Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagodo! taką Cię lubię zadowoloną z pogody, ogrodu (tak ogólnie, bo stożki to szczegół) Pomimo straty kwiatów datury czy czerwonych fug na tarasie Jedyne zmartwienie to czy tulipany posadzone jesienią spełnią wiosną oczekiwania ogrodniczki Tylko skąd Ty wzięłaś takie określenie ...jagód amerykańskich...! nie wszystkie borówki są jagodami
Gdyby Twoja przyjaciółka wpadła do mojego ogrodu to dopiero miałaby używanie ...pewnie wiesz co mam na myśli
Moje Drogie Ogrodniczki Lisico i Jagodo mam za oceanem kolegę miłośnika kotów i podsyłamy sobie zdjęcia różnych przede wszystkim póz kocich i Szuwarek zagina pod tym względem wszystkie koty! to on zasługuje na nagrodę
Ucałowania dla Was
Gdyby Twoja przyjaciółka wpadła do mojego ogrodu to dopiero miałaby używanie ...pewnie wiesz co mam na myśli
Moje Drogie Ogrodniczki Lisico i Jagodo mam za oceanem kolegę miłośnika kotów i podsyłamy sobie zdjęcia różnych przede wszystkim póz kocich i Szuwarek zagina pod tym względem wszystkie koty! to on zasługuje na nagrodę
Ucałowania dla Was
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Czytając posty Jagi tyle nasuwało mi się myśli i odpowiedzi. A teraz wszystko mi uciekło Chyba muszę jeszcze raz poczytać i spokojnie napisać. Teraz jedynie pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagi! Dawno to już było, ale żałuję, że nie udało nam się spotkać latem u Lisicy. Tym bardziej, że, jak przeczytałam, było bardzo miło. Ale nowy sezon przed nami, kto wie...
Przeczytałam o Twoich radykalnych decyzjach w kwestii róż, ho, ho...
Ostatnio radziłaś mi w kwestii różaneczników - nie będę ich dosadzać więcej, nigdy nie będą piękne i zdrowe, u mnie jest za sucho (i w ziemi i w powietrzu), mam tylko nadzieję, że te, które już rosną, jednak dadzą radę.
Twoje dzwonki są urocze, ja też bardzo lubię te kwiatki. Czy jest może jakiś, który będzie ładny w cieniu lub półcieniu? Mam nadzieję, że jakiś Ci się sprawdził w tych warunkach.
Przeczytałam o Twoich radykalnych decyzjach w kwestii róż, ho, ho...
Ostatnio radziłaś mi w kwestii różaneczników - nie będę ich dosadzać więcej, nigdy nie będą piękne i zdrowe, u mnie jest za sucho (i w ziemi i w powietrzu), mam tylko nadzieję, że te, które już rosną, jednak dadzą radę.
Twoje dzwonki są urocze, ja też bardzo lubię te kwiatki. Czy jest może jakiś, który będzie ładny w cieniu lub półcieniu? Mam nadzieję, że jakiś Ci się sprawdził w tych warunkach.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Cześć, cześć!
Takich pięknych dzionków jakie są u nas teraz życzę wszystkim. Taki spokój w przyrodzie, takie łagodne światło, taka żywa zieleń i miło grzejące słoneczko. Sama radość. Toteż kawiarenka pod jabłoniami ciągle czynna.
Anka, właśnie rozpoczął się proces pozyskiwania nowych wolnych miejsc dzięki inauguracji Zielonego sklepiku "U Zlatanka". Ty pewnie nie będziesz zainteresowana mając tak napchany ogród. A ja myślę sobie, że kiedy już całkiem zabraknie mi sił to pozwolę bluszczowi i winobluszczowi zarosnąć cały areał i wreszcie będzie to tajemniczy ogród... .
Mam trzy krzaczki borówek amerykańskich, ale jakoś w tym mokrym roku się nie popisały. Chyba zbyt wiele uwagi poświęcałam różom.
Z tym mopem w nocy to była lekko przymusowa sytuacja po tym jak kotki zwaliły mi na jaśniutką podłogę w kuchni flaszkę czerwonego wina, które zabarwiło fugi na kolor bordo .
A Shropshire Lad.
Małgosiu , z tym przyrostem naturalnym u kocic jest straszny kłopot. Kociaczki są co prawda prześliczne, ale chętnych na nie już brakuje, bo ileż kotków można mieć...
Na dolarowej po zabraniu stożków cisowych powstały duże luki. Coś tam musi się znaleźć. Wypróbuję trawy, a jeśli się nie sprawdzą... to mam jeszcze tyle dobrych pomysłów . Na tej rabacie mimo natłoku i wielkiej ilości bukszpanów róże rosną najlepiej ze wszystkich miejsc. Taki paradoks.
Avalon.
Aprilku, racja brachu. Zawsze coś się cieszy, a coś gnije. Teraz gnicie padło na rozy, na szczęście nie wszystkie.
A chwastów u mnie nie ma. Konsekwentne ściółkowanie korą daje efekty. Chwasty pojawiają się tylko tam, gdzie zabrakło kory .
Według ostatnich wypowiedzi Filozofa nie należy wyrywać dużych chwastów, bo w ich towarzystwie rośliny lepiej rosną. Możesz więc sobie odpuścić .
Szarego kotka Lisica nie odda Ci na pewno, ale rudy pasowałby jak ulał do Twojej gromadki .
Moje koty w czasie deszczu też dostają głupawki i wyłażą z nich najgorsze instynkty. Tylko że ja swoje bez pardonu wówczas wywalam na deszcz. Jak je trochę zmoczy to skruszone wracają do domu spać.
Agness Schillinger.
Krysiu!
Zlatanek został uroczyście mianowany kierownikiem Zielonego sklepiku "U Zlatanka" i rozpoczął ożywioną działalność na niwie nadwyżek roślinnych.
Za te wyciory już się nie gniewam. Na złość przyjaciółce, a bardziej dla własnej uciechy kupiłam w RENKu kolejny kłosowiec, a w internetach biały, odmiany Alabaster. I co ciekawe, dopadłam u znanego nam Renkowego zdziercy - sprzedawcy roślin wodnych dorodną sadzonkę Pontederii cordaty . Nie będę już łakomym wzrokiem popatrywać na Twoją.
Ci niektórzy myślą słusznie. Faktycznie chwasty mi odpuściły. Przeniosły się do Filozofa, który je nagle polubił .
O miejscu dla Charlesa ciągle myślę... i myślę.
Buziaki odwzajemniamy, życzenia słoneczka też, tym bardziej, że skuteczne.
Cream Abundance.
Marysiu Masko, nie dziw się. Dla mnie wszystkie borówki to jagody . A humor mi się poprawił kiedy stwierdziłam, że nawet po połknięciu osy, która dziabnęła mnie w przełyk, będę żyć .
Jak znam swoją przyjaciółkę, to, widząc Twój ogród, natychmiast zatrudniłaby niejakiego Igora z kosą... .
Fajne hobby macie z tym amerykańskim kolegą. Wiem, że Szuwarek to kocisko niesamowite, ale to Ty go lansujesz za oceanem, więc Ty dostaniesz nagrodę, jak tylko wymyślę jak ją zapakować.
Duża buźka!
Chippendale.
Lemonko, Izo!
Dzięki, ale skup się i może te myśli wrócą... .
Pink Peace.
Tamaryszku!
Ani u Lisicy, ani u mnie nie byłaś . Niedobrze!
Rododendrony bardzo lubię, ale warunki mam podobne do Twoich i po trosze będę się z nich też wycofywać. Kilka azalii już oddałam i wiem, że w podmokłym ogrodzie pięknie odżyły.
Dzwonki to moje ulubione rośliny. Mam ich wiele odmian, jedyne, które giną to dzwonki kremowe, wysokie i bardzo bujnie kwitnące. U mnie te rośliny rosną wszędzie i odnoszę wrażenie, że lekki cień bardzo im się podoba. Lubią go i brzoskwiniolistne, i dalmatyńskie, i Poszarskiego, i okrągłolistne, i drobne, a ten chwast - dzwonek jednostronny urósłby nawet w przeciągu i na drągu .
Stephanie Baronin zu Guttenberg.
Dziękując za miłą wizytę, pozdrawiamy Was serdecznie:
Zlatanek - kierownik zielonego sklepiku
oraz Jagi - sprzedawca.
Takich pięknych dzionków jakie są u nas teraz życzę wszystkim. Taki spokój w przyrodzie, takie łagodne światło, taka żywa zieleń i miło grzejące słoneczko. Sama radość. Toteż kawiarenka pod jabłoniami ciągle czynna.
Anka, właśnie rozpoczął się proces pozyskiwania nowych wolnych miejsc dzięki inauguracji Zielonego sklepiku "U Zlatanka". Ty pewnie nie będziesz zainteresowana mając tak napchany ogród. A ja myślę sobie, że kiedy już całkiem zabraknie mi sił to pozwolę bluszczowi i winobluszczowi zarosnąć cały areał i wreszcie będzie to tajemniczy ogród... .
Mam trzy krzaczki borówek amerykańskich, ale jakoś w tym mokrym roku się nie popisały. Chyba zbyt wiele uwagi poświęcałam różom.
Z tym mopem w nocy to była lekko przymusowa sytuacja po tym jak kotki zwaliły mi na jaśniutką podłogę w kuchni flaszkę czerwonego wina, które zabarwiło fugi na kolor bordo .
A Shropshire Lad.
Małgosiu , z tym przyrostem naturalnym u kocic jest straszny kłopot. Kociaczki są co prawda prześliczne, ale chętnych na nie już brakuje, bo ileż kotków można mieć...
Na dolarowej po zabraniu stożków cisowych powstały duże luki. Coś tam musi się znaleźć. Wypróbuję trawy, a jeśli się nie sprawdzą... to mam jeszcze tyle dobrych pomysłów . Na tej rabacie mimo natłoku i wielkiej ilości bukszpanów róże rosną najlepiej ze wszystkich miejsc. Taki paradoks.
Avalon.
Aprilku, racja brachu. Zawsze coś się cieszy, a coś gnije. Teraz gnicie padło na rozy, na szczęście nie wszystkie.
A chwastów u mnie nie ma. Konsekwentne ściółkowanie korą daje efekty. Chwasty pojawiają się tylko tam, gdzie zabrakło kory .
Według ostatnich wypowiedzi Filozofa nie należy wyrywać dużych chwastów, bo w ich towarzystwie rośliny lepiej rosną. Możesz więc sobie odpuścić .
Szarego kotka Lisica nie odda Ci na pewno, ale rudy pasowałby jak ulał do Twojej gromadki .
Moje koty w czasie deszczu też dostają głupawki i wyłażą z nich najgorsze instynkty. Tylko że ja swoje bez pardonu wówczas wywalam na deszcz. Jak je trochę zmoczy to skruszone wracają do domu spać.
Agness Schillinger.
Krysiu!
Zlatanek został uroczyście mianowany kierownikiem Zielonego sklepiku "U Zlatanka" i rozpoczął ożywioną działalność na niwie nadwyżek roślinnych.
Za te wyciory już się nie gniewam. Na złość przyjaciółce, a bardziej dla własnej uciechy kupiłam w RENKu kolejny kłosowiec, a w internetach biały, odmiany Alabaster. I co ciekawe, dopadłam u znanego nam Renkowego zdziercy - sprzedawcy roślin wodnych dorodną sadzonkę Pontederii cordaty . Nie będę już łakomym wzrokiem popatrywać na Twoją.
Ci niektórzy myślą słusznie. Faktycznie chwasty mi odpuściły. Przeniosły się do Filozofa, który je nagle polubił .
O miejscu dla Charlesa ciągle myślę... i myślę.
Buziaki odwzajemniamy, życzenia słoneczka też, tym bardziej, że skuteczne.
Cream Abundance.
Marysiu Masko, nie dziw się. Dla mnie wszystkie borówki to jagody . A humor mi się poprawił kiedy stwierdziłam, że nawet po połknięciu osy, która dziabnęła mnie w przełyk, będę żyć .
Jak znam swoją przyjaciółkę, to, widząc Twój ogród, natychmiast zatrudniłaby niejakiego Igora z kosą... .
Fajne hobby macie z tym amerykańskim kolegą. Wiem, że Szuwarek to kocisko niesamowite, ale to Ty go lansujesz za oceanem, więc Ty dostaniesz nagrodę, jak tylko wymyślę jak ją zapakować.
Duża buźka!
Chippendale.
Lemonko, Izo!
Dzięki, ale skup się i może te myśli wrócą... .
Pink Peace.
Tamaryszku!
Ani u Lisicy, ani u mnie nie byłaś . Niedobrze!
Rododendrony bardzo lubię, ale warunki mam podobne do Twoich i po trosze będę się z nich też wycofywać. Kilka azalii już oddałam i wiem, że w podmokłym ogrodzie pięknie odżyły.
Dzwonki to moje ulubione rośliny. Mam ich wiele odmian, jedyne, które giną to dzwonki kremowe, wysokie i bardzo bujnie kwitnące. U mnie te rośliny rosną wszędzie i odnoszę wrażenie, że lekki cień bardzo im się podoba. Lubią go i brzoskwiniolistne, i dalmatyńskie, i Poszarskiego, i okrągłolistne, i drobne, a ten chwast - dzwonek jednostronny urósłby nawet w przeciągu i na drągu .
Stephanie Baronin zu Guttenberg.
Dziękując za miłą wizytę, pozdrawiamy Was serdecznie:
Zlatanek - kierownik zielonego sklepiku
oraz Jagi - sprzedawca.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Hej Jagi!
Po zapowiedzi o nadchodzącym awansie Zlatanka myślałam, że zostanie mu nadany tytuł szlachecki i będzie trzeba go tytułować Sir Zlatan. Tymczasem wciągnęła go magia rynku!
No cóż, świetnie to rozumiem...
Po upiornych deszczach piękna pogoda zawitała także na Kaszuby. Zapanował zdumiewający bezruch w powietrzu, czasem bezszelestnie spadnie jakiś liść... Aż chciałoby się powtórzyć za Agnieszką Osiecką:
"Chociaż życia, psiamać, popołudnie
Jest CUDNIE!"
Ten błogostan przypieczętuję poniższym zdjęciem. Czy jest coś bardziej cudownego niż tajemniczy koci pół-uśmieszek?
Po zapowiedzi o nadchodzącym awansie Zlatanka myślałam, że zostanie mu nadany tytuł szlachecki i będzie trzeba go tytułować Sir Zlatan. Tymczasem wciągnęła go magia rynku!
No cóż, świetnie to rozumiem...
Po upiornych deszczach piękna pogoda zawitała także na Kaszuby. Zapanował zdumiewający bezruch w powietrzu, czasem bezszelestnie spadnie jakiś liść... Aż chciałoby się powtórzyć za Agnieszką Osiecką:
"Chociaż życia, psiamać, popołudnie
Jest CUDNIE!"
Ten błogostan przypieczętuję poniższym zdjęciem. Czy jest coś bardziej cudownego niż tajemniczy koci pół-uśmieszek?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Zajrzałam do "Zlatanka" - Ty faktycznie pozbywasz się róż .
Współczuję czyszczenia fug, ale czy koty nie były lekko podpite? .
Taki mocno zarośnięty ogród miałam przez wiele lat, jak pracowałam. Wszystko samo sobie rosło i rosło, aż zarosło tak, że ciemnawo w nim było. Od kilku lat systematycznie jest 'odgruzowywany', ale kawałek poletka ze świerkami i bluszczem zostało i jak widać dobrze, bo jak zabraknie sił, jak sama piszesz, to bluszcz znowu sobie powędruje w siną dal .
Od zawsze stosuję zasadę, że w przyrodzie nie ma odkrytej ziemi, więc wszędzie, gdzie się da, 'wtykam' rośliny, bo to i ładnie(wg mojego pojęcia, co jest ładne ) i chwastów niet. Z korą zaprzyjaźniłam się już wiele lat temu, bo pielenie, to nie jest to, ' co mi lekarz przepisał' .
U mnie po słonecznym wtorku ciągle pada, a siedzenie w domu doprowadza mnie do szału, bo wiem, ile pracy jest jeszcze w ogrodzie. Nie męczy mnie kopanie, a męczy mnie sprzątanie, to taka złota myśl z dzisiejszego poranka .
Życzę skutecznej rewitalizacji ogrodu - w sumie dobrze, bo będzie piękniej i inaczej .
Współczuję czyszczenia fug, ale czy koty nie były lekko podpite? .
Taki mocno zarośnięty ogród miałam przez wiele lat, jak pracowałam. Wszystko samo sobie rosło i rosło, aż zarosło tak, że ciemnawo w nim było. Od kilku lat systematycznie jest 'odgruzowywany', ale kawałek poletka ze świerkami i bluszczem zostało i jak widać dobrze, bo jak zabraknie sił, jak sama piszesz, to bluszcz znowu sobie powędruje w siną dal .
Od zawsze stosuję zasadę, że w przyrodzie nie ma odkrytej ziemi, więc wszędzie, gdzie się da, 'wtykam' rośliny, bo to i ładnie(wg mojego pojęcia, co jest ładne ) i chwastów niet. Z korą zaprzyjaźniłam się już wiele lat temu, bo pielenie, to nie jest to, ' co mi lekarz przepisał' .
U mnie po słonecznym wtorku ciągle pada, a siedzenie w domu doprowadza mnie do szału, bo wiem, ile pracy jest jeszcze w ogrodzie. Nie męczy mnie kopanie, a męczy mnie sprzątanie, to taka złota myśl z dzisiejszego poranka .
Życzę skutecznej rewitalizacji ogrodu - w sumie dobrze, bo będzie piękniej i inaczej .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Poczytałam jeszcze raz i już chyba pamiętam co chciałam napisać
Po pierwsze soczystość zieleni w Twoim ogrodzie mnie zachwyca. Jak w Irlandii ;) Niemogę się napatrzeć, ciągle wracam do zdjęć i podziwiam. Jeszcze te koty duże i małe w różnych pozach
Pozbywasz się róż. Bardzo dobrze, że wylatują te, które nie chcą przyzwoicie rosnąć. Będzie miejsce na coś nowego. Akurat zamówiłam dwie róże. Swoje pierwsze kupione róże ;) Oby chciały rosnąć.
Zauważylam dwie robinie chyba u Ciebie. Czy to drzewka szczepione? Czy nie wydają odrostów od korzenia? Intensywnie myślałam nad zakupem szczepionej robinii, ale mi odradzono. Nie wiem czy one tak samo ekspansywne jak zwykłe. Chyba to zależy od podkładki?
Zastanawiam się jak to możliwe, że u Ciebie czy Lisicy taka cudna aura. U mnie od kilku dni leje, jest zimno i ponuro. Paskudne. Dziś też leje. Fuj!
Żeby mój post nie kończył się pesymistyczne to życzę wszystkim miłego dnia
Po pierwsze soczystość zieleni w Twoim ogrodzie mnie zachwyca. Jak w Irlandii ;) Niemogę się napatrzeć, ciągle wracam do zdjęć i podziwiam. Jeszcze te koty duże i małe w różnych pozach
Pozbywasz się róż. Bardzo dobrze, że wylatują te, które nie chcą przyzwoicie rosnąć. Będzie miejsce na coś nowego. Akurat zamówiłam dwie róże. Swoje pierwsze kupione róże ;) Oby chciały rosnąć.
Zauważylam dwie robinie chyba u Ciebie. Czy to drzewka szczepione? Czy nie wydają odrostów od korzenia? Intensywnie myślałam nad zakupem szczepionej robinii, ale mi odradzono. Nie wiem czy one tak samo ekspansywne jak zwykłe. Chyba to zależy od podkładki?
Zastanawiam się jak to możliwe, że u Ciebie czy Lisicy taka cudna aura. U mnie od kilku dni leje, jest zimno i ponuro. Paskudne. Dziś też leje. Fuj!
Żeby mój post nie kończył się pesymistyczne to życzę wszystkim miłego dnia
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Ciekawa jestem co wybierzesz w miejsce stożka
Mnie tam pasuje jakaś niska molinia, ze swoimi delikatnymi kłoskami.
Patrząc na twojego Avalona, zastanawiam się, czy nie wywalić swojego i nie kupić kolejnego, ale to byłby już 3.
U Ciebie to wielki krzaczor
U mnie ma 2,3 liche gałązki, ledwo kwitnące
Mnie tam pasuje jakaś niska molinia, ze swoimi delikatnymi kłoskami.
Patrząc na twojego Avalona, zastanawiam się, czy nie wywalić swojego i nie kupić kolejnego, ale to byłby już 3.
U Ciebie to wielki krzaczor
U mnie ma 2,3 liche gałązki, ledwo kwitnące
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagoda, to dobrze że pomysłów nie brakuje Ja nadal obstawiam trawki
Kociaki są słodkie, ale po dwóch sezonach zabrakło nam znajomych do obdarowania. I zostały nasze kotki pozbawione dalszej możliwości prokreacji. Nigdy wcześniej nie zdążyliśmy, bo zawsze były szybsze a ja nie chciałam przerywać tych ciąż. Po jakimś czasie błogiego życia bez przychówku pojawiły się telefony czy czasem nie mamy kociąt na wydanie?
Kociaki są słodkie, ale po dwóch sezonach zabrakło nam znajomych do obdarowania. I zostały nasze kotki pozbawione dalszej możliwości prokreacji. Nigdy wcześniej nie zdążyliśmy, bo zawsze były szybsze a ja nie chciałam przerywać tych ciąż. Po jakimś czasie błogiego życia bez przychówku pojawiły się telefony czy czasem nie mamy kociąt na wydanie?
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Gratuluję Zlatankowi i jego właścicielce nowej "roboty". Twoje różyczki "zeszły jak ciepłe bułeczki"
Widzę, że ujawnił się Twój kolejny talent
Teraz to tylko się martwię jak Ty te róże wykopiesz. Ciekawa jestem co tam planujesz w ich miejsca.
Wystraszyłaś mnie tą informacją o osie. POŁKNĘŁAŚ OSĘ??? Jak to się stało?? Użądliła Cię w przełyk??? Strach myśleć...
Widzę, że ujawnił się Twój kolejny talent
Teraz to tylko się martwię jak Ty te róże wykopiesz. Ciekawa jestem co tam planujesz w ich miejsca.
Wystraszyłaś mnie tą informacją o osie. POŁKNĘŁAŚ OSĘ??? Jak to się stało?? Użądliła Cię w przełyk??? Strach myśleć...
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Sir Zlatanek? A dlaczegoż by by nie? Co szkodzi, aby sir był zatrudniony w sklepie? Mnie tam się podoba tytuł szlachecki dla takiego kociaczka.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
No proszę, nie zaglądałam tutaj tylko kilka dni a tu w międzyczasie powstał sklepik i natychmiast wykupiono cały asortyment
Brawo Pan Kierownik, brawo Sprzedawczyni
Wstrząsnęła mną informacja o tym, że połknęłaś osę Znam kilka takich przypadków - delikwenci przeważnie lądowali w szpitalu.
W kwestii wypełnienia luki po stożkach - bardzo podoba mi się ta koncepcja z dwoma brzózkami.
Brawo Pan Kierownik, brawo Sprzedawczyni
Wstrząsnęła mną informacja o tym, że połknęłaś osę Znam kilka takich przypadków - delikwenci przeważnie lądowali w szpitalu.
W kwestii wypełnienia luki po stożkach - bardzo podoba mi się ta koncepcja z dwoma brzózkami.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Moi Kochani!
Ewidentnie lato wróciło. Jest tak pięknie i ciepło, że wprost nie do wiary .
Wykopałam trzy duże berberysy i z mozołem, pociąwszy na kawałeczki, spakowałam do worów, wyleciały także dwa paskudne iglaki, obcięłam też włoski wielkiej tui, zostanie wycięta, kiedy tylko wróci specjalistka od piły mechanicznej oraz zmniejszyłam koronę papierówki o połowę. Kiedy jeszcze wyjadą róże to zielone pokoje będą wyglądać jak po łupieżczym najeździe wrażych wojsk . I co to będzie? Bylinowy Raj? Być może, ale z osiemdziesięcioma rozami... .
Ale na razie jest tak:
Zasiedziałam się w ogrodzie, a i stanie za ladą wymaga czasu, a Wasze wpisy leżą odłogiem...
Lisico!
A cóż to za pomysł z czczym tytułem szlacheckim. Po za tym przypominam, że wielki Sir Zlatan już istnieje i nie potrzebuje dublera. A że z energicznego Zlatanka żaden celebryta, biznes jest dla niego lepszym zajęciem. Żebyś widziała z jakim animuszem lustruje zielone pokoje, przestałabyś się dziwić.
Cytat z Osieckiej - rewelacja!
Kotek, któremu śni się "wielka rzeka pełna mleka" - rozkoszny .
A to mój kotek pogrążony w błogostanie .
Aniu, koty, podobnie jak ja, najwyraźniej nie lubią czerwonego wina, bo żadnej flaszki z innym trunkiem nigdy nie zwaliły .
Korę w ogrodzie uwielbiam. I jej wygląd, i leśny, grzybowy zapach, i robotę jaką wykonuje w ogrodzie. Wyobrażam sobie jak milo się stąpa po Twoich pokrytych korą ścieżkach. Gdybym tak nie uwielbiała słońca w ogrodzie, na pewno zastosowałabym Twój patent.
Twoja złota myśl o sprzątaniu pasuje do mnie jak ulał .
Życzę Ci poprawy pogody na taką jak u mnie.
Izo lemonko, dzięki! Faktycznie, takiej "Irlandii" dawno zielone pokoje nie widziały.
Pozbywam się tylko nadmiaru róż, bo jeszcze ponad 80 zostaje. I powiem Ci w sekrecie, że jak sobie pooglądałam ich zdjęcia z lata, zrobiło mi się trochę smutno i wiem, że będzie mi ich brakowało (przynajmniej przez jakiś czas).
Nie mam dwóch robinii. To drugie drzewko to glediczja. Nie mogę powiedzieć, żeby robinia szczepiona była kłopotliwa. Nie tworzy odrostów, a gałązki zawsze można nieco przyciąć. Jest to bardzo piękne, efektowne drzewko.
No, niechże już przestanie u Ciebie lać! Zasługujesz na piękne ciepłe dni.
Margo, za mną też chodzi molinia, ale wysoka z wielkimi kłosami. Widziałam taką trawę w Cambridge. Na bardzo długich łodygach powiewały złote rozwichrzone wiechy. Niestety nazwy nie znam, ale jakoś spróbuje ją zidentyfikować i znaleźć.
Ech, te Wasze niewydarzone Avalony... Popatrz jak teraz wygląda mój.
Małgosiu, Lisicy też obrzydło szukanie domów dla niezliczonej ilości kociaków. O kosztach żywienia i stratach w ogrodzie nie wspomnę. Kto takie stworzonka miał ten wie jak potrafią nabroić... Kaszubskie kocice też już po zabiegach, ale kto wie ile z tych maleństw to kociczki i czy niespodziewanie nie naprodukują małych... . Sama wiesz jakie są szybkie...
Alicjo, masz rację, czeka mnie spora robótka... Dlatego na rozgrzewkę wykopałam trzy berberysy i dwa iglaki. Nabiorę wprawy... A plany zacznę snuć jak już miejsca się zwolnią.
Osa wpadła mi do ogrodowej kawy. Już przełykając czułam, że to kawa z wkładką. A ta wkładka zdążyła mnie dziabnąć w przełyk. Byłam gotowa jechać na pogotowie, ale na szczęście nic się nie działo oprócz ostrego bólu przy przełykaniu przez wiele godzin. Upewniłam się, że nie mam uczulenia . Ale mój przykład powinien skłaniać do refleksji: trzeba bacznie uważać na to, co się w ogrodzie spożywa.
Nie, Ewo, nie da rady z wiejskiego kota zrobić hrabiego i na dodatek postawić go za sklepową ladą . Szlacheckie to Zlatanek ma tylko wąsiska...
A tu jest prawdziwa księżniczka. Kiedyś odwiedzała mój taras, a teraz ją uwięzili...
Marysiu ambo, przypadek z osą dowodzi, że złego diabli nie biorą .
Żebyś wiedziała jak mnie te brzózki kuszą... Ale tylko Doorenbos.
A Zlatanek jest w swoim żywiole i z roli wywiązuje się jak należy.
"Światem zaczęła rządzić jesień", ale taka jak teraz może sobie rządzić do końca roku. Urzeka i zaprasza do ogrodu i kawiarenki pod gałęziami...
Dobrej nocy - Jagi
Ewidentnie lato wróciło. Jest tak pięknie i ciepło, że wprost nie do wiary .
Wykopałam trzy duże berberysy i z mozołem, pociąwszy na kawałeczki, spakowałam do worów, wyleciały także dwa paskudne iglaki, obcięłam też włoski wielkiej tui, zostanie wycięta, kiedy tylko wróci specjalistka od piły mechanicznej oraz zmniejszyłam koronę papierówki o połowę. Kiedy jeszcze wyjadą róże to zielone pokoje będą wyglądać jak po łupieżczym najeździe wrażych wojsk . I co to będzie? Bylinowy Raj? Być może, ale z osiemdziesięcioma rozami... .
Ale na razie jest tak:
Zasiedziałam się w ogrodzie, a i stanie za ladą wymaga czasu, a Wasze wpisy leżą odłogiem...
Lisico!
A cóż to za pomysł z czczym tytułem szlacheckim. Po za tym przypominam, że wielki Sir Zlatan już istnieje i nie potrzebuje dublera. A że z energicznego Zlatanka żaden celebryta, biznes jest dla niego lepszym zajęciem. Żebyś widziała z jakim animuszem lustruje zielone pokoje, przestałabyś się dziwić.
Cytat z Osieckiej - rewelacja!
Kotek, któremu śni się "wielka rzeka pełna mleka" - rozkoszny .
A to mój kotek pogrążony w błogostanie .
Aniu, koty, podobnie jak ja, najwyraźniej nie lubią czerwonego wina, bo żadnej flaszki z innym trunkiem nigdy nie zwaliły .
Korę w ogrodzie uwielbiam. I jej wygląd, i leśny, grzybowy zapach, i robotę jaką wykonuje w ogrodzie. Wyobrażam sobie jak milo się stąpa po Twoich pokrytych korą ścieżkach. Gdybym tak nie uwielbiała słońca w ogrodzie, na pewno zastosowałabym Twój patent.
Twoja złota myśl o sprzątaniu pasuje do mnie jak ulał .
Życzę Ci poprawy pogody na taką jak u mnie.
Izo lemonko, dzięki! Faktycznie, takiej "Irlandii" dawno zielone pokoje nie widziały.
Pozbywam się tylko nadmiaru róż, bo jeszcze ponad 80 zostaje. I powiem Ci w sekrecie, że jak sobie pooglądałam ich zdjęcia z lata, zrobiło mi się trochę smutno i wiem, że będzie mi ich brakowało (przynajmniej przez jakiś czas).
Nie mam dwóch robinii. To drugie drzewko to glediczja. Nie mogę powiedzieć, żeby robinia szczepiona była kłopotliwa. Nie tworzy odrostów, a gałązki zawsze można nieco przyciąć. Jest to bardzo piękne, efektowne drzewko.
No, niechże już przestanie u Ciebie lać! Zasługujesz na piękne ciepłe dni.
Margo, za mną też chodzi molinia, ale wysoka z wielkimi kłosami. Widziałam taką trawę w Cambridge. Na bardzo długich łodygach powiewały złote rozwichrzone wiechy. Niestety nazwy nie znam, ale jakoś spróbuje ją zidentyfikować i znaleźć.
Ech, te Wasze niewydarzone Avalony... Popatrz jak teraz wygląda mój.
Małgosiu, Lisicy też obrzydło szukanie domów dla niezliczonej ilości kociaków. O kosztach żywienia i stratach w ogrodzie nie wspomnę. Kto takie stworzonka miał ten wie jak potrafią nabroić... Kaszubskie kocice też już po zabiegach, ale kto wie ile z tych maleństw to kociczki i czy niespodziewanie nie naprodukują małych... . Sama wiesz jakie są szybkie...
Alicjo, masz rację, czeka mnie spora robótka... Dlatego na rozgrzewkę wykopałam trzy berberysy i dwa iglaki. Nabiorę wprawy... A plany zacznę snuć jak już miejsca się zwolnią.
Osa wpadła mi do ogrodowej kawy. Już przełykając czułam, że to kawa z wkładką. A ta wkładka zdążyła mnie dziabnąć w przełyk. Byłam gotowa jechać na pogotowie, ale na szczęście nic się nie działo oprócz ostrego bólu przy przełykaniu przez wiele godzin. Upewniłam się, że nie mam uczulenia . Ale mój przykład powinien skłaniać do refleksji: trzeba bacznie uważać na to, co się w ogrodzie spożywa.
Nie, Ewo, nie da rady z wiejskiego kota zrobić hrabiego i na dodatek postawić go za sklepową ladą . Szlacheckie to Zlatanek ma tylko wąsiska...
A tu jest prawdziwa księżniczka. Kiedyś odwiedzała mój taras, a teraz ją uwięzili...
Marysiu ambo, przypadek z osą dowodzi, że złego diabli nie biorą .
Żebyś wiedziała jak mnie te brzózki kuszą... Ale tylko Doorenbos.
A Zlatanek jest w swoim żywiole i z roli wywiązuje się jak należy.
"Światem zaczęła rządzić jesień", ale taka jak teraz może sobie rządzić do końca roku. Urzeka i zaprasza do ogrodu i kawiarenki pod gałęziami...
Dobrej nocy - Jagi