Seba, Lucynko, Bea dziękuję
Czy zwykła łąka może zaskoczyć? Okazuje się, że tak. Mogą wyrosnąć na niej niespotykane rośliny, pogoda spłata figla (wtedy jednak mówimy raczej o zaskakującym niebie), a czasem pojawią się nieoczekiwani goście. Tych najdziwniejszych, spotkanych na trawniku pod oleśnickim zamkiem jeszcze nie pokazywałam, ci zza działkowego płotu może nie tak niecodzienni - ale kiedy podnosisz głowę i napotykasz spojrzenie krowy, to masz prawo być zaskoczonym.
Koniec końców, okazało się że łąka za ogrodem działkowym jest wynajmowana jako pastwisko, czasami zwierzęta są nieco dalej, czasami tuż przy płocie. Nie mogłam się powstrzymać, musiałam zrobić zdjęcia, chociaż z daleka, by nie drażnić modeli widokiem obcego. Akurat wtedy na niebie pojawiło się trochę słońca i błękitu, tylko na kilka minut. Skłębione, ciężkie od deszczu chmury stanowiły wspaniałe tło, a czasem główny element fotografii.
Nie jestem pewna co jest na ostatnim zdjęciu - zaciekawił mnie pas żywej czerwieni, ale niestety, znajdował się po drugiej stronie torów kolejowych. Prawdopodobnie to jakieś krzewy, być może hodowane celowo. Dopiero jesienią ujawniły swą obecność, przez resztę sezonu niczym się nie wyróżniały, ot, jeden z wielu elementów krajobrazu.
Marysia może mieć rację, to mogą być borówki 
Na jesieni pięknie się przebarwiają na czerwono. 
Oczywiście dzika róża nie podda się tak łatwo, już jesienią widziałam młode odrosty. Nie mam zamiaru walczyć z wiatrakami i całkiem usuwać rośliny, ale może uda się ją uformować od nowa lub dać jakąś podporę.
