Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7942
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
Wyciory od armaty
Rozbawiło mnie to, ale i oburzyło za razem
Kłosowców mamy wiele rodzajów i bardzo je lubię, na dodatek pachną całe rośliny.
Rozumiem więc Twój gniew na przyjaciółkę.
Szkoda pięknej datury, choć opis jej przygody zabawny.
Zdumiewające, że jesteś zadowolona z tegorocznego lata.
Chyba mało kto tu na północy. U nas wody za dużo i rośliny zniszczone.
Róże prezentują się znakomicie
Zielone pokoje prezentują się świeżo i elegancko, nie znać po nich pory roku.
Wyciory od armaty
Rozbawiło mnie to, ale i oburzyło za razem
Kłosowców mamy wiele rodzajów i bardzo je lubię, na dodatek pachną całe rośliny.
Rozumiem więc Twój gniew na przyjaciółkę.
Szkoda pięknej datury, choć opis jej przygody zabawny.
Zdumiewające, że jesteś zadowolona z tegorocznego lata.
Chyba mało kto tu na północy. U nas wody za dużo i rośliny zniszczone.
Róże prezentują się znakomicie
Zielone pokoje prezentują się świeżo i elegancko, nie znać po nich pory roku.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jestem. Przerwa się nieco przeciągnęła, bo, przeczytawszy Wasze wpisy, szczególnie Joli Yoll i Justynki Klarysy, byłam bliska popadnięcia w samozachwyt i pychę. A że to uczucia w prostej linii prowadzące do upadku, musiałam się czymś przywołać do porządku. Najbardziej odpowiedni okazał się mop i mycie podłogi . Już jestem normalna .
Yoll , skąd taka wspaniała opinia o całkiem zwyczajnym ogrodzie . Fakt, dbam o te wszystkie sprawy, które wymieniłaś, ale tak wysokiej oceny się nie spodziewałam. Dzięki .
Mówiłam Ci, że czasem funduję sobie taką intelektualną zabawę i myślę: ciekawe jak mój ogród urządził by ktoś inny, któraś ze znanych mi z forum osób. W myślach też "urządzam" forumowe ogrody. Ale tak na serio wydaje mi się, że jest tu wiele ogrodów ciekawszych i z autentycznym talentem utworzonych.
Nie mam zbyt wielu zdjęć kaszubskich kotków, poza tym nie wszystkie pokazują się naraz, a czarny pewnego dnia został znaleziony nieżywy . Nie wiadomo, co mu się przytrafiło.
A tu są dwa, które moim zdaniem powinna wziąć Lisica, żeby jednemu nie było smutno.
Kiedy tam byłam ani czarny, ani biały łaciaty nie pojawiły się. Pozostałe duże i małe prezentują się tak:
Margo, słusznie nie widzisz, że ogród tonie, bo to zjawisko zielonych pokoi nie dotyczy. Tonie kaszubski ogród Lisicy, zalewany znacznie większą ilością deszczu i mający ciężką nieprzepuszczalną glebę.
Mój nigdy grząski nie będzie. I w ogóle wydaje mi się taki łatwy w obsłudze. Gdybym tylko pogodziła się z jego warunkami glebowymi i nie rzucała się na rośliny, które takich warunków nie lubią (dla przykładu róże), mogłabym mieć łany bujnego kwiecia i żadnych trosk . Ale cóż, zachciało mi się rododendronów, róż, hortensji, jagód amerykańskich i innych rarytasów, to teraz mam ból głowy. Ale jako homo sapiens powinnam pójść po rozum do głowy i wiedzieć jak postępować.
Cytaty to moje hobby, a cytaty Anglików w kontekście ogrodów wydają się najciekawsze. Dziś zacytuję nie Anglika, a tłumacza angielskiego programu ogrodniczego. Prezentując liliowce nazywał je "dziennicami". Aż mi skóra ścierpła, bo dziennice skojarzyły mi się ze strzygami , które pohukując snują się po ogrodach i straszą dzieci i motyle . No, co za tłumacze, żeby nie rzec tłumoki. A wystarczyłoby sięgnąć do słownika.
Masz rację, czarna plamistość to nie koniec świata. Gdyby wszystkie rośliny pokrywane co roku jakimiś grzybowymi chorobami miały od tego ginąć, już dawno żylibyśmy na zupełnej pustyni .
Ewelino! Nie mów, że nie masz do czegoś roślinnego ręki, bo Twoje ogrodowe osiągnięcia ostro temu przeczą. A donicowe, czy tarasowe są kłopotliwe. Ciągle trzeba pamiętać o podlewaniu, a w szczególności o nawożeniu i to przy każdym podlewaniu! Wtedy pięknie kwitną.
Na bodziszki namawiałabym każdego, to bogata, pięknie kwitnąca w różnych kolorach i absolutnie niekłopotliwa grupa roślin. Pomalutku sama je poznasz i polubisz.
Kotki są wspaniałymi obiektami do fotografowania, ale dzieciaczki są jeszcze wspanialsze! A dzieci i koty to dopiero coś!!!
Lisico!
Przy następnej Twojej wizycie szampan będzie w lodówce. Oczywiście, jeśli nie zmienisz zdania na temat ogrodu .
Justynko, dzięki.
Każda z nas urządza taki ogród, jaki jej w duszy gra. I tak jest dobrze. Twój jest romantyczny i urokliwy. Ma takie czarujące zakątki, jakich ja nie umiałabym wymyślić i urządzić. A Twoje zdroworozsądkowe podejście do roślin imponuje. Niech się przyroda rządzi jak chce, Ty będziesz ją tylko łagodnie (bez maczety) korygować... .
A to moje nieliczne oznaki nadchodzącej jesieni.
Małgosiu Pepsi!
Po jednym stożku na rabacie dolarowej zieje spora dziura, niebawem wyjedzie następny i powstaje dylemat: co ma tam być. W pierwszym odruchu pomyślałam, żeby dosadzić kolejne dwa dolary. Teraz myślę, czy nie będzie zbyt pastelowo ,
więc pojawiły się kolejne koncepcje:
1. Dwa kłosowce,
2. Dwie brzózki Doorenbos,
3. Dwie kępy stipy brachytricha lub molinii.
4. ???
Do wiosny mam czas na decyzję.
Dolarowa ze stożkiem
A teraz część bez cisowego stożka.
Jesienią dolary przybierają odcienie róż, więc całość wydaje się nieco mdła. Jakieś sugestie, Małgosiu?
PS. Nie ma nic piękniejszego niż małe kotki. Chciałoby się wziąć wszystkie... .
Mnie muszą wystarczyć moje trzy.
żegnam Was czule wraz ze Zlatankiem, który jutro awansuje. Ale to jutro...
A na razie dzięki i pa - Jagi
Yoll , skąd taka wspaniała opinia o całkiem zwyczajnym ogrodzie . Fakt, dbam o te wszystkie sprawy, które wymieniłaś, ale tak wysokiej oceny się nie spodziewałam. Dzięki .
Mówiłam Ci, że czasem funduję sobie taką intelektualną zabawę i myślę: ciekawe jak mój ogród urządził by ktoś inny, któraś ze znanych mi z forum osób. W myślach też "urządzam" forumowe ogrody. Ale tak na serio wydaje mi się, że jest tu wiele ogrodów ciekawszych i z autentycznym talentem utworzonych.
Nie mam zbyt wielu zdjęć kaszubskich kotków, poza tym nie wszystkie pokazują się naraz, a czarny pewnego dnia został znaleziony nieżywy . Nie wiadomo, co mu się przytrafiło.
A tu są dwa, które moim zdaniem powinna wziąć Lisica, żeby jednemu nie było smutno.
Kiedy tam byłam ani czarny, ani biały łaciaty nie pojawiły się. Pozostałe duże i małe prezentują się tak:
Margo, słusznie nie widzisz, że ogród tonie, bo to zjawisko zielonych pokoi nie dotyczy. Tonie kaszubski ogród Lisicy, zalewany znacznie większą ilością deszczu i mający ciężką nieprzepuszczalną glebę.
Mój nigdy grząski nie będzie. I w ogóle wydaje mi się taki łatwy w obsłudze. Gdybym tylko pogodziła się z jego warunkami glebowymi i nie rzucała się na rośliny, które takich warunków nie lubią (dla przykładu róże), mogłabym mieć łany bujnego kwiecia i żadnych trosk . Ale cóż, zachciało mi się rododendronów, róż, hortensji, jagód amerykańskich i innych rarytasów, to teraz mam ból głowy. Ale jako homo sapiens powinnam pójść po rozum do głowy i wiedzieć jak postępować.
Cytaty to moje hobby, a cytaty Anglików w kontekście ogrodów wydają się najciekawsze. Dziś zacytuję nie Anglika, a tłumacza angielskiego programu ogrodniczego. Prezentując liliowce nazywał je "dziennicami". Aż mi skóra ścierpła, bo dziennice skojarzyły mi się ze strzygami , które pohukując snują się po ogrodach i straszą dzieci i motyle . No, co za tłumacze, żeby nie rzec tłumoki. A wystarczyłoby sięgnąć do słownika.
Masz rację, czarna plamistość to nie koniec świata. Gdyby wszystkie rośliny pokrywane co roku jakimiś grzybowymi chorobami miały od tego ginąć, już dawno żylibyśmy na zupełnej pustyni .
Ewelino! Nie mów, że nie masz do czegoś roślinnego ręki, bo Twoje ogrodowe osiągnięcia ostro temu przeczą. A donicowe, czy tarasowe są kłopotliwe. Ciągle trzeba pamiętać o podlewaniu, a w szczególności o nawożeniu i to przy każdym podlewaniu! Wtedy pięknie kwitną.
Na bodziszki namawiałabym każdego, to bogata, pięknie kwitnąca w różnych kolorach i absolutnie niekłopotliwa grupa roślin. Pomalutku sama je poznasz i polubisz.
Kotki są wspaniałymi obiektami do fotografowania, ale dzieciaczki są jeszcze wspanialsze! A dzieci i koty to dopiero coś!!!
Lisico!
Przy następnej Twojej wizycie szampan będzie w lodówce. Oczywiście, jeśli nie zmienisz zdania na temat ogrodu .
Justynko, dzięki.
Każda z nas urządza taki ogród, jaki jej w duszy gra. I tak jest dobrze. Twój jest romantyczny i urokliwy. Ma takie czarujące zakątki, jakich ja nie umiałabym wymyślić i urządzić. A Twoje zdroworozsądkowe podejście do roślin imponuje. Niech się przyroda rządzi jak chce, Ty będziesz ją tylko łagodnie (bez maczety) korygować... .
A to moje nieliczne oznaki nadchodzącej jesieni.
Małgosiu Pepsi!
Po jednym stożku na rabacie dolarowej zieje spora dziura, niebawem wyjedzie następny i powstaje dylemat: co ma tam być. W pierwszym odruchu pomyślałam, żeby dosadzić kolejne dwa dolary. Teraz myślę, czy nie będzie zbyt pastelowo ,
więc pojawiły się kolejne koncepcje:
1. Dwa kłosowce,
2. Dwie brzózki Doorenbos,
3. Dwie kępy stipy brachytricha lub molinii.
4. ???
Do wiosny mam czas na decyzję.
Dolarowa ze stożkiem
A teraz część bez cisowego stożka.
Jesienią dolary przybierają odcienie róż, więc całość wydaje się nieco mdła. Jakieś sugestie, Małgosiu?
PS. Nie ma nic piękniejszego niż małe kotki. Chciałoby się wziąć wszystkie... .
Mnie muszą wystarczyć moje trzy.
żegnam Was czule wraz ze Zlatankiem, który jutro awansuje. Ale to jutro...
A na razie dzięki i pa - Jagi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Pell, witaj!
Dopiero wysławszy swój wpis zauważyłam Twoją obecność.
Widzisz, jaka larwa niewdzięczna . Zaprosić taką, ugościć, pokazać ogród, a ona ci na to: wyciory!
Dziwisz się, że lato mi się podobało? Popatrz na daty zdjęć. Praktycznie prawie codziennie było słonecznie, a długie spodnie noszę dopiero gdzieś od 15 września. Ogród zielony, podłogi w domu nie zabłocone, choć kotki wchodzą i wychodzą non stop, a dni z deszczem pożądane i oczekiwane. Bardzo mi się podoba wąż ogrodowy w stanie spoczynku .
Od kiedy zrobiło się nieco chłodniej to i róże poweselały. Przykład: mój niezawodny Avalon. Tak po cichu żal mi każdego kto tej róży nie ma... .
Twoje pszczoły miałyby teraz u mnie używanie na kwiatach bluszczu. Takie niepozorne, a tak oblegane przez owady .
O, właśnie zaczyna padać deszczyk, więc poranek wstanie świeży .
Dobrej nocy, Agnieszko!
Dopiero wysławszy swój wpis zauważyłam Twoją obecność.
Widzisz, jaka larwa niewdzięczna . Zaprosić taką, ugościć, pokazać ogród, a ona ci na to: wyciory!
Dziwisz się, że lato mi się podobało? Popatrz na daty zdjęć. Praktycznie prawie codziennie było słonecznie, a długie spodnie noszę dopiero gdzieś od 15 września. Ogród zielony, podłogi w domu nie zabłocone, choć kotki wchodzą i wychodzą non stop, a dni z deszczem pożądane i oczekiwane. Bardzo mi się podoba wąż ogrodowy w stanie spoczynku .
Od kiedy zrobiło się nieco chłodniej to i róże poweselały. Przykład: mój niezawodny Avalon. Tak po cichu żal mi każdego kto tej róży nie ma... .
Twoje pszczoły miałyby teraz u mnie używanie na kwiatach bluszczu. Takie niepozorne, a tak oblegane przez owady .
O, właśnie zaczyna padać deszczyk, więc poranek wstanie świeży .
Dobrej nocy, Agnieszko!
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagi, chociaż teraz pewnie jeszcze smacznie śpisz .
Ogród pięknie słoneczno- zielony . Twoje dywany świeżutkie po renowacji poprzez deszcze. Tylko odpoczywać .
Fakt,, koty chciałoby się wszystkie; szkoda, że to nierealne .
Rzeczywiście, w ogrodach mamy gęsto, ale obie wiemy, że da się jeszcze coś tam 'pomieszać' .
Kolega z forum przywiózł mi kilkanaście roślin (miało być kilka ), które znalazły swoje miejsce, tylko musiałam wziąć szpadel i wykopać trochę płożącego się po ziemi bluszczu. Da radę? da!!! .
Tak to mniej więcej działa.
Napisałaś Margo, że zachciało Ci się między innymi borówek. Niby dlaczego nie?. One nie lubią stać w wodzie. Na moim piasku rosną od 20 lat i owocują. Powoli je ograniczam, bo nie jest to już rzadki owoc, a miejscówkę mają słoneczną . Zostawiam pod siatką 7 młodych krzewów na poranne śniadanka latem .
Ech, ten Twój Avalonek, kusisz i kusisz .
Praca w nocy z mopem, to czyste szaleństwo , nie wystarczyłby zimny prysznic?. Aż tak się katować? . A tu 2 czynności za jednym podejściem: powrót na ziemię i wieczorna kąpiel .
Ogród pięknie słoneczno- zielony . Twoje dywany świeżutkie po renowacji poprzez deszcze. Tylko odpoczywać .
Fakt,, koty chciałoby się wszystkie; szkoda, że to nierealne .
Rzeczywiście, w ogrodach mamy gęsto, ale obie wiemy, że da się jeszcze coś tam 'pomieszać' .
Kolega z forum przywiózł mi kilkanaście roślin (miało być kilka ), które znalazły swoje miejsce, tylko musiałam wziąć szpadel i wykopać trochę płożącego się po ziemi bluszczu. Da radę? da!!! .
Tak to mniej więcej działa.
Napisałaś Margo, że zachciało Ci się między innymi borówek. Niby dlaczego nie?. One nie lubią stać w wodzie. Na moim piasku rosną od 20 lat i owocują. Powoli je ograniczam, bo nie jest to już rzadki owoc, a miejscówkę mają słoneczną . Zostawiam pod siatką 7 młodych krzewów na poranne śniadanka latem .
Ech, ten Twój Avalonek, kusisz i kusisz .
Praca w nocy z mopem, to czyste szaleństwo , nie wystarczyłby zimny prysznic?. Aż tak się katować? . A tu 2 czynności za jednym podejściem: powrót na ziemię i wieczorna kąpiel .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagoda. I ja Garden of Roses i ja zaliczam do jednej z najzdrowszych i znakomicie kwitnących róż. Zdecydowanie godna polecania róża.
W słonecznym ogrodzie wszystko wygląda inaczej, o wiele weselej. Taki widok działa jak najlepszy antydepresant.
Koteczki cudne, do schrupania. Oj ja kocham te futrzaste stworki. Bywało,że miałam takich jednocześnie 10 sztuk w domu Lulcia i Rudzik starały się o to w tym samym czasie. To były czasy.
Bez stożka od razu lepiej Ale zupełnie nie rozumiem tej koncepcji z dosadzaniem tam czegoś. Jest dobrze, najwyżej jakieś delikatne zwiewne trawki bym dała, żeby jesienią cosik się kołysało. Ale nie brzozy, bo to pijaczki są. Korzeniami razem z bukszpanami zrobią tam spustoszenie. Oj i znowu pomądrowałam
W słonecznym ogrodzie wszystko wygląda inaczej, o wiele weselej. Taki widok działa jak najlepszy antydepresant.
Koteczki cudne, do schrupania. Oj ja kocham te futrzaste stworki. Bywało,że miałam takich jednocześnie 10 sztuk w domu Lulcia i Rudzik starały się o to w tym samym czasie. To były czasy.
Bez stożka od razu lepiej Ale zupełnie nie rozumiem tej koncepcji z dosadzaniem tam czegoś. Jest dobrze, najwyżej jakieś delikatne zwiewne trawki bym dała, żeby jesienią cosik się kołysało. Ale nie brzozy, bo to pijaczki są. Korzeniami razem z bukszpanami zrobią tam spustoszenie. Oj i znowu pomądrowałam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagi,
nie dziwię się, że zachwycasz się obecnym stanem ogrodu. Wygląda faktycznie bujnie i świeżo. Spora dawka deszczu zaszkodziła tylko różom Reszta się cieszy i korzysta. Jedynie, co mnie zdziwiło, chwasty u ciebie odpuściły. U mnie rosną na potęgę. Wyrywam tylko te co sięgają powyżej roślin ozdobnych bo inaczej bym nie nadążyła
Gdybym nie miała swoich dwóch futrzastych i gdybym się nie bała, że Lisica mi oczy wydrapie, to bym zgarnęła jej sprzed nosa te dwa koteczki ze stołu. Rudy i szary wzajemnie podkreślają swoją urodę. Słodkie są, jak wszystko co małe. Ciekawe jakież to ancymony z nich wyrosną.
Ja dziś omal urlopu nie wzięłam, bo u mnie w domu tajfun przechodzi. Tak od rana biły się koty, że futro latało. Nudzi im się bo deszcz pada i nie wypuściłam na dwór Bardzo jestem ciekawa co zastanę po powrocie z pracy
nie dziwię się, że zachwycasz się obecnym stanem ogrodu. Wygląda faktycznie bujnie i świeżo. Spora dawka deszczu zaszkodziła tylko różom Reszta się cieszy i korzysta. Jedynie, co mnie zdziwiło, chwasty u ciebie odpuściły. U mnie rosną na potęgę. Wyrywam tylko te co sięgają powyżej roślin ozdobnych bo inaczej bym nie nadążyła
Gdybym nie miała swoich dwóch futrzastych i gdybym się nie bała, że Lisica mi oczy wydrapie, to bym zgarnęła jej sprzed nosa te dwa koteczki ze stołu. Rudy i szary wzajemnie podkreślają swoją urodę. Słodkie są, jak wszystko co małe. Ciekawe jakież to ancymony z nich wyrosną.
Ja dziś omal urlopu nie wzięłam, bo u mnie w domu tajfun przechodzi. Tak od rana biły się koty, że futro latało. Nudzi im się bo deszcz pada i nie wypuściłam na dwór Bardzo jestem ciekawa co zastanę po powrocie z pracy
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
Strasznie mnie ciekawi , w jaki sposób ma awansować Zlatanek ?
Aż sprawdziłam, że to nie będzie ani dzień jego urodzin ani też czas przybycia do Zielonych Pokoi.
Już nie wkurzaj się opinią przyjaciółki na temat kłosowców.
Daj Jej powąchać kawałek tego "wyciora" a może zrozumie.
Mój sąsiad też zdziwił się na ich widok, jeszcze przed kwitnieniem. Myślał, że to pokrzywy.
Lisica może i powinna wziąć te dwa kociaczki, tylko wtedy u Ciebie będzie o dwa więcej , jak Ona wyjedzie.
Ogród masz jak zawsze zadbany i to tak, że niektórzy nawet myślą, że Ci chwasty odpuściły.
A tak poważnie , to wspaniale kwitną Ci róże.
Jednak nie zastępuj wszystkich innych tymi dwiema, bo szybko się nimi znudzisz.
I w końcu czas chyba na decyzję, czy masz już miejsce na Charlesa Mill'sa ?
Na dolarową to pasują mi jakieś wyższe trawy. Dałyby takiej lekkości tej rabacie.
Ślę buziaki dla Ciebie i Lisicy i życzę nam dużo słońca.
Strasznie mnie ciekawi , w jaki sposób ma awansować Zlatanek ?
Aż sprawdziłam, że to nie będzie ani dzień jego urodzin ani też czas przybycia do Zielonych Pokoi.
Już nie wkurzaj się opinią przyjaciółki na temat kłosowców.
Daj Jej powąchać kawałek tego "wyciora" a może zrozumie.
Mój sąsiad też zdziwił się na ich widok, jeszcze przed kwitnieniem. Myślał, że to pokrzywy.
Lisica może i powinna wziąć te dwa kociaczki, tylko wtedy u Ciebie będzie o dwa więcej , jak Ona wyjedzie.
Ogród masz jak zawsze zadbany i to tak, że niektórzy nawet myślą, że Ci chwasty odpuściły.
A tak poważnie , to wspaniale kwitną Ci róże.
Jednak nie zastępuj wszystkich innych tymi dwiema, bo szybko się nimi znudzisz.
I w końcu czas chyba na decyzję, czy masz już miejsce na Charlesa Mill'sa ?
Na dolarową to pasują mi jakieś wyższe trawy. Dałyby takiej lekkości tej rabacie.
Ślę buziaki dla Ciebie i Lisicy i życzę nam dużo słońca.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagodo! taką Cię lubię zadowoloną z pogody, ogrodu (tak ogólnie, bo stożki to szczegół) Pomimo straty kwiatów datury czy czerwonych fug na tarasie Jedyne zmartwienie to czy tulipany posadzone jesienią spełnią wiosną oczekiwania ogrodniczki Tylko skąd Ty wzięłaś takie określenie ...jagód amerykańskich...! nie wszystkie borówki są jagodami
Gdyby Twoja przyjaciółka wpadła do mojego ogrodu to dopiero miałaby używanie ...pewnie wiesz co mam na myśli
Moje Drogie Ogrodniczki Lisico i Jagodo mam za oceanem kolegę miłośnika kotów i podsyłamy sobie zdjęcia różnych przede wszystkim póz kocich i Szuwarek zagina pod tym względem wszystkie koty! to on zasługuje na nagrodę
Ucałowania dla Was
Gdyby Twoja przyjaciółka wpadła do mojego ogrodu to dopiero miałaby używanie ...pewnie wiesz co mam na myśli
Moje Drogie Ogrodniczki Lisico i Jagodo mam za oceanem kolegę miłośnika kotów i podsyłamy sobie zdjęcia różnych przede wszystkim póz kocich i Szuwarek zagina pod tym względem wszystkie koty! to on zasługuje na nagrodę
Ucałowania dla Was
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Czytając posty Jagi tyle nasuwało mi się myśli i odpowiedzi. A teraz wszystko mi uciekło Chyba muszę jeszcze raz poczytać i spokojnie napisać. Teraz jedynie pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagi! Dawno to już było, ale żałuję, że nie udało nam się spotkać latem u Lisicy. Tym bardziej, że, jak przeczytałam, było bardzo miło. Ale nowy sezon przed nami, kto wie...
Przeczytałam o Twoich radykalnych decyzjach w kwestii róż, ho, ho...
Ostatnio radziłaś mi w kwestii różaneczników - nie będę ich dosadzać więcej, nigdy nie będą piękne i zdrowe, u mnie jest za sucho (i w ziemi i w powietrzu), mam tylko nadzieję, że te, które już rosną, jednak dadzą radę.
Twoje dzwonki są urocze, ja też bardzo lubię te kwiatki. Czy jest może jakiś, który będzie ładny w cieniu lub półcieniu? Mam nadzieję, że jakiś Ci się sprawdził w tych warunkach.
Przeczytałam o Twoich radykalnych decyzjach w kwestii róż, ho, ho...
Ostatnio radziłaś mi w kwestii różaneczników - nie będę ich dosadzać więcej, nigdy nie będą piękne i zdrowe, u mnie jest za sucho (i w ziemi i w powietrzu), mam tylko nadzieję, że te, które już rosną, jednak dadzą radę.
Twoje dzwonki są urocze, ja też bardzo lubię te kwiatki. Czy jest może jakiś, który będzie ładny w cieniu lub półcieniu? Mam nadzieję, że jakiś Ci się sprawdził w tych warunkach.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Cześć, cześć!
Takich pięknych dzionków jakie są u nas teraz życzę wszystkim. Taki spokój w przyrodzie, takie łagodne światło, taka żywa zieleń i miło grzejące słoneczko. Sama radość. Toteż kawiarenka pod jabłoniami ciągle czynna.
Anka, właśnie rozpoczął się proces pozyskiwania nowych wolnych miejsc dzięki inauguracji Zielonego sklepiku "U Zlatanka". Ty pewnie nie będziesz zainteresowana mając tak napchany ogród. A ja myślę sobie, że kiedy już całkiem zabraknie mi sił to pozwolę bluszczowi i winobluszczowi zarosnąć cały areał i wreszcie będzie to tajemniczy ogród... .
Mam trzy krzaczki borówek amerykańskich, ale jakoś w tym mokrym roku się nie popisały. Chyba zbyt wiele uwagi poświęcałam różom.
Z tym mopem w nocy to była lekko przymusowa sytuacja po tym jak kotki zwaliły mi na jaśniutką podłogę w kuchni flaszkę czerwonego wina, które zabarwiło fugi na kolor bordo .
A Shropshire Lad.
Małgosiu , z tym przyrostem naturalnym u kocic jest straszny kłopot. Kociaczki są co prawda prześliczne, ale chętnych na nie już brakuje, bo ileż kotków można mieć...
Na dolarowej po zabraniu stożków cisowych powstały duże luki. Coś tam musi się znaleźć. Wypróbuję trawy, a jeśli się nie sprawdzą... to mam jeszcze tyle dobrych pomysłów . Na tej rabacie mimo natłoku i wielkiej ilości bukszpanów róże rosną najlepiej ze wszystkich miejsc. Taki paradoks.
Avalon.
Aprilku, racja brachu. Zawsze coś się cieszy, a coś gnije. Teraz gnicie padło na rozy, na szczęście nie wszystkie.
A chwastów u mnie nie ma. Konsekwentne ściółkowanie korą daje efekty. Chwasty pojawiają się tylko tam, gdzie zabrakło kory .
Według ostatnich wypowiedzi Filozofa nie należy wyrywać dużych chwastów, bo w ich towarzystwie rośliny lepiej rosną. Możesz więc sobie odpuścić .
Szarego kotka Lisica nie odda Ci na pewno, ale rudy pasowałby jak ulał do Twojej gromadki .
Moje koty w czasie deszczu też dostają głupawki i wyłażą z nich najgorsze instynkty. Tylko że ja swoje bez pardonu wówczas wywalam na deszcz. Jak je trochę zmoczy to skruszone wracają do domu spać.
Agness Schillinger.
Krysiu!
Zlatanek został uroczyście mianowany kierownikiem Zielonego sklepiku "U Zlatanka" i rozpoczął ożywioną działalność na niwie nadwyżek roślinnych.
Za te wyciory już się nie gniewam. Na złość przyjaciółce, a bardziej dla własnej uciechy kupiłam w RENKu kolejny kłosowiec, a w internetach biały, odmiany Alabaster. I co ciekawe, dopadłam u znanego nam Renkowego zdziercy - sprzedawcy roślin wodnych dorodną sadzonkę Pontederii cordaty . Nie będę już łakomym wzrokiem popatrywać na Twoją.
Ci niektórzy myślą słusznie. Faktycznie chwasty mi odpuściły. Przeniosły się do Filozofa, który je nagle polubił .
O miejscu dla Charlesa ciągle myślę... i myślę.
Buziaki odwzajemniamy, życzenia słoneczka też, tym bardziej, że skuteczne.
Cream Abundance.
Marysiu Masko, nie dziw się. Dla mnie wszystkie borówki to jagody . A humor mi się poprawił kiedy stwierdziłam, że nawet po połknięciu osy, która dziabnęła mnie w przełyk, będę żyć .
Jak znam swoją przyjaciółkę, to, widząc Twój ogród, natychmiast zatrudniłaby niejakiego Igora z kosą... .
Fajne hobby macie z tym amerykańskim kolegą. Wiem, że Szuwarek to kocisko niesamowite, ale to Ty go lansujesz za oceanem, więc Ty dostaniesz nagrodę, jak tylko wymyślę jak ją zapakować.
Duża buźka!
Chippendale.
Lemonko, Izo!
Dzięki, ale skup się i może te myśli wrócą... .
Pink Peace.
Tamaryszku!
Ani u Lisicy, ani u mnie nie byłaś . Niedobrze!
Rododendrony bardzo lubię, ale warunki mam podobne do Twoich i po trosze będę się z nich też wycofywać. Kilka azalii już oddałam i wiem, że w podmokłym ogrodzie pięknie odżyły.
Dzwonki to moje ulubione rośliny. Mam ich wiele odmian, jedyne, które giną to dzwonki kremowe, wysokie i bardzo bujnie kwitnące. U mnie te rośliny rosną wszędzie i odnoszę wrażenie, że lekki cień bardzo im się podoba. Lubią go i brzoskwiniolistne, i dalmatyńskie, i Poszarskiego, i okrągłolistne, i drobne, a ten chwast - dzwonek jednostronny urósłby nawet w przeciągu i na drągu .
Stephanie Baronin zu Guttenberg.
Dziękując za miłą wizytę, pozdrawiamy Was serdecznie:
Zlatanek - kierownik zielonego sklepiku
oraz Jagi - sprzedawca.
Takich pięknych dzionków jakie są u nas teraz życzę wszystkim. Taki spokój w przyrodzie, takie łagodne światło, taka żywa zieleń i miło grzejące słoneczko. Sama radość. Toteż kawiarenka pod jabłoniami ciągle czynna.
Anka, właśnie rozpoczął się proces pozyskiwania nowych wolnych miejsc dzięki inauguracji Zielonego sklepiku "U Zlatanka". Ty pewnie nie będziesz zainteresowana mając tak napchany ogród. A ja myślę sobie, że kiedy już całkiem zabraknie mi sił to pozwolę bluszczowi i winobluszczowi zarosnąć cały areał i wreszcie będzie to tajemniczy ogród... .
Mam trzy krzaczki borówek amerykańskich, ale jakoś w tym mokrym roku się nie popisały. Chyba zbyt wiele uwagi poświęcałam różom.
Z tym mopem w nocy to była lekko przymusowa sytuacja po tym jak kotki zwaliły mi na jaśniutką podłogę w kuchni flaszkę czerwonego wina, które zabarwiło fugi na kolor bordo .
A Shropshire Lad.
Małgosiu , z tym przyrostem naturalnym u kocic jest straszny kłopot. Kociaczki są co prawda prześliczne, ale chętnych na nie już brakuje, bo ileż kotków można mieć...
Na dolarowej po zabraniu stożków cisowych powstały duże luki. Coś tam musi się znaleźć. Wypróbuję trawy, a jeśli się nie sprawdzą... to mam jeszcze tyle dobrych pomysłów . Na tej rabacie mimo natłoku i wielkiej ilości bukszpanów róże rosną najlepiej ze wszystkich miejsc. Taki paradoks.
Avalon.
Aprilku, racja brachu. Zawsze coś się cieszy, a coś gnije. Teraz gnicie padło na rozy, na szczęście nie wszystkie.
A chwastów u mnie nie ma. Konsekwentne ściółkowanie korą daje efekty. Chwasty pojawiają się tylko tam, gdzie zabrakło kory .
Według ostatnich wypowiedzi Filozofa nie należy wyrywać dużych chwastów, bo w ich towarzystwie rośliny lepiej rosną. Możesz więc sobie odpuścić .
Szarego kotka Lisica nie odda Ci na pewno, ale rudy pasowałby jak ulał do Twojej gromadki .
Moje koty w czasie deszczu też dostają głupawki i wyłażą z nich najgorsze instynkty. Tylko że ja swoje bez pardonu wówczas wywalam na deszcz. Jak je trochę zmoczy to skruszone wracają do domu spać.
Agness Schillinger.
Krysiu!
Zlatanek został uroczyście mianowany kierownikiem Zielonego sklepiku "U Zlatanka" i rozpoczął ożywioną działalność na niwie nadwyżek roślinnych.
Za te wyciory już się nie gniewam. Na złość przyjaciółce, a bardziej dla własnej uciechy kupiłam w RENKu kolejny kłosowiec, a w internetach biały, odmiany Alabaster. I co ciekawe, dopadłam u znanego nam Renkowego zdziercy - sprzedawcy roślin wodnych dorodną sadzonkę Pontederii cordaty . Nie będę już łakomym wzrokiem popatrywać na Twoją.
Ci niektórzy myślą słusznie. Faktycznie chwasty mi odpuściły. Przeniosły się do Filozofa, który je nagle polubił .
O miejscu dla Charlesa ciągle myślę... i myślę.
Buziaki odwzajemniamy, życzenia słoneczka też, tym bardziej, że skuteczne.
Cream Abundance.
Marysiu Masko, nie dziw się. Dla mnie wszystkie borówki to jagody . A humor mi się poprawił kiedy stwierdziłam, że nawet po połknięciu osy, która dziabnęła mnie w przełyk, będę żyć .
Jak znam swoją przyjaciółkę, to, widząc Twój ogród, natychmiast zatrudniłaby niejakiego Igora z kosą... .
Fajne hobby macie z tym amerykańskim kolegą. Wiem, że Szuwarek to kocisko niesamowite, ale to Ty go lansujesz za oceanem, więc Ty dostaniesz nagrodę, jak tylko wymyślę jak ją zapakować.
Duża buźka!
Chippendale.
Lemonko, Izo!
Dzięki, ale skup się i może te myśli wrócą... .
Pink Peace.
Tamaryszku!
Ani u Lisicy, ani u mnie nie byłaś . Niedobrze!
Rododendrony bardzo lubię, ale warunki mam podobne do Twoich i po trosze będę się z nich też wycofywać. Kilka azalii już oddałam i wiem, że w podmokłym ogrodzie pięknie odżyły.
Dzwonki to moje ulubione rośliny. Mam ich wiele odmian, jedyne, które giną to dzwonki kremowe, wysokie i bardzo bujnie kwitnące. U mnie te rośliny rosną wszędzie i odnoszę wrażenie, że lekki cień bardzo im się podoba. Lubią go i brzoskwiniolistne, i dalmatyńskie, i Poszarskiego, i okrągłolistne, i drobne, a ten chwast - dzwonek jednostronny urósłby nawet w przeciągu i na drągu .
Stephanie Baronin zu Guttenberg.
Dziękując za miłą wizytę, pozdrawiamy Was serdecznie:
Zlatanek - kierownik zielonego sklepiku
oraz Jagi - sprzedawca.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Hej Jagi!
Po zapowiedzi o nadchodzącym awansie Zlatanka myślałam, że zostanie mu nadany tytuł szlachecki i będzie trzeba go tytułować Sir Zlatan. Tymczasem wciągnęła go magia rynku!
No cóż, świetnie to rozumiem...
Po upiornych deszczach piękna pogoda zawitała także na Kaszuby. Zapanował zdumiewający bezruch w powietrzu, czasem bezszelestnie spadnie jakiś liść... Aż chciałoby się powtórzyć za Agnieszką Osiecką:
"Chociaż życia, psiamać, popołudnie
Jest CUDNIE!"
Ten błogostan przypieczętuję poniższym zdjęciem. Czy jest coś bardziej cudownego niż tajemniczy koci pół-uśmieszek?
Po zapowiedzi o nadchodzącym awansie Zlatanka myślałam, że zostanie mu nadany tytuł szlachecki i będzie trzeba go tytułować Sir Zlatan. Tymczasem wciągnęła go magia rynku!
No cóż, świetnie to rozumiem...
Po upiornych deszczach piękna pogoda zawitała także na Kaszuby. Zapanował zdumiewający bezruch w powietrzu, czasem bezszelestnie spadnie jakiś liść... Aż chciałoby się powtórzyć za Agnieszką Osiecką:
"Chociaż życia, psiamać, popołudnie
Jest CUDNIE!"
Ten błogostan przypieczętuję poniższym zdjęciem. Czy jest coś bardziej cudownego niż tajemniczy koci pół-uśmieszek?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Zajrzałam do "Zlatanka" - Ty faktycznie pozbywasz się róż .
Współczuję czyszczenia fug, ale czy koty nie były lekko podpite? .
Taki mocno zarośnięty ogród miałam przez wiele lat, jak pracowałam. Wszystko samo sobie rosło i rosło, aż zarosło tak, że ciemnawo w nim było. Od kilku lat systematycznie jest 'odgruzowywany', ale kawałek poletka ze świerkami i bluszczem zostało i jak widać dobrze, bo jak zabraknie sił, jak sama piszesz, to bluszcz znowu sobie powędruje w siną dal .
Od zawsze stosuję zasadę, że w przyrodzie nie ma odkrytej ziemi, więc wszędzie, gdzie się da, 'wtykam' rośliny, bo to i ładnie(wg mojego pojęcia, co jest ładne ) i chwastów niet. Z korą zaprzyjaźniłam się już wiele lat temu, bo pielenie, to nie jest to, ' co mi lekarz przepisał' .
U mnie po słonecznym wtorku ciągle pada, a siedzenie w domu doprowadza mnie do szału, bo wiem, ile pracy jest jeszcze w ogrodzie. Nie męczy mnie kopanie, a męczy mnie sprzątanie, to taka złota myśl z dzisiejszego poranka .
Życzę skutecznej rewitalizacji ogrodu - w sumie dobrze, bo będzie piękniej i inaczej .
Współczuję czyszczenia fug, ale czy koty nie były lekko podpite? .
Taki mocno zarośnięty ogród miałam przez wiele lat, jak pracowałam. Wszystko samo sobie rosło i rosło, aż zarosło tak, że ciemnawo w nim było. Od kilku lat systematycznie jest 'odgruzowywany', ale kawałek poletka ze świerkami i bluszczem zostało i jak widać dobrze, bo jak zabraknie sił, jak sama piszesz, to bluszcz znowu sobie powędruje w siną dal .
Od zawsze stosuję zasadę, że w przyrodzie nie ma odkrytej ziemi, więc wszędzie, gdzie się da, 'wtykam' rośliny, bo to i ładnie(wg mojego pojęcia, co jest ładne ) i chwastów niet. Z korą zaprzyjaźniłam się już wiele lat temu, bo pielenie, to nie jest to, ' co mi lekarz przepisał' .
U mnie po słonecznym wtorku ciągle pada, a siedzenie w domu doprowadza mnie do szału, bo wiem, ile pracy jest jeszcze w ogrodzie. Nie męczy mnie kopanie, a męczy mnie sprzątanie, to taka złota myśl z dzisiejszego poranka .
Życzę skutecznej rewitalizacji ogrodu - w sumie dobrze, bo będzie piękniej i inaczej .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych