Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Oj, Wandeczko!
Obawiam się, że z tymi daliami poszłaś po bandzie .
Nie wiem, gdzie je zmieścisz, a to duże rośliny, w dodatku przysmak gołych ślimaków. Zawczasu kup sobie niebieskie granulki i obsyp krzaczki, kiedy wyjdą z ziemi. Tylko ile Ty tych granulek będziesz potrzebować, rany kota .
Ale jeśli się z tym uporasz - utoniesz w powodzi kwiatów... .
Jagi
Obawiam się, że z tymi daliami poszłaś po bandzie .
Nie wiem, gdzie je zmieścisz, a to duże rośliny, w dodatku przysmak gołych ślimaków. Zawczasu kup sobie niebieskie granulki i obsyp krzaczki, kiedy wyjdą z ziemi. Tylko ile Ty tych granulek będziesz potrzebować, rany kota .
Ale jeśli się z tym uporasz - utoniesz w powodzi kwiatów... .
Jagi
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu u mnie gleba zasadowa, dalie dostawały nawóz pod karpę, miejsce miały takie słoneczne (od godz.13 do wieczora), ale posadzone były chyba zbyt gęsto, powyciągane takie, a niektóre na wysokość miały około 150 cm - potwory!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wanda, pamiętam jak w ubiegłym roku zastanawiałaś się nad daliami.. może z jedną czy dwie.. tak dla sprawdzenia czy będą się nadawały i sprawdzą się w twoim ogrodzie.. a tu taka niespodzianka Piękne odmiany. Moimi ulubionymi też są te kaktusowe, chociaż eM woli te olbrzymie więc jak zwykle w ramach kompromisu wychodzi daliowy miszmasz
Weź koniecznie poprawkę na to co pisała Jagi. U mnie też nie obeszło się bez granulków. Jedna z dali w ogóle nie chciała wychodzić z ziemi i myślałam, ze zgniła, a tu okazało się, że zaraz pod ziemią koczowało sobie ślimaczysko i zżerało każdy młody kiełek Dopiero po wysypaniu "niebieskiego przysmaku" karpy mogły swobodnie przyrastać
Weź koniecznie poprawkę na to co pisała Jagi. U mnie też nie obeszło się bez granulków. Jedna z dali w ogóle nie chciała wychodzić z ziemi i myślałam, ze zgniła, a tu okazało się, że zaraz pod ziemią koczowało sobie ślimaczysko i zżerało każdy młody kiełek Dopiero po wysypaniu "niebieskiego przysmaku" karpy mogły swobodnie przyrastać
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu u mnie też kwaśna ziemia i moje dalie jakie miałam faktycznie marnie kwitły.
Zrezygnowałam bo już nie chciałam ich mieć w donicach, zbyt dużo zachodu z nimi.
Teraz podziwiam u innych.
Zrezygnowałam bo już nie chciałam ich mieć w donicach, zbyt dużo zachodu z nimi.
Teraz podziwiam u innych.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Bo Wanda zawsze idzie na całość
Na tak małej przestrzeni zmieściła masę róż, hortensji, traw i dobra wszelakiego
Wandziu mam garaż, ale nieogrzewany, tam jest tylko o parę stopni cieplej niż na zewnatrz
Mam i piwnicę, tylko ta z kolei gorąca jak sauna.
Jak widzisz nie mam miejsca
Na tak małej przestrzeni zmieściła masę róż, hortensji, traw i dobra wszelakiego
Wandziu mam garaż, ale nieogrzewany, tam jest tylko o parę stopni cieplej niż na zewnatrz
Mam i piwnicę, tylko ta z kolei gorąca jak sauna.
Jak widzisz nie mam miejsca
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Witaj Wando, podziwiam twoje nowe hobby - DALIE Zadziałałaś zgodnie z zasadą "jak szaleć to szaleć"
Z pewnością będzie to ciekawy dodatek do ogrodu. Inspirowałaś się rabatą u Szmita?
Podziwiam cię za to, bo mam świadomość ile będzie to kosztowało pracy. Miałam kiedyś sporo dalii i spory kłopot z wykopywaniem i przechowywaniem. Aż pewnego roku wszystkie zmarzły w garażu bo nie włączyło się ogrzewanie.
Najbardziej uciążliwe było jednak stałe wymyślanie nowego miejsca wiosną bo dalie nie powinny rosnąć w tym samym miejscu rok do roku.
Z ciekawością będę śledzić twoje zmagania w tym temacie.
Życzę żeby zadowoliły cię swoją urodą i mimo wszystko nie przysparzały zbyt dużo wysiłku. Bo że są piękne i warte grzechu to nikt nie zaprzeczy
pozdrawiam
Z pewnością będzie to ciekawy dodatek do ogrodu. Inspirowałaś się rabatą u Szmita?
Podziwiam cię za to, bo mam świadomość ile będzie to kosztowało pracy. Miałam kiedyś sporo dalii i spory kłopot z wykopywaniem i przechowywaniem. Aż pewnego roku wszystkie zmarzły w garażu bo nie włączyło się ogrzewanie.
Najbardziej uciążliwe było jednak stałe wymyślanie nowego miejsca wiosną bo dalie nie powinny rosnąć w tym samym miejscu rok do roku.
Z ciekawością będę śledzić twoje zmagania w tym temacie.
Życzę żeby zadowoliły cię swoją urodą i mimo wszystko nie przysparzały zbyt dużo wysiłku. Bo że są piękne i warte grzechu to nikt nie zaprzeczy
pozdrawiam
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Nie słyszałam o tym, że dalie nie powinny rosnąć rok po roku w tym samym miejscu
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
W ubiegłym roku pierwszy raz posadziłam dalie, w tym znów wyciągnęłam rękę prosząc o coś niecoś i mam nadzieję, że kolekcja się powiększy. Ogród Miłki sprawił, że mimo zarzekania się, że dalie u mnie nie zagoszczą, bo pracy z nimi więcej, to mają tyle uroku, że nie dziwię się Wandziu, że zakochałaś się w ich kształtach i barwie. Z drugiej strony , jeśli pomyślimy o tym, ile pracy przez cały sezon jest z różami, to wkopywanie i wykopywanie dalii jest znacznie mniej pracochłonne. Wiadomo, że trzeba je obcinać po przekwitnięciu, niemniej porównując pracę z różami i daliami, te drugie wypadają korzystniej.
-
- 500p
- Posty: 878
- Od: 6 lip 2014, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolskie
- Kontakt:
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Łał ile tych dalii .Będzie co oglądać takie piękności kupiłaś.Muszę nadrobić Twój wątek bo tylko praca i praca .Ale zaczyna się sezon ogrodowy i nadrobię zaległości
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Dalii całe mnóstwo Trzymam za nie kciuki. Będzie co podziwiać
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu pięćdziesiąt dalii. Masz rację, że przechodzimy fascynacje różnymi roślinami i pewnie to dobrze. Zmieniają się nam priorytety i ogrody odpowiadają naszym aktualnym nastrojom i potrzebom.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Witaj ,będę z niecierpliwością czekała na te kwitnące dalie,ja mam tylko 3 szt. jakoś nie zniechęca wykopywanie ,ale kto wie co będzie jak zobaczę u Ciebie ,wszak już tyle chorób tu się nabyłam.Wandziu napisz mi proszę czy powinnam usunąć te stare liście z Laguny ,czy one same odpadną ,bo trzymają się jak młode.
Pozdrawiam Teresa
Pozdrawiam Teresa
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Pierwszy dzień wiosny! Chłodno, mokro i paskudnie. Nie nastraja ten dzień optymistycznie, zwłaszcza gdy widzi się, jak owe wszystkie krokusy, tulipany i inne zielone noski kurczą się z zimna.
Wyszłam do ogrodu, żeby cokolwiek porobić, ale oprócz obskubania kilku żurawek niczego więcej nie zdziałałam i wróciłam szybko do domu, żeby w ciepełku poczytać książeczkę. Podobno za kilka dni ma być nieco lepie, więc wolę poczekać. Tak ogólnie to ogród jest względnie posprzątany i ogarnięty, a więc na razie mogę sobie trochę odpuścić.
Iglaki ostrzyżone już jakiś czas temu.
Hortensje wszystkie przycięte.
Zuzia11, a więc przechowujesz dalie w piasku? Ja jeszcze nie wiem, jak to będzie, ale chyba pozawijam karpy osobno w gazety i poukładam w kartonach. Ten sposób wydaje mi się najbardzie odpowiedni do moich warunków.
anida mnie wzięło na dalie dopiero po tej zimie, ale Ciebie widziałam, że gościsz w wątkach daliowych.
ewelkacha, takie dalie od babci to podobno najlepiej kwitną i najlepiej się przechowują, bo z tymi nowymi odmianami to rożnie bywa. Ja już nie mam babci, to i dalii nie będę mieć od niej, a szkoda bo jedna z dwóch moich bab ć miała dalie.
Takasobie, czekam cierpliwie na karpki od Ciebie. Mam już przygotowane dla nich miejsce i liczę, że się ono im spodoba.
JagiS, Na szczęście gołych ślimaków u nas nie ma, występują sporadycznie. Natomiast spotyka się te w skorupach. Jestem już przygotowana na ewentualne ataki. Zresztą mam sporo host, więc zawsze miałam w zapasie niebieskie granulki. Ale ponieważ paczka mi się już kończy, zamówiłam je razem z innymi akcesoriami ogrodniczymi. To jest właśnie pierwsza w tym roku paczuszka, jaka do mnie przybyła.
apus, no cóż, ja też będę sadzić dalie gęsto. Jedna w tym korzyść, że nie będą się raczej pokładać, bo będą się nawzajem podtrzymywać. Zamierzam dać daliom dolomit, żeby nieco odkwasić ziemię. I kupiłam jeszcze taki specjalny nawóz do podlewania.
nifredil, jestem Sabinko absolutnie przygotowana na to, że ślimory będą dążyć do wychodzących z ziemi dalii. To samo miałam z jeżówkami. Wydawało mi się, że po zimie wymarzały, a potem się okazało, że ledwie wyszły z ziemi, natychmiast zostały zeżarte przez ślimaki. Niektóre odratowałam, ale w przypadku innych było już za późno. Jeśli chodzi o rodzaj dalii, to dekoracyjne podobają mi się bardzo, ale na ogół są to duże krzaki i mają wielkie kwiaty, które łamią się pod wpływem deszczu. Kaktusowe nie są tak delikatne, z tego co wyczytałam.
kogra, nie wiem, czy mój zapał długo potrwa. Chcę spróbować.Być może porywam się z motyką na słoce, ale może będzie warto.
Margo2, no to faktycznie nie masz warunków do przechowywania. Chyba że u sąsiada. To wcale nie żart, niektórzy tak robią.
JLG, ja czytałam, że faktycznie nie powinno się sadzić dalii co roku w tym samym miejscu, ale to chodzi o sadzenie tej samej, konkretnej karpy. Można je jednak wymieniać miejscami. Tak przynajmniej zrozumiałam, wertując wątki daliowe.
ewka36jj, o moim stosunku do róż pisałam u Ciebie, więc wiesz, że ich aktualnie po prostu nie lubię. Może gdy je niedługo zetnę, to na powrót wzbudzę w sobie nieco do nich uczucia. I potwierdzam, pracy z nimi wcale nie jest mało, a efekty bywają czasem znikome. Liczę na to, że dalie okazą się wdzięczniejsze.
Marzena77, lemonka, cyma, a zapraszam, zapraszam na oglądanie dalii. Sama jestem ciekawa, czy będzie latem co pokazywać.
tencia. u mnie liście z Laguny już same opadły, ale ja bym na Twoim miejscu się nimi nie przejmowała. Kto by tam się czepiał do róż pnących, żeby im usuwać liście? Odpadną, kiedy tylko zaczną wychodzić nowe listeczki. Co innego u rabatowych. Ja usuwam, bo często porażone są czarną plamistością i nie chcę, żeby choroba się przeniosła, Ale też trzeba to robić niezwykle delikatnie, żeby nie uszkodzić nowych kiełków.
April, o tak Jolu, rabatę z Pęchcina mam teraz stale w pamięci. Kiedy tam byłam, dalie nie rajcowały mnie jakoś szczególnie. Zrobiłam zdjęcia ogólne, podobnie jak innym zakątkom. Cieszę się jednak, że w ogóle mam jakieś fotki i często do nich powracam. Gdy odwiedzę ten ogród znowu, trudno mnie tym razem będzie stamtąd oderwać.
Wyszłam do ogrodu, żeby cokolwiek porobić, ale oprócz obskubania kilku żurawek niczego więcej nie zdziałałam i wróciłam szybko do domu, żeby w ciepełku poczytać książeczkę. Podobno za kilka dni ma być nieco lepie, więc wolę poczekać. Tak ogólnie to ogród jest względnie posprzątany i ogarnięty, a więc na razie mogę sobie trochę odpuścić.
Iglaki ostrzyżone już jakiś czas temu.
Hortensje wszystkie przycięte.
Zuzia11, a więc przechowujesz dalie w piasku? Ja jeszcze nie wiem, jak to będzie, ale chyba pozawijam karpy osobno w gazety i poukładam w kartonach. Ten sposób wydaje mi się najbardzie odpowiedni do moich warunków.
anida mnie wzięło na dalie dopiero po tej zimie, ale Ciebie widziałam, że gościsz w wątkach daliowych.
ewelkacha, takie dalie od babci to podobno najlepiej kwitną i najlepiej się przechowują, bo z tymi nowymi odmianami to rożnie bywa. Ja już nie mam babci, to i dalii nie będę mieć od niej, a szkoda bo jedna z dwóch moich bab ć miała dalie.
Takasobie, czekam cierpliwie na karpki od Ciebie. Mam już przygotowane dla nich miejsce i liczę, że się ono im spodoba.
JagiS, Na szczęście gołych ślimaków u nas nie ma, występują sporadycznie. Natomiast spotyka się te w skorupach. Jestem już przygotowana na ewentualne ataki. Zresztą mam sporo host, więc zawsze miałam w zapasie niebieskie granulki. Ale ponieważ paczka mi się już kończy, zamówiłam je razem z innymi akcesoriami ogrodniczymi. To jest właśnie pierwsza w tym roku paczuszka, jaka do mnie przybyła.
apus, no cóż, ja też będę sadzić dalie gęsto. Jedna w tym korzyść, że nie będą się raczej pokładać, bo będą się nawzajem podtrzymywać. Zamierzam dać daliom dolomit, żeby nieco odkwasić ziemię. I kupiłam jeszcze taki specjalny nawóz do podlewania.
nifredil, jestem Sabinko absolutnie przygotowana na to, że ślimory będą dążyć do wychodzących z ziemi dalii. To samo miałam z jeżówkami. Wydawało mi się, że po zimie wymarzały, a potem się okazało, że ledwie wyszły z ziemi, natychmiast zostały zeżarte przez ślimaki. Niektóre odratowałam, ale w przypadku innych było już za późno. Jeśli chodzi o rodzaj dalii, to dekoracyjne podobają mi się bardzo, ale na ogół są to duże krzaki i mają wielkie kwiaty, które łamią się pod wpływem deszczu. Kaktusowe nie są tak delikatne, z tego co wyczytałam.
kogra, nie wiem, czy mój zapał długo potrwa. Chcę spróbować.Być może porywam się z motyką na słoce, ale może będzie warto.
Margo2, no to faktycznie nie masz warunków do przechowywania. Chyba że u sąsiada. To wcale nie żart, niektórzy tak robią.
JLG, ja czytałam, że faktycznie nie powinno się sadzić dalii co roku w tym samym miejscu, ale to chodzi o sadzenie tej samej, konkretnej karpy. Można je jednak wymieniać miejscami. Tak przynajmniej zrozumiałam, wertując wątki daliowe.
ewka36jj, o moim stosunku do róż pisałam u Ciebie, więc wiesz, że ich aktualnie po prostu nie lubię. Może gdy je niedługo zetnę, to na powrót wzbudzę w sobie nieco do nich uczucia. I potwierdzam, pracy z nimi wcale nie jest mało, a efekty bywają czasem znikome. Liczę na to, że dalie okazą się wdzięczniejsze.
Marzena77, lemonka, cyma, a zapraszam, zapraszam na oglądanie dalii. Sama jestem ciekawa, czy będzie latem co pokazywać.
tencia. u mnie liście z Laguny już same opadły, ale ja bym na Twoim miejscu się nimi nie przejmowała. Kto by tam się czepiał do róż pnących, żeby im usuwać liście? Odpadną, kiedy tylko zaczną wychodzić nowe listeczki. Co innego u rabatowych. Ja usuwam, bo często porażone są czarną plamistością i nie chcę, żeby choroba się przeniosła, Ale też trzeba to robić niezwykle delikatnie, żeby nie uszkodzić nowych kiełków.
April, o tak Jolu, rabatę z Pęchcina mam teraz stale w pamięci. Kiedy tam byłam, dalie nie rajcowały mnie jakoś szczególnie. Zrobiłam zdjęcia ogólne, podobnie jak innym zakątkom. Cieszę się jednak, że w ogóle mam jakieś fotki i często do nich powracam. Gdy odwiedzę ten ogród znowu, trudno mnie tym razem będzie stamtąd oderwać.