Na Polnej... działka pachnąca różami...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabi, ponarzekałaś na swoje róże i pewnie nie bez powodu. Co zrobić jak są takie chorowite egzemplarze, które nas denerwują?
Ja od zeszłego roku po prostu eliminuję z ogrodu i nawet mi specjalnie ręka nie drży. W tym roku definitywnie żegnam się z Mrs John Laing, Ghita R., co najmniej jedna Rhapsody in Blue wyleci, Chandos Beauty...Mam wyliczać dalej? Zaczynam też złym okiem patrzeć na Souvenir du dr Jamain Wielki krzak prawie bez liści i na dodatek marnie powtarza. Tak też było w ubiegłym roku. Myślę, że wyprztykał się z kwiatów w czerwcu a teraz chory i drugie kwitnienie ma gdzieś. Dostanie jeszcze szansę, bo jednak trochę mi żal takiego potworka, ale jeśli w kolejnym sezonie będzie świecił golizną, to dostanie eksmisję.
Widzę, że też narzekasz na słabe kwitnienie Tea Clipper. To oznacza, że nie tylko u mnie ona taka skąpa Co z tego, że kwiaty śliczne, skoro można obejrzeć zaledwie kilka w całym sezonie? Jak dla mnie, stanowczo za mało Patrząc na Twoją Jubilee zaczynam nabierać nadziei, że wreszcie i moja w końcu będzie kwitła bez podpierania. Chociaż to jej czwarty sezon...Może trzeba będzie wymienić na lepszy model?
Ja od zeszłego roku po prostu eliminuję z ogrodu i nawet mi specjalnie ręka nie drży. W tym roku definitywnie żegnam się z Mrs John Laing, Ghita R., co najmniej jedna Rhapsody in Blue wyleci, Chandos Beauty...Mam wyliczać dalej? Zaczynam też złym okiem patrzeć na Souvenir du dr Jamain Wielki krzak prawie bez liści i na dodatek marnie powtarza. Tak też było w ubiegłym roku. Myślę, że wyprztykał się z kwiatów w czerwcu a teraz chory i drugie kwitnienie ma gdzieś. Dostanie jeszcze szansę, bo jednak trochę mi żal takiego potworka, ale jeśli w kolejnym sezonie będzie świecił golizną, to dostanie eksmisję.
Widzę, że też narzekasz na słabe kwitnienie Tea Clipper. To oznacza, że nie tylko u mnie ona taka skąpa Co z tego, że kwiaty śliczne, skoro można obejrzeć zaledwie kilka w całym sezonie? Jak dla mnie, stanowczo za mało Patrząc na Twoją Jubilee zaczynam nabierać nadziei, że wreszcie i moja w końcu będzie kwitła bez podpierania. Chociaż to jej czwarty sezon...Może trzeba będzie wymienić na lepszy model?
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Grażynko, pełnia lata to nie, ale kwitnie dość sporo róż i jeżówki... i to wszystko...
A nie... sorry... jeszcze moich 19 hortensji.. niektóre kwitną już na zielono, inne na bordowo, a jeszcze inne się przebarwiają na różowo... jedna tylko paskuda mi nie zakwitła w tym roku, i nie wiem dlaczego... urosła na dwa metry, a kwiatka ani jednego... no i nie licząc traw...
Ja też liczę na babie lato, ale tak jak jest teraz, to jest ok... bardzo lubię te promienie słońca przedzierające się przez drzewa i krzewy...
Dorotko, na narzekanie zawsze jest jakiś powód, ale chyba tak musi być...
Ja do usunięcia mam jeszcze kilka róż które są już w stanie wyraźnie wskazującym, że muszą się wynieść...
Dosadzę jeszcze 10 róż które zapełnią mi te luki i finito... ani jednej więcej, chyba że coś jeszcze wypadnie...
Souvenir du dr Jamain u mnie już wyleciał, bo łapał rdzę... ale mam jeszcze patyczkowego, który jest zdrowy, ale nie mam odpowiedniego miejsca dla niego... na razie rośnie...
Clair R. też pójdzie do kosza, bo jest tak chora że zarazą róże rosnące obok... no i jeszcze inne, z którymi też się pożegnam bez żalu...
Mam zamówione inne w ich miejsce, ale czy te okażą się dobre to nie wiem...
Zamówiłam drugą Boscobel, drugą Princessę z Kętu, i drugą Mounstad Wood... jedna mi rośnie w słońcu i nie najlepiej jej to służy, a drugą chcę posadzić w miejscu, gdzie będzie miała trochę cienia od innych roślin... może da radę...
Princessa tak mi się podoba, że muszę mieć drugą... no a Boscobel cóż... też nie jest okazem zdrowia przynajmniej na razie.... no i potrzebna mi jest do posadzenia obok Rose de R.... jak myślisz, będą pasowały razem ? czy raczej iść w inny kolor ?...
Całkiem golutki jest też Othello... kurcze... ma cudne kwiaty a taki zdechlak... no a reszta sobie radzi... np. w zeszłłym roku o tej porze Hansenstadt R był już goły, a w tym o dziwo ma tylko kilka plamek...no i być tu człowieku mądry i pisz wiersze....
A nie... sorry... jeszcze moich 19 hortensji.. niektóre kwitną już na zielono, inne na bordowo, a jeszcze inne się przebarwiają na różowo... jedna tylko paskuda mi nie zakwitła w tym roku, i nie wiem dlaczego... urosła na dwa metry, a kwiatka ani jednego... no i nie licząc traw...
Ja też liczę na babie lato, ale tak jak jest teraz, to jest ok... bardzo lubię te promienie słońca przedzierające się przez drzewa i krzewy...
Dorotko, na narzekanie zawsze jest jakiś powód, ale chyba tak musi być...
Ja do usunięcia mam jeszcze kilka róż które są już w stanie wyraźnie wskazującym, że muszą się wynieść...
Dosadzę jeszcze 10 róż które zapełnią mi te luki i finito... ani jednej więcej, chyba że coś jeszcze wypadnie...
Souvenir du dr Jamain u mnie już wyleciał, bo łapał rdzę... ale mam jeszcze patyczkowego, który jest zdrowy, ale nie mam odpowiedniego miejsca dla niego... na razie rośnie...
Clair R. też pójdzie do kosza, bo jest tak chora że zarazą róże rosnące obok... no i jeszcze inne, z którymi też się pożegnam bez żalu...
Mam zamówione inne w ich miejsce, ale czy te okażą się dobre to nie wiem...
Zamówiłam drugą Boscobel, drugą Princessę z Kętu, i drugą Mounstad Wood... jedna mi rośnie w słońcu i nie najlepiej jej to służy, a drugą chcę posadzić w miejscu, gdzie będzie miała trochę cienia od innych roślin... może da radę...
Princessa tak mi się podoba, że muszę mieć drugą... no a Boscobel cóż... też nie jest okazem zdrowia przynajmniej na razie.... no i potrzebna mi jest do posadzenia obok Rose de R.... jak myślisz, będą pasowały razem ? czy raczej iść w inny kolor ?...
Całkiem golutki jest też Othello... kurcze... ma cudne kwiaty a taki zdechlak... no a reszta sobie radzi... np. w zeszłłym roku o tej porze Hansenstadt R był już goły, a w tym o dziwo ma tylko kilka plamek...no i być tu człowieku mądry i pisz wiersze....
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Moja Hansestadt zdrowiutka i raczej każdego roku jest taka .Parę plamek to nie szkodzi. Munstead ,The Prince , to chudzinki i zdechlaczki .Nie mam szczęścia do angielek i chyba sie z nimi pożegnam .Może u mnie mają zbyt sucho po mimo ,że podlewam .One chyba wymagają dodatkowej troski . Mój Doktorek jeden jakby dogorywał jest całkowicie bez liści ten z pergoli, a drugi dostał plamistości, a na niektórych listkach widać rdzę Jednak na razie nie myślę o rozstaniu się z nimi
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
A ja zastanawiam się nad zakupem Crocus Rose
Tyle osób go chwali
Ty też, więc może i ja go zaproszę?
Ja daję różom szansę przez 2, 3 lata.
Taka na przykład Garden of Roses. W zeszłym roku kwiaty miała marne, bardzo krótko trzymała
W tym jestem nimi zachwycona.
Fakt, że u mnie jest w tym roku chłodniej i więcej desczu, ale wychodzi na to, że większośc róż albo woli upalną pogodę, albo deszczową, a tylko niektóre znoszą obydwie. U mnie na przykład Aphrodite, kwiaty nie do zdarcia
Także trzeba mieć róże i na deszcz i na słońce
Tyle osób go chwali
Ty też, więc może i ja go zaproszę?
Ja daję różom szansę przez 2, 3 lata.
Taka na przykład Garden of Roses. W zeszłym roku kwiaty miała marne, bardzo krótko trzymała
W tym jestem nimi zachwycona.
Fakt, że u mnie jest w tym roku chłodniej i więcej desczu, ale wychodzi na to, że większośc róż albo woli upalną pogodę, albo deszczową, a tylko niektóre znoszą obydwie. U mnie na przykład Aphrodite, kwiaty nie do zdarcia
Także trzeba mieć róże i na deszcz i na słońce
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Witaj . No popatrz, ja myślałam, że Ty pracujesz w ogrodzie a Ty imprezowałaś przez cały czas . Masz zdrowie . Takie imprezy to jednak jest kupa zamieszania i roboty . Ogród już teraz sobie poradzi . Najważniejsze żebyś tylko o cebulowych nie zapomniała . Zdjęcia z ogrodu bardzo ładne zwłaszcza te z rozchodnikami . Mój zapał w stosunku do róż jakoś tak przez lato mocno ostygł . Wkurzające są takie wydepilowane badyle . Nie wiem jak Ty ale ja nie planuję żadnych jesiennych zamówień . Zimą przemyślę sprawę i wiosną może coś kupię . Pozdrawiam i słoneczka życzę .
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
19 hortensji ......to dopiero armia bukietowa.
Ja mam zaledwie kilka i wydaje mi się, że zajęły strasznie dużą powierzchnię.
Ale nie wszystkie kwitną jakbym chciała, pewno robię jakiś błąd, albo moja ziemia nie specjalnie im odpowiada.
Doktorek sam się ze mną pożegnał i nie żałuję, bo miał tak zniekształcone kwiaty ze szok a w dodatku stale atakował go mączniak, więc się rozstaliśmy bez żalu.
Też mam kilka zdechlaczków, którym dawałam szansę, ale teraz już definitywnie się z nimi żegnam.
I wiesz co Gabi ?.......fajne takie zmiany, bo po nich ogródek znowu inaczej wygląda, jest odświeżony, taki jak po liftingu.
A że to kosztuje......no cóż uroda zawsze wymaga poświęceń.
Ja mam zaledwie kilka i wydaje mi się, że zajęły strasznie dużą powierzchnię.
Ale nie wszystkie kwitną jakbym chciała, pewno robię jakiś błąd, albo moja ziemia nie specjalnie im odpowiada.
Doktorek sam się ze mną pożegnał i nie żałuję, bo miał tak zniekształcone kwiaty ze szok a w dodatku stale atakował go mączniak, więc się rozstaliśmy bez żalu.
Też mam kilka zdechlaczków, którym dawałam szansę, ale teraz już definitywnie się z nimi żegnam.
I wiesz co Gabi ?.......fajne takie zmiany, bo po nich ogródek znowu inaczej wygląda, jest odświeżony, taki jak po liftingu.
A że to kosztuje......no cóż uroda zawsze wymaga poświęceń.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabrysiu widzę że reorganizacja różana się szykuje. W sumie, to masz rację że nie ma co trzymać chorych egzemplarzy.
Powiedz mi, czy jak róża złapała rdzę, to znaczy że już dożywotnio? Czy da się z tym walczyć...?
Powiedz mi, czy jak róża złapała rdzę, to znaczy że już dożywotnio? Czy da się z tym walczyć...?
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Jadziu, moje angielki jakoś sobie radzą, ale to młode róże, w większości zeszłoroczne...
No ale tak mi się spodobały, że zamówiłam kolejną księżniczkę, Boscobel i Mounstad... ale tym razem posadzona będzie w miejscu, gdzie ją trochę zacienią inne rośliny... ta na patelni musi sobie radzić, bo nie będę jej przesadzać... a patyczkowego doktorka też nie mam gdzie posadzić, ale na razie rośnie.. słabo, bo słabo, ale przynajmniej zdrowy....
Gosiu, jak dla mnie Crocus jest piękną różą, choć czasem łapie mączniaka... a szczególnie teraz kwiaty są wyjątkowo piękne i wybarwione...
Ja też daję szansę 3 lata i nawet moja First L. po przesadzeniu, za karę oczywiście, dość dobrze się spisuje... może nie jest aż tak wigorna jak opisują, ale coś już drgnęło... na razie zostaje... dodam tylko że nie praży na nią słońce i być może dlatego trochę ruszyła...
A Garden... gdyby tylko trzymała ze dwa dni dłużej kwiaty, byłaby naprawdę różą idealną... mam ją już kilka lat i mogę stwierdzić że to piękna i zdrowa róża...
Aphrodite zaś, została w zeszłym roku potraktowana dość brutalnie... musiałam ją przesadzić i nie udało się tego zrobić dobrze bo miała już chyba z 5 albo 6 lat... ale na szczęście kawałek był ukorzeniony, więc odcięłam to i posadziłam na nowo... rośnie i kwitnie... deszcz jej nie straszny, ale na słońcu również cierpiała...
Ewelinko, no imprezowałam, ale ogród jest też do wypoczynku, więc aż tak bardzo się nie przemęczam...
O cebulach nie zapomnę, bo te wykopane plączą mi się pod nogami, więc siłą rzeczy będę musiała je powsadzać... na razie nic nie kupiłam nowego, bo jakoś cienko u nas...
A róże... hmmm... powiem tylko tyle... pisałam już że uwielbiam jesień, i właśnie teraz róże pokazują się z jak najlepszej strony... są piękne, dobrze wybarwione, i nic to że niektóre golaski, ale są tak świeże że nic tylko podziwiać... mój zapał na razie nie ostygł, ale obawiam się że wiosną ostygnie, gdy zacznie się cięcie... zresztą, zastanawiam się czy nie skrócić już późną jesienią te największe, żeby wiatr hulający zimą nie wyłamał pędów jak to często było.....
Na resztę odpowiem wieczorem, bo mój eM. mnie pogania... zdjęcia też będą... wczorajsze, ale będą... zapraszam...
No ale tak mi się spodobały, że zamówiłam kolejną księżniczkę, Boscobel i Mounstad... ale tym razem posadzona będzie w miejscu, gdzie ją trochę zacienią inne rośliny... ta na patelni musi sobie radzić, bo nie będę jej przesadzać... a patyczkowego doktorka też nie mam gdzie posadzić, ale na razie rośnie.. słabo, bo słabo, ale przynajmniej zdrowy....
Gosiu, jak dla mnie Crocus jest piękną różą, choć czasem łapie mączniaka... a szczególnie teraz kwiaty są wyjątkowo piękne i wybarwione...
Ja też daję szansę 3 lata i nawet moja First L. po przesadzeniu, za karę oczywiście, dość dobrze się spisuje... może nie jest aż tak wigorna jak opisują, ale coś już drgnęło... na razie zostaje... dodam tylko że nie praży na nią słońce i być może dlatego trochę ruszyła...
A Garden... gdyby tylko trzymała ze dwa dni dłużej kwiaty, byłaby naprawdę różą idealną... mam ją już kilka lat i mogę stwierdzić że to piękna i zdrowa róża...
Aphrodite zaś, została w zeszłym roku potraktowana dość brutalnie... musiałam ją przesadzić i nie udało się tego zrobić dobrze bo miała już chyba z 5 albo 6 lat... ale na szczęście kawałek był ukorzeniony, więc odcięłam to i posadziłam na nowo... rośnie i kwitnie... deszcz jej nie straszny, ale na słońcu również cierpiała...
Ewelinko, no imprezowałam, ale ogród jest też do wypoczynku, więc aż tak bardzo się nie przemęczam...
O cebulach nie zapomnę, bo te wykopane plączą mi się pod nogami, więc siłą rzeczy będę musiała je powsadzać... na razie nic nie kupiłam nowego, bo jakoś cienko u nas...
A róże... hmmm... powiem tylko tyle... pisałam już że uwielbiam jesień, i właśnie teraz róże pokazują się z jak najlepszej strony... są piękne, dobrze wybarwione, i nic to że niektóre golaski, ale są tak świeże że nic tylko podziwiać... mój zapał na razie nie ostygł, ale obawiam się że wiosną ostygnie, gdy zacznie się cięcie... zresztą, zastanawiam się czy nie skrócić już późną jesienią te największe, żeby wiatr hulający zimą nie wyłamał pędów jak to często było.....
Na resztę odpowiem wieczorem, bo mój eM. mnie pogania... zdjęcia też będą... wczorajsze, ale będą... zapraszam...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabrysiu, piękne zdjęcia z Twojego ogrodu, niesamowicie wszystko kwitnie, tak barwnie- ślicznie!
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Grażynko, dzisiaj dokupiłam dwudziestą....
Ostatnio kupiłam niby Pink Diamond, ale okazało się że to Vanilla F... no i niestety to już druga, a ta dzisiejsza mam nadzieję że to ta, którą chciałam... jak ja nie znoszę pomyłek...
moje kwitną ładnie, a szczególnie te z wielkimi i pełnymi wiechami, takie jak Limelight, Silver Dollar czy chociażby Phanton...
Z tymi zmianami masz rację... od czasu do czasu trzeba coś zmienić, bo inaczej wiałoby nudą...
Basiu, szykuje się ale już tylko tak trochę... w zeszłym roku chyba była większa rewolucja... no i zapewne na tym zakończę wymianę i zakup róż... no chyba że jakaś nie przeżyje, albo nie będzie rosła... mam dwie Lawender Ice, które strasznie niechętnie rosną, więc jeśli przyszły sezon będzie znowu marny, to pożegnam się z nimi...
A co do rdzy... Novalis w zeszłym roku złapał rdzę i oskubałam go do zera, potem wypuścił nowe liście, ale już bez rdzy... a w tym roku wiosną znowu miał kilka liści zarażonych, więc też je oskubałam i na razie nic więcej nie widzę... doktorek miał dużo i w zeszłym i w tym roku, więc go wyrzuciłam... ja myślę że trzeba walczyć z rdzą, bo widzę u sąsiadek że mają aż czerwone liście od rdzy... ale one nie dbają o róże... a czy to będzie dożywotnio, to na 100% nie wiem, ale wydaje mi się że bez pomocy rozlezie się po ogrodzie...
Kropelko, serdeczne dzięki...
A teraz obiecane zdjęcia...
Ostatnio kupiłam niby Pink Diamond, ale okazało się że to Vanilla F... no i niestety to już druga, a ta dzisiejsza mam nadzieję że to ta, którą chciałam... jak ja nie znoszę pomyłek...
moje kwitną ładnie, a szczególnie te z wielkimi i pełnymi wiechami, takie jak Limelight, Silver Dollar czy chociażby Phanton...
Z tymi zmianami masz rację... od czasu do czasu trzeba coś zmienić, bo inaczej wiałoby nudą...
Basiu, szykuje się ale już tylko tak trochę... w zeszłym roku chyba była większa rewolucja... no i zapewne na tym zakończę wymianę i zakup róż... no chyba że jakaś nie przeżyje, albo nie będzie rosła... mam dwie Lawender Ice, które strasznie niechętnie rosną, więc jeśli przyszły sezon będzie znowu marny, to pożegnam się z nimi...
A co do rdzy... Novalis w zeszłym roku złapał rdzę i oskubałam go do zera, potem wypuścił nowe liście, ale już bez rdzy... a w tym roku wiosną znowu miał kilka liści zarażonych, więc też je oskubałam i na razie nic więcej nie widzę... doktorek miał dużo i w zeszłym i w tym roku, więc go wyrzuciłam... ja myślę że trzeba walczyć z rdzą, bo widzę u sąsiadek że mają aż czerwone liście od rdzy... ale one nie dbają o róże... a czy to będzie dożywotnio, to na 100% nie wiem, ale wydaje mi się że bez pomocy rozlezie się po ogrodzie...
Kropelko, serdeczne dzięki...
A teraz obiecane zdjęcia...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Niesamowite są te Twoje zdjęcia. Prześliczny ogród, wspaniałe kwiaty. A powiedz co Ty masz jakieś podpory z palet czy płotki?
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10859
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Oj Kropelko... pozwól że tak będę do Ciebie pisać, bo uwielbiam Twój nick... , ja nie bardzo jestem zadowolona ze zdjęć, bo albo moje okulary nie pokazują tak jak powinny, albo rzeczywiście nie są wyraźne jak powinny być...
Nie powiem.. nie będę skromna.. z ogródka jestem poniekąd zadowolona, szczególnie teraz, gdy wszystko jest rozrośnięte i wygląda dość buszowato... ale nie znaczy to że nie mam pustych miejsc... staram się tak ustawiać obiektyw, żeby wyglądało właśnie na wielki busz...
aha... pytałaś o te palety... mam zrobiony z nich taki płotek, który oddziela część warzywniczą od ozdobnej... nie miałam co z nimi zrobić, więc wymyśliłam płotek...
no to jeszcze kilka niedzielnych zdjęć...
Nie powiem.. nie będę skromna.. z ogródka jestem poniekąd zadowolona, szczególnie teraz, gdy wszystko jest rozrośnięte i wygląda dość buszowato... ale nie znaczy to że nie mam pustych miejsc... staram się tak ustawiać obiektyw, żeby wyglądało właśnie na wielki busz...
aha... pytałaś o te palety... mam zrobiony z nich taki płotek, który oddziela część warzywniczą od ozdobnej... nie miałam co z nimi zrobić, więc wymyśliłam płotek...
no to jeszcze kilka niedzielnych zdjęć...
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Na Polnej... działka pachnąca różami...
Gabrysiu czy werbena przetrwała u Ciebie zimę czy sadziłaś na wiosnę.
Moja niestety nie przetrwała zimy a jest cudna.
U Ciebie jak zwykle piękne widoczki lekko muśnięte jesienią.
Moja niestety nie przetrwała zimy a jest cudna.
U Ciebie jak zwykle piękne widoczki lekko muśnięte jesienią.