Kropelka zaprasza cz.4.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolka miejsce do przerabiania... mnie się podoba, jednak skoro masz inną wizję to zapewne musisz Ale tyle pracy, że nie wiem czy nie braknie ci jesieni... Perz to straszne dziadostwo póki co pozbyłam się go w warzywniku i na połowie rabatek, Było rycie na głębokość 1 i 1/2 szpadla, a potem odsiew widłami i ręczne wybieranie. U mnie był zaprzyjaźniony z podagrycznikiem koszmarna robota... ale perzowe ognisko było super
Muszę dosadzić chryzantem żeby było bardziej kolorowo zwłaszcza te drobne rosnące w kopkach mi się podobają Z agrowłókniny też zrezygnowałam Dobrej pogody i zdrówka, żebyś wszystkiemu podołała
Muszę dosadzić chryzantem żeby było bardziej kolorowo zwłaszcza te drobne rosnące w kopkach mi się podobają Z agrowłókniny też zrezygnowałam Dobrej pogody i zdrówka, żebyś wszystkiemu podołała
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolko nie cieszę się że i Ty masz doła, ale mnie jest jakoś lżej! chyba organizm chce odpocząć
Och te granice, miedze itp!
Masz bardzo ładne chryzantemy! a ten kwitnący omieg mnie zdziwił
Och te granice, miedze itp!
Masz bardzo ładne chryzantemy! a ten kwitnący omieg mnie zdziwił
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11529
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolko przerabiamy corocznie i stale urabiamy ręce, żeby wreszcie rabaty wyglądały według naszego gustu. Potem znowu gust się zmienia i znowu rewolucje. Mam też trochę problemu ze śniedkiem w kępach roślin, a czasem perz też wrasta. Teraz już nie wykopuję, bo nie mam siły. Robię podwójne stężenie randapu i smaruję pędzelkiem liście perzu i śniedka, starając się nie dotykać kwiatów ozdobnych. Na dobre pozbyłam się tych chwastów w kilku miejscach. Czasu zajmuje to zdecydowanie mniej, niż przekopywanie rabaty. Zdejmowania szmaty współczuję, ciężko potem ochronić korzenie roślin, niestety trzeba przysypywać ziemią.
Spokojnych, ciepłych dni.
Spokojnych, ciepłych dni.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolko po takim maratonie kartoflanym masz jeszcze siły przerabiać skalniak Daj sobie na wstrzymanie dziewczyno wypocznij chwilkę Wiosną będzie czas na takie roboty . Piękne chryzantemy
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolu nadrobiłam zaległości i napiszę tyle, że sąsiada serdecznie współczuję, ale chyba nie za wiele z nim można zdziałać. Przerażające jest to jak na wsiach wielu jeszcze ludzi ze skostniałą i totalnie ciemną mentalnością... Sama pochodzę ze wsi i zawsze mnie denerwowały obraźliwe nazwy wieśniak, ciemniak, ale co tu dużo mówić- są ludzie, którzy są na to żywym przykładem. Liczy się ich praca, ich bałagan, ich niezorganizowanie, a ktoś kto chce i umie mieć lepiej i ładniej jest tylko przeszkodą na drodze. Strasznie smutne.
Twój ogród pomimo Twego zapracowania wygląda jeszcze pięknie- masz dużo ładnych jesiennych roślin- wrzosów, marcinków, chryzantem. Ja bym sie nie szarpala z perzem i w tej sytuacji złamała jednak wstręt do roudapu i użyła tego w żelu.
Dobrze, że masz tak mądrego duchowego mentora. W Twojej pracy, kłopotach, zawsze pomoże Ci zachować równowagę i spokój myśli. Nie dawaj się dołom. Dobra herbatka i konfitury pomogą. I książka wieczorem, choć parę stron.
Twój ogród pomimo Twego zapracowania wygląda jeszcze pięknie- masz dużo ładnych jesiennych roślin- wrzosów, marcinków, chryzantem. Ja bym sie nie szarpala z perzem i w tej sytuacji złamała jednak wstręt do roudapu i użyła tego w żelu.
Dobrze, że masz tak mądrego duchowego mentora. W Twojej pracy, kłopotach, zawsze pomoże Ci zachować równowagę i spokój myśli. Nie dawaj się dołom. Dobra herbatka i konfitury pomogą. I książka wieczorem, choć parę stron.
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9813
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
zazdroszczę Ci entuzjazmu do przeróbek w ogrodzie! Moją ostatnią poważną przeróbką było wyrzucenie marcinków z miejsca pod dalie kilka lat temu
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Kochani,
wczoraj odebrałam starter kosiarki z naprawy. Mega ucieszona, że w końcu skoszę trawę...
Ale po zainstalowaniu startera okazało się, że jest uszkodzone jeszcze coś czego wcześniej mój M. nie dostrzegł. Zaczęło się rozbieranie, rozkręcanie... Po dwóch godzinach kosiarka zastartowała. Ochoczo zaczęliśmy kosić trawę i nagle skończyła się benzyna. Co prawda kanisterek pełny, ale po dolaniu świeżej benzyny kosiarka definitywnie odmówiła współpracy. Po kilkudziesięciu próbach odpalenia, rozkręcania, kombinowania, przestoju nocnym, kolejnych szarpaninach z kosiarką usłyszałam dziś, że kosiarka nadaje się na złom
Noż nie miała kiedy się zepsuć tylko przed ostatnim koszeniem trawy w tym roku!
I teraz mam wykoszoną trawę na 1/3 ogrodu, a na reszcie łąkę.
Nie wspominam, że w domu od 4 dni czeka na przyjazd mechaników zmywarka
No i w takich okolicznościach odechciewa się wszystkiego, co związane z ogrodem...
CDN...
wczoraj odebrałam starter kosiarki z naprawy. Mega ucieszona, że w końcu skoszę trawę...
Ale po zainstalowaniu startera okazało się, że jest uszkodzone jeszcze coś czego wcześniej mój M. nie dostrzegł. Zaczęło się rozbieranie, rozkręcanie... Po dwóch godzinach kosiarka zastartowała. Ochoczo zaczęliśmy kosić trawę i nagle skończyła się benzyna. Co prawda kanisterek pełny, ale po dolaniu świeżej benzyny kosiarka definitywnie odmówiła współpracy. Po kilkudziesięciu próbach odpalenia, rozkręcania, kombinowania, przestoju nocnym, kolejnych szarpaninach z kosiarką usłyszałam dziś, że kosiarka nadaje się na złom
Noż nie miała kiedy się zepsuć tylko przed ostatnim koszeniem trawy w tym roku!
I teraz mam wykoszoną trawę na 1/3 ogrodu, a na reszcie łąkę.
Nie wspominam, że w domu od 4 dni czeka na przyjazd mechaników zmywarka
No i w takich okolicznościach odechciewa się wszystkiego, co związane z ogrodem...
CDN...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Olu, tak agrotkanina to jakieś nieporozumienie ogrodnicze. Oczywiście nikt tego nie napisze wprost, ale prawda jest taka, że moim zdaniem to produkt, który nadaje się do krótkotrwałego-powiedzmy kilkutygodniowego okrycia ziemi, nim np. zaczniemy sadzić tam rośliny. Ale absolutnie nie nadaje się jako produkt, który bezpośrednio ma styczność z rośliną i ma okalać ją przez lata. Widać to zwłaszcza w mokrych latach i ten rok ewidentnie to ukazał. Gdzie nie podniosłam szmaty korzenie roślin są na wierzchu zamiast pod ziemią. Czeka mnie mnóstwo pracy w związku z powyższym.
Małgosiu, Polish Spirit to zdecydowanie mój faworyt! Kwitnie do tej pory, a krzaczek ma imponujących rozmiarów. Co ciekawe żaden inny powojnik włoski nie ma takiej siły przebicia. Reszta wygląda wręcz mizernie i mam ochotę wywalić je całkowicie z ogrodu. Kwitną kilkoma kwiatuszkami. Mój płot obsadzony powojnikami miał być pokazowy a jest beznadziejny... Gdybym całość obsadziła Polish'em
Ewuniu, pokazałam zdjęcie "historyczne" sprzed kilku lat. Teraz nie wygląda już tak fajnie. Białe kamyczki są zielone, porośnięte chwastami.
Perz i podagrycznik i u mnie tworzą & nie do przebicia. Walczę z nimi od lat, a że teren jest po starym, zapuszczonym sadzie non stop walczę z perzem, podagrycznikiem, miejscami pokrzywą, ostem i przytulią czepną. Kiedyś miałam też sporo skrzypu, ale wygląda na to, że pH gleby już się wzbogaciło po wielu latach uprawy różności i nie mam już z nim problemu.
Marysiu, wszystko wiosenne u mnie powtarza, no może poza cebulowymi Oprócz omiegu, sasanek, żagwinu jest też kilka kwiatuszków na krzewuszce.
No na wsiach miedze zawsze są problemem, wystarczy że jeden z pograniczników "nienajedzony"
Soniu, niejednokrotnie myślałam już żeby przelecieć jednak po tych roślinach roundapem tzn tym w żelu, lub też pędzelkować jak piszesz... No ale zawsze mi jakoś tak schodzi na zupełnie innych rzeczach To przekopywanie przy okazji niszczy korytarze podziemne nornic, a jest ich całkiem sporo...
Jadziu, wiosną to ja mam zazwyczaj urwanie kapoty w sklepie. Zdarza się, ze dopiero w maju mam czas na ogród i wtedy zapalam się...
Moniś, no jest jak jest.
Oj herbatka owocowa, książka to mój codzienny zestaw. Z tego tytułu lubię te długie jesienne i zimowe wieczory... Uwielbiam czytać książki, ale latem prawie w ogóle nie mam na to czasu i siły...
Hmmm, wiesz, zauważam, że jednak niektórych koli po oczach jak ktoś ma w miarę zadbane koło domu. Tu panuje swoista "kultura" i klimaty, którym zupełnie się nie poddaje i od lat z nimi walczę, albo inaczej... mam je gdzieś
Miłko, no ja jeszcze ciągle czuje się jak "niezniszczalna" dopóki mnie nie połamie
Nie tylko w ogrodzie robię takie rewolucje, ale często też w domu. W jeden wieczór potrafię pozmieniać układ mebli w pokoju, czasem go przemalować, a ostatnio moim hitem było tapetowanie. Tak zupełnie zmienił wygląd nasz pokój gościnny i pokoje najmłodszych dziewczyn. A potem to już zmieniam tylko tekstylia- zasłony, narzuty, poduszki i... zupełnie inny wygląd domu Uwielbiam to na wespół z pracą ogrodową
Teraz aktualne zdjęcia:
-- Cz 19 paź 2017 10:59 --
Małgosiu, Polish Spirit to zdecydowanie mój faworyt! Kwitnie do tej pory, a krzaczek ma imponujących rozmiarów. Co ciekawe żaden inny powojnik włoski nie ma takiej siły przebicia. Reszta wygląda wręcz mizernie i mam ochotę wywalić je całkowicie z ogrodu. Kwitną kilkoma kwiatuszkami. Mój płot obsadzony powojnikami miał być pokazowy a jest beznadziejny... Gdybym całość obsadziła Polish'em
Ewuniu, pokazałam zdjęcie "historyczne" sprzed kilku lat. Teraz nie wygląda już tak fajnie. Białe kamyczki są zielone, porośnięte chwastami.
Perz i podagrycznik i u mnie tworzą & nie do przebicia. Walczę z nimi od lat, a że teren jest po starym, zapuszczonym sadzie non stop walczę z perzem, podagrycznikiem, miejscami pokrzywą, ostem i przytulią czepną. Kiedyś miałam też sporo skrzypu, ale wygląda na to, że pH gleby już się wzbogaciło po wielu latach uprawy różności i nie mam już z nim problemu.
Marysiu, wszystko wiosenne u mnie powtarza, no może poza cebulowymi Oprócz omiegu, sasanek, żagwinu jest też kilka kwiatuszków na krzewuszce.
No na wsiach miedze zawsze są problemem, wystarczy że jeden z pograniczników "nienajedzony"
Soniu, niejednokrotnie myślałam już żeby przelecieć jednak po tych roślinach roundapem tzn tym w żelu, lub też pędzelkować jak piszesz... No ale zawsze mi jakoś tak schodzi na zupełnie innych rzeczach To przekopywanie przy okazji niszczy korytarze podziemne nornic, a jest ich całkiem sporo...
Jadziu, wiosną to ja mam zazwyczaj urwanie kapoty w sklepie. Zdarza się, ze dopiero w maju mam czas na ogród i wtedy zapalam się...
Moniś, no jest jak jest.
Oj herbatka owocowa, książka to mój codzienny zestaw. Z tego tytułu lubię te długie jesienne i zimowe wieczory... Uwielbiam czytać książki, ale latem prawie w ogóle nie mam na to czasu i siły...
Hmmm, wiesz, zauważam, że jednak niektórych koli po oczach jak ktoś ma w miarę zadbane koło domu. Tu panuje swoista "kultura" i klimaty, którym zupełnie się nie poddaje i od lat z nimi walczę, albo inaczej... mam je gdzieś
Miłko, no ja jeszcze ciągle czuje się jak "niezniszczalna" dopóki mnie nie połamie
Nie tylko w ogrodzie robię takie rewolucje, ale często też w domu. W jeden wieczór potrafię pozmieniać układ mebli w pokoju, czasem go przemalować, a ostatnio moim hitem było tapetowanie. Tak zupełnie zmienił wygląd nasz pokój gościnny i pokoje najmłodszych dziewczyn. A potem to już zmieniam tylko tekstylia- zasłony, narzuty, poduszki i... zupełnie inny wygląd domu Uwielbiam to na wespół z pracą ogrodową
Teraz aktualne zdjęcia:
-- Cz 19 paź 2017 10:59 --
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolu, jestem...oglądam ,podziwiam Twój kolorowy raj. Ogród jeszcze prezentuje się super w letnim klimacie, z niewielkimi jesiennymi akcentami. Przykro mi z powody zniszczonych pergoli, kwiatków działaniem Ksawerego, natomiast działań bezmyślnego sąsiada, absolutnie nie rozumiem. Mariolu , ja mimo tak dużego areału nie stosuję pod roślinki agrowłókniny, z tego względu by nie ograniczać im rozrostu systemu korzeniowego a także wzrostu. Owszem mam więcej pracy , więcej plewienia ale roślinki mają się też lepiej, swobodniej . Dzisiaj kolejny piękny dzień , toteż mnie energia rozpiera i zaraz śmigam do ogrodu. Powiem Ci ,ze mnie nie dopada ogrodowa niechęć ,mogłabym tam siedzieć dzień i noc / jak na razie dopada mnie bezsenność /
Pozdrawiam serdecznie
Kociaczki urocze
Pozdrawiam serdecznie
Kociaczki urocze
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Bogusiu, no właśnie dopiero teraz po latach doszłam do tego, że rośliny bez agrotkaniny rosną lepiej, dopiero teraz zajrzałam pod matę i oczy mi z orbit wyszły, gdy okazało się, że na wierzchu ziemi jest plątanina korzonków roślin, które powinny być w ziemi...
Zdecydowałam usunąć tą szmatę całkowicie z ogrodu, ale to będzie trwało jakiś czas, bo nie sztuka zdemolować ogród, ale trzeba to jeszcze doprowadzić do porządku, a tu już potrzeba zdecydowanie więcej czasu. Szkoda mi tylko mojej pracy, bo w końcu każdego roku powstawała kolejna rabatka żwirowa, która miała ograniczyć moją pracę a w praktyce spotęgowała ją na maksa
No nic, człowiek uczy się na błędach całe życie...
Wicher aż tak bardzo nie zaszkodził ogrodowi. Ot, wywalił metalową pergolę, którą sama postawiłam do pionu, wyłamał szarłaty... a one dalej jakby na przekór rosną pochylone przy ziemi, bez szkody dla ogólnego wyglądu...
Z sąsiadem mam o tyle gorzej, że z jednej i drugiej strony naszej działki sąsiad ma włości. Jednej jest właścicielem, tam gdzie mają budynki i gospodarstwo, a z drugiej strony dzierżawi pole, ale wprowadza ogólnie taki sam nieład i bałagan jak na swojej działce. Wszędzie otaczają mnie foliowe baloty, pryzmy kiszonkarskie, sterty podgnitych słom A między tym wszystkim nieustannie latają dwie ich suki, non stop na nieograniczonej niczym wolności i po całej wsi
Zdecydowałam usunąć tą szmatę całkowicie z ogrodu, ale to będzie trwało jakiś czas, bo nie sztuka zdemolować ogród, ale trzeba to jeszcze doprowadzić do porządku, a tu już potrzeba zdecydowanie więcej czasu. Szkoda mi tylko mojej pracy, bo w końcu każdego roku powstawała kolejna rabatka żwirowa, która miała ograniczyć moją pracę a w praktyce spotęgowała ją na maksa
No nic, człowiek uczy się na błędach całe życie...
Wicher aż tak bardzo nie zaszkodził ogrodowi. Ot, wywalił metalową pergolę, którą sama postawiłam do pionu, wyłamał szarłaty... a one dalej jakby na przekór rosną pochylone przy ziemi, bez szkody dla ogólnego wyglądu...
Z sąsiadem mam o tyle gorzej, że z jednej i drugiej strony naszej działki sąsiad ma włości. Jednej jest właścicielem, tam gdzie mają budynki i gospodarstwo, a z drugiej strony dzierżawi pole, ale wprowadza ogólnie taki sam nieład i bałagan jak na swojej działce. Wszędzie otaczają mnie foliowe baloty, pryzmy kiszonkarskie, sterty podgnitych słom A między tym wszystkim nieustannie latają dwie ich suki, non stop na nieograniczonej niczym wolności i po całej wsi
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolko a jakbyś ten niezbyt efektowny widok zasłoniła wysokimi trawami ... Taki parawan dla estetyki oglądanego krajobrazu... Trawy zimują i dopiero wiosną się je ścina, a na wiosnę już chyba tych kiszonek niema Jesień u ciebie piękna i taka klasyczna... muszę pomyśleć o zaproszeniu do siebie clematisów... Twój jest piękny
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Obawiam się, że w tych trawach to by dopiero psy miały buszowanie.... Tylko jakiś wąski żywopłot- może ze szmaragdów? Ale patrząc na to jak sąsiad orze ligustrem..
A jakie książki lubisz?
A jakie książki lubisz?
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kropelka zaprasza cz.4.
Mariolko pięknie kwitnąca dalia igiełkowa i astry, wrzosy powoli kończą kwitnienie.Niestety pod agro korzenie mają się dobrze a nawet bardzo dobrze. Widzę to na moich ścieżkach, które w niektórych miejscach też sa okryte agro a na niej kamyczki .Jednak to tylko wąskie ścieżki, ale też systematycznie ją usuwam, bo to bez sensu i tak chwasty rosną