od wiosny rozpieszczał mnie wszelkimi kolorami, więc teraz rabaty wydają mi się ciut opuszczone? Portulaka też u mnie się wysiała pierwszy raz, ale mam nadzieję, że teraz już ze mną zostanie. A astry jeszcze się u mnie nie wysiały nigdy. Też mi się spodobał ten mieczyk
c.d.n.
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Iwonko 0042 szkoda będzie tych zapachów, bo jesienne kwiaty już nie pachną
Kasiu ja też nie mogłam uwierzyć, że wreszcie mogę oddychać. Przyjemnie było dla odmiany trochę ?zmarznąć? . A drzwi to tylko od sypialni miałam otwarte, nie na dwór. Zwykle zamykam je, bo kot ciągle do mnie przyłazi i mnie budzi
Aniu anabuko dziękuję, ten liliowiec kwitnie bardzo długo. Mieczyków nie lubię wsadzać i wysadzać, ale teraz gdy kwitnących bylin coraz mniej to jednak się cieszę, że z nich nie zrezygnowałam
Natalko żadna przesada nie jest dobra? Nie mogłoby tak raz u ciebie raz u mnie podlać, każdy byłby zadowolony . Nie dość, że mnóstwo czasu się traci na podlewanie, to jeszcze roślinki nie bardzo to doceniają, gołym okiem było widać różnicę w ich reakcji na moje starania i deszcz
Karolinko takie sytuacje przypominają mi jak niewiele człowiek do szczęścia potrzebuje . Za każdym razem gdy deszcz po kilku minutach ciszy zaczynał od nowa bębnić po dachu na mojej twarzy pojawiał się banan od ucha do ucha
Mariolu jakoś głęboko nie próbowałam kopać, ale przesadzałam kilka roślinek to tak na głębokość łopatki ziemia była wilgotna . U mnie też już niestety coraz mniej kolorów?
Ewuś 7 jeszcze nigdy deszcz mnie nie ucieszył tak jak teraz . To nie wszystkie moje floksy
Soniu lilii już niestety niedobitki zostały, ale to dobrze, że ich czas kwitnienia taki zróżnicowany, w ten sposób możemy się nimi dłużej cieszyć
Ewuś 36jj wyobraziłam sobie ciebie z tym parasolem w roli księżnej Potockiej . Ja już załatwiłam w tym roku dwa węże, bo lubię te rozciągliwe, a one zbytnio trwałe nie są, za to o wiele poręczniejsze niż te klasyczne. U ciebie kwiaty pokładają się od deszczu, a u mnie od suszy
Tereniu pobiegłam zaraz do twojego wątku, żeby sprawdzić czy i ciebie spotkało to szczęście z deszczem? Mam nadzieję, że w końcu dotrze?
Stasiu dzisiaj znowu mi troszkę popadało, nie tyle co ostatnio, ale podlewanie mi zostało zaoszczędzone . Z lilii zostały niedobitki. Dobrze, że róże zaczynają powtórkę, teraz każdy kwiat na wagę złota. Kotka wymiziałam, chociaż łatwe to zbytnio nie jest, bo to pracowity kotek i niechętnie pozostaje w bezruchu
Jolu u mnie w tym roku masakra z podlewaniem. A żeby choć trochę odczuły to podlewanie, to trzy godziny były nie moje? Floksy co roku dokupuję
Kasiu ja też nie mogłam uwierzyć, że wreszcie mogę oddychać. Przyjemnie było dla odmiany trochę ?zmarznąć? . A drzwi to tylko od sypialni miałam otwarte, nie na dwór. Zwykle zamykam je, bo kot ciągle do mnie przyłazi i mnie budzi
Aniu anabuko dziękuję, ten liliowiec kwitnie bardzo długo. Mieczyków nie lubię wsadzać i wysadzać, ale teraz gdy kwitnących bylin coraz mniej to jednak się cieszę, że z nich nie zrezygnowałam
Natalko żadna przesada nie jest dobra? Nie mogłoby tak raz u ciebie raz u mnie podlać, każdy byłby zadowolony . Nie dość, że mnóstwo czasu się traci na podlewanie, to jeszcze roślinki nie bardzo to doceniają, gołym okiem było widać różnicę w ich reakcji na moje starania i deszcz
Karolinko takie sytuacje przypominają mi jak niewiele człowiek do szczęścia potrzebuje . Za każdym razem gdy deszcz po kilku minutach ciszy zaczynał od nowa bębnić po dachu na mojej twarzy pojawiał się banan od ucha do ucha
Mariolu jakoś głęboko nie próbowałam kopać, ale przesadzałam kilka roślinek to tak na głębokość łopatki ziemia była wilgotna . U mnie też już niestety coraz mniej kolorów?
Ewuś 7 jeszcze nigdy deszcz mnie nie ucieszył tak jak teraz . To nie wszystkie moje floksy
Soniu lilii już niestety niedobitki zostały, ale to dobrze, że ich czas kwitnienia taki zróżnicowany, w ten sposób możemy się nimi dłużej cieszyć
Ewuś 36jj wyobraziłam sobie ciebie z tym parasolem w roli księżnej Potockiej . Ja już załatwiłam w tym roku dwa węże, bo lubię te rozciągliwe, a one zbytnio trwałe nie są, za to o wiele poręczniejsze niż te klasyczne. U ciebie kwiaty pokładają się od deszczu, a u mnie od suszy
Tereniu pobiegłam zaraz do twojego wątku, żeby sprawdzić czy i ciebie spotkało to szczęście z deszczem? Mam nadzieję, że w końcu dotrze?
Stasiu dzisiaj znowu mi troszkę popadało, nie tyle co ostatnio, ale podlewanie mi zostało zaoszczędzone . Z lilii zostały niedobitki. Dobrze, że róże zaczynają powtórkę, teraz każdy kwiat na wagę złota. Kotka wymiziałam, chociaż łatwe to zbytnio nie jest, bo to pracowity kotek i niechętnie pozostaje w bezruchu
Jolu u mnie w tym roku masakra z podlewaniem. A żeby choć trochę odczuły to podlewanie, to trzy godziny były nie moje? Floksy co roku dokupuję
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Dzisiaj pokażę wam moich gości.
Pierwszy raz fruczak zaszczycił mnie wizytą w biały dzień, nie mogłam zrezygnować z takiej okazji i czym prędzej pobiegłam po aparat, na szczęście tak zasmakował w moim floksie, że poczekał aż wrócę
I wersja nocna
Moje ukochane motylki
Rusałka pawik
Rusałka pokrzywnik
Rusałka kratkowiec
Zobaczcie kto wreszcie mnie odwiedził - paź królowej . Zrywałam sobie właśnie malinki, gdy em mnie zawołał, żebym też go zobaczyła. Z lekkim powątpiewaniem pobiegłam do budlei, bo jeszcze go u siebie nie widziałam, a tu proszę. Miałam przy sobie tylko telefon, więc ja próbowałam robić zdjęcia czym miałam, a ema wysłałam po aparat, niestety gość nie chciał poczekać na lepszą sesję .Na dodatek okazało się, że trafił mi się jakiś biedak skrzywdzony przez kogoś okrutnie? Całe szczęście, że uszkodzone skrzydełko nie przeszkadzało mu we fruwaniu
Pierwszy raz fruczak zaszczycił mnie wizytą w biały dzień, nie mogłam zrezygnować z takiej okazji i czym prędzej pobiegłam po aparat, na szczęście tak zasmakował w moim floksie, że poczekał aż wrócę
I wersja nocna
Moje ukochane motylki
Rusałka pawik
Rusałka pokrzywnik
Rusałka kratkowiec
Zobaczcie kto wreszcie mnie odwiedził - paź królowej . Zrywałam sobie właśnie malinki, gdy em mnie zawołał, żebym też go zobaczyła. Z lekkim powątpiewaniem pobiegłam do budlei, bo jeszcze go u siebie nie widziałam, a tu proszę. Miałam przy sobie tylko telefon, więc ja próbowałam robić zdjęcia czym miałam, a ema wysłałam po aparat, niestety gość nie chciał poczekać na lepszą sesję .Na dodatek okazało się, że trafił mi się jakiś biedak skrzywdzony przez kogoś okrutnie? Całe szczęście, że uszkodzone skrzydełko nie przeszkadzało mu we fruwaniu
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu, piękne kwiaty i latające wszelkiego typu. U mnie Diablo pewnie pacnął by łapką wszelkie stworzenie fruwające i skonsumował
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Gosiu,
śliczne zdjęcia, a ja też obiecuję sobie zabrać ze sobą aparat na działkę i zawsze zapomnę. Zauważyłam, że liatria przyciąga mnóstwo motyli.
A niektóre funkie powtarzają kwitnienie. Jestemw szoku, nie wiedziałam o tym.
Napisz mi proszę, jak przyrasta ta budleja od ciebie. Ciekawe, ile lat poczekam na kwiaty
Dzisiaj teść stwierdził, że z działki nie chce się iść do domu, że jest tak ślicznie. Żałuję tylko, że nie robiłam zdjęć, jak u ciebie, fajnie widać kolejne kroki przeobrażeń.
śliczne zdjęcia, a ja też obiecuję sobie zabrać ze sobą aparat na działkę i zawsze zapomnę. Zauważyłam, że liatria przyciąga mnóstwo motyli.
A niektóre funkie powtarzają kwitnienie. Jestemw szoku, nie wiedziałam o tym.
Napisz mi proszę, jak przyrasta ta budleja od ciebie. Ciekawe, ile lat poczekam na kwiaty
Dzisiaj teść stwierdził, że z działki nie chce się iść do domu, że jest tak ślicznie. Żałuję tylko, że nie robiłam zdjęć, jak u ciebie, fajnie widać kolejne kroki przeobrażeń.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu Piękna sesja fruwających gości ... Furczak gołąbek lubi floksy , nocna wersja to Zawisak powojowiec ... też mnie ostatnio odwiedził i zachwycił się kwiatami dziwaczka
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Gratuluję udanych zdjęć fruczaka gołąbka, ten floks musi być bardzo smakowity. Motylki tez pięknie pozowały.
Pytałaś o białą budleję. Nie widziałam jeszcze na niej żadnego motyla. U mnie najbardziej oblegana przez motyle i inne zapylacze jest budleja nn, ta pospolita, o jasnych lawendowych kwiatach.
U mnie tez niedawno podlało, ale już wyschło. O sadzeniu i przesadzaniu roślin mogę na razie zapomnieć.
Twój ogród jeszcze typowo letni, a dzięki powtarzającym kwitnienie różom będzie jeszcze długo kolorowy.
Pytałaś o białą budleję. Nie widziałam jeszcze na niej żadnego motyla. U mnie najbardziej oblegana przez motyle i inne zapylacze jest budleja nn, ta pospolita, o jasnych lawendowych kwiatach.
U mnie tez niedawno podlało, ale już wyschło. O sadzeniu i przesadzaniu roślin mogę na razie zapomnieć.
Twój ogród jeszcze typowo letni, a dzięki powtarzającym kwitnienie różom będzie jeszcze długo kolorowy.