Wiem, jestem podła i niewdzięczna, znów znikłam. A teraz zaglądam i to bez zdjęć
Samo życie.
Ale porobię jakieś fotki, obiecuję, zwłaszcza że kupiłam moje wymarzone brzozy Doorenbos. Może nie są idealne ale przynajmniej nie kosztowały 550 zł za sztukę, jak te idealne w Kordusie
Z prac ogrodowych to ostatnio niewiele miałam czasu robić. Zaczęłam sadzić cebule, oczywiście głównie czosnki ozdobne. Posadziłam już jakąś setkę i jeszcze tyle samo zostało
Trochę tulipanów i szafirków. No i zrobiłam rekultywację trawnika. Poza tym jestem zmęczona sezonem i nawet nie ciągnie mnie żeby spędzać dużo czasu w ogrodzie, nie to żebym tego czasu w ogóle na to miała
Marto, poczytałam sobie o tym kasztanowcu drobnokwiatowym i chyba z żalem ale muszę go sobie odpuścić. On lubi wilgotne, próchnicze podłoże, czego u mnie niestety nie uświadczysz
Geniu, bardzo dziękuję
Jak to bywa z osobnikiem wychowanym w dużym mieście, gdzie podwórko było betonowe a jedyna atrakcja to trzepak, tęskniłam za zielenią. Na starość sobie zafundowałam dom z lasem i bardzo jestem zadowolona z mojej decyzji, choć duża część rodziny tego nie rozumie. Szkoda tylko że kupując działkę nie poszukałam z żyznym podłożem. Kto wiedział kilka lat temu, że zostanę fanatyczną ogrodniczką
Małgosiu, buziak
Zwierzęta zawsze bardzo kochałam ale też mój limit futrzaków wyczerpałam. Teraz mogą nastąpić tylko wymiany wynikające z naturalnego cyklu życia
Iwonko, tyle komplementów, czuję się zawstydzona
Ja też zawsze byłam psiarą. Ale koty mają w sobie pewien magnetyzm a ponieważ przyjaciele mają hodowlę... to nie mogło skończyć się inaczej
Ciekawa jestem czy ta moja barbula przeżyje, czy się nie natnę na tym moim kolekcjonerstwie. Ale ja tak lubię niebieskości że nie umiałam się oprzeć.
A grzybobranie nadrobiłam następnego weekendu. Już grzyby nie były takie ładne, raczej lekko podmarznięte ale sama przyjemność chodzenia po lesie... jakbym nie miała własnego za oknem...
Aniu, do szkółek, festynów roślinnych nigdy nie jest za daleko
Ja też nie mam blisko ale nie umiem sobie odmówić tej atmosfery no i oczywiście zakupów.
To twoja koteczka faktycznie malusia. Taka do przytulania. A wyobraź sobie 10 kg na kolanach.... Nogi drętwieją...
Izo, do formy wróciłam a potem inne nieszczęścia znów mi w życiorysie namieszały. Ale życie toczy się dalej.
Jeżówkę Avalanche oczywiście podzielę dla ciebie wiosną, masz zaklepane.
Przez ostatnie wiatry u mnie też trawnika nie było widać pod igłami. Ciągłe grabienie nie wystarczało na długo. Taki urok lasu
Ewelinko, nad astrami muszę poważnie pomyśleć. Niby mam trochę ale nie dbam o nie, mają słabą miejscówkę i ogólnie nie jestem z nich zadowolona.
Lisico, no zastrzeliłaś mnie tym lasem u mnie
Fakt, las jest podstawą ogrodu, nie wytnę, mogę go jedynie wzbogacać. I coraz częściej myślę o roślinach typowo leśnych takich jak paprocie, ułudki, zawilce niekoniecznie japońskie, parzydła i inne takie. Jest część ogrodowa a teraz będę rozwijać część leśną. Ja to umiem sobie wymyślić robotę
Naparstnice uwielbiam. Nie dziwię się że są u ciebie podstawą ogrodu. U mnie też są jedyną rośliną, której wolno absolutnie wszystko. Rozsiewa się dowolnie. Nie umiem zmarnować, wyrwać żadnej siewki. Przesadzam jedynie na bardziej (dla mnie) wygodne stanowisko
Znosi to doskonale.
ps. Moje treningi nie są wyczynowe, głównie siłownia-bieżnia i inne delikatne ćwiczenia, kształtujące sylwetkę oraz joga, choć ostatnio coraz rzadziej bo czasu brak.
Goś, to sezon już podzieliłyśmy .... Oczywiście ważne jeszcze jedno spotkanie wczesnowiosenne, zakupowe. Potem u mnie ocena łupów i omówienie uprawy przy kieliszeczku cytrynówki
Jeszcze sezon się nie skończył a ja już się cieszę na nowy. Musicie mi pomóc rozplanować nasadzenia brzóz. Kupiłam 5 sztuk i teraz stwierdzam że chyba za mało
Jesienią posadzę do gruntu tylko jedną, bo tylko jednej miejscówki jestem absolutnie pewna... No i ta nieszczęsna rabata po prawej od tarasu. Ciągle nie mam na nią pomysłu. Jak widzisz powodów do spotkań jest całe mnóstwo
Marzenko, to zbieraj siły. Forum motywuje, jak nie będziesz zaglądać, będzie trudniej.
Natalio, fajnie że ci się podoba
U mnie jesień jest teraz piękna, tylko nie było czasu i motywacji żeby ją dostrzec. Postaram się teraz poprawić, zanim mróz zetrze te obrazy.