Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
Właśnie przez Dziemiany przejeżdżałam do domku letniskowego Rodziców.
Tam chyba było najgorzej na trasie
Nie wiem co się dzieje na Naszej Planecie i co Pan Bóg planuje dla nas, ale nie wróży to dobrze na przyszłość.
Trzeba się cieszyć chwilą, jak Twój kot.
Wiesz, mi osobiście się też róże - pomazańce nie podobały się, do póki nie sprawiłam sobie ''Papageno'' piennej do warzywnika.
Trudno jest wkomponować tak kolorową roślinę do aranżacji ogrodowych.
Bordowy bukiet Lisicy piękny
Właśnie mojego Tatę zapytałam czy pamięta tego nauczyciela z 9 - tki
Właśnie przez Dziemiany przejeżdżałam do domku letniskowego Rodziców.
Tam chyba było najgorzej na trasie
Nie wiem co się dzieje na Naszej Planecie i co Pan Bóg planuje dla nas, ale nie wróży to dobrze na przyszłość.
Trzeba się cieszyć chwilą, jak Twój kot.
Wiesz, mi osobiście się też róże - pomazańce nie podobały się, do póki nie sprawiłam sobie ''Papageno'' piennej do warzywnika.
Trudno jest wkomponować tak kolorową roślinę do aranżacji ogrodowych.
Bordowy bukiet Lisicy piękny
Właśnie mojego Tatę zapytałam czy pamięta tego nauczyciela z 9 - tki
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Szuwarek wie co dobre rewelacyjna poza i fotka. Nie sposób się nie uśmiechnąć na taki widok .
Ventilo rzeczywiście piękna, cieszę się że nie rozczarowała .
Czy jesienny kiermasz w RENKu już niedługo?
Nowy Kocurek Lisicy też cudny. Purpurowy bukiet przepiękny
pozdrowienia
Ventilo rzeczywiście piękna, cieszę się że nie rozczarowała .
Czy jesienny kiermasz w RENKu już niedługo?
Nowy Kocurek Lisicy też cudny. Purpurowy bukiet przepiękny
pozdrowienia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj . Bardzo dawno nie pisałam nic u Ciebie . Jakoś tak wyszło i to wcale nie z braku czasu . Muszę pogratulować Gospodyni udanego spotkania w Zielonych Pokojach . Zdjęcia jak zwykle bardzo ładne . Stół, piękny ogród, mili Goście i czego chcieć więcej . Szkoda, że mam tak daleko . Koty masz na prawdę udane . Szuwarek na ostatnim zdjęciu rozwalił mnie . Jak tu nie kochać kotów ?? Ventilo to piękna róża i Twoje zdjęcia tylko mnie w tym utwierdziły . Pozdrawiam i spokojnego popołudnia Ci życzę .
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12027
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Nooo... Nie sądzę, żeby fotki z etykietkami na tle gołej gleby miały robić furorę... A wiosenny zasiew to moment, na który najbardziej czekam w ogrodniczym roku... Jako że wysiewam w sumie kilkaset różnych odmian, zawsze mi to zajmuje calusieńki dzień od rana do nocy...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3197
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi, jestem zachwycona Twoim ogrodem. Piękny, soczysty, zdrowy! Odnośnie róż, odnoszę wrażenie, że masz uczucia ambiwalentne. Wydaje mi się, że to jest właśnie ten magnes, którym przyciągają. Niby tyle mamy im do zarzucenia a jednocześnie tak wiele zamieszania w ich temacie. Mroczny przedmiot pożądania .
Czy w Pruszczu na rabatach są już ślimaki? Z każdej strony lament na te bezskorupowe. U nas na północy chyba nie tak wiele.
Koteczek na niebieskiej ławce, to bardzo mądry życiowo kot!
Czy w Pruszczu na rabatach są już ślimaki? Z każdej strony lament na te bezskorupowe. U nas na północy chyba nie tak wiele.
Koteczek na niebieskiej ławce, to bardzo mądry życiowo kot!
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25116
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Ja tam wzięłam przykład Szuwarka i też się wylegiwałam. Może nie w takiej pozie, bo wstyd sąsiadów, ale było miło
Własnie ostatnio z sąsiadką stwierdziłyśmy, że dla róż to chyba lepsze te upały niż deszcze. W upały przynajmniej można podlać, a co zrobimy z deszczem?
Co prawda są róże, które upałów nie lubią, bo kwitną tylko jeden dzień, ale mimo wszystko przynajmniej można je ten jeden dzień zobaczyć, a w deszczu przecież nie będę chodziła
Ale tak naprawdę to marzy mi się takie lato jak to bywało kiedyś , z temperaturami nie przekraczającymi 28 stopni, ze stabilna pogodą.
A teraz w czwartek 30 stopni, w piątek już 18 i jak tu żyć?
Własnie ostatnio z sąsiadką stwierdziłyśmy, że dla róż to chyba lepsze te upały niż deszcze. W upały przynajmniej można podlać, a co zrobimy z deszczem?
Co prawda są róże, które upałów nie lubią, bo kwitną tylko jeden dzień, ale mimo wszystko przynajmniej można je ten jeden dzień zobaczyć, a w deszczu przecież nie będę chodziła
Ale tak naprawdę to marzy mi się takie lato jak to bywało kiedyś , z temperaturami nie przekraczającymi 28 stopni, ze stabilna pogodą.
A teraz w czwartek 30 stopni, w piątek już 18 i jak tu żyć?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jaguś, czy ja dobrze zrozumiałam, że zmieniasz rabaty? Pokażesz po nowemu?
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi, ja czekam i czekam na nowe zdjęcia, a tu mają być zrekonstruowane rabaty?. Super . To ja też poczekam z dłuższym wpisem, na wyremontowane Zielone pokoje .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2180
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jaguśko
Bywam u Ciebie, pamiętam i wciąż zachwytem pałam (dobrze to ujęłam? )
Bywam u Ciebie, pamiętam i wciąż zachwytem pałam (dobrze to ujęłam? )
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witajcie, moi drodzy!
Czas już chyba po trochu podsumowywać mijający sezon. O ile inne miesiące uważam za ze wszech miar udane z powodu równowagi w ilości dni słonecznych i deszczowych, rośliny i trawa skakały z radości, to muszę powiedzieć, że wrzesień już zdecydowanie z wodą przesadza i mało brakuje, żeby wszystko zaczęło gnić.
W angielskim programie ogrodniczym powiedziano: " Jeśli posadzisz sobie róże, będziesz miał piękny ogród w czerwcu, a przez resztę sezonu smętne krzaki w czarne plamy." Prorok jaki, czy co? Na marginesie trzeba dodać, że ten Anglik najwyraźniej nie zna ogrodu naszej Dorotki 350., Joli Yollandy czy Ewki 36jj , ale właśnie tak wyglądają moje róże. Plamistość radośnie rozprzestrzenia się z siłą wodospadu. A przecież do tej pory prawie tej plagi nie znałam... Ponoć róże w szkółkach szpikowane są chemią, która wystarcza im na kilka lat zdrowego życia. A potem? Teraz ja mam je szpikować chemią? A ja nie chcę!
I jak w piłce nożnej: wszyscy są wspaniali, ale wygrywają Niemcy , bo właśnie niemieckie róże mają się najlepiej.
Aprillo, wcale się nie dziwię, że Szuwarek Cię rozbroił. Ja też rzuciłam robotę i turlałam się ze śmiechu. W życiu nie widziałam tak śmiesznego kota. A kolorystycznie pasowałby do Twojej menażerii, nie sądzisz ?
Avalonek, nawet jego plamistość nie oszczędziła, ale za to kwiatów ma sporo.
Marysiu Masko, Szuwarek chyba nie jest świadom swojej międzynarodowej kariery. Zachował wrodzoną skromność.
U mnie nie do końca tak jest jak piszesz. I charakterek i skłonność do pieszczot najbardziej przejawia Ibrakadabra. Sprzedałaby z zyskiem oba kocury i objęła wszystkie kluczowe stanowiska.
PS. Kryterium wyboru kotów Twojej córki ze wszech miar szlachetne.
Big Purple, bardzo big i bardzo purple...
Witaj, Pell. Jakoś nie miałam odwagi pojeździć po Kaszubach po tej nawałnicy. Chyba tak jest jak w piosence Pietrzaka:
"Marsjanie nie zagrażają ziemi,
Ziemi zagraża stwór pewien.
Mądry, szlachetny, jak wiemy,
Ambitny i pewien siebie.
Taka jest prawda, panowie,
Ziemi zagraża człowiek!"
Nie jestem pewna, czy jak nie będzie nas będzie jeszcze jakiś las.
Róże dwubarwne i tzw. zmienne to zmora w kompozycjach. Albo się ze wszystkim gryza, albo powstaje nieznośna pstrokacizna, na którą jestem uczulona .
Pozdrawiam Cię serdecznie, bo nie jest Ci łatwo na tej rubieży...
To może choć na zdjęciu niech będzie Eden...
Yoll, RENK w nadchodzącą sobotę i niedzielę. Nie mam żadnych roślinnych potrzeb, ale, jak ten Cygan, dla towarzystwa gotowa jestem pojechać. Pogoda co prawda jest niepewna, ale spotkanie z Tobą wynagrodziłoby mi nawet nieprzyjazną aurę...Daj znać, czy się wybierasz i którego dnia.
Falstaff, wydobyty z gąszczu pysznogłówki wreszcie pokazał swoją urodę.
Ewelino, planuję jeszcze wyjazd na Kaszuby i kilka spotkań u siebie, a tu bez przerwy pada i lato bezpowrotnie ucieka...
Ventilo to malutka różyczka, nieodporna na plamistość, z tendencją do zwieszania kwiatków, ale te kwiatki mają taki fantastyczny kolor i tak skomplikowaną budowę, że nie przestaję się dziwić i zachwycać. Kiedyś spróbuję policzyć jego płatki. Będzie tego całe mnóstwo. To jedna z niewielu róż budzących zachwyt czymś bardzo szczególnym. podczas kiedy większość jest banalnych i bardzo do siebie podobnych.
PS. Nie rozważałaś wzbogacenia swojego ogrodu o bodziszki?
PPS. Nie rozważałaś czasem kwestii przygarnięcia jakiegoś kota?
Abraham Darby, tyleż piękny, co kompletnie nieprzydatny przy deszczowej pogodzie. Dobrze, że zdążyłam go w ogóle sfotografować...
Loki, ta etykietka na pustej grządce to taki żarcik . Dla mnie i tak Ty pozostaniesz wzorcowym i godnym podziwu Siewcą . Powodzenia w przedsięwzięciach ogrodowych i naukowych.
A to cynie, mój jedyny udany zasiew.
Kaniu, uczucia ambiwalentne, powiadasz? No nie wiem... Chyba przestały już być przedmiotem pożądania . Niektóre podziwiam za ich bardzo szczególne cechy, zaś reszta już mnie tylko denerwuje... Podziwiam osoby, które różom skłonne są oddać cały areał ogrodu i całą swoją ogrodniczą uwagę...
Ślimaki zawsze u mnie były i są, ale wydałam im bezlitosną walkę. Gdyby nie niebieskie granulki nie miałabym dzwonków, szałwii, dalii, kłosowców, funkii i wielu innych roślin. Nic mnie tak nie wkurza jak te mięczaki . Niestety, jest ich bardzo dużo, więc i granulek musi być dużo...
Margo, żebyś wiedziała, że w latach suszy róże kwitły znacznie bujniej. I nie było problemu z plamistością. A teraz? Podziwiać można tylko te róże, które zawczasu zetniesz i weźmiesz do suchego domu... .
Brawo za postawę godną Szuwarka . Trzeba jednak umieć znaleźć czas na dolce far niente. Ja nie umiałam, a teraz nie ma jak, bo cięgiem leje...
Mnie huśtawki temperatur nie przeszkadzają, zawsze to jakieś urozmaicenie . Pytasz, jak z tym żyć? Polarek mieć zawsze pod ręką.
Małgosiu Pepsi, dobrze zrozumiałaś. Zmiany planuję, ale okazało się, że to nie takie proste. Najpierw musi zniknąć nadwyżka róż, a to dopiero w październiku. Poza tym przesadzenia wymaga kilka hortensji, ale to dopiero na wiosnę. Póki co więc zmiany mogą być tylko na papierze... . Na razie z dolarowej wyjechał jeden cisowy stożek (krytykowany przez Ciebie), drugiemu szukam dobrego miejsca - na dziś wszystkie zajęte... Miejsca po stożkach mają zająć następne dolary, ale to wiosną. I tak w kółko. O czym nie pomyślę - to nie pora na to . Ale jak przyjdzie pora - zmiany pokażę.
Z bujnego kwitnienia gruszeczki orientalnej powstały tylko dwa owoce. Reszta zmarzła w maju .
Aniu Pulpo, tak jak pisałam Małgosi, na remont rabat trzeba jeszcze trochę poczekać (oj, nielekka dola ogrodnika, który chciałby wszystko mieć już, natychmiast!), ale podrzucę Ci już teraz inne zdjęcia do komentowania...
Na przykład kocie łowy:
Basiu moja kochana , cieszę się z Twojej wizyty, ale jakoś mi nijak, że nie mogę tak samo wpaść do Ciebie i zobaczyć, co tam słychać w ulubionym Świętokrzyskim i u bliźniaka mojego Zlatanka...
Duża buźka za pamięć i uściski dla Jędrulki.
A w zielonych pokojach...
... trwa taka produkcja glonów nitkowatych, że powinnam założyć przędzalnię. Może doszłabym do jakichś pieniędzy... .
Poza tym wyglądają tak:
Kłaniam się nisko wszystkim miłym Gościom - Jagi
Czas już chyba po trochu podsumowywać mijający sezon. O ile inne miesiące uważam za ze wszech miar udane z powodu równowagi w ilości dni słonecznych i deszczowych, rośliny i trawa skakały z radości, to muszę powiedzieć, że wrzesień już zdecydowanie z wodą przesadza i mało brakuje, żeby wszystko zaczęło gnić.
W angielskim programie ogrodniczym powiedziano: " Jeśli posadzisz sobie róże, będziesz miał piękny ogród w czerwcu, a przez resztę sezonu smętne krzaki w czarne plamy." Prorok jaki, czy co? Na marginesie trzeba dodać, że ten Anglik najwyraźniej nie zna ogrodu naszej Dorotki 350., Joli Yollandy czy Ewki 36jj , ale właśnie tak wyglądają moje róże. Plamistość radośnie rozprzestrzenia się z siłą wodospadu. A przecież do tej pory prawie tej plagi nie znałam... Ponoć róże w szkółkach szpikowane są chemią, która wystarcza im na kilka lat zdrowego życia. A potem? Teraz ja mam je szpikować chemią? A ja nie chcę!
I jak w piłce nożnej: wszyscy są wspaniali, ale wygrywają Niemcy , bo właśnie niemieckie róże mają się najlepiej.
Aprillo, wcale się nie dziwię, że Szuwarek Cię rozbroił. Ja też rzuciłam robotę i turlałam się ze śmiechu. W życiu nie widziałam tak śmiesznego kota. A kolorystycznie pasowałby do Twojej menażerii, nie sądzisz ?
Avalonek, nawet jego plamistość nie oszczędziła, ale za to kwiatów ma sporo.
Marysiu Masko, Szuwarek chyba nie jest świadom swojej międzynarodowej kariery. Zachował wrodzoną skromność.
U mnie nie do końca tak jest jak piszesz. I charakterek i skłonność do pieszczot najbardziej przejawia Ibrakadabra. Sprzedałaby z zyskiem oba kocury i objęła wszystkie kluczowe stanowiska.
PS. Kryterium wyboru kotów Twojej córki ze wszech miar szlachetne.
Big Purple, bardzo big i bardzo purple...
Witaj, Pell. Jakoś nie miałam odwagi pojeździć po Kaszubach po tej nawałnicy. Chyba tak jest jak w piosence Pietrzaka:
"Marsjanie nie zagrażają ziemi,
Ziemi zagraża stwór pewien.
Mądry, szlachetny, jak wiemy,
Ambitny i pewien siebie.
Taka jest prawda, panowie,
Ziemi zagraża człowiek!"
Nie jestem pewna, czy jak nie będzie nas będzie jeszcze jakiś las.
Róże dwubarwne i tzw. zmienne to zmora w kompozycjach. Albo się ze wszystkim gryza, albo powstaje nieznośna pstrokacizna, na którą jestem uczulona .
Pozdrawiam Cię serdecznie, bo nie jest Ci łatwo na tej rubieży...
To może choć na zdjęciu niech będzie Eden...
Yoll, RENK w nadchodzącą sobotę i niedzielę. Nie mam żadnych roślinnych potrzeb, ale, jak ten Cygan, dla towarzystwa gotowa jestem pojechać. Pogoda co prawda jest niepewna, ale spotkanie z Tobą wynagrodziłoby mi nawet nieprzyjazną aurę...Daj znać, czy się wybierasz i którego dnia.
Falstaff, wydobyty z gąszczu pysznogłówki wreszcie pokazał swoją urodę.
Ewelino, planuję jeszcze wyjazd na Kaszuby i kilka spotkań u siebie, a tu bez przerwy pada i lato bezpowrotnie ucieka...
Ventilo to malutka różyczka, nieodporna na plamistość, z tendencją do zwieszania kwiatków, ale te kwiatki mają taki fantastyczny kolor i tak skomplikowaną budowę, że nie przestaję się dziwić i zachwycać. Kiedyś spróbuję policzyć jego płatki. Będzie tego całe mnóstwo. To jedna z niewielu róż budzących zachwyt czymś bardzo szczególnym. podczas kiedy większość jest banalnych i bardzo do siebie podobnych.
PS. Nie rozważałaś wzbogacenia swojego ogrodu o bodziszki?
PPS. Nie rozważałaś czasem kwestii przygarnięcia jakiegoś kota?
Abraham Darby, tyleż piękny, co kompletnie nieprzydatny przy deszczowej pogodzie. Dobrze, że zdążyłam go w ogóle sfotografować...
Loki, ta etykietka na pustej grządce to taki żarcik . Dla mnie i tak Ty pozostaniesz wzorcowym i godnym podziwu Siewcą . Powodzenia w przedsięwzięciach ogrodowych i naukowych.
A to cynie, mój jedyny udany zasiew.
Kaniu, uczucia ambiwalentne, powiadasz? No nie wiem... Chyba przestały już być przedmiotem pożądania . Niektóre podziwiam za ich bardzo szczególne cechy, zaś reszta już mnie tylko denerwuje... Podziwiam osoby, które różom skłonne są oddać cały areał ogrodu i całą swoją ogrodniczą uwagę...
Ślimaki zawsze u mnie były i są, ale wydałam im bezlitosną walkę. Gdyby nie niebieskie granulki nie miałabym dzwonków, szałwii, dalii, kłosowców, funkii i wielu innych roślin. Nic mnie tak nie wkurza jak te mięczaki . Niestety, jest ich bardzo dużo, więc i granulek musi być dużo...
Margo, żebyś wiedziała, że w latach suszy róże kwitły znacznie bujniej. I nie było problemu z plamistością. A teraz? Podziwiać można tylko te róże, które zawczasu zetniesz i weźmiesz do suchego domu... .
Brawo za postawę godną Szuwarka . Trzeba jednak umieć znaleźć czas na dolce far niente. Ja nie umiałam, a teraz nie ma jak, bo cięgiem leje...
Mnie huśtawki temperatur nie przeszkadzają, zawsze to jakieś urozmaicenie . Pytasz, jak z tym żyć? Polarek mieć zawsze pod ręką.
Małgosiu Pepsi, dobrze zrozumiałaś. Zmiany planuję, ale okazało się, że to nie takie proste. Najpierw musi zniknąć nadwyżka róż, a to dopiero w październiku. Poza tym przesadzenia wymaga kilka hortensji, ale to dopiero na wiosnę. Póki co więc zmiany mogą być tylko na papierze... . Na razie z dolarowej wyjechał jeden cisowy stożek (krytykowany przez Ciebie), drugiemu szukam dobrego miejsca - na dziś wszystkie zajęte... Miejsca po stożkach mają zająć następne dolary, ale to wiosną. I tak w kółko. O czym nie pomyślę - to nie pora na to . Ale jak przyjdzie pora - zmiany pokażę.
Z bujnego kwitnienia gruszeczki orientalnej powstały tylko dwa owoce. Reszta zmarzła w maju .
Aniu Pulpo, tak jak pisałam Małgosi, na remont rabat trzeba jeszcze trochę poczekać (oj, nielekka dola ogrodnika, który chciałby wszystko mieć już, natychmiast!), ale podrzucę Ci już teraz inne zdjęcia do komentowania...
Na przykład kocie łowy:
Basiu moja kochana , cieszę się z Twojej wizyty, ale jakoś mi nijak, że nie mogę tak samo wpaść do Ciebie i zobaczyć, co tam słychać w ulubionym Świętokrzyskim i u bliźniaka mojego Zlatanka...
Duża buźka za pamięć i uściski dla Jędrulki.
A w zielonych pokojach...
... trwa taka produkcja glonów nitkowatych, że powinnam założyć przędzalnię. Może doszłabym do jakichś pieniędzy... .
Poza tym wyglądają tak:
Kłaniam się nisko wszystkim miłym Gościom - Jagi
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1520
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jak zawsze mam trochę do nadrobienia. Kiedyś to ogarnę wszystko Było mi bardzo miło pospacerować po pokojach, zachwycić się kotami z ostatnich zdjęć i nacieszyć oczy roślinami i porządkiem Niczego odkrywczego nie napiszę, za to pozdrawiam i życzę Ci mniej deszczu, zresztą chyba nam wszystkim
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Dzięki Ci Jagi za koty, bo są niesamowite - wszystkie . Na razie przychodzi do mnie kotka sąsiadów na michę i nawet już daje się pogłaskać, bo dotąd waliła łapą i uciekała .
Glony niestety na tak małej powierzchni wody będą, bo ja u siebie, co jakiś czas też je wybieram, chociaż roślinności wodnej nie brakuje. Dokąd nie zejdzie woda, oczko będzie .
Zauważyłam szkielet magla i to chyba na 3 wałki . U mojej rodziny są jeszcze 2 i to działające. Moja Mama całe życie go używała; nie wiem, czy czasem jeszcze nie zmusi swojego starego męża do kręcenia tym ogromnym kołem - nie ma litości, jeśli chodzi o 'ład i porządek'.
Ogród masz cały czas piękny i to bez bajerowania, a róż teraz wśród roślin nie widać i cokolwiek o nich nie piszesz, to ja z uwagą czytam i analizuję. Twój ukochany Avalon pięknie kwitnie, ale w moim gąszczu by zniknął, pomimo, że jest bardzo urodziwy i fotogeniczny. Poza tym, ja potrzebuję energetycznych kolorów, bo też taką mam naturę .
Czekam więc z niecierpliwością na przyszły sezon i 'przeflancowany' Twój ogród .
chociaż tak
Glony niestety na tak małej powierzchni wody będą, bo ja u siebie, co jakiś czas też je wybieram, chociaż roślinności wodnej nie brakuje. Dokąd nie zejdzie woda, oczko będzie .
Zauważyłam szkielet magla i to chyba na 3 wałki . U mojej rodziny są jeszcze 2 i to działające. Moja Mama całe życie go używała; nie wiem, czy czasem jeszcze nie zmusi swojego starego męża do kręcenia tym ogromnym kołem - nie ma litości, jeśli chodzi o 'ład i porządek'.
Ogród masz cały czas piękny i to bez bajerowania, a róż teraz wśród roślin nie widać i cokolwiek o nich nie piszesz, to ja z uwagą czytam i analizuję. Twój ukochany Avalon pięknie kwitnie, ale w moim gąszczu by zniknął, pomimo, że jest bardzo urodziwy i fotogeniczny. Poza tym, ja potrzebuję energetycznych kolorów, bo też taką mam naturę .
Czekam więc z niecierpliwością na przyszły sezon i 'przeflancowany' Twój ogród .
chociaż tak
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi,
zgadzam się w zupełności w kwestii pogody - deszczu jest zdecydowanie za dużo.
A najgorsze jest to, że prognozy nie zapowiadają wielkich zmian w pogodzie.
Od co najmniej dwóch dni zastanawiam się, jak wykosić trawę w ogrodzie zanim urośnie zbyt wielka.
Jak dotąd odpowiedzi na to pytanie nie znalazłam.
Liczę, że jutro, pojutrze coś da się z tym zrobić.
Moje róże - o dziwo - w większości zdrowe choć nie używałam zbyt wiele chemii.
zgadzam się w zupełności w kwestii pogody - deszczu jest zdecydowanie za dużo.
A najgorsze jest to, że prognozy nie zapowiadają wielkich zmian w pogodzie.
Od co najmniej dwóch dni zastanawiam się, jak wykosić trawę w ogrodzie zanim urośnie zbyt wielka.
Jak dotąd odpowiedzi na to pytanie nie znalazłam.
Liczę, że jutro, pojutrze coś da się z tym zrobić.
Moje róże - o dziwo - w większości zdrowe choć nie używałam zbyt wiele chemii.